Wydawnictwo Zielone Brygady - dobre z natury

UWAGA!!! WYDAWNICTWO I PORTAL NIE PROWADZĄ DZIAŁALNOŚCI OD 2008 ROKU.

ANALIZA: CZY PSL JEST TRZECIĄ SIŁĄ?

W zasadzie nikogo specjalnie nie zdziwiły wyniki wyborów prezydenckich. Jeżeli miano jakiekolwiek wątpliwości, to na ogół dotyczyły one tego, czy Kwaśniewski zdoła wygrać w pierwszej turze i zapewnić sobie reelekcję na kolejnych pięć lat. Kwaśniewski wygrał, a wybory, które w zgodnej opinii politologów porządkują naszą scenę polityczną, mamy już za sobą.

Po wyborach wyłoniły się trzy główne obozy polityczne – lewica z A. Kwaśniewskim, obóz A. Olechowskiego oraz prawica z przegranym M. Krzaklewskim na czele. Daleko w tyle uplasował się Jarosław Kalinowski z prawie sześcioma procentami poparcia. Analitycy i politolodzy zastanawiają się więc, jak to wróży Polskiemu Stronnictwu Ludowemu przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi. Wynik Kalinowskiego jest lepszym rezultatem, jaki uzyskał Waldemar Pawlak w wyborach prezydenckich w 1995 r. Jednocześnie poparcie, jakie uzyskał lider ludowców, jest znacznie gorsze od wyników PSL z wyborów parlamentarnych 1997 roku.
Sporo głosów Kalinowskiemu niewątpliwie odebrał jego chłopski konkurent z „Samoobrony” – A. Lepper, na którego oddało głos 3% biorących udział w wyborach. Szef „Samoobrony”, jak łatwo zauważyć, tym samym podwoił swój elektorat sprzed pięciu lat. Lepper jest jednak bardzo widocznie ignorowany przez polityków PSL. Kalinowski w czasie rozmowy z internautami zarzucił mu brak konkretnego programu oraz mieszanie pod szyldem „Samoobrony” roli partii politycznej i związku zawodowego. Potwierdził jednak chęć współpracy z „Samoobroną” jako związkiem zawodowym. Ludowcy chcieliby więc formację Leppera potraktować jako odskocznię do władzy, na co nie zgadza się szef „Samoobrony”, niejednokrotnie w ostrych słowach wypowiadając się nt prominentnych działaczy PSL.
Faktem jest zatem, że elektorat wiejski jest bardzo podzielony, a formacja ludowców nie zdołała wyjść poza ramy wsi i stać się partią ogólnokrajową. Więcej – PSL nie zdołał zjednoczyć pod własnymi skrzydłami nawet elektoratu wiejskiego. Wyborcza retoryka Kalinowskiego, który nawoływał do jedności, nie odniosła zaplanowanego skutku. Wyborcy woleli zaufać Kwaśniewskiemu, który też łączył a nie dzielił, a ponadto był politykiem już sprawdzonym w roli prezydenta, a więc przewidywalnym.
Marek Sawicki, szef sztabu Jarosława Kalinowskiego, uważa, że rezultat lidera ludowców jest dobrym prognostykiem przed nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi, nie wszyscy działacze PSL zgadzają się z jego opinią. Także lider SKL – Jan Maria Rokita zdecydowanie wśród przegranych w tegorocznych wyborach prezydenckich, obok Krzaklewskiego i Wałęsy, wymienia również prezesa PSL. Wynik, uzyskany przez partię ludowców w wyborach parlamentarnych, oznacza dla nich dalszą marginalizację w parlamencie.
Komfortem partii Kalinowskiego jest jednak możliwość współpracy w przyszłym parlamencie tak z lewicą, jak i prawicą. W programie PSL jest łatwo dostrzec elementy wyraźnie lewicowe, jak nawiązanie do społecznej gospodarki rynkowej, systemu parlamentarno-gabinetowego, ale nie brakuje też odniesień do tradycji, tożsamości narodowej i związku z Kościołem katolickim. Kanapowe PSL w sejmie przyszłej kadencji może być jednak tylko „kwiatkiem do kożucha” w rządzie tworzonym przez SLD, jak i prawą stronę sceny politycznej. Arytmetyka wskazuje, że sojusz ludowców z Lepperem jest w stanie umocnić pozycję PSL w przyszłym parlamencie. Wszystko ma jednak swoją cenę i politycy PSL doskonale wiedzą, że A. Leppera nie da się zmarginalizować w przyszłym potencjalnym ugrupowaniu. Jego charyzma czyni go politykiem pierwszoplanowym we własnych szeregach, chcącym odgrywać rolę lidera. Na to zaś nie ma zgody wśród polityków PSL, którzy przedkładają partykularne interesy i ambicje osobiste nad chęć integrowania ruchu ludowego.
Mamy więc trochę sytuację analogiczną do okresu II Rzeczpospolitej, kiedy to partia bogatych chłopów – PSL „Piast” konkurowała o głosy elektoratu wiejskiego z PSL „Wyzwolenie”. Nie było jednak wtedy casusu Kwaśniewskiego, który paradoksalnie cieszy się dużą popularnością także na wsi. Wszystko natomiast wskazuje, że elektorat prezydenta Kwaśniewskiego w znacznej części stanie się schedą Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Różnica między PSLem a „Samoobroną” jest iluzoryczna, raczej różni od siebie te dwa ugrupowania styl uprawiania polityki. Zarówno PSL, jak i „Samoobrona” odwołuje się do podobnego modelu wyborcy. Jak wynika z deklaracji kandydata na prezydenta – Jarosława Kalinowskiego, na ogół są to ludzie nie umiejący odnaleźć się w nowej rzeczywistości po 89 roku, niezadowoleni z istniejącego systemu sprawowania władzy i krytycznie go oceniający. Życzeniowy elektorat PSL, zresztą podobnie jak w przypadku „Samoobrony”, miałby więc składać się z bezrobotnych, zubożałych emerytów lub niezadowolonych z reformy służby zdrowia. Historia kilku ostatnich lat jednak uczy, że nie można wiecznie stawiać na sfrustrowanych, bo w ostatecznym rozrachunku ponosi się klęskę.

Jarosław Hebel
Jarosław Hebel