Grasshopper nr 5, Zima '94


CZY POWSTANIE TURNICKI PARK NARODOWY?

NAZWA I GRANICE

Granica Parku wiodła będzie od granicy państwowej w pobliżu Kalwarii Paccławskiej - poprzez Leszczyny, pod Makową i Rybotycze (granicą lasu), po czym (już lewą stroną Wiaru), obok Posady Rybotyckiej przez Łodzinkę Dolną i Wolę Krzeniecką w okolice Birczy i dalej (granicą lasu) do Leszczawy Dolnej i Górnej , i wreszcie przez Trzcianiec, Wojkową i Jureczkową do granicy państwowej z Ukrainą.

Przy proponowanych - w wersji minimalnej - granicach, otuliną parku stałyby się: od zachodu masyw Chwaniowa, od północy góra Kopystańska i Sybenica.W przyszłości - w wersji maksymalnej - część otuliny (w tym zwłaszcza wzgórze Chwaniów) mogłoby stać się częścią Parku. Ta koncepcja opiera się na potrzebie objęcia ochroną całego dorzecza rzeki Wiar.

Pierwszym po wojnie naukowcem, który opisywał wartość przyrodniczą dziewiczych masywów Suchego Obycza i Turnicy oraz domagał się ochrony tych terenów - był prof.Jerzy Piórecki. Od lat 60. podnosił ten problem. Jednakże koncepcję utworzenia parku narodowego na tych terenach zgłosił publicznie po raz pierwszy prof.Janusz Kotlarczyk. Stało się to na II Zjeździe LOP w Przemyślu. w maju 1982 r. Padła wówczas propozycja nazwy - Park Narodowy Doliny Środkowego Wiaru. W 1988r. Kotlarczyk i Piórecki rozwinęli i opublikowali koncepcję parku.

Wkrótce naukowcy z Warszawy, Krakowa i Przemyśla rozpoczęli intensywne prace dokumentujące wartości przyrodnicze południowej części Pogórza Przemyskiego. Gotowa już dokumentacja naukowa przyszłego parku jest działem szeregu specjalistów, pracujących pod kierunkiem prof. Michalika z Krakowa.

W kolejnych publikacjach padały zarazem nowe propozycje nazwy: "Park Narodowy Brzeżnych Karpat", "Lędziański Park Narodowy" (od polskiego plemienia Lędzian, osiadłego na tych terenach już ok. poł. pierwszego tysiąclecia). "Wschodniokarpacki Park Narodowy". Obecnie najbardziej popularny projekt nazwy przedstawili studenci SGGW z Warszawy, pracujący w ramach praktyk wakacyjnych nad własną, szkolną koncepcją Turnickiego Parku Narodowego. Nazwa ta wywodzi się od centralnie położonego masywu (pod)górskiego Turnica (563m) oraz wypływającej zeń rzeki o tym samym brzmieniu.

Granice przyszłego parku, obejmujące obszar ok. 26 tys. ha, przebiegają w zasadzie wzdłuż sławnego płotu, odgraniczonego funkcjonującego w PRL "państwo arłamowskie". Były to wypoczynkowo-myśliwskie tereny (z ośrodkami wczasowymi w Arłamowie i Trójcy) przeznaczone wyłącznie dla elity komunistycznej.

WALORY PRZYRODNICZE

Projektowany Turnicki Park Narodowy to nie tylko wartości przyrodnicze - to także wspaniałe, unikalne w Polsce krajobrazy. Pokryte dziewiczym lasem wysokie wzgórza (Suchy Obycz 616m), rozłożone nad potokami kobierce łąk, widoczne w obrywach nad Wiarem skalne przekroje - to również wartości same w sobie. Jeśli dodać do tego cenne zabytki kultury w pobliżu granic Parku (np. Kalwaria Pacławska, XV-wieczna cerkiew obronna w Posadzie Rybotyckiej czy też renesansowy zamek w pobliskim Krasiczynie) - to wybitne wartości tych terenów dla rozwoju turystyki stają się oczywiste.

O bogactwie flory i fauny oraz przyrody nieożywionej projektowanego Parku, w dużym stopniu decyduje jego położenie na styku trzech prowincji fito- i zoogeograficznych: Górskiej - Środkowoeuropejskiej, Pontyjsko-Panońskiej oraz pobliskiej Niżowo-Wyżynnej Środkowoeuropejskiej. Według podziału geomorfologicznego Park leży na pograniczu Karpat Wschodnich i Zachodnich. Nic dziwnego, że obserwuje się tu wyjątkowe zróżnicowanie przyrody ożywionej i nieożywionej.

