Subject: pan red. Merler - dzial publicystyki Date: Thu, 06 Jan 2000 16:06:12 +0100 From: Andrzej Żwawa To: Polityka Szanowny redaktorze, niezmiernie cieszy mnie ze zainteresowal sie pan telefo-nem naszego czytelnika dra med. M.Madeja. Przypomne, ze dotyczyl on decyzji Narodowego Funduszu o odmowie finansowania w r. 2000 dwutygodnika "Zielone Brygady. Pismo ekologow". To elitarne, niskonakladowe ale opiniotworcze pismo to dziala od ponad 10 lat, jako nastawione na edukacje ekologiczna a nie na zysk, korzysta z przyslugujacych organizacjom pozarzadowym dotacji, z czego od kilku lat glownym zrodlem (coraz skromniejszego niestety) wspar-cia jest Narodowy Fundusz Ochrony Srodowiska. Niestety w tym roku – bez zadnego ostrzezenia i podania powodow – odmowiono nam dotacji. Podobnie stalo sie i.in. mie-siecznikiem „Dzikie zycie” oraz z wroclawskim kwartal-nikiem „Kropla”. Co ciekawe: gdy mijal termin udzielania odpowiedzi co do losow wnioskow grantowych, zapytalem pana Piadlow-skiego z NFOS, jednak ten kazal mi czekac az zarzad za-twierdzi decyzje komisji. Minal termin zebrania zarzadu, okazalo sie, ze sprawy nie zdazono omowic. 23.12.99, po nastepnym zebraniu dowiedzialem sie tylko ze nie przy-znano nam dotacji, natomiast red. Kropli powiedzial mi, ze on o negatywnej decyzji w swej sprawie wiedzial kilka dni wczesniej. Teraz musze zrywac umowy z kolporterami na II kwartal 2000 i zwracac pieniadze za Iszy kwartal gdyz nie widze mozliwosci finansowani pisma z wlasnych srodkow. Mi-mo naciskow organizacji pozarzadowych (w tym moich) nie udalo sie przekonac sponsora ze powinien o sprawach dotacji dla prasy decydowac z duzo wiekszym wyprze-dzeniem (dzieki czemu przyznane dotacje moglyby byc lepiej wykorzystane a inicjatywy ktore nie zyskaly uznania mialy by czas na jakies posuniecia awaryjne), nie dostalem jakiejkolwiek odpowiedzi na zapytanie o mozliwosc kilku-letnich umow co umozliwiloby prowadzenie nam sensow-nej, dlugofalowej polityki, co mogloby spowodowac w koncu wieksza samodzielnosc finansowa (Ministerstwo nawet nie pozwala sprzedawac ksiazek ktore nam cze-sciowo dofinansowalo wiec kolko sie zamyka: my nie mamy wlasnych srodkow ze sprzedazy a czytelnik nie mo-ze dostac naszych ksiazek bo ktoryz ksiegarz czy hurtow-nik wezmie do dystrybucji ksiazke na ktore nie zarobi?) Co ciekawe dowiedzial sie, ze powodem odmowy bylo … podniesienie progu minimalnego nakladu dotowanych pism do 5000 egz. P. Piadlowski potwierdzil to w rozmo-wie ale dodal, ze byly tez argumenty merytoryczne prze-ciw naszemu pismu. Juz wczesniej pojawialy sie takie glo-sy, jednak nie udalo mi sie uzyskac od pani Kloszewskiej z NFOS odpowiedzi czy faktycznie brane sa pod uwage „glosy” niezadowolonych z naszych publikacji trucicieli (mielismy pogrozki z ich strony, ze zalatwia nam ze spon-sorami) przypominajac ze dzialamy zgodnie z prawem prasowym wiec kazdemu kto uwaza sie z omowionego musimy opublikowac sprostowania czy polemike (faktycznie dzial dyskusji i polemik zajmuje nieraz miej-sca, ale to z tego powodu ze szczycimy sie pluralizmem i-deowym na naszych lamach). Pan Madej zadzwonil do Ministerstwa, do Anny Kalinowskiej, ktora tez jest w tej komisji NFOS, ale nie zastal jej, jednak jak mowi „wyczul” ze te argumenty merytoryczne dotycza druko-wania tekstow „anarchistow, lewakow, przeciwnikow na-lotow na Jugoslawie...”