Tworzenie lokalnych form ochrony przyrody


Jacek Warda
Warda&Kłosowski Consulting

 

WYKORZYSTANIE ŚRODKÓW POMOCOWYCH UNII EUROPEJSKIEJ NA DZIAŁANIA ZWIĄZANE Z OCHRONĄ PRZYRODY

 

Jeśli temat wystąpienia potraktować zawężająco, to żadnych pieniędzy oczywiście nie ma [1]: nikt nie zapłaci zarządowi województwa, powiatu czy gminy za to, że radni zebrali się by uchwalić powołanie nowego rezerwatu czy parku krajobrazowego. Za sam fakt powoływania rezerwatu czy nawet parku narodowego żadne europejskie pieniądze się nie należą. Dużo łatwiej moim zdaniem uzyskać pieniądze wiążąc ochronę przyrody z tworzeniem lub zachowaniem miejsc pracy – choćby w turystyce.

Ochrona przyrody kojarzy się bowiem powszechnie z licznymi ograniczeniami. Ograniczenia kojarzą się z utratą miejsc pracy. Nic więc dziwnego, że wielu miejscach poszerzanie parków narodowych wywołuje liczne protesty.

Przykładem niech będzie Puszcza Białowieska. Minister ochrony środowiska został obrzucony jajkami przez przeciwników poszerzenia Parku. Przeciwników, bojących się utraty dochodów ze sprzedaży drewna, zbioru owoców leśnych, innych funkcji lasu.

Opór przy powiększeniu Białowieskiego Parku Narodowego doprowadził do przyjęcia "Kontraktu dla Puszczy".

Poszerzono Park, jednocześnie dzieląc jego obszar na cztery rodzaje stref:

  1. Strefa ochrony całkowitej (11% powierzchni).
  2. Strefa ochrony biernej.
  3. Strefa przejściowa.
  4. Strefa IV.

Tylko w pierwszej strefie zakazana jest jakakolwiek działalność człowieka.

W ramach "Kontraktu dla Puszczy", w latach 1999-2000 przeznaczono z budżetu państwa, w formie dotacji, ok. 30 mln zł dla 8 gmin puszczańskich, miasta Hajnówka i Białowieskiego Parku Narodowego. W 1999r. – 20 mln zł, w tym ponad 8 mln na inwestycje dla gmin, resztę dla BPN, a w 2000r. – 10 mln zł, z tego gminne potrzeby pochłonęły 6,5 mln zł. Z pieniędzy "kontraktowych" pobudowano nowe szkoły, drogi, wodociągi, oczyszczalnie ścieków, zmieniono ogrzewanie z węglowego na bardziej przyjazne środowisku. Część środków przeznaczono na hodowlę restytucyjną żubra w Puszczy Białowieskiej.

Planowane jest przejęcie całej kadry nadleśnictw. Spowoduje to wzrost zatrudnienia w parku o 250 etatów. 150 osób pracować będzie w gospodarstwie pomocniczym BPN. Mieszkańcy gmin Puszczy Białowieskiej będą mieli prawo zbioru jagód, grzybów i drewna w lesie, jednak w takim stopniu, by nie przeszkadzało to ochronie puszczy.

Na razie są to w całości fundusze krajowe, lecz w przyszłości może to wyglądać inaczej.

Kluczową sprawą jest fakt, że w ramach Kontraktu finansowane są działania związane nie tylko z zachowaniem przyrody, ale również ze zrównoważonym rozwojem. Na to pieniądze europejskie, choćby z przedakcesyjnego funduszu Phare, się znajdą. Takie zrównoważone podejście jest nie tylko naszą europejską specyfiką. Wystarczy obejrzeć witrynę internetową amerykańskiego Parku Narodowego Yelowstone, by zorientować się iż jest to miejsce wypoczynku (zarówno rodzinnego jak i dla amatorów sportów takich jak gonitwy psich zaprzęgów), jak też ośrodek edukacji ekologicznej. O wielkiej liczbie rozmaitych książek przyrodniczych, filmów, gadżetów sprzedawanych turystom już nie wspominając.

