Wydawnictwo Zielone Brygady - dobre z natury

UWAGA!!! WYDAWNICTWO I PORTAL NIE PROWADZĄ DZIAŁALNOŚCI OD 2008 ROKU.

Jakiej puszczy chcemy - Polemika

Towarzystwo Ochrony Krajobrazu z regionu Puszczy Białowieskiej zebrało ponad 1000 podpisów lokalnej społeczności pod żądaniami większej ochrony Puszczy. Poniżej treść listu złożonego 1.10.2004 w Ministerstwie Środowiska:

Będąc pozarządowym stowarzyszeniem społecznym, któremu leży na sercu ochrona krajobrazu kulturowego i przyrodniczego, postanowiliśmy sformułować nasze oczekiwania, jeśli chodzi o Puszczę Białowieską. Nie jesteśmy organizacją naukową ani ekspercką i przedstawiamy oczekiwania społeczne – pewnej reprezentatywnej grupy osób, niemniej jednak żądania sformułowaliśmy w gronie specjalistów z różnych dziedzin (leśnik, biolog, etnolog, antropolog kultury, urbanista, nauczyciel). Wszyscy autorzy tych żądań są mieszkańcami regionu Puszczy Białowieskiej, związanymi życiowo z tym regionem. Następnie postanowiliśmy sprawdzić, czy nasze żądania spotkają się z poparciem społecznym i mimo braku środków i możliwości dotarcia do szerokiego grona osób, w krótkim czasie udało się nam zebrać ponad 1000 podpisów mieszkańców regionu popierających nasze żądania. Spotkaliśmy się także z szerokim poparciem ze strony osób, które nie chciały się podpisywać tłumacząc to obawą o utratę pracy.

Ta sytuacja pokazuje, z jakiego rodzaju problemami mamy do czynienia na terenie okolic Puszczy. Mając liczące się poparcie lokalnych mieszkańców postanowiliśmy – jako TOK – przekazać te żądania, wraz z kopiami podpisów, resortowi środowiska, żeby nie powtarzać już argumentów, że lokalna społeczność jest całkowicie przeciw większym formom ochrony przyrody w Puszczy. Okazało się to mitem, podtrzymywanym i tworzonym na użytek celów politycznych. Nie wykluczone, że duże jednostki organizacyjne nadal są w stanie zorganizować protesty przeciw ochronie Puszczy Białowieskiej, ale nasze działania wykazały, że coraz liczniejsza jest grupa osób nie bojących się wyrażać własne poglądy, a ponad 1000 podpisów, głównie młodych ludzi z regionu Puszczy Białowieskiej, jest w państwie demokratycznym wystarczającym powodem, żeby ich głos uwzględnić. Dlatego głównym uzasadnieniem jest obecnie dla nas wyrażona przez ponad 1000 osób wola spełnienia przez władze tych żądań. Wszystkie te żądania bezpośrednio lub pośrednio leżą w gestii Ministerstwa Środowiska i podległych mu Lasów Państwowych. A teraz kilka zdań rozwinięcia do poszczególnych punktów:

1. Ponownego objęcia zakazem cięć drzew i drzewostanów ponadstuletnich, a także tych młodszych (tzw. pocenturowskich), których skład gatunkowy stanowi naturalne odnowienie i wkrótce nabiorą cech lasu naturalnego. Żadne ponadstuletnie drzewa i drzewostany nie były sadzone ręką ludzką i stanowią o puszczańskim charakterze Puszczy Białowieskiej, dlatego zakaz taki jest jedynym czytelnym i klarownym aktem opieki nad Puszczą, by zachować jej naturalność.

Ad. 1. Jest to wyrażenie dość powszechnej opinii w środowiskach ochroniarskich. Jeśli resort deklaruje, że ani jedno drzewo nie zostanie wycięte z powodów ekonomicznych i dlatego zniesiono „moratorium”; że celem polityki wobec Puszczy jest przywracanie jej naturalnego charakteru a docelowo objęcie całej Puszczy parkiem narodowym, to drzewa i drzewostany najstarsze, nie sadzone ręką ludzką, powinny być bezwzględnie chronione. Obowiązujące przez szereg lat tzw. „moratorium” było uważane przez wszystkich ochroniarzy za największy sukces w ochronie Puszczy. Zniesienie go poskutkowało m.in. wycięciem 422 drzew ponadstuletnich i w ponadstuletnich drzewostanach, w ramach tzw. czyszczenia granicy państwa. Jest to skandal niczym nie dający się wytłumaczyć. Jeżeli intencje resortu i LP są czyste, to przywrócenie moratorium drogą rozporządzenia niczemu przecież nie przeszkodzi. W państwie demokratycznym jedyną gwarancją demokracji jest kontrola społeczna. Tylko zachowanie zakazu cięć ponadstuletnich drzew i drzewostanów pozwala na przejrzystość gospodarowania w Puszczy i na społeczną kontrolę.

