BZB nr 1 - Ekorozwój 2020


ENERGIA - HORYZONT TRZYDZIESTOLETNI

  1. W sytuacji obecnej zapaści ekonomicznej planowanie dróg rozwoju energetyki na 30 lat byłoby dowodem braku wyobraźni. Ale sytuacja ta na pewno narzuca kierunek i jakość naszych wysiłków na 10-15 lat i wskazuje ogólny kierunek na następne 15-lecie.
  2. W krajach o gospodarce dotąd centralnie sterowanej trudne jest ustalenie wartości dochodu narodowego według standardów międzynarodowych. Jednak analiza korelacji energochłonności z dochodem narodowym na mieszkańca wskazuje na istnienie wewnętrznych mechanizmów w gospodarkach centralnie sterowanych, które zwiększają kilkakrotnie "naszą" energochłonność. Przejście do gospodarki rynkowej z rozbudowaną konkurencją daje szansę, by w ciągu ok. 10 lat dwukrotnie obniżyć zużycie energii na mieszkańca przy dwukrotnym wzroście dochodu narodowego. Nie może to być jednak przejście oparte na rabunku. Na tej bazie możemy budować politykę ekologiczną, bo zmniejszenie energochłonności i zmniejszenie udziału paliw stałych jest równoważne wielkiemu zmniejszeniu wszelkich emisji substancji szkodliwych.
  3. Nie chcę wskazywać kierunków "alternatywnych". Trzeba by bowiem zdefiniować: "alternatywnych" do czego? Czy do tych rozwiązań, które dotychczas panują, czy do tych, które - boimy się - mogą zwyciężyć? Uważam, że my - ekolodzy - formułujemy programy najbardziej prawdopodobne, bo rozumne, sensowne. Niech więc ONI (różnie pojęci) czują się mniejszością, "nienowoczesnością", "alternatywą". Poza tym energie odnawialne jak: biomasa (drewno, słoma, wierzba energetyczna), produkcja biogazu, energia wodna, wiatrowa, częściowo słoneczna - to już obecnie nie są energie "alternatywne", lecz energie ekonomicznie warte stosowania i używane już na świecie na wielką skalę. Przy rozsądnej polityce państwa w ciągu najbliższych 10 lat mogą zapewnić kilkanaście procent potrzeb energetycznych Polski.
  4. Powinniśmy skorzystać tak z osiągnięć, jak i z błędów tzw. "Zachodu". W dziedzinie energii jesteśmy przez nasze obecne zacofanie skazani na "Leap-frogging", przeskakiwanie "ich" błędów. Oto niektóre, na Zachodzie już uświadamione i pokonywane, a nam bardzo ciążące:
  5. Uważam, że powinniśmy iść w kierunku nakreślonym w książce Goldemberga i kolegów "Energy for a Sustainable World":

    Uwzględniać najnowsze istniejące energooszczędne technologie i realne koszty ich zastosowania. Obie te sprawy są ujęte w szeroko już na świecie stosowanych metodach analizy zwanych "End-user needs and efficiency calculations". Metody te dopomogły m.in. grupie Goldemberga w sformułowaniu prognoz (na r. 2020), w których kraje OECD (rozwinięte) znacznie zmniejszają swoje potrzeby energetyczne, a kraje nierozwinięte zwiekszają je do uzyskania poziomu komfortu, jaki osiągnęły kraje rozwinięte w połowie lat 70-tych. Sumaryczna energia potrzebna dla ludzkości (mimo silnego rozwoju demograficznego) ulega w tym scenariuszu jedynie minimalnemu zwiększeniu. Jest to tzw. "program 1 kW" zapewniający ludziom przyszłego pokolenia godziwe materialne życie przy zużyciu 1 kW/roku energii na rok.

  6. Ostatnie dziesięciolecie wykazało, że wielkie elektrownie (powyżej kilkuset MW) na obszarach Polski stwarzają kłopoty środowiskowe, zwykle przekraczające wyobraźnię projektantów, a zawsze powodujące olbrzymie straty środowiskowe. Konieczne jest bardziej równomierne rozmieszczenie źródeł energii na terenie kraju. Konieczne jest poszanowanie lekceważonych dotąd, rozproszonych źródeł energii. Dla przykładu: produkcja biogazu z metanizacji ścieków komunalnych lub ścieków powstałych w przemyśle spożywczym, jak też biogazu z odpadów drewna (trociny, suche gałęzie, słoma), pozwala na opłacalną produkcję elektryczności w gminie np. przy wykorzystaniu... silnika fiata 125 P. Prąd ten może być sprzedawany do sieci (dobrą jakość prądu zapewnia tania mikroelektronika), a ciepło spalin używane jest do podtrzymywania procesu metanizacji oraz ogrzewania sąsiednich domów. Odpady stałe, powstałe przy metanizacji ścieków to doskonały kompost. Sprzedaje się. To nie fantazja, takie zakłady istnieją i przynoszą dochód. Ale we Francji.

    Dewiza "małe jest piękne" jest już wykonalna. Nie mogą jednak dalej rządzić gospodarką kliki zainteresowane utrzymaniem swej władzy, a nie dobrem Polskie. Możliwe, że na pokonanie oporów psychicznych, zauroczenia gigantomanią będziemy potrzebowali wysiłków całego pokolenia. Startujemy jednak z takiego "dołka", że skazani jesteśmy na zwycięstwo na tej drodze. Spójna polityka energetyczna, ekologiczna i ekonomiczna jest możliwa i konieczna. Krótkowzroczność władz powoduje, że dotąd nie jest brana pod uwagę.

Mirosław Dakowski
12.11.90


BZB nr 1 - Ekorozwój 2020 | Spis treści