Strona główna 

ZB nr 8-9(14-15), sierpień-wrzesień `90

CZY WEGETARIANIE SĄ WEGETARIANAMI?

To tylko pozornie paradoksalne pytanie. Wegetarianie twierdzą, że nie jedzą mięsa, aby nie powodować cierpień i śmierci zwierząt. Starożytny tekst mówi na ten temat tak:

"Gdybyś ty nie kupował tych zwłok na pożarcie, nikt nie czerpałby zysków z morderstwa."

Ale wegetarianie z reguły lubią mleko i rozmaity nabiał.
Czy jednak wiedzą, skąd się bierze mleko?

Otóż mleko daje krowa. Mleko to przeznaczone jest dla dziecka krowy, czyli cielaka. Człowiek, aby mieć mleko, musi je odebrać cielętom. Krowa, aby dawać mleko, musi rodzić dzieci. Hodowca nie może sobie pozwolić na utrzymanie wszystkich dzieci krowy, więc część zabija jako cielęta i sprzedaje jako cielęcinkę dla dzieci ludzi, a z żołądka krowich osesków uzyskuje się ferment podpuszczka, niezbędny dla produkcji serów twardych, czyli żółtych. Część dzieci krowy płci męskiej ma szczęście żyć trochę dłużej, jako opasy na wołowinę. A krowa, aby być mleczna musi rodzić co rok. Im więcej mleka, tym więcej mięsa.

Wielu mięsożerców nie za bardzo lubi mleko. Ale wyręczają ich wegetarianie, którzy pochłaniają jego nadmiar. W ten sposób mięsożercy i wegetarianie uzupełniają się.

Jest to brutalna prawda, że my, wegetarianie przyczyniamy się do cierpień i śmierci zwierząt. Ale prawda nie jest przeciwko niczemu i nikomu.
Jest obiektywna.

";Gdybyś nie kupował nabiału do spożycia, nikt nie czerpałby zysków z morderstwa";.

Dlatego prawdziwymi wegetarianami są weganie.

Dlatego nie można, będąc wegetarianinem, nie interesować się sprawami odżywiania, ekologii, ekonomii. Bo można nieświadomie, tak jak to czynimy dziś, współdziałać w procederze zabijania zwierząt. Z kolei, jeśli już zostaniemy weganami, musimy wiedzieć, jak się odżywiać, aby być zdrowym. Bo choć zwierzęta są ważne, to jednak ważniejszy jest człowiek. Jeśli będziemy doradzać wszystkim, aby zostali weganami, nie podając im zdrowego modelu odżywiania, to wielu z nich, w tym dzieci, zapadnie na ciężkie choroby np. anemię złośliwą. Czy mamy więc być z kolei sprawcami cierpień ludzi?

Powyższa, krótka analiza dowodzi, że własna ocena wegetarian o ich wyższości moralnej i etycznej nad mięsożercami jest złudna.

Dlatego Ruch Promocji Wegetarianizmu proponuje zupełnie nowe podejście do jarstwa. To, co dotąd nazywało się wegetarianizmem, w rzeczywistości było nim w małym stopniu. Powinniśmy wypracować zupełnie nowy model ruchu wegetariańskiego. To nie jest żaden powód do dumy, że nie zabijamy, lub nie chcemy zabijać. To normalne. Matki mięsożerne nie dlatego dają dzieciom mięso, bo są krwiożercze, lub chcą by ich dzieci były mordercami.
Dają, bo wierzą, że mięso jest potrzebne ich dzieciom. I nawet gdyby miały własnoręcznie zadusić i poćwiartować świnię - zrobią to - bo kochają dzieci. Ale nawet jeśli naukowo udowodnimy, że wegetarianizm jest zdrowy, a mięsożerstwo szkodliwe, to i tak większość z mięsa nie zrezygnuje, gdyż jedzenie go traktuje jako przyjemność.

Do tych może przemówić tylko czynnik cenowy - póki nie wytworzy się nowy dominujący w społeczeństwie styl odżywiania wegańskiego - bo wtedy tak jak dziś większość ludzi przystosuje się do powszechnego modelu odżywiania. RPW musi być wszechstronny, docierać do różnych grup ludzi, przekonywać, zjednywać zwolenników w różny sposób. Aby to czynić musi mieć coś atrakcyjnego do zaoferowania - nową filozofię i nowy model życia - w zgodzie z Naturą i naturą człowieka. A ze strony praktycznej musi oferować zdrowy model żywienia - bo inaczej stanie się tylko grupą dziwaków i anemików.

Krzysztof Żółkiewski




nr 8-9(14-15), sierpień-wrzesień `90

Początek strony