Wydawnictwo Zielone Brygady - dobre z natury

UWAGA!!! WYDAWNICTWO I PORTAL NIE PROWADZĄ DZIAŁALNOŚCI OD 2008 ROKU.

FIZYCZNE UNICESTWIENIE LINII LUBLIN-ŁUKÓW?

Jak donosi lokalna prasa, Zakłady Infrastruktury Kolejowej w Lublinie i Siedlcach zamierzają albo przekazać zarządzaną linię samorządom, albo fizycznie ją zlikwidować. Samorząd nie jest zainteresowany przejęciem linii. Najciekawsze jest jednak to, że na znacznej części linii tory są w dobrym stanie, nadal poruszają się tamtędy pociągi towarowe, a Program Modernizacji Kolei dla Województwa Lubelskiego przewiduje ponowne uruchomienie na części tej linii (nawet cyklicznego) ruchu pociągów osobowych.

Zacznę jednak od początku. Na 106 km linii kolejowej Lublin-Łuków ruch pociągów pasażerskich został wstrzymany w kwietniu ubr. ze względu na małe zainteresowanie pasażerów kursującą jedną [podkreślenie] parą pociągów (rentowność poniżej 10%). Nie udała się także próba zakupu przez samorząd łukowski autobusu szynowego i uruchomienia go na tejże linii. Obecnie starostwo łukowskie już nie jest zainteresowane przywróceniem ruchu na tej linii, ze względu na małe zainteresowanie pasażerów. Niestety, nie ujawniono jaka jest podstawa takiego twierdzenia. Nie stać też na rozebranie torów, a sprawa wg władz samorządowych jest paląca, bo w kilku miejscach podobno są próby rozbierania torów przez okoliczną ludność (również brak szczegółów). Zakłady Infrastruktury PKP zaś zamierzają w sposób kategoryczny pozbyć się zarządzania tym balastem. Jak stwierdził dyrektor siedleckiego zakładu Andrzej Aksiuto, przy braku zainteresowania powiatów „za kilka miesięcy sprawą zajmie się odpowiednia komórka i tory z linii nr 30 pojadą wtedy do huty.” („Dziennik Wschodni” nr 129 (1664) z 4.6.2001)

Wydawać by się mogło, że los kolejnej linii jest przesądzony. Jednak Program modernizacji kolei na lata 2000-15 jasno mówi: „W planach przewozów Zakładu Przewozów Pasażerskich w Lublinie, biorąc pod uwagę aspekt ekologiczny przewozów kolejowych, przyjęto rozwój oferty przewozowej w ruchu regionalnym (…) cykliczny ruch regionalny o częstotliwości 30 – 60 minut na odcinkach linii (…) Lublin – Parczew – Lublin (…)”. Z cytowanego fragmentu wynika jasno, że w przeciągu kilku, a maksymalnie kilkunastu lat ma nastąpić powrót przewozów pasażerskich na co najmniej część linii przeznaczonej do rozbiórki. Ponadto dwa odcinki Lublin – Bystrzyca i Łuków – Bezwola posiadają znaczenie państwowe, więc zgoda na ich rozebranie nie zależy tylko od władz PKP SA.
Sprawa ta wydaje się bardzo ciekawa, ponieważ wychodzi na to, że pomiędzy zakładami PKP SA nie istnieje przepływ informacji i plany jednego zakładu są całkowicie sprzeczne z planami innego zakładu. Podobnie sprawa wygląda z powiatami, które najprawdopodobniej nie znają programów przyjętych przez Samorząd Wojewódzki. Do sprawy postaram się jeszcze wrócić.

Rafał Jasiński
erider@poczta.onet.pl
Rafał Jasiński