2. Ograniczenia zbyt wysokiego obecnie etatu cięć w Puszczy Białowieskiej do wielkości 75 000 m3 drewna rocznie, co według różnych wyliczeń całkowicie zaspokoi potrzeby miejscowej ludności na drewno opałowe i drewno użytkowe. Drewno z Puszczy nie powinno być wywożone poza region. Przez wieki Puszcza zapłaciła już zbyt wielką cenę – dzisiaj celem musi być jej ochrona i zachowanie jako matecznika naturalnego lasu i atrakcji turystycznej i przyrodniczej w skali Europy.

Ad. 2. Obecny etat cięć wynosi 150 000 m3 drewna rocznie. Jest to więcej niż wycinano w ostatnim dziesięcioleciu, pomimo utworzenia w ub. roku rezerwatu o powierzchni ok. 8,5 tys. ha. Jeżeli nie chcemy Puszczy Białowieskiej traktować jako zwykłego lasu gospodarczego, to etat cięć nie powinien być związany z przyrostem masy drzewnej. Powinno się dążyć do jego zmniejszania, a nie zwiększania. Liczba 75 000 m3 pojawiła się już w projekcie duńskiej organizacji DANCEE, w którym brali udział przedstawiciele leśników białowieskich, jest to więc wielkość jak najbardziej kompromisowa. Natomiast druga część tego żądania wynika z faktu, że pomimo wycinania dużej ilości drewna w Puszczy, miejscowa ludność ma kłopoty z zakupem drewna opałowego (brzozy) i musi kupować je po cenach wyższych niż w sąsiednich nadleśnictwach. Również drobni rzemieślnicy zajmujący się ciesielstwem i stolarstwem kupują drewno z zagranicy, bo polityka LP jest nastawiona na sprzedaż wybranym, „strategicznym” klientom, z dala od regionu, po niższych cenach, podczas gdy lokalnie taniej jest kupić drewno z Ukrainy czy Białorusi. „Gazeta Polska” opisała niedawno monopolistyczną politykę LP w skali całego kraju i sprzedawanie drewna po zaniżonych cenach międzynarodowym koncernom. To samo drewno w regionie jest dużo droższe lub wręcz nieosiągalne. Tymczasem dbałość o region wymaga zupełnie innej polityki lokalnej. LP podlegają ministrowi środowiska, więc jest to kwestia polityki resortu.

3. Zaprzestania wycinania na obszarach chronionych Puszczy Białowieskiej (przede wszystkim na obszarze Białowieskiego Parku Narodowego i w rezerwatach) świerków zaatakowanych przez kornika drukarza. Puszcza może zachować i odzyskać naturalny charakter tylko wówczas, kiedy człowiek nie będzie ingerował w naturalne procesy przyrodnicze. Przyjeżdżający do Puszczy, zwiedzający Park Narodowy i rezerwaty turyści chcą tu podziwiać las z drzewami żywymi i martwymi, a nie pieńki i ślady po pracy sprzętu leśnego.

Ad. 3. Urzędujący Główny Konserwator Przyrody, prof. Zbigniew Witkowski, wspólnie z prof. Tomiałojciem napisali niedawno artykuł wyjaśniający, dlaczego walka z kornikiem drukarzem w Puszczy Białowieskiej jest błędem i szkodzi przyrodzie. Poważnych, przez nikogo niepodważonych argumentów dostarcza pracujący od lat w Instytucie Badawczym Leśnictwa w Białowieży i badający kornika drukarza, entomolog doc. Jerzy Gutowski. Stowarzyszenie nasze nie będzie wchodziło w zagadnienia naukowe, natomiast jesteśmy przekonani, że skoro wokół kornika drukarza trwają spory między naukowcami i leśnikami, to przynajmniej w Białowieskim Parku Narodowym i w rezerwatach przyrody należy natychmiast przestać „walczyć z kornikiem”. Park narodowy ma za cel ochronę procesów naturalnych, jeśli się tego nie robi, to ranga parku, według kryteriów europejskich, spada i będziemy o tym informowali odpowiednie komisje europejskie. Nie zgadzamy się z wykładnią jednego z polityków resortu, że Polska jest zbyt biedna, żeby chronić procesy naturalne i w Białowieskim Parku Narodowym należy dbać tylko o trwałość lasu (zgodnie z ustawą o lasach). Taka interpretacja polityki ochrony przyrody jest niedopuszczalna i spotka się z powszechnym społecznym sprzeciwem.

