Strona główna   Spis treści 

ZB nr 4(130)/99, 1-15.5.99
REFLEKSJE

PRZYRODA I NOSTALGIA

Jay Walljasper napisał w "Resurgence" (styczeń/luty '99) piękny esej o nostalgii. Dotknął w nim wielu nieuświadamianych na co dzień miejsc naszej duszy i sprowokował mnie do próby dopisania kilku słów komentarza z własnych doświadczeń.

Nostalgia - bolesna tęsknota za domem, opisana kiedyś przez lekarzy jako choroba żołnierzy zbyt długo przebywających poza domem, z dala od stron rodzinnych. I dzisiaj nostalgia to tęsknota za domem, ale domem w głębszym znaczeniu, domem, który bezpowrotnie znika pod presją postępu, nowoczesności.

Nostalgia jest niemodna i nienaukowa. Nie pasuje do postępu (patrzymy w przyszłość), polityki (idziemy do przodu), nauki (uczucia fałszują obiektywny obraz), edukacji (zamiast uczyć się stawiać czoła wyzwaniom przyszłości ludzie nostalgiczni uciekają w marzenia i fantazje).

Jeszcze stosunkowo niedawno człowiek mógł wracać w te same miejsca przez całe swoje życie. I były to ciągle te same miejsca. Miejsca dziecięcych zabaw, miejsca pierwszych wycieczek, spotkania z jakimś zwierzęciem, kąpieli w rzece, pierwszych romansów. Dzisiaj - możemy być pewni - tych miejsc już nie ma. Nie ma żadnego powrotu.

W kapitalizmie nie ma miejsca na nostalgię. Możesz za to pójść sobie do lokalu udekorowanego rustykalnie, z irlandzką muzyką we środę, a z jazzem w czwartek. Za rok będzie tam wystrój XIX-wiecznej hali fabrycznej i muzyka techno. Rynek dyktuje, co się lepiej sprzeda. Lasu twojego dzieciństwa już nie ma, a ulica, którą chodziłeś nad rzekę, jest zatłoczonym parkingiem. Stare chałupy zostały zastąpione w najlepszym przypadku "dworem" - restauracją kategorii S, wzniesionym w ubiegłym roku na wzór wyobrażeń przyjeżdżających z odległych stron gości pozbawionych swojego domu. Nie ma nic wspólnego z gospodą, która stała 200 lat i w której kolejne pokolenia Jankielów grały tę samą muzykę. Możesz też pojechać do innego kraju i odwiedzić tamtejsze oferty turystyczne, nie wiedząc nic o tym, jak wyglądał tamten świat zanim stał się ofertą na rynku. Jesteś tylko obcym przechodniem w zatłoczonych i gwarnych skansenach imitacji. Jesteś jednym z milionów pozbawionych swojego domu.

Nostalgia jest niemodna. Nostalgia potrzebuje przestrzeni, spowolnienia, by spojrzeć wstecz, wyciszenia. Nostalgia jest legendą i mitem, bo przecież we wspomnieniach idealizujemy przeszłość. Ale dawniej nostalgia była emocją uczącą nas potrzeby powrotu do swoich miejsc, a więc także szacunku i troski o nie. Dzisiaj nie ma do czego wracać. Dzisiaj nostalgia, jeśli jej nie stłumimy, jest bolesną tęsknotą za domem, który utraciliśmy, a nie opuścili tylko jak w dawnych czasach.

Kapitalizm nienawidzi nostalgii, więc podświadoma tęsknota wyrażająca się w kupowaniu przedmiotów udających historyczne, we wznoszeniu eklektycznych domów-gargameli, w tworzeniu historyzujących dzielnic pubów i lokali niby-tradycyjnych w supertechnologicznym opakowaniu, a więc nostalgia za domem wykorzystywana jest jako mechanizm napędzający popyt i konsumpcję. Do domu powrotu nie ma; przynajmniej nie na tej drodze.