. Ja jedynie kiedys w rozmowie z nia dowiedzialem sie, ze nie twierdzi ze jestesmy sekta (ponoc takie slowa padly z ust ministra Radziejowskiego podczas spotkania z klubem dziennikarzy Ekos) ale uwaza, ze nie moze byc tak, ze spoleczne pieniadze sa przezna-czenie na finansowanie jednej tylko opcji (?????????? jaka opcje reprezentuje nasze pismo? Ruch ekologiczny po-mawiany jest na przemian o sekciarstwo lub faszyzm, o lewactwo lub prawicowosc) i zeby drukowac cos co kogos obraza personalnie (kogo? Co z prawem prasowym, ktore bysmy w takim razie lamali? Widac ktos woli odciac do-tacje niz zadac sprostowan lub odszkodowan za pomo-wienia) i ze redakcje nie odpowiada za publikowane tresci (to tez nie prawda, nie dzialamy przeciez w prawnej prozni i odpowiadam za to co daje do druku, jednak faktycznie w stopce jest klauzula, ze to autorzy ponosza odpowiedzial-nosc za wyrazone poglady i opinie, co ma na celu uswia-domienie autorom odpowiedzialnosc za slowo! Musze sie bowiem pochwalic, ze rocznie przez nasze lamy przewija sie ok. 300 autorow – czy to mlodych, poczatkujacych dzialaczy – amatorow jak i znanych intelektualistow, pro-fesorow, urzednikow, nestorow ruchu!) Tak wiec byc moze powodem problemow jest „sekciarstwo” czyli to co pani Podgorska opisala w „Worku sekt” – kiedy pomowienie to staje sie wytrychem do walki z tym co nowe, nieznane, moze i wbrew tradycji (de facto drukujemy zarowno wypowiedzi nt. ekologii przedstawicieli Kosciola jak i religii wschodu czy tubyl-czych). Bylo to (dotowanie pisma „propagujacego” poga-nizm pod plaszczykiem ekologii) krytykowane w Najwyz-szym czasie, ktory jednak zapomnial, ze podobnie (jak doniosla kiedys Polityka a NFOS nie zaprzeczyl) jest do finansowany (bo oczywiscie nigdy nie sponsorowano nam wszystkich kosztow redakcyjnych) ... Gosc niedzielny i jakies pismo z Podlasia. Przedstawiciel organizacji pozarzadowych w radzie Fun-duszu twierdzi, ze zostal pisemnie poinformowany o ze-braniu komisji oceniajacej wnioski juz po nim, a dzien czy dwa przed nim zawiadomiono go telefonicznie ale mial w tym czasie spotkanie w ministerstwie. Nie dostal zadnego sprawozdania spotkaniu. Nawet teraz, po zarzadzie, na pi-semna (email) prosbe nie dostal odpowiedzi a gdy udalo sie dodzwonic (ah, te swieta) odmowiono mu wydania protokolu! Jedyne co sie dowiedzial to wycofanie argu-mentu niskiego nakladu (czyli tylko zarzuty merytorycz-ne). Podobnie Maciej Kozakiewicz z gabinetu politycznego Ministra nie moze sie od prezes NFOS nic dowiedziec, gdyz ta twierdzi, ze nie zna dokladnie sprawy i wie tylko o niskiej pozycji w rankigu pism. Bardzo licze na pomoc w naglosnieniu tej sprawy co jednak wymaga zweryfikowania opisanych spraw, gdyz jak widac urzednicy nie dzialaja zbyt jawnie. Panska po-moc bedzie nieoceniona dla ruchu ekologicznego Andrzej Zwawa Wydawnictwo "Zielone Brygady", Slawkowska 12/24, PL 31-014 Krakow tel. 48 12 4222147, 4222264, 4295332 ext. 30 fax: ext. 26, 22 tel. 0 603 363 721 SMS: 48603363721@text.plusgsm.pl mailto:zb@zb.most.org.pl http://www.most.org.pl/zb