Strona główna   Spis treści 

ZB nr 8(134)/99, 1-15.7.99
KOŚCIÓŁ

JAN PAWEŁ II O EKOLOGII

Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i czynili ją sobie poddaną... - te słowa z Księgi Rodzaju budzą dziś wiele kontrowersji. Ekologiści widzą w judeochrześcijańskim antropocentryzmie korzenie całego kryzysu współczesnej cywilizacji, która zerwała z prawami natury i dewastując przyrodę doszła do krawędzi samobójstwa. W naszych czasach jest to ciężkie oskarżenie. Nic dziwnego, że Jan Paweł II, wrażliwy na głos współczesnego świata, postanowił i w tej sprawie się wypowiedzieć.

Nie jest zaskoczeniem, że wezwał do ochrony środowiska naturalnego: Piękno tej ziemi skłania mnie do wołania o jej zachowanie dla przyszłych pokoleń! Wszak chyba nikt nie chce mieszkać na betonowej pustyni, pić chlorowanej wody, oddychać zatrutym powietrzem. Nawet najwięksi fanatycy postępu próbują jakoś ograniczać jego negatywne skutki. Ale "ekologia końca rury" nie będzie skuteczna, jeśli nie znajdzie oparcia w wyższym systemie wartości. Istotniejsze jest więc teologiczne uzasadnienie konieczności ochrony środowiska.

Jan Paweł II (...) odczytuje na nowo to pierwotne wezwanie do czynienia ziemi sobie poddaną, które jest kontynuacją Bożego dzieła stworzenia, nie zaś nieopanowanym wykorzystaniem. Wyraźnie przestawił akcenty w tym sławetnym wezwaniu: Degradacja środowiska godzi w dobro stworzenia ofiarowane człowiekowi przez Boga Stwórcę jako nieodzowne dla jego życia i rozwoju. Istnieje powinność należytego korzystania z tego daru w duchu wdzięczności i szacunku (...). Z drugiej zaś strony świadomość, że dar ten przeznaczony jest dla wszystkich ludzi, stanowi dobro wspólne, rodzi również właściwe zobowiązanie względem drugiego człowieka. Dlatego też uznać trzeba, że wszelkie działania, które nie uwzględniają prawa Boga do swego dzieła, jak i prawa człowieka obdarowanego przez Stwórcę, sprzeciwiają się przykazaniu miłości.

Znajdujemy tu więc podwójną motywację dla dbałości o przyrodę. Po pierwsze, musimy ją chronić dla innych ludzi, także dla przyszłych pokoleń. Jest to uzasadnienie bodaj najpopularniejsze, z którym mogliby się zgodzić nawet najbardziej zagorzali antropocentryści w rodzaju francuskiego filozofa Luca Ferry'ego, autora książki Nowy ład ekologiczny - chronimy środowisko przyrodnicze we własnym interesie. Mamy tu jednak również zgoła odmienny argument - natura jako dzieło Stwórcy pozostaje "własnością" Boga, który przekazał ją człowiekowi jedynie w użytkowanie. A więc nie tylko ma służyć ono ludziom, stanowi też pewną wartość samoistną, pozostającą pod Boską protekcją. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie.

Z takim postrzeganiem Wszechświata wiąże się idea niezależnego od człowieka "prawa natury", co jeszcze wyraźniej odróżnia naukę Jana Pawła II od antropocentryzmu pogrobowców Oświecenia. Papież na równi ze zwolennikami głębokiej ekologii szuka głębszych korzeni kryzysu w odejściu od tegoż prawa: Nie wystarczy upatrywać przyczyny niszczenia świata jedynie w nadmiernym uprzemysłowieniu, bezkrytycznym stosowaniu w przemyśle i rolnictwie zdobyczy naukowych i technologicznych czy w pogoni za bogactwem bez liczenia się ze skutkami działań w przyszłości. Chociaż nie można zaprzeczyć, że takie działania przynoszą wielkie szkody, to jednak łatwo dostrzec, że ich źródło leży głębiej, w samej postawie człowieka. Wydaje się, że to, co najbardziej zagraża stworzeniu i człowiekowi, to brak poszanowania dla praw natury i zanik poczucia wartości życia.

Tu wszakże drogi Jana Pawła II i radykalnych ekologistów pokroju Arne Naessa się rozchodzą. Papież podkreśla dobitnie, że chroniąc wartość każdego życia, "życia jako takiego", życie ludzkie musimy chronić W SZCZEGÓLNOŚCI. Jak można skutecznie stawać w obronie przyrody, jeśli usprawiedliwiane są działania bezpośrednio godzące w samo serce stworzenia, jakim jest istnienie człowieka? Człowiek nie jest tu przeciwstawiany przyrodzie, ale egzystuje w harmonijnym związku z nią. Co więcej, będąc częścią dzieła stworzenia (to też bardzo ważny akcent!), pozostaje zarazem jego centralnym punktem. Papież wręcz pisze o świecie, że miał (o) istnieć niejako dla człowieka, w jego wizji natura zostaje więc uhierarchizowana w koncentryczne kręgi, których ośrodkiem jest osoba ludzka. Papież wspomina wszakże nie tylko o więzi miłości między człowiekiem i Bogiem, nie tylko o jedności między ludźmi, ale też o harmonii całego stworzenia. Celem religii w tym ujęciu staje się przywrócenie pierwotnej harmonii, jaka istniała między Stwórcą, stworzeniem i człowiekiem, zanim uległa skutkom grzechu.

Reasumując, w nauczaniu Jana Pawła II mamy do czynienia z próbą umiarkowanego zrewidowania antropocentryzmu lub przynajmniej złagodzenia go poprzez przesunięcie akcentów w kierunku biocentrycznym.

Jarosław Tomasiewicz
e-mail: jartom@friko.internet.pl



Wszystkie cytaty wypowiedzi Ojca Świętego pochodzą z: "Przyroda, dar Boży" - Liturgii Słowa wygłoszonej w Zamościu 12.6.99. Por. ZB 7(133)/99 s. 1.

początek strony

Z PRASY

"Gazeta Krakowska" z 20.1.99: W gdańskim Zoo urodziła się niedźwiedzica himalajska. Dopiero w czwartek (gazeta z piątku - przyp. Arti) pokazano małego misia dziennikarzom, gdyż przez trzy dni walczono o jego życie. Niedźwiedzica Małgosia po urodzeniu córki wrzuciła ją do kanału ściekowego. Wolała dla maleństwa śmierć od polskiej niewoli. Niewola to zawsze niewola.

nadesłał Artur Zięba
Wałowa 30/7
33-100 Tarnów




ZB nr 8(134)/99, 1-15.7.99

Początek strony