Drugim przykładem kojarzenia ochrony przyrody z turystyką – tym razem przykładem negatywnym, jest Kazimierz Dolny.

Do Kazimierza przyjeżdża co roku ok. 1,5 miliona gości. Wszyscy oni trafiają w jeden punkt – na kazimierski rynek. Takie skoncentrowanie turystyki stwarza wiele trudności, a także zabiera szansę powiązania funkcji turystycznych (z czym?) w innych miejscowościach parku krajobrazowego. Szerzej na temat w felietonie na końcu tekstu

Jak wspomniałem z funduszy przedakcesyjnych UE trudno jest finansować wąsko rozumiane zadania z ochrony przyrody [2]. Jeśli jednak nam się to uda, będziemy musieli obliczać analizę Kosztów i Korzyści projektu (AKK), znaną też pod angielską nazwą Cost–Benefit–Analise (CBA). Warto jej poświęcić chwilę uwagi.

Analiza taka to nic innego jak próba oszacowania i przeliczenia na złotówki różnych, często rozproszonych i nie wyrażanych zazwyczaj w pieniądzu, korzyści oraz kosztów, jakie będą skutkiem planowanego działania czy też inwestycji w porównaniu ze stanem obecnym.

Przedstawiona poniżej tabela ma charakter przykładowy. Nie ma jednego uniwersalnego schematu, według której należy obliczać AKK – a przynajmniej nie jest on mi znany. Będzie to zapewne przedmiotem zainteresowania ekspertów przez szereg następnych lat. Oto przykładowy sposób obliczania.

 jednostka miarywartość jednostkiwartość
gospodarcze użytkowanie lasu
przychody ze sprzedaży drewnacena 1 m3 odpowiedniego gatunku drewnawartość 1 m3 drewna  
przychody ze sprzedaży sadzoneksadzonka  
przyrodnicze użytkowane lasu
szacunkowa wartość produkcji O2tona O2cena tony O2 
szacunkowa wartość asymilacji CO2tona CO2cena tony CO2 
szacunkowa wartość funkcji retencyjnej lasuwielkość retencji wodnej wodna 1 ha lasu w m3cena retencji jednego m3X
szacunkowa wartość funkcji edukacyjnejliczba osób korzystających rocznie z ścieżek edukacyjnych, tras turystycznych  
inwestycje powiązane z ochroną przyrody i ochroną środowiska
szacunkowa wartość funkcji zdrowotnej opisowa – wyniki badań zdrowotnych grupy mieszkańców przed przeprowadzeniem inwestycji oraz po przeprowadzeniu;

można wykorzystać wyniki takich badań wykonanych dla analogicznej zakończonej już inwestycji

  
przychody dla podmiotów obsługujących ruch turystycznyróżnica spodziewanej wysokości w wysokość przychodów hoteli restauracji, kwater agroturystycznych przed i po ukończeniu inwestycjiliczba turystów, średnia kwota pozostawiona przez turystę za usługi turystyczne 

 

WEWNĘTRZNE FUNDUSZE UE NA OCHRONĘ PRZYRODY

Niestety, nawet gdy będziemy członkami UE lista dostępnych środków na ochronę przyrody nie będzie zbyt długa. Szczegółową informację w tym zakresie można zaleźć w internecie pod adresem http://europa.eu.int/comm/environment/funding/.

W tym miejscu podaję podstawowe informacje o najważniejszych funduszach.

 

Program LIFE 2000

W latach 1996-1999 Life 2 dysponował budżetem 450 mln EURO. Jaki jest budżet w obecnym okresie – nie wiadomo.

Z funduszu nie mogą korzystać obecnie kraje Europy Środkowo-Wschodniej – przymierzają się do tego jedynie Rumunia, Estonia i Słowenia (sugerowałoby to wspólnotowy charakter funduszu). Powtórzę więc formułę ze strony internetowej programu zawartą przy tej informacji: "For more information please send your enquiries to European Commission, DG XI.A.4, fax (+32-2) 299.41.23".