Tymczasem nostalgia jest jednym z tych bezpośrednich głosów przyrody. Przemawia do nas, omijając sztafarz reklamy i unifikacji. Czym naprawdę jest nostalgia? Może to uczucie, przy pomocy którego przyroda uczyła nas przez tysiące lat uwagi na najbliższe otoczenie, prawdziwych związków z otoczeniem i z innymi ludźmi? Jeśli te związki były głębokie, wówczas ostrzegała nas: jeśli porzucisz, zapomnisz, by brać wciąż coś nowego, zapłacisz cenę, w którą wliczony jest ból. Ale rynek zbudowany jest właśnie na wciąż nowych potrzebach. Musisz kupować, płacić, zmieniać w imię lepszej przyszłości. Zdobywać świat, porzucać miejsca, które ci się znudziły i zajmować nowe. Możesz sobie nawet kupić imitację przeszłości, urządzając nowy wystrój mieszkania lub jadąc do "stylowej karczmy". To powinno ukoić tlącą się w zakamarkach duszy nostalgię. A potem wrócisz do właściwego, racjonalnego świata wzrostu i rozwoju. Przyrodę też możesz zatrzymać w paru rezerwatach.

Wiem, że zmiany są cechą życia, a przywiązanie może stać się zniewoleniem. Ale czy nie zbyt pochopnie lekceważymy nostalgię, tę mądrość przyrody, a może i ewolucji? Czy przyroda, przez swój uniwersalny język, nie chce nam czegoś bardzo ważnego powiedzieć? Nostalgię odczuwają zwierzęta. Niektóre z nich umierają z bólu, kiedy ich dom - otoczenie - zmieni się radykalnie i bezpowrotnie. Indiański wódz Seattle mówi, że bez żyjących obok od wieków zwierząt, człowiek umrze z tęsknoty duszy. W tzw. rozwiniętych gospodarczo krajach rodzą się pokolenia wychowane bez nostalgii. To ci, dla których Tatry mogą być zamienione w pole dla igrzysk olimpijskich, bo "postęp musi być". Musimy mieć co roku nowe modele samochodów, autostrady, szybsze ekspresy, z których okien nie dostrzeżemy małego przystanku Nostalgia, bo one tam się nie zatrzymują, pędząc... no właśnie, dokąd? Jackson Lears napisał: Nostalgia paraliżuje poważne myśli. A może nasza dzika natura daje nam na chwilę szansę wglądu podczas tego zaślepienia postępem i nieustannym pożądaniem technologicznych innowacji? Człowiek tęskni za miłością, ale jeśli zepchnie nostalgię do skansenu gadżetów, nie będzie umiał kochać, będzie mógł tylko konsumować.

Janusz Korbel


początek strony

PEREŁKI:

DOKTOR KWAŚNIEWSKI FOR EVER

Im głupsze - tym lepsze. Tym więcej znajdzie zwolenników (...) już blisko 2 miliony ludzi stosuje żywienie optymalne. ("Dziennik Zachodni" z 12.2.99, s.12)

... wreszcie się przyznał...

Pracownicy zespołów [lekarze - przypis Wilk] sami będą [tzn. gdy będą pracować według rad doktora Kwaśniewskiego - przypis Wilk] o to (...), by młodzież była niska i szczupła i dojrzewała możliwie późno.

Istna Arkadia.

Lekarzy i personel służby zdrowia można (trzeba) dodatkowo premiować za:

Wiwat dla Geniuszu doktora.

Obecnie tysiące, a wkrótce dziesiątki i setki tysięcy chorych z całego świata zechce przyjeżdżać do Polski po zdrowie, bo tylko w Polsce mogą się pozbyć wielu chorób.

Trzeba przeszkolić lekarzy w zasdach stosowania żywienia optymalnego i leczenia prądami selektywnymi.

(...) do Polski jak do Mekki nauki będą przyjeżdżali z całego świata szukający po wiedzę a chorzy po rozum.

Będę królem! Nie! Będę imperatorem!

Pewna poważna instytucja (niestety zagraniczna) zgłosiła moją nominację do Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny na rok 1999.

Chyba Nagrody Zobla w dziedzinie Jobla?

Wielki to wstyd dla polskiej nauki.

I tu wypada się zgodzić.

Wilk




ZB nr 4(130)/99, 1-15.5.99

Początek strony