Strona główna   Spis treści 

ZB nr 6(132)/99, 1-15.6.99
RECENZJE

KOCHANEK AFRODYTY I NIE TYLKO...
(O POEZJI STANISŁAWA GOLI)

Od książkowego debiutu literackiego w 1974 r. nie było przez ostatnie 25 lat poważniejszego konkursu literackiego, w którym urodzony w Bielsku-Białej Stanisław Gola nie zdobyłby nagrody literackiej. Jest absolwentem Filologii Polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie i od lat zamieszkuje swe rodzinne miasto, aktywnie uczestnicząc w życiu literackim Beskidu Śląskiego. Był też Gola współzałożycielem i aktywnym twórcą grupy poetyckiej "Skarabeusz", której członkowie nadawali przez wiele lat kształt twórczości poetyckiej w Beskidzie i na Śląsku.

Na okoliczność jubileuszu 25-lecia twórczości poety nakładem Oficyny Wydawniczej Beskidzka Seria Literacka ukazała się już chyba 23. książka poetycka jego autorstwa, nosząca tytuł Uzmysłowienie. I jest to bardzo dobry, dojrzały pod względem artystycznym, tomik wierszy. O dobrym poecie i jego poezji trudno jest więc pisać bez szacunku, trwogi i emocji związanych z przeżywaniem tego co, artysta w tak znakomitej formie przedstawia czytelnikowi. Nie sposób też zaprezentować zwięźle wszystkich zalet tej poezji, gdyż należałoby popełnić na jej temat oddzielną książkę krytyczno-literacką. Skupmy się zatem na tych elementach utworów Goli, które mają charakter poznawczy i wyrażają szczególne podejście do widzenia świata ludzi na tle świata przyrodniczego. Musimy jednak zaznaczyć, że poeta widzi i przeżywa świat z Parnasu, który świadomie buduje i z niego właśnie postrzega poprzez własne przeżycia i emocje naszą rzeczywistości - jest bowiem bielski mistrz pióra nieustannym i wnikliwym obserwatorem naszych czasów. Na ów Parnas składa się obszerna wiedza, znajomość myśli filozoficznej oraz najwartościowszych pomysłów w poezji światowej, w dialogu z którymi powstaje ta gorąca, dowcipna, przepełniona liryzmem oraz humanizmem sztuka literacka. U podstaw światopoglądu poety leży też osobliwy sposób pojmowania religijności i boskości, które nadają specyficznie metafizyczny charakter tej poezji, w kręgu kultury rodzimej rzadko spotykany. Potrzeba bowiem, by autor tak piszący miał dużo odwagi cywilnej, w bezkompromisowym ukazywaniu absurdów i bolącego życia codziennego ludzi, często obłudnie skrywanego pod "sukienkami świątobliwości".

Wiersze Goli przepełnione są żywą refleksją na temat miłości, przyjaźni i wiary, jako trzech stron tego, co zwykło nazywać się więziami międzyludzkimi, bez których życie nie miałoby rzeczywistego sensu. Występują w nich różnorodne formy erotyzmu, eksponowane przy pomocy zupełnie zanimizowanej wizji "ciała Przyrody", która jest wszechobecną podstawą dla zmysłowości świata kreowanego przez poetę. Zdaje się więc, że Goli idzie o to, iż bez naturalnej zmysłowości nie może być możliwe jakiekolwiek "uzmysłowienie" w obszarze poezji. W wierszu pt. Erotyk Penelopy czytamy:

Jeszcze szukamy się w ciemnościach zmysłów
rozgałęzieni płcią cielesnych różnic
Ty niedźwiedź, ja sarna. Dwa bieguny bytu
przecięte miłością jak ziemia przez równik

Albo jak młynarz na mych bioder kole
pulsujący krwi zbożem ziarna pieszczot chwytasz
przesypujesz na brzuchu w rozedrgane dłonie
aż głód mymi sutkami napełnisz do syta.

Odnosi się wrażenie, że liczne wiersze powstały jakoby na granicy snu i jawy, dzięki czemu następuje więc zatarcie w wywodach poety różnicy między "logiką rozumu" a "logiką serca", co owocuje kreacją nowej logiki duchowej utworów Goli - logiki pełności zmysłów, przeradzającej się w brzemienne grona odczuć.

Częstym motywem powtarzającym się w tym zbiorku jest mit o Ikarze i Dedalu, wzbogacony znanymi wizjami artystycznymi "oglądania Ziemi" przez pilota-pisarza francuskiego Antoine'a de Saint Exupery'go, bliskiego sojusznika poety w przeżywaniu piękna i ubóstwa świata. Ikar jakby symbolizuje, toczącą się od zarania dziejów człowieka na planecie, nieustanną polemikę człowieka z Bogiem, który - chcąc rozwijać w sobie własny boski pierwiastek - musi ulegać jego potędze, a jego płciowość jest tego najlepszym wyrazem. Weźmy np. wiersz pt. Kantata pro memoria:

(...) Świt z młynka Europy wysypuje w okna
drobno zmielony horyzont jesieni
na gazie błękitu płonący u Breugla
Ci od głodu światła wciąż uzależnieni.

Jak na chodniku wzgardzeni, bezsilni
z grupą krwi Ikara przetoczoną w krwioobieg
Dzieci innego Boga - alarm statystyki
żal przedawkowany narkotycznym woskiem.