Program LIFE finansuje:

Program finansuje:

 

Program wsparcia dla europejskich organizacji Ochrony Środowiska

"Financial support for European environmental organisations"
Kontakt: Annika Agerblad
Environment DG
Unit ENV.3 Communications and the Civil Society
200 Rue de La Loi
B-1049 Brussels
Fax: (322) 296 95 60

Zgodnie z nazwą program finansuje działalność europejskich organizacji ochrony przyrody. Budżet na rok 2001 wyniósł 3,1 mln EURO.

O granty mogą się starać organizacje o zasięgu europejskim, typu non-profit, których celem jest ochrona środowiska i dobro wspólne.

Być może i nasze duże organizacje ochrony przyrody będą się chciały w przyszłości zrzeszać w porozumieniach ogólnoeuropejskich, by zyskać dostęp do tych środków.

 

CORINE

COoRdination of INformation on the Environment - Koordynacja Informacji o Środowisku

Program CORINE (Coordination of Information on the Environment) jest europejską odpowiedzią na potrzeby współczesnej ochrony dziedzictwa przyrodniczego.

W ramach programu, w każdym z krajów członkowskich Wspólnoty, powstał szereg baz danych opracowanych zgodnie z ujednoliconą metodyką. Będą one przechowywane i udostępniane w postaci aplikacji Systemu Informacji Geograficznej (GIS).

Zespół CORINE ściśle współpracuje z kilkoma organizacjami międzynarodowymi. Są to: Międzynarodowa Organizacja na Rzecz Rozwoju i Współpracy (OECD), Rada Europy, Europejska Komisja Gospodarcza przy Komitecie Ekonomiczno-Społecznym ONZ (UN ECE), Komitet Państw Unii Europejskiej (CERCO).

W Polsce program CORINE realizowany jest w trzech działach tematycznych:

  1. CORINE land cover - dotyczy użytkowania ziemi i oparty jest o analizę zdjęć satelitarnych.

  2. CORINAIR - służy poznaniu głównych źródeł emisji i rozprzestrzeniania się zanieczyszczeń powietrza oraz ma doprowadzić do wypracowania spójnej i wiarygodnej metodologii ich pomiaru i monitoringu.

  3. CORINE biotopes - obejmuje identyfikację, inwentaryzację i opis miejsc, których ochrona jest szczególnie istotna dla zachowania dziedzictwa przyrodniczego Europy.

 

INNE PROGRAMY

ENERGIE – Piąty Program Ramowy Komisji Europejskiej: "Nowoczesne technologie wykorzystania odnawialnych źródeł energii"

Jest to program wspólnotowy, skierowany do środowisk naukowych. Polscy naukowcy nie są zadowoleni z uczestniczenia w V Programie Ramowym ze względu na skomplikowane procedury oraz ustalenie celów programu pod potrzeby krajów UE.

W UE działa też program dotacji dla przedsięwzięć audiowizualnych w zakresie edukacji ekologicznej.

 

ZAŁĄCZNIKI

VI EDYCJA OGÓLNOPOLSKIEGO KONKURSU NA PROJEKTY DOTYCZĄCE OCHRONY ZAGROŻONYCH GATUNKÓW ROŚLIN I ZWIERZĄT

Zmiany jakie pod wpływem działalności człowieka dokonują się w środowisku naturalnym spowodowały, że wiele gatunków z naszej fauny i flory gwałtownie zmniejsza swoją liczebność. Największe zmiany i zagrożenia przyniosły ostatnie dziesięciolecia, głównie za sprawą pośredniego oddziaływania na przyrodę przez przemysł oraz niszczenie siedlisk, np. osuszanie terenów bagiennych, zmiany w sposobach użytkowania, chemizację w rolnictwie, zmiany w strukturze krajobrazu. W skrajnych przypadkach doprowadziło to do wyginięcia w Polsce całych populacji roślin i zwierząt. Problemem jest też zanikanie wielu ras zwierząt hodowlanych i odmian roślin użytkowych, wypieranych przez nowe, wysokoprodukcyjne.

