Wydawnictwo "ZB" | Okładka | Spis treści ]

TRANSPORT - ZB nr 10(155)/2000, wrzesień 2000

APEL DO PARLAMENTU I RZĄDU
RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ
WS PODWYŻEK CEN PALIW

W związku z ciągłymi podwyżkami cen paliw zwracamy się do Parlamentu i Rządu Rzeczpospolitej o zmianę polskiej polityki transportowej z prosamochodowej na proekologiczną zawartą w haśle "Tiry na tory."

Obecna podwyżka cen paliw to tylko symptom tego, co prędzej czy później i tak jest nieuniknione czyli zakończenia obecnego motoryzacyjnego szaleństwa w globalnym korku. Kraje OPEC mają prawo do podwyższania cen ropy i jest to zgodne z obowiązującymi dziś prawami tzw. wolnego rynku w praktyce zmonopolizowanego przez kilku potentatów w każdej z branż.

Obecne protesty społeczne pokazują tylko, jak bardzo globalna gospodarka jest uzależniona od rabunkowej eksploatacji bogactw naturalnych, paliwa są tu tylko jednym z przykładów. Jest charakterystyczne, że zamiast mówić o ograniczeniu zużycia paliwa słychać głosy o konieczności obniżenia podatków i szczątkowych opłat ekologicznych. Policja, która brutalnie rozbija antyautostradowe protesty ekologów, tym razem jest pobłażliwa wobec paraliżowania komunikacji w całych krajach. Wynika to z ogromnych politycznych wpływów koncernów naftowych, które poprzez uzależnionych od siebie i zdesperowanych ludzi naciskają na rządy w celu zwiększenia własnych niebotycznych zysków.

Rząd polski od lat preferuje transport samochodowy, a relacje cen benzyny i biletów transportu publicznego pogorszyły się w ciągu ostatnich lat znacznie bardziej na niekorzyść tych ostatnich niż wynoszą obecne podwyżki cen paliw. W budżecie Polski na bieżący rok miliard sto tysięcy złotych przeznaczono na dotacje do budowy autostrad, a tylko 50 milionów na dotacje do państwowych i publicznych kolei. Jest szansa, żeby to zmienić i zamiast topić kolejne miliardy w programie budowy autostrad zacząć w końcu unowocześniać polską kolej i transport publiczny. Nadszedł czas na zakończenie dotowania fabryk samochodów choćby poprzez zwolnienia podatkowe i na uświadomienie społeczeństwu, że i tak paliwa obecnie kupowane i spalane są bez ponoszenia pełnych konsekwencji, a podatki za benzynę, choć wysokie, nie pokrywają kosztów zewnętrznych takich jak: utrata zdrowia, zniszczenie krajobrazu, niszczenie budynków, budowa i remonty dróg czy skutki zmian klimatycznych.

Zamiast zmniejszania podatków do publicznej kasy należy albo zmniejszyć zyski koncernów, albo po prostu mniej konsumować. Firmy transportowe powinny natomiast pomyśleć o tym, by zamiast tirami zacząć wozić towary koleją. Wtedy dalsze podwyżki nie będą dla nich groźne.

Jest także czas na skończenie z zasadą - "im więcej jeździmy i przewozimy tym lepiej", bo tym większy wzrost gospodarczy i tym bardziej jesteśmy "mobilni". Droższe paliwa to także droższy transport towarów importowanych, w tym żywności, a więc także korzyści dla lokalnych producentów, produkujących na lokalny rynek. Zamiast więc mnożyć wyrazy taniego oburzenia i populistycznej demagogii należy skorzystać z nadarzającej się okazji do naprawy wieloletnich zaległości w myśleniu i działaniu na rzecz polskiego transportu, polskiego środowiska i społeczeństwa.

Wzywamy osoby odpowiedzialne za politykę państwa do zerwania z populistycznym dotowaniem paliw na rzecz wspierania tych rodzajów transportu, które nie szkodzą może byćludziom i środowisku.

Rafał Górski (Obywatelski Ruch Ekologiczny), Rafał Jakubowski, Tomasz Lisiecki,
Dariusz Liszewski, Maciej Muskat, Remigiusz Okraska, Krzysztof Rytel,
Szymon Surmacz, Olaf Swolkień (Federacja Zielonych Kraków), Jarosław Tomasiewicz



Ten list został odczytany przez prowadzącą demonstrację Samoobrony pod Ministerstwem Finansów działaczkę związku Renatę Beger. Ruch Społeczny "Obywatelska Europa" był tam reprezentowany m.in. przez Rafała Górskiego i nasz stary, ale jary transparent TIRY NA TORY. Nasz udział był uzgodniony z przewodniczącym Lepperem, a nasza deklaracja znana mu była już wcześniej i bardzo pozytywnie przyjęta.

opracował: O.S.

CO NA DROGACH PISZCZY...

Sieć powstających obwodnic przecina coraz więcej terenów. Tak jest również na Ziemi Lubuskiej. Nie potrzeba wcale daleko szukać, inną sprawą jest to, co nimi będzie przewożone. Przykłady można mnożyć, a najbardziej wymownym jest miasto Żary.

Inwestycje przemysłowe w tym mieście wymagają przewożenia różnego rodzaju chemikaliów. Wznoszone są również zabudowania fabryki kleju i formaldehydu. Transport tego drugiego może stanowić poważne zagrożenie dla środowiska. Jak wynika z danych Zakładu Informacji Naukowej Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi, formaldehyd łatwo miesza się z powietrzem, tworząc mieszaniny wybuchowe. Szkodliwe stężenie gazu jest bardzo szybko osiągalne w przypadku uszkodzenia obudowy. Gaz ten może być wchłaniany przez skórę lub drogi oddechowe. Krótkotrwałe narażenie na jego oddziaływanie to: obrzęk płuc, reakcje astmatyczne, działanie żrące na oczy, skórę, płuca... Narażenie przewlekłe lub powtarzane może "zaowocować" zmianami uczuleniowymi, a prawdopodobnie też rakotwórczymi.

"Można" na marginesie pozostawić pytanie - dlaczego w Polsce (a konkretnie w Żarach) dopuszcza się do możliwości rozwoju takich gałęzi przemysłu, od których ucieka się na Zachodzie (firma jest oczywiście z kapitałem zagranicznym, a produkcja jest i będzie prowadzona na ogromną skalę), w tym wypadku obwodnica wykluczy konieczność przejazdu samochodów ciężarowych przez centrum miasta. Zwiększenie ruchu samochodowego w Polsce (projekty rozbudowy dróg, autostrady) oraz promowanie "brudnego przemysłu" na pewno jednak nie uzdrowią... przyrody (a co spowodują razem?!)

Jan Andrukiewicz




TRANSPORT - ZB nr 10(155)/2000, wrzesień 2000
Wydawnictwo "ZB" | Okładka | Spis treści ]