Innymi sojusznikami w sztuce wierszowania poety są klasyczni piewcy miłości - Petrarka i Jesienin, którzy tak wyraziście ukazywali logikę miłości, prawie zawsze zawierającą w sobie szczyptę tragedii. Od nich też przejmuje Gola ów maksymalizm opisu i przeżywania wszelkich uczuć. W wierszu pt. Retrospekcje albo uzmysłowieni poeta pisze:

Wszak wciąż odtwarzam film uzmysłowienia
z każdym twym gestem szeptem pocałunkiem
abyś się w kamiennego samca nie zamienił
jak w stadle małżeńskim roje mężczyzn - trutnie.
(...)
Moja wierszoterapia na nic w tej materii
bo miłość nie zna rygorów pisania.
Nim zalany wódką wróci mój Jesienin
rzucę wiersz do kosza w imię miłowania.

Na szczególną uwagę zasługują interesujące zabiegi twórcze Goli w budowaniu podmiotu lirycznego wierszy poświęconych miłości, będące jakby multiplikacją w jednym zarówno męskości, jak i kobiecości, kiedy poeta raz widzi w kobiecie młodego chłopca a innym razem w młodym efebie - kobietę. Ów "obupłciowy chłopiec" - kochanek hermafrodyta - wydaje się być formą - w porządku doczesnym - obecności boskości, którą ciągle tropi i ujawnia jej wszędobylskość pośród ludzi. W innym fragmencie uprzednio cytowanej Kantaty pro memoria pisze:

(...) Jest z tymi co nie wrócą do bazy
jak ten z nocnego lotu od Małego Księcia
Jak Ci z kulą ziemską u skrzydeł Rodacy
Jest z nimi i w nas chłopiec - przebiśnieg z powietrza
(...).

Gola jest artystą mocno zakorzenionym w Przyrodzie i krajobrazie Beskidu: w jego kulturze i tradycji. W kolejnych utworach ukazuje nam więc obrazy i klimaty tego naturalnego siedliska ludzi, harmonijnie wbudowujących w porządek rytmu i czasu Przyrody swój własny kalendarz kulturowy. Dobrze tę stronę jego poezji ilustrują wiersze poświęcone Świętom Bożego Narodzenia oraz Świętom Wielkanocnym. W nich też ukazuje się urokliwa specyfika języka jego poezji, jakim jest bajkowe ujmowanie świata, wyrażające przede wszystkim piękno i harmonię natury i kultury - razem wziętych, przeżytych i przedstawionych. Obydwie one wydają się być jakby tym gigantycznym "kochankiem hermafrodytą", nieustannie inspirującym duszę poety z Beskidów.

Ignacy S. Fiut



Stanisław Gola, Uzmysłowienie, Wyd. Beskidzka Seria Literacka, Bielsko-Biała 1997, ss.88. Posłowie Jakub A. Malik.

początek strony

RODZAJ LUDZKI

Od paleolitu aż do przeludnienia
od walki z mamutem po zmagania z hifem
w ciągłym rozmnażaniu pomiędzy wojnami
pewnie jedyny w swoim rodzaju gatunek ssaków
o niezwykłych cechach takich jak
żądza panowania niekoniecznie nad sobą
rozróżnianie częściowe między dobrem i złem
szukanie miłości koniecznie szczęśliwej
co i tak przypomina tylko walkę płci
albo przeszczep serca
którego dawca na przykład terrorysta
do końca rzucał z okna samochodu
koktajl Mołotowa na niewinne dzieci
jakiego rodzaju jest więc rodzaj ludzki
sklonowany przez Boga po stworzeniu świata
z kruchego materiału ciała
które Pascal nazywa zlewem nieczystości
więc po cholerę mu ta transplantacja
rozrusznik złego serca po siedemdziesiątce
z którym całkiem siwe już uczucia
łączą się z relanium oraz z cordafenem
wydalane w pośpiechu rano sztuczną nerką
cokolwiek ludzie wiedzą na swój temat
Mario Cure Elejson Skłodowska
módl się za rodzaj ludzki amen.
rysunek

MOTYW Z PŁONĄCĄ ŻYRAFĄ

Życie - grzbiet żyrafy posypany siarką
spójrz w łatwopalne płótno Salvadore Dali.
Gdy nad każdą natury pracując szufladką
by widzieć jasno - żyrafę w drugim tle zapalił.

Zbyt wiele tego przeciw czemu piszę
Nieprawdziwe prawdy wokół i w nas samych.
Patrzę jak w smutne oczy w to, co rzeczywiste
gdzie duch czasu tonie w bycie materialnym.

Trudno, lecz jeszcze nie wyrosłem z bajek
wpatrzony w siwiznę jak w gniazdo gołębi
Z procy tego wiersza w płonącą żyrafę
strzelam dla skrócenia jej cierpień zwierzęcych.

I żeby było jasne. Żeby nikt nie wątpił
I żeby nie mówiono o życiu wciąż: mięso
Odkładam procę siarką obsypany wewnątrz
I wiem: to duch żyrafy ze mnie - wniebowstąpił.

LEŚNY WIERSZ

Nawijane w czas jesieni twarde słowa
na ten leśny kołowrotek modrzewiowy
Osmalona chmielem watry twoja głowa
Gwiezdny Gazdo stwórco krnąbrnej naszej mowy.

Tutaj z gronia zielonego niby Olimp
w roztargnieniu słuchający co się dzieje
Idziesz ku nam pod świerkami wśród bezdroży
jak przodkowie nasi górscy po kolędzie.

Stanisław Gola



Wiersze pochodzą z tomiku zatytułowanego Uzmysłowienia (Beskidzka Seria Literacka pod red. Stowarzyszenia Autorów Polskich, pozycja 10; Bielsko-Biała 1997).



ZB nr 6(132)/99, 1-15.6.99

Początek strony