Niektórych gatunków nie da się już uratować bez podjęcia specjalnych działań opartych o szczegółowe programy ochrony. Prowadzone od kilku lat intensywne działania na rzecz redukcji zanieczyszczeń powietrza i wód oraz zabiegi renaturyzacyjne, przynoszą efekt w postaci przywrócenia naturze kolejnych obszarów, będących potencjalnymi siedliskami ginących gatunków. Potrzebne są konkretne działania czynnie chroniące zagrożone rośliny i zwierzęta w ich ostatnich ostojach oraz wprowadzanie ich (w uzasadnionych przypadkach) do odtworzonych siedlisk.

W ramach programów realizowanych do tej pory przez EkoFundusz, prowadzonych głównie przez organizacje pozarządowe, zajmowano się bezpośrednią ochroną kilkudziesięciu gatunków umieszczonych na polskich i międzynarodowych listach zagrożonych gatunków. Dotowane projekty dotyczyły głównie ochrony i odtwarzania miejsc rozrodu zwierząt (np. ptaków drapieżnych, bociana czarnego, żółwia błotnego, płazów), ochrony zimowisk nietoperzy, a w przypadku roślin restytucji ich stanowisk. Jednym z decydujących działań dla zachowania ginących gatunków jest ochrona środowisk w których żyją, zasługujących w wielu przypadkach na objęcie ochroną prawną w formie rezerwatów przyrody.

Szereg gatunków jest chronionych w ramach programu EkoFunduszu "Ochrona terenów wodno-błotnych". Komponentami tych projektów są także ściśle ukierunkowane prace mające za zadanie stworzenie siedlisk dogodnych dla zagrożonych gatunków zwierząt i roślin.

 

I. CEL KONKURSU

Zachowanie różnorodności biologicznej poprzez wydobycie z zagrożenia gatunków zamieszczonych w "Polskiej czerwonej księdze zwierząt" oraz na "Liście roślin zagrożonych w Polsce", oraz umieszczonych na międzynarodowych "czerwonych listach", w tym także ginących ras i odmian zwierząt i roślin użytkowych. Zabezpieczenie warunków przetrwania gatunkom, dla których obszar Polski stanowi ważny region w ich areale występowania, a które uznane zostały za gatunki zagrożone.

 

II. UCZESTNICY

Konkurs adresowany jest głównie do przyrodniczych organizacji pozarządowych, Wojewódzkich Konserwatorów Przyrody, Dyrekcji Parków Narodowych i Krajobrazowych, Lasów Państwowych, samorządów terytorialnych.

Wskazana jest współpraca różnych podmiotów w realizacji projektów, w szczególności angażowanie lokalnych społeczności.

 

III. KRYTERIA OCENY PROJEKTÓW

Priorytet uzyskają projekty o randze regionalnej, które w sposób widoczny wpływać będą na zachowanie zagrożonego gatunku w danym regionie (stanowisku). Pod uwagę będzie brane też, czy projekt dotyczy czynnej ochrony istniejących populacji gatunków (tego typu wnioski uzyskają preferencje), czy też reintrodukcji lub restytucji (w przypadku dwóch ostatnich działań spełnione muszą być wszystkie warunki wymagane przy podejmowaniu tego typu prac, np. ważne jest pochodzenie materiału genetycznego). Preferowane będzie podejście kompleksowe, zapewniające długofalową ochronę danego gatunku.

