Wydawnictwo Zielone Brygady - dobre z natury

UWAGA!!! WYDAWNICTWO I PORTAL NIE PROWADZĄ DZIAŁALNOŚCI OD 2008 ROKU.

Cywilna i wojskowa energia jądrowa

Bajka o pokojowej, pacyfistycznej energii nuklearnej


Czy atom naprawdę może służyć pokojowi? Zwolennicy energetyki atomowej chcieliby, żebyśmy w to uwierzyli, gdyż nie wahają się rozprzestrzeniać tej technologii w krajach najbardziej niestabilnych politycznie.
Groźba atomowa: przeszłość?
Międzynarodowe traktaty o rozbrojeniu rozprzestrzeniły iluzję, że groźba wojny nuklearnej zniknęła. Jednak wielkie mocarstwa nie zlikwidowały swoich arsenałów. Ponadto, wiele krajów jak Pakistan, Indie, Izrael czy Korea Północna, rozwijają tę straszną broń, a inne idą w tym kierunku.
Od początku cywilna i wojskowa energia nuklearna były nierozerwalnie związane jak palce jednej ręki. Bez wojskowej energii nuklearnej nie mielibyśmy energii cywilnej. Odwrotnie, każdy kraj może teraz sprawić sobie broń jądrową przez opanowanie technologii cywilnych.
Podstawowa technika wyprodukowania bomby atomowej, dostępna ze szczegółami w Internecie, jest stosunkowo łatwa. Najbardziej skomplikowany jest dostęp do materiału rozszczepialnego (wzbogaconego uranu albo plutonu).
  • Wzbogacenie uranu jest operacją technicznie trudną, ale kraj, który twierdzi, że zamierza rozwijać energię nuklearną, może w tym celu skorzystać z międzynarodowej pomocy. Tak jest w przypadku Iranu. Ponieważ jednak jest to jeden z największych producentów ropy naftowej na świecie, to można wątpić w jego rzeczywistą intencję użycia atomu wyłącznie w celach pokojowych.
  • Z drugiej strony reaktor jądrowy może produkować ponad 200 kg plutonu rocznie. Przeciwnie do tego co czasem się utrzymuje, zbudowanie bomby atomowej w oparciu o ten pluton, nawet jeśli nie miałaby ona „jakości militarnej”, jest w pełni możliwe.
Rozwój energii atomowej przyczynił się w sposób zasadniczy do rozprzestrzeniania broni atomowej. Jeśli cywilna energia jądrowa rozwijałaby się na wielką skalę na świecie, jak to proponują niektórzy, w celu walki z efektem cieplarnianym, koszmar rozprzestrzeniania broni atomowej stałby się rzeczywistością.
Francja sprzyja rozprzestrzenianiu broni atomowej
Traktat o nierozprzestrzenianiu jest hamulcem dla polityki francuskiej. Żeby Francja go podpisała trzeba było czekać do 1992 r., chociaż był proponowany ponad 20 lat wcześniej. Stało się tak, ponieważ Francja jest idealnym przykładem synergii między cywilną i wojskową energetyką jądrową. Ma ambicję eksportowania swej technologii cywilnej energetyki atomowej, nie bacząc na oczywiste ryzyko zmian jej zastosowania.
Przykłady? W latach 50. Izrael korzystał z francuskiej pomocy w potajemnej budowie reaktora, co pozwoliło mu uzyskać własny arsenał nuklearny, do którego istnienia wciąż się nie przyznaje. W 1981 r. Francja dostarczyła reaktor atomowy Irakowi. Jeśli temu krajowi nie udało się „sprawić” sobie bomby, to tylko dlatego, że Izrael strzeże swego nuklearnego monopolu na Bliskim Wschodzie i zbombardował ten reaktor zanim został on uruchomiony.

Dowiedz się więcej: CDRPC (Centrum Dokumentacji i Badań o Pokoju i Konfliktach), 187, montee de Choulans, 69 005 Lyon, www.obsarm.org