Wydawnictwo "ZB" | Okładka | Spis treści ]

EJ - ZB nr 3(161)/2001, maj 2001

10 DNI Z ŻYCIA FEDERACJI ZIELONYCH "GAJA"

ATOMEM PRZEZ POLSKĘ W CZECHY

Decyzją Państwowej Agencji Atomistyki przez Polskę "wielokrotnie" może przejechać transport paliwa jądrowego do czeskiej elektrowni atomowej w Temelinie. Wydane zezwolenie ważne jest do końca bieżącego roku. O fakcie tym nie zamierzano poinformować opinii publicznej. Indagowani przez dziennikarzy rzecznicy prasowi MSWiA, PKP CARGO, Ministerstwa Transportu i Gospodarki Wodnej utrzymywali, że nic nie wiedzą o przewozie radioaktywnego paliwa. W sobotę rano (21.4) transport tlenku uranu przez Polskę staje się faktem.

PIĄTEK (20.4)

W godzinach porannych do biura Federacji Zielonych "Gaja" dzwoni telefon. - Czy wiecie Państwo coś o transporcie paliwa jądrowego przez Polskę - pyta głos w słuchawce. - Na razie nie mamy na ten temat żadnych informacji. Jak poznamy jakieś szczegóły to postaramy się możliwie szybko coś dowiedzieć - pada odpowiedź. W chwilach kiedy nie jest zajęta linia telefoniczne, dzwonią dziennikarze, którym nikt nie chce oficjalnie potwierdzić zebranych informacji. Staramy się na własną rękę dowiedzieć czegoś więcej nt transportu - bezskutecznie, nikt nic nie wie.

SOBOTA (21.4)

Od samego rana zalewani jesteśmy pytaniami ze strony zagranicznych dziennikarzy. - Czy wiedzieliście państwo o planowanym transporcie? Na ile poinformowane zostały o tym fakcie władze Szczecina? Czy Polscy ekolodzy zamierzają protestować przeciwko tranzytowi paliwa jądrowego do Temelina? ...Rozpoczyna się niezwykle pracowity dzień. Polskie Radio Szczecin podaje jako pierwsze informacje nt rozładunku prętów tlenku uranu (paliwo jądrowe) w szczecińskim Porcie. Zgodnie z relacją świadków radioaktywny transport wyrusza po godzinie 1200 z pod bramy nabrzeża czeskiego. W tym czasie pojawia się wiele sprzecznych informacji. Jedna z nich to plotka o przetrzymaniu transportu w Porcie na wypadek jakichkolwiek protestów. Mimo usilnych starań nie możemy potwierdzić informacji o rodzaju transportowanego paliwa. Zdecydowanie szybsi okazują się dziennikarze. Prezes Państwowej Agencji Atomistyki zapewnia ich w rozmowie telefonicznej, iż transportowany tlenek uranu nie jest radioaktywny.

NIEDZIELA (22.4)

Rano przeprowadzamy rozmowę z dziennikarzem "Głosu Wielkopolskiego". Zgodnie z jego informacjami przez Polskę przewożono paliwo zawierające uran 235 wzbogacone do 3%. Nadal nie możemy oficjalnie potwierdzić tej informacji. Przygotowujemy oficjalny wniosek o udostępnienie zezwolenia i dokumentacji przewozu paliwa jądrowego. Pytamy również o przyjęte procedury postępowania. Wieczorem przesyłamy komunikat prasowy z informacją o podjętych działaniach. Prezes Federacji Zielonych "Gaja", Jakub Szumin oświadcza, iż nieprawdą jest jakoby transportowane paliwo nie było radioaktywne. - Tlenek uranu jest już sam w sobie promieniotwórczy. Napromieniowanie otoczenia, w którym się znajduje zależy od procentowego wzbogacenia uranu 235 i sposobach jego zabezpieczenia.

PONIEDZIAŁEK (23.4)

Zaczynamy zbierać więcej informacji nt energetyki jądrowej w Polsce. Po raz pierwszy zastanawiamy się, czy aby przypadkiem nie chodzi tutaj o coś więcej niż jednorazowy transport paliwa jądrowego do Temelina. Odkurzamy z pułki wydany przez Greenpeace raport "Otwarte granice, złamane obietnice" - Polska jest potencjalnym odbiorcą tzw. "brudnych technologii" z Zachodu - czytamy. Tego dnia dociera do nas informacja o burzliwym posiedzeniu Komisji Trwałego Rozwoju w Nowym Yorku debatującej nad losami energetycznymi świata. Spór dotyczy m.in. uznania energetyki jądrowej za rodzaj zrównoważonego rozwoju. Za taką opcją lobbują przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Rosji (najbardziej zainteresowane rozwojem energetyki jądrowej mocarstwa atomowe).

W godzinach popołudniowych udało nam się skontaktować z prezesem Państwowej Agencji Atomistyki (PAA). Po dziesięciominutowej rozmowie telefonicznej ponawiamy swoją prośbę o jak najszybszą odpowiedź na przesłany przez nas wniosek dot. udostępnienia informacji związanych z transportem tlenku uranu przez Polskę. Z końcem dnia kontaktujemy się z organizacjami w Czechach, Austrii i Niemczech.