Dodatkowym elementem zgłaszanych projektów mogą być: czynna ochrona ekosystemów oraz edukacja ekologiczna. Rozpatrywane też będą wnioski dotyczące przygotowania dokumentacji rezerwatów przyrody i stref ochronnych. W pewnym zakresie i w uzasadnionych przypadkach EkoFundusz może wspierać również wykup gruntów na rzecz Skarbu Państwa. Możliwe jest też współfinansowanie wykonania planu ochrony, jednak w tych projektach musi być też element ochrony czynnej.

Ważne jest podanie przekonywującego uzasadnienia mówiącego o stopniu zagrożenia danego gatunku w skali regionu, w skali kraju i w skali międzynarodowej oraz o skuteczności proponowanych działań.

Poszczególne składniki projektu będą oceniane w dwóch płaszczyznach:

  1. Ocena rangi przedsięwzięcia określona poprzez:
    • stopień zagrożenia gatunku,
    • rodzaj przedsięwzięcia: czynna ochrona istniejącej populacji, restytucja, reintrodukcja,
    • zasięg projektu (międzynarodowy, krajowy, regionalny),
    • przewidywane efekty oceniane poprzez: zasięg efektu ekologicznego, trwałość efektu, adekwatność rozwiązań technicznych i organizacyjnych,
    • dodatkowe korzyści osiągane poprzez realizację projektu, takie jak: ochrona innych gatunków, edukacja ekologiczna.

  2. Stopień przygotowania projektu (organizacja projektu) określony poprzez:
    • dojrzałość rozwiązań organizacyjnych,
    • propozycję oceny efektów ekologicznych realizowanych prac, w tym (bardzo ważne) w okresie po zakończeniu projektu,
    • doświadczenie wykonawcy (lista zrealizowanych prac, jeśli takie były, w okresie ostatnich lat),
    • udział środków własnych w finansowaniu przedsięwzięcia,
    • współpracę z władzami lokalnymi, zarządcami terenu i organizacjami społecznymi przy realizacji projektu,
    • włączanie do współpracy społeczności lokalnych.

 

IV. WARUNKI

Projekt powinien uwzględniać wymagania zawarte w instrukcji przygotowania wniosku oraz zasadach działania EkoFunduszu. Dokumenty te dostępne są w sekretariacie EkoFunduszu, można je też znaleźć na stronie internetowej (http://www.ekofundusz.org.pl). Realizacja projektu, w części finansowanej przez EkoFundusz, może nastąpić od jesieni 2001 roku.

Często zasadniczym problemem w tego typu projektach są stosunki własnościowe i związane z tym uwarunkowania i ograniczenia. W wyjątkowych sytuacjach EkoFundusz może wspierać również wykup gruntów (jedynie na rzecz Skarbu Państwa) w celu zapewnienia ochrony szczególnie wartościowym terenom. W projektach tych wykup gruntów nie może być jedynym zadaniem, lecz tylko elementem umożliwiającym podjęcie działań ochronnych, np. prac renaturalizacyjnych. Nie mogą natomiast być finansowane prace badawcze, monitoring zanieczyszczeń, filmy o tematyce przyrodniczej oraz projekty dotyczące wyłącznie edukacji ekologicznej.

 

V. ZGŁOSZENIA

Na konkurs należy nadsyłać projekty dotyczące ochrony ginących gatunków. Zgłoszenia w formie wniosków o dotację należy składać wraz z dyskietką z plikiem zawierającym przesłane materiały (z wyjątkiem załączników formalnych). Kompletny wniosek powinien zawierać wszystkie załączniki wymienione w instrukcji. Wnioski niekompletne nie będą rozpatrywane. Nie będą też rozpatrywane wnioski, w których planowana dotacja EkoFunduszu będzie niższa niż 50 000 PLN.

 

VI. NAGRODY

Nagrody EkoFunduszu dla laureatów konkursu stanowią dotacje na realizację zgłoszonego projektu w wysokości do 50% kosztów, gdy wnioskodawcą są władze samorządowe lub jednostki budżetowe, lub do 80% kosztów, gdy wniosek przedstawia pozarządowa organizacja społeczna

Ze środków Phare skorzysta również Państwowa Straż Pożarna, UMiG Słubice oraz Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Zielonej Górze. Zaakceptowano także środki dla dwóch lubuskich euroregionów.

