Zielone Brygady nr 14 (116), 16-31 lipca 1998


JULIA BUTTERFLY
W WYWIADZIE SPECJALNIE DLA ZB

Przemysław: - Jak się czułaś po pierwszym miesiącu spędzonym na drzewie?

Julia:*) - To było interesujące doświadczenie. Pierwszy miesiąc był bardzo trudny, ponieważ oni - Pacyfic Lumber - wycinali drzewa naokoło mnie. Miałam jednak kogoś, kto uczył mnie, jak przezwyciężać negatywne uczucia.

W zasadzie nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie. Każdy dzień przynosi coś nowego.

P: - Czy próbowano zmusić Cię do zejścia z drzewa?

J: - Robili różne rzeczy. Próbowali podciąć drzewo, helikopter latał nad moją głową, próbując zastraszyć mnie i zmusić do zejścia. Próbowali też innych sztuczek, ale wytrwałam.

P: - Czy te wszystki próby już się skończyły?

J: - Tak.

P: - Co jest najgorsze podczas "siedzenia na drzewie"?

J: - Dla mnie najgorsze było znajdować się w środku wycinki drzew, kiedy wycinali te wspaniałe drzewa. I ta sprawa latającego helikoptera.

P: - Co jest najlepszego w "siedzeniu na drzewie"?

J: - Mieszkanie w naturze - mogłam się trochę o niej nauczyć. Możliwość lepszego poznania tej przyrody, zrozumienia jej, to doświadczenie, jakiego nie zdobyłabym w ludzkim świecie.

P: - Dlaczego wybrałaś akurat to drzewo?

J: - To drzewo znajduje się w pobliżu miejsca, gdzie podczas wyciki drzew zniszczono 7 domów rodzinnych. Drzewo to znajduje się we wspaniałej okolicy, w której planują dalsze wycinki. Wybraliśmy stare, potężne drzewo, wiedząc, że trudno będzie na nie wejść pracownikom firmy wycinającej drzewa. To drzewo ma ok. 1000 lat i jest najstarszym w okolicy.

P: - Czy chciałabyś powiedzieć coś do polskich aktywistów, którzy spędzili na drzewach ok. 40 dni zanim ich brutalnie ściągnięto, i być może wrócą tam jeszcze?

J: - Najważniejsze to nigdy się nie poddawać. Robicie to, co jest prawidłowe. Nie jest to rzeczą łatwą. Czasem jest ciężko, kiedy stajemy przeciwko potężnym korporacjom (a czasem - przeciw rządowi) zainteresowanym tylko zyskiem; a wszystko inne i wszyscy inni nie liczą się dla nich. Nie poddajcie się nigdy! Jest tylko jedna droga - droga, przez którą można do czegoś doprowadzić: kontynuowanie pracy z pozytywnym nastawieniem Często wydaje się, że przychodzi jedna porażka za drugą, drzewa są wycinane, zwierzęta zabijane. Tak długo, jak długo robimy, co możemy w obronie słusznej sprawy, jesteśmy częścią pozytywnego rozwiązania. A ono jest bezsprzecznie słuszną rzeczą. To, co się dzieje w Polsce, ma oddziaływanie w USA i to, co się dzieje w USA, ma oddziaływanie w Polsce. Ludzie są tymi, którzy wprowadzają podziały, ale świat był stworzony jako jedna Ziemia. Cały glob to jedno ciało. Jeżeli cześć ciała jest skaleczona, to odczuwa to całe ciało. Jestem Wam bardzo wdzięczna za to, co robicie. Nasz kontynent jest jedną całością.

P: - Dziękuję za rozmowę.

J: - Dziękuję.

Rozmawiał Przemysław Sobański

*) Siedząca na drzewie w Headwaters (północna Kalifornia) już 9 miesiący. Por. m.in.:


Zielone Brygady nr 14 (116), 16-31 lipca 1998