4. Wstrzymania polowań w Puszczy Białowieskiej na okres 10 lat, celem przywrócenia naturalnej równowagi biologicznej zachwianej na skutek zbyt intensywnych polowań.

Ad. 4. Uważamy, że Puszcza Białowieska jako słynne łowisko powinna przejść do historii. Współczesne podejście do Przyrody opiera się na zupełnie innej filozofii i innej nauce w ogóle. Dążenie do ochrony naturalnych procesów musi uwzględniać jak najmniejszą ingerencję człowieka. Człowiek w kapelusiku z piórkiem i flintą nie jest symbolem zrównoważonego rozwoju i ochrony najstarszego lasu Europy. W połowie lat 90. XX w. w Puszczy nastąpiła dramatyczna redukcja jeleniowatych. Jest na to mnóstwo dokumentów. Pogłowie jeleni i saren spadło sześciokrotnie. Dzisiaj próbuje się bez przekonania zwalić winę na wilki. Wprowadzenie zakazu polowań, nawet krótkotrwałego, byłoby ważnym sygnałem, w jakim kierunku idzie myślenie o Puszczy. Myśliwi i tak polują już w bardziej bogatych łowiskach.

5. Ograniczenia ruchu samochodowego na tzw. Drodze Narewkowskiej tylko do ruchu lokalnego i nieudostępniania żadnych dróg leśnych dla ogólnego ruchu samochodowego. Drogi puszczańskie powinny być dostępne łagodnym formom turystyki – przede wszystkim dla pieszych, rowerzystów i bryczek.

Ad. 5. Jednym z największych zagrożeń dla Puszczy Białowieskiej jest chaotyczny i agresywny sposób rozwoju infrastruktury. Niestety, Lasy Państwowe biorą w tym czynny udział. Niedawno udostępniono dla ruchu samochodowego leśną Drogę Narewkowską, a także drogę prowadzącą do Miejsca Mocy. Jest to działanie na szkodę przyrody, ale także na szkodę lokalnej społeczności i samych turystów. Nasze stowarzyszenie zebrało w ciągu kilku tygodni od miejscowej ludności dużo więcej podpisów pod żądaniami zamknięcia Drogi Narewkowskiej, niż kiedyś było ich pod petycją o jej otwarcie. Zresztą tamta petycja dotyczyła dojazdu ludności katolickiej z Bud i Teremisek do kościoła w Narewce, a nasze żądania nie dotyczą ograniczenia ruchu lokalnego. Zupełnie nie sposób zrozumieć motywacji otwarcia drogi do Miejsca Mocy. W ten sposób nie tylko rozjeżdża się las samochodami, zwiększa zaśmiecenie, ale i odbiera zarobek właścicielom bryczek i wypożyczalni rowerów. Należy bezwzględnie zamknąć drogi puszczańskie dla ruchu samochodowego – w interesie wszystkich stron. Ponieważ są to drogi leśne a nie publiczne, decyzje należą do resortu środowiska i zależą od polityki resortu.

Najnowszym zagrożeniem jest budowa przejścia granicznego w Białowieży, za czym idą projekty poszerzenia drogi przez środek Puszczy z Hajnówki do Białowieży. Uważamy, że resort środowiska powinien reprezentować politykę Państwa chroniącą największy przyrodniczy skarb Polski, a może się to wyrażać zwiększaniem form ochrony oraz strefowaniem ruchu i antropopresji. Białowieża powinna być przeznaczona dla funkcji turystyki specjalistycznej i badań naukowych, a obrzeża Puszczy powinny rozwijać się korzystając z jej (Puszczy) wyjątkowej sławy w Europie. Zamiast kierować cały ruch i presje w sam środek Puszczy Białowieskiej, należy – naszym zdaniem – zaprzestać fragmentowania Puszczy drogami i dać szansę na rozwój miejscowości położonych wokół Puszczy Białowieskiej. Problem Drogi Narewkowskiej można rozwiązać bez żadnych kosztów! Wystarczy ustawić dwa znaki drogowe zakazu ruchu z tabliczkami: „nie dotyczy ruchu lokalnego”. Podobnie żadne koszty nie są związane z zamknięciem dla ruchu samochodowego innych dróg leśnych (nie chodzi przecież o drogi publiczne!).

Towarzystwo Ochrony Krajobrazu
ul. Białostocka 2A, 17-200 Hajnówka
Warszawa, 3.11.2004 r.