Warto przypomnieć, że w latach 1994-2000 podmioty z terenu obecnego województwa lubuskiego otrzymały w ramach funduszy Phare około 200 mln euro.

 

Dokąd może pojechać ta ciuchcia (felieton z serwisu http://www.gminy.wkc.pl)

Kilka dni temu w "Gazecie Wyborczej w Lublinie" ukazał się artykuł o planach likwidacji kolejki wąskotorowej w Nałęczowie. Zniknie więc bezpowrotnie jedna z głównych atrakcji turystycznych regionu. Gminy nie mają z czego dołożyć do jej utrzymania. Dokładać nie może już dłużej także przedsiębiorstwo PKP, które twierdzi że kolejki wąskotorowe w ogóle muszą być wyłączone z jego struktur. W gospodarce rynkowej nałęczowska kolejka po prostu na siebie nie zarabia i nic się nie da zrobić.

Na moich wykładach często powtarzam, że aby rozwiązać jakikolwiek problem, trzeba ujrzeć go we właściwej skali. Coś, co wydaje się nierozwiązywalne, gdy oglądamy to gołym okiem, wymaga być może analitycznego oglądu "przez mikroskop", wniknięcia w szczegóły sprawy, lub – przeciwnie – spojrzenia z bardzo odległego dystansu, "przez teleskop", obejrzenia rzeczy w kontekście jej całego otoczenia, którego nie dostrzegaliśmy do tej pory. Czy problem kolejki nałęczowskiej polega na braku pieniędzy na kilkanaście etatów? Tak wydaje się na pierwszy rzut urzędniczego oka. Natomiast cofając się o kilka kroków i patrząc na sprawę z pewnego dystansu, zauważamy, że problem nałęczowskiej kolejki polega zupełnie na czym innym. Polega mianowicie na tym, że tą kolejką jedzie się z Nałęczowa – donikąd.

Trasa prowadzi do Opola Lubelskiego, ale nikt nie ma żadnej potrzeby jechać z Nałęczowa do Opola Lubelskiego akurat kolejką wąskotorową. W ubiegłym roku kolejka odbyła 134 kursy, w tym aż 127 – dla wcześniej zgłoszonych grup wycieczkowych. Dokąd jechały te wycieczki? Ano właśnie – donikąd. To sama podróż jest największą atrakcją. Pewnie niejedna grupa wysiadła na którejś z małych stacyjek, udając się pieszo w dalszą wędrówkę po malowniczej okolicy.

A dokąd kolejka mogłaby jechać? Skoro jeżdżą nią głównie turyści, to nie sposób nie zauważyć, że dosłownie kilka kilometrów za jej końcową stacją leży turystyczna perła regionu – Kazimierz Dolny. Kolejka mogłaby jeździć do Kazimierza Dolnego. W czasach, kiedy budowano kolejkę, służyła ona do transportu towarowego, a Kazimierz nie był miejscowością turystyczną. Minęło jednak ponad sto lat. Sto lat później sytuacja wygląda inaczej i trzeba z tego wyciągnąć wnioski.

Obecnie co roku w maju i czerwcu Kazimierz przeżywa prawdziwy najazd autokarów z wycieczkami szkolnymi. Miasto jest momentami całkiem zakorkowane i zamiast cieszyć się napływającymi turystami, rozmyśla, jak ograniczyć ruch turystyczny i pozbyć się autokarowych korków. A przecież dam sobie głowę uciąć że część z tych wycieczek chętnie zostawiłaby autokary w Nałęczowie i dalej pojechała kolejką. Kto wie, może zatrzymałaby się na nocleg w kwaterach agroturystycznych w którejś z mijanych wsi, zamiast kupować dużo droższe noclegi w zatłoczonym Kazimierzu?

