STRESZCZENIE

Uczeni w Europie środkowo-Wschodniej energicznie pracują nad eksperymentami genetycznymi, które nie ograniczają się już do prób laboratoryjnych. Podczas prób, przeprowadzanych w warunkach polowych, uwalniane są do środowiska tzw. genetycznie modyfikowane organizmy (GMO) o zupełnie nowych kombinacjach cech - i często płaci za to podatnik.

Jeszcze bardziej zaawansowane w dziedzinie inżynierii genetycznej są wielonarodowe koncerny, mające swe siedziby w Ameryce Północnej i Europie Zachodniej. Prowadzą one swoisty wyścig, by jak najszybciej opatentować swe nowe biologiczne "produkty" i uzyskać monopolistyczną kontrolę nad genami, komórkami i organizmami, które, jak twierdzą, stanowią ich wynalazek. W rezultacie chcą opatentować samo życie, a przez to - sprywatyzować przyrodę.

W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie transnarodowe korporacje prowadzą już uprawę zmienionych genetycznie roślin na skalę komercyjną. Różnica pomiędzy gorączką inżynierii genetycznej w Europie środkowo-Wschodniej (EśW) a jej hossą w Europie Zachodniej i Ameryce Północnej polega na tym, że te ostatnie posiadają bardzo rozwinięte procedury udziału społeczeństwa w procesach podejmowania decyzji. Udział obywateli wymaga świadomości ekologicznej i sprawnie funkcjonującej demokracji, opartej na szerokim uczestnictwie społecznym. W krajach EśW problemy ekonomiczne i społeczne uzyskują często priorytet przed problemami ekologicznymi, zaś demokracja jest krucha.

Celem niniejszego raportu jest uczulenie mieszkańców EśW na zagrożenia, jakie niosą ze sobą eksperymenty genetyczne prowadzone w ich krajach. Opracowanie nie zajmuje się zastosowaniami inżynierii genetycznej w medycynie.

Raport rozpoczyna się od wprowadzenia do nowej gałęzi nauki, jaką jest inżynieria genetyczna; przedstawia różnorodne zastosowania inżynierii genetycznej i ich znaczenie dla życia na Ziemi. Następna część zawiera przegląd eksperymentów z zakresu inżynierii genetycznej, przeprowadzanych w krajach EśW, w tym informacje o przypadkach uwalniania genetycznie zmodyfikowanych organizmów (GMO) do środowiska. Rozpatruje się w niej ponadto potencjalne zagrożenia dla zdrowia ludzkiego i dla środowiska, a także zwraca uwagę na brak odpowiednich regulacji prawnych w tych krajach, niedostateczną kontrolę zewnętrzną i brak uświadomienia społeczeństwa. Próby uregulowania prac z zakresu inżynierii genetycznej, podejmowane na poziomie krajowym i regionalnym, zmierzają do opracowania dobrowolnych zaleceń, nie myśli się natomiast o rozwiązaniach ustawodawczych.

Kolejne części Raportu skupiają się na sytuacji w Polsce. Przedstawiona w nich została analiza zagrożeń, stwarzanych przez badania w zakresie inżynierii genetycznej prowadzone w samej Polsce. Ostrzega się w nich przed niebezpieczeństwem wykorzystywania polskich uczonych, cierpiących na chroniczny brak środków finansowych, przez wielonarodowe koncerny, oraz przed próbami przyspieszenia przez zachodnie instytuty badawcze prac nad własnymi GMO. Uzupełnienie polskiego prawa o odpowiednie akty legislacyjne stanowiłoby pewną - choć raczej niewystarczającą - gwarancję ochrony środowiska i zdrowia ludzkiego przed potencjalnymi zagrożeniami ze strony GMO. Te rozdziały kończą się omówieniem problemów związanych z komercjalizacją GMO, handlem nimi i ich ochroną patentową.

Na koniec raport analizuje znaczenie odrzucania przez konsumentów w Europie Zachodniej zmodyfikowanej genetycznie żywności, co może mieć wypływ na gospodarkę rolną krajów EśW. Raport zwraca szczególną uwagę na wpływ, jaki niektóre zastosowania inżynierii genetycznej wywierają na środowisko. Jednak manipulowanie życiem to nie tylko problem dla ekologów; proceder ten budzi też wątpliwości natury etycznej i społecznej. Wiele fundamentalnych kwestii pozostaje nierozwiązanych.

Wzywamy wszystkie zainteresowane organizacje społeczne - ekologiczne, konsumenckie, grupy religijne - do prowadzenia kampanii na rzecz zwiększenia świadomości społecznej w odniesieniu do omawianych kwestii. Mamy nadzieję, że poprą Państwo nasze postulaty przedstawione w końcowej części tego raportu.

W Austrii presja opinii publicznej zmusiła rząd do ogłoszenia dwuletniego moratorium na wprowadzanie do środowiska wszelkich GMO. świadomość konsumentów skłoniła kilka europejskich sieci supermarketów, takich jak BILLA, do odmowy sprzedawania produktów, wytworzonych z zastosowaniem metod inżynierii genetycznej. Ponad 90% szwedzkich farmerów opowiedziało się za odrzuceniem wykorzystania w rolnictwie wszelkich rodzajów GMO. [1]

W roku 1997 Austria i Szwajcaria planują zorganizowania referendów na temat inżynierii genetycznej, a konkretnie wprowadzania do środowiska GMO i chronienia ich patentami. W krajach Europy środkowo-Wschodniej istnieje pilna potrzeba publicznej debaty nad problemami inżynierii genetycznej.

GREENPEACE I FEDERACJA ZIELONYCH - KRAKÓW UWAŻAJĄ, ŻE NIE MA USPRAWIEDLIWIENIA DLA RYZYKA EKOLOGICZNEGO, JAKIE NIESIE ZE SOBĄ INŻYNIERIA GENETYCZNA. EUROPA ŚRODKOWO-WSCHODNIA POWINNA WYBRAĆ MNIEJ SZKODLIWĄ, ALTERNATYWNĄ ŚCIEŻKĘ ROLNICTWA EKOLOGICZNEGO.