BIRCZA STOLICĄ PARKU

Nie da się ukryć, że naturalnym i szczególnie atrakcyjnym miejscem na siedzibę dyrekcji TPN mógłby być ośrodek w Arłamowie. Projektodawcy wybrali jednak Birczę. Głównym argumentem jest tu troska, by na powstaniu Parku nie straciło Nadleśnictwo i wraz z nim mieszkańcy, dla których jest ono największym miejscem zatrudnienia. Projekt przewiduje przekształcenie Nadleśnictwa w Dyrekcję Parku, co nie tylko pozwoli wszystkim zachować pracę, ale jeszcze zwiększy stan zatrudnienia o ok. połową. Dyrekcja będzie administrować Parkiem, chronić przyrodę na 26tys. parkowych hektarów - a zarazek jak dawniej, prowadzić gospodarkę leśną na pozostałych 10tys. hektarów dzisiejszego Nadleśnictwa. Wyobrażenie, że jakoby w lasach parkowych nie będzie nic do roboty, jest zwyczajnym nieporozumieniem. W początkowym okresie pracy będzie tam wyjątkowo dużo, co wiąże się z koniecznością "przebudowy" ok. 3tys. sztucznych (posadzonych po wojnie) drzewostanów sosnowych. Obcą temu środowisku sosnę trzeba będzie wyciąć, a na jej miejsce posadzić jodłę i buka z dodatkiem jaworu. Później prowadzić się będzie wycinkę sanitarną.

Innym zadaniem jest mniemanie, iż zwierzyna łowna w Parku pozostawiona zostanie sobie samej i ulegnie nadmiernemu rozmnożeniu, jak to było za czasów ośrodka wojskowo-rządowego. Dyrekcja Parku i w tym zakresie kontrolować będzie sytuację, przeprowadzając odstrzały sanitarne oraz - w razie potrzeby - redukując liczbę zwierzyny, zwłaszcza płowej, wyrządzającej najwięcej szkód w lesie.

ROZWÓJ GOSPODARCZY REGIONU

Obszerna dokumentacja projektowanego Parku wymienia m.in. 13 gatunków zwierząt chronionych oraz 7 gatunków zagrożonych całkowitym wyginięciem (umieszczonych w tzw. "polskiej czerwonej księdze"). Wśród aż 113 gatunków ptaków obecne są tutaj takie rzadkości jak orzeł przedni i szereg innych ptasich drapieżników. Bardzo bogaty jest świat roślin. Występują tu 74 gatunki roślin górskich oraz 100 gatunków flory kserotermicznej. W ramach tego zawarte są 64 gatunki prawnie chronione, przy czym 50 gatunków objętych jest ochroną całkowitą. Rewelacją jest fakt istnienia w Parku 12 gatunków nowych dla Polski - w tym 3 gatunki nowe dla wiedzy.

Wydawać się to może paradoksalne, ale ochrona przyrody w postaci parku narodowego przyczyni się do rozwoju gospodarczego regionu. Tak przynajmniej twierdzą prognozy i doświadczenia regionów posiadających parki narodowe. Wyjątkowo korzystną okolicznością jest fakt, iż na tym terenie praktycznie nie ma osadnictwa. Zarówno obszary leśne (70% powierzchni Parku) jak i rolne (ponad 3tys. ha) są własnością Skarbu Państwa. Tak korzystnej sytuacji nie miał żaden inny park narodowy w Polsce.

Dolina Wiaru i okolice Wiar river basin and surroundingsObszary rolne, głównie łąki, użytkowane były przez Wojskowe Gospodarstwo Rolne (Nadwiślańskiej Jednostki Wojskowej MSW). W ub. roku wojsko wreszcie uznało, że jego jedynym celem jest utrzymywanie pełnej gotowości do obrony kraju, a nie wypasanie owiec, bydła i trzody. Ziemię przejęła Agencja Rolna Skarbu Państwa i być może na powstaniu Parku stracą ci, którzy szykowali się do wykupienia gospodarstwa. Region jako całość, z pewnością nie straci.

Tereny sąsiadujące z projektowanym TPN mogą liczyć na znaczne ożywienie gospodarcze, związane ze zwiększonym ruchem turystycznym oraz produkcją i sprzedażą pamiątek. Bircza zapewne zyska najwięcej, stając się centrum turystycznym i technicznym Parku. Dodatkowym jej atutem będzie pobliskie, a nie użytkowane w ostatnich latach lotnisko dla małych i średnich samolotów. Przybędzie więc miejsc do pracy w Birczy.

Zyskają wszystkie miejscowości leżące w pobliżu dróg wjazdowych do projektowanego Parku. Właśnie w nich powstawać będzie baza hotelowo-gastronomiczna. Powstaną tam też parkingi, jako że na teren TPN dostać się będzie można tylko pojazdami konnymi, rowerami, bądź pieszo. Nie trzeba dowodzić, że na sąsiedztwie z Parkiem zyskają właściciele okolicznych gospodarstw rolnych. Z jednej strony zwiększy cię niewątpliwie popyt na artykuły żywnościowe, z drugiej, wzrosną zapewne ceny gruntów. Już teraz co przezorniejsi wykupują działki na Wiarem i budują letniskowe domki.

Osobną korzyścią okolicznych miejscowości będą zwiększone fundusze na budowę oczyszczalni ścieków. W pierwszej kolejności zbudowane zostaną oczyszczalnie w Birczy i Rybotyczach. W dalszej, we wszystkich miejscowościach leżących w dorzeczu Wiaru, tak by mógł on ponownie stać się najczystszą rzeką w Polsce. Pozostaje mieć nadzieję, że Turnickiego Parku Narodowego życzą sobie również samorządy sąsiednich gmin: Fredropola, Birczy i Ustrzyk Dolnych. Ich głos w tej sprawie może się okazać decydujący.

Jacek Borzęcki

przedruk z "Nowin", 3.5.94


Grasshopper nr 5, Zima '94 | Spis treści