WTOREK (24.4)

Ku naszemu zaskoczeniu już o godzinie 1100 otrzymujemy faxem odpowiedź prezesa PAA wraz z dołączoną kserokopią wydanego pozwolenia na przewóz paliwa jądrowego dla PKP CARGO. W zezwoleniu czytamy, iż zostało one wydane na wielokrotny przewóz świeżego paliwa jądrowego przez terytorium Polski do końca bieżącego roku. Teoretycznie takie transporty mogą być organizowane co tydzień. W przesłanej odpowiedzi PAA brakuje informacji dot. dokumentacji wniosku o wydanie pozwolenia na przewóz paliwa. Ponadto na zadane przez nas pytania o przyjętą procedurę postępowania z radioaktywnym transportem otrzymujemy odpowiedź: 1. - nie ma potrzeby; 2. tak; 3. nie (?? Po co?); 4. nie; 5 nie rozumiem pytania.

Analiza przepisów nowego prawa atomowego, które będzie obowiązywać od początku przyszłego roku, prowadzi nas do wniosku, że PAA może zezwolić na tranzyt przez Polskę wypalonego paliwa jądrowego (silnie radioaktywne!). Próbujemy ustalić czy którakolwiek z organizacji współuczestniczyła przy tworzeniu atomowego prawa. Pod koniec dnia wygląda na to, że ruch ekologiczny przespał moment jego przygotowywania. Nie zmienia to faktu, iż polskie władze nie uznały za stosowne przeprowadzenie konsultacji społecznych.

ŚRODA (25.4)

Docieramy do materiałów mówiących o stopniowym zamykaniu elektrowni jądrowych w Niemczech i Szwecji. Wiemy, że w wyniku ich realizacji spadną dochody przemysłu jądrowego. Okazuje się, że uruchomienie elektrowni atomowej w Temelinie otwiera nowy rozdział w historii energetyki jądrowej Europy Środkowej i Wschodniej. Od lat osiemdziesiątych amerykański przemysł jądrowy nie miał zamówienia na wyposażenie "nowej" elektrowni atomowej. Dla firmy Westinghouse, która zaopatruje Temelin w technologię i paliwo jądrowe, zapowiada się rok tłusty. Największymi bowiem klientami Westinghouse są Niemcy i Szwecja - kraje, które przyjęły program zamykania elektrowni atomowych.

Po godzinie 1600 w biurze gościmy przedstawicieli organizacji ekologicznych z Czech, Niemiec i Austrii. Wymieniamy informacje i podejmujemy decyzje o dalszej współpracy.

Naszym celem jest odtajnienie dokumentów związanych z transportem paliwa jądrowego do elektrowni w Temelinie. Wraz z Polską Zieloną Siecią przygotowujemy kolejne trzy wnioski o udostępnienie informacji dotyczących tranzytu tlenku uranu przez Polskę.

CZWARTEK - SOBOTA (25-27.4)

W miarę zdobywania kolejnych informacji coraz bardziej oczywistą staje się dla nas wizja eksportu do Europy Środkowej i Wschodniej, rzekomo czystej, technologii jądrowej. Analizując artykułu prasowe z ostatnich miesięcy poświęcone tematyce energetyki jądrowej, dochodzimy do wniosku, iż w Polsce prowadzona jest subtelna kampania na rzecz budowy elektrowni atomowej. W internecie znajdujemy wzmiankę o ekspertyzie prezesa Państwowej Agencji Atomistyki, przygotowanej na zlecenie Premiera - mówi ona, iż w 2020 r. Polska będzie potrzebować 6 elektrowni atomowych.

Wraz z działaczami Greenpeace sprawdzamy pogłoski o kolejnym transporcie, który ma wpłynąć do szczecińskiego portu. Nikt nic nie wie. Liczymy się z tym, że statek może przypłynąć w każdej chwili. Zapada decyzja - informujemy opinię publiczną o utajnianiu informacji i niebezpieczeństwie związanym z Temelinem.

NIEDZIELA (28.4)

Od godziny 8 aktywiści z Polski wraz z działaczami Greenpeace rozpoczynają oznakowywanie toru wodnego Świnoujście-Szczecin radioaktywnymi symbolami. O godz. 1000 24 uczestników akcji blokuje wyjazd z nabrzeża, gdzie przeładowano paliwo jądrowe. Protestujący malują żółtą farbą tory, po których tydzień wcześniej przejechał radioaktywny transport. Pozostałe osoby trzymają transparenty: "Polska strefą bezatomową", "Temelin stop".
Uwagę dziennikarzy przykuwają wpływające na teren portu motorówki z aktywistami Greenpeacu. Części z nich udaje się rozwinąć na nabrzeżu transparent "Wstrzymać Temelin". Blokada utrzymywana jest do godziny 1900. Wieczorem zapada decyzja o ciągłym monitoringu kolejnych transportów.