Problemem Kazimierza jest bowiem, że cały ruch turystyczny skupia się na słynnym kazimierskim rynku. Rynek bywa niemożliwie zapchany i choć oczywiście jest źródłem dochodów dla mieszkańców i miasta, to stwarza też oczywistą uciążliwość. Natomiast już bezpośrednia i dalsza okolica tylko w minimalnym tylko stopniu czerpie profity z zainteresowania Kazimierzem. A z tego zainteresowania może żyć (i powinna żyć!) cała Dolina Bystrej, cały obszar Kazimierskiego Parku Krajobrazowego. Przyczynić się do tego może właśnie przedłużenie trasy kolejki nałęczowskiej o brakujące kilka kilometrów do Kazimierza (a właściwie – do kamieniołomów pod Kazimierzem).

Rzecz jasna – najpierw wszyscy muszą chcieć. Muszą widzieć w tym wspólny interes. Rolnicy muszą woleć przyszłe dochody z turystyki od wygórowanych, "zaporowych" oczekiwań finansowych za sprzedaż ziemi pod inwestycję. Ekolodzy – zanim zaczną protestować – muszą w swoim sumieniu rozważyć bilans: zmiany w krajobrazie i ciuchcia wjeżdżająca na teren parku krajobrazowego w zamian za mniejszą emisję spalin samochodowych. Urzędnicy muszą chcieć przekroczyć swoje święte zakresy obowiązków i nawiązać współpracę samorządów z PKP, choć żadna ustawa tego nie nakazuje.

Kto ma zainwestować w przedsięwzięcie, skoro nawet do kilkunastu skromnych etatów nie ma komu dołożyć? Podstawowy wysiłek muszą ponieść samorządy; to ich społeczności będą przecież beneficjentami przyszłej koniunktury na tym terenie. Ale dołoży też na pewno program Phare, który jest w stanie sfinansować duży (o budżecie jak sądzę około 3 mln euro) i przede wszystkim kompleksowy program rozwoju ruchu turystycznego w Dolinie Bystrej.

Będzie kolejka – w kamieniołomach będzie można urządzać imprezy masowe, na które tą kolejką będzie można dojechać. Zacznie się ruch turystyczny "poza-kazimiersko-rynkowy". Wzdłuż trasy kolejki pojawi się popyt na miejsca noclegowe i inne usługi turystyczne. Popyt wywoła podaż; powstaną takie usługi, a więc – źródła dodatkowego dochodu mieszkańców. Z tych dochodów wpłyną podatki zasilające samorządowe budżety.

Dlaczego tak się nie dzieje? Ponieważ wydaje się, że nikt z osób, w których kompetencjach leży sprawa przyszłości kolejki wąskotorowej i nikt z osób, w których kompetencjach leży sprawa rozwoju gmin tego obszaru, nie myśli w tej skali. To nie jest problem braku kilkuset tysięcy złotych dotacji na utrzymanie "stanu obecnego". To jest problem braku pomysłu i braku współpracy zainteresowanych stron. W czym zapewne Dolina Bystrej z jej ogromnym potencjałem nie jest wyjątkiem.

 


 

  1. Informacje o wszystkich znanych nam programach grantowych na bieżąco umieszczamy na serwisie http://www.gminy.wkc.pl oraz w bezpłatnym cotygodniowym biuletynie elektronicznym "Donosiciel Samorządowy". Można go zaprenumerować pisząc na adres j.warda@wkc.pl

  2. Jedynym znanym mi przykładem jest grant z funduszu współpracy przygranicznej Polska-Niemcy Phare 2001. W ramach programu przyznano środki gminie Krzeszyce w wysokości 2 mln euro na ochronę rezerwatu przyrody Słońsk. Nie zdziwiłbym się jednak, gdyby w praktyce oznaczało to finansowanie sieci kanalizacyjnej w gminie, co rzeczywiście ochronie naturalnych zbiorników wodnych służy, ale mieści się w definicji ochrony środowiska, a nie ochrony przyrody.