PONIEDZIAŁEK (29.4)

Godzina 1200 - we współpracy z Polską Zieloną Siecią organizujemy w Warszawie konferencję prasową. Zapowiadamy kampanie na rzecz utworzenia w Polsce strefy bezatomowej. Jej elementem są konsultacje z innymi organizacjami pozarządowymi nt propozycji moratorium wstrzymującego transport paliwa jądrowego przez Polskę aż do momentu odtajnienia dokumentacji przewozowych.

Ciąg dalszy nastąpi....

Robert Cyglicki

PS

Cztery dni po proteście doszło do 18. awarii elektrowni atomowej w Temelinie. Tym razem przyczyną były problemy z wałem turbiny jednego z generatorów. Elektrownia zostanie wyłączona na okres, co najmniej dwóch miesięcy.

Więcej informacji o kampanii i niebezpieczeństwie związanym z funkcjonowaniem elektrowni w Temelinie znajduje się na stronach http://atom.eko.org.pl

Osoby chcące wesprzeć kampanię finansowo, mogą przekazywać wpłaty na konto:

Federacja Zielonych "Gaja" Bank Ochrony Środowiska SA O/Szczecin 15401085-108070-27006-00
z dopiskiem "bez atomu w moim domu"

WROCŁAW ANTYATOMOWY

W niedzielę 30.4 wrocławscy ekolodzy protestowali przeciw transportom tlenku uranu do Temelina i nieinformowaniu społeczeństwa o tych przewozach. Była to akcja rozpoczynająca działalność Platformy Antyatomowej.

Platforma Antyatomowa jest powstałą ad hoc (zaledwie dwa dni przed demonstracją!) nieformalną grupą, której leży na sercu dobro miasta i całego regionu. Uznały one za niedopuszczalne transporty przez Polskę - w tym Dolny Śląsk - paliwa jądrowego do czeskiej elektrowni w Temelinie. Sprzeciwiły się łamaniu fundamentalnej zasady społeczeństwa obywatelskiego, czyli prawa do informacji.

Demonstrację antyatomową przygotowano z dnia na dzień, toteż były obawy o frekwencję. Na szczęście, kolejny raz się okazało, że można liczyć na wrocławską młodzież alternatywną - udało się zebrać kilkadziesiąt osób. Protestujący przeszli od ulicy Świdnickiej do Rynku, niosąc transparent z symbolem radioaktywności wpisanym w napis "stop" i zielono-czarną flagę. Skandowano: "Atom stop", "Energia atomowa, zagłada jądrowa" i "Nie chcemy atomu w naszym domu" i rozdawano ulotki. Po spokojnym zwróceniu uwagi na swoje postulaty młodzież się rozeszła.

Szeroki odzew mediów na pikietę zaskoczył samych organizatorów - notatki o niej były we wszystkich lokalnych dziennikach. Relacja z niej, co prawda dopiero po tygodniu (sic!), była emitowana w regionalnych "Faktach", popularnym programie informacyjnym. Więcej, o sprzeciwie donosił nawet ogólnopolski serwis PAP.

Akcja Platformy Atomowej była częścią międzynarodowego - obejmującego też Austrię i Niemcy - protestu przeciw budowanej wedle sowieckich technologii (26.4 była 15. rocznica tragedii w Czarnobylu!) elektrowni w Temelinie. "Myśl globalnie, działaj lokalnie" - ta idea przyświecała wrocławskim ekologom.

Demonstracja pokazała, że efektywność działań wymusza ich efektowność. Media się karmią sensacjami, m.in. dlatego o miejscu, czasie i formie protestu dziennikarze musieli się dowiedzieć sami, dzwoniąc pod podany numer telefonu (ten trick socjotechniczny polecam wszystkim). Dzięki temu przyszło ich kilkunastu (nas było tylko 3 razy więcej).

Rzecz jasna, nie udało się uniknąć paru wpadek - np. zabrakło nazwy "Platforma Antyatomowa" na ulotkach, przez co w jednej z gazet okrzyknięto nas Platformą ... Antyjądrową. O panu z Łąkowej (siedziba wrocławskiego Urzędu Ochrony Państwa) bez żenady robiącym demonstrantom dziesiątki zdjęć nawet nie chce mi się wspominać - mam jedynie zastrzeżenia co do jego profesjonalizmu (nawet mu się nie chciało udawać fotoreportera).

Wrocławski demonstracja miała wymiar głównie symboliczny, wszak nikt się nie przykuwał do torów, aby ryzykując własnym zdrowiem i życiem zatrzymać transporty atomowe. Bez przemocy i agresji wyrażała sprzeciw wobec przedmiotowego traktowania społeczeństwa przez uległe lobby atomowemu władze.

Sławomir Czapnik
(czapniks@poczta.onet.pl)


foto 1

Zdjęcia: Paweł Głowacki


foto 2
foto 3


EJ - ZB nr 3(161)/2001, maj 2001
Wydawnictwo "ZB" | Okładka | Spis treści ]