Strona główna 

ZB nr 11(17)/90, październik '90

JAK ZMNIEJSZYĆ EFEKT CIEPLARNIANY - ROBIĄC PRZY TYM PIENIĄDZE?

Kryzys energetyczny może zostać zahamowany, twierdzi Amory Lovins - największyautorytet w dziedzinie energooszczędności, znany autor, producent filmowy, wykładowca -propagator, założyciel Rocky Mountain Institute - nie nastawionej na zysk organizacji,zajmującej się oszczędnością energii; zdobywca w 1989 r. prestiżowej OnassisFoundation Delphi prize, jednej z najbardziej cenionych nagród w środowiskuenwironmentalistów; eksperymentalny fizyk, po studiach w Harwardzie i Oxfordzie,konsultant ONZ, wielu rządów krajów rozwijających się, również rządu StanówZjednoczonych. Jego specjalnością są: globalne bezpieczeństwo, rozwój ekonomiczny,energooszczędność źródeł.

Lovins wprowadził terminy: "hard energy path" i "soft energypath". Pierwszy termin określa zużywanie wyczerpywalnych źródeł energii wsposób nieefektywny, drugi oznacza bardziej produktywne wykorzystywanie zasobówenergetycznych, zmniejszenie zużycia paliw kopalnych, poprawienie wydajności źródełenergii. Lovins udowadnia, że globalne ocieplenie, tzw. efekt szklarniowy, to skutek"twardej" ścieżki. Poprawienie energochłonności całego świata mogłobyzaoszczędzić pół tryliona $ rocznie w krótkiej perspektywie operacyjnej, plusdodatkowo trylion $ rocznie w dłuższej perspektywie. Są to cyfry porównywalne zbudżetem wojskowym całego świata. Zmniejszenie skutków "ocieplania" poprzezzmniejszenie energochłonności powinno być osiągnięte raczej dzięki prawom rynku niżprzez zaostrzenie przepisów. A oto przykład takich możliwości: żarówkafluorescencyjna nowej generacji w ciągu całego swego życia technicznego jest w staniezmniejszyć emisję tony CO2 i 8 kg SO2. Ten typ nowych świetlówekpasuje do standardowej oprawki, zużywa tylko 1/4 energii w porównaniu z żarówkamiwolframowymi, posiada 13 razy większą żywotność, zamienia prawie całą energię wświatło, podczas gdy efektywność światła żarówkowego sięga 60% - reszta energiizamienia się w ciepło. Jakość światła emitowanego przez fluorescencyjne żarówkikompaktowe nowej generacji jest lepsza niż tradycyjnego oświetlenia. 15 watowa żarówkafluorescencyjna daje np. ilość światła odpowiadającą 60 W żarówce tradycyjnej.

Lovins twierdzi, że nowa generacja ulepszonych źródeł światła jest w staniezaoszczędzić do 90% energii elektrycznej. Żarówki jarzeniowe kosztują znaczniedrożej, ale koszty trzeba kalkulować wraz z ceną energii zaoszczędzonej podczascałego życia technicznego żarówki kompaktowej. Sama żarówka może wydawać sięczymś znikomym, ale stanowi to jednak 25% w globalnej sumie odbiorników konsumującychenergię elektryczną. Nie jest to bagatelne, zwłaszcza jeśli się zważy, żezaoszczędzenie jednostki prądu elektrycznego oznacza zaoszczędzenie 3 - 4 jednostekwęgla - w elektrowniach opalanych węglem w krajach rozwiniętych, a w krajachrozwijających się, takich jak Polska, do 6, z powodu dezorganizacji i marnotrawstwa.

Lovins twierdzi, że Amerykanie mogą zaoszczędzić połowę konsumowanej obecnieenergii elektrycznej stosując tylko nowe technologie oświetlenia, bez żadnych innychnakładów. Postuluje on zmianę systemu podatkowego tak, aby zakłady energetyczne niebyły nagradzane za zwiększoną sprzedaż energii, a karane za zmniejszone dostawy. Dajesię już zauważyć pozytywne przykłady, np.: "Southern California Edison"rozdaje swym użytkownikom pół miliona energooszczędnych żarówek. I tak bardziej sięto opłaca niż eksploatacja elektrowni.

Aby przybliżyć zrozumienie problemów energetycznych szerokiej publiczności Lovinswprowadził bardzo użyteczne i zarazem zabawne pojęcie NEGAWATU - nie mylić zmegawatem. Otóż np. oświetlenie, które zużywa 18W zamiast 45, przy takiej samejilości lumenów, jest 27 negawatową elektrownią. Taka żarówka "uwalnia",pozostawia nieskonsumowaną, taką właśnie ilość energii, która może być sprzedanainnemu odbiorcy taniej.

Rządy krajów rozwijających się jak i rozwiniętych oraz producenci energii powinnitworzyć rynek zbytu dla negawatów - mówi Lovins i proponuje następujące rozwiązania:

Ochrona zasobów naturalnych nie powinna w USA być tak wielkim problemem, zauważaLovins, jako że w ostatniej dekadzie energooszczędność wyprzedziła pozostałe działyenergetyki w stosunku jak 7 do 1. Już teraz wiele energooszczędnych produktów jestgotowych do masowego wprowadzenia na rynek. Np. zużycie benzyny w amerykańskichsamochodach zmniejszyła się dwukrotnie na przestrzeni dekady. W świecie jest jużprzynajmniej 10 producentów posiadających prototypy wygodnych, bezpiecznych samochodów,przejeżdżających do 140 mil na jednym galonie, czyli spalających ok. 2 l na 100 km.Takie samochody nie powinny w produkcji kosztować więcej niż obecnie produkowanepojazdy. Ale dlaczego te auta nie są dostępne już na rynku? A dlaczego producencisamochodów mieliby podejmować ryzyko przestawienia całej produkcji, zmianyoprzyrządowania, szkolenia załogi itp., licząc na niepewny rynek entuzjastów iinnowatorów, skoro mogą osiągnąć duże zyski zachowując status quo?

Lovins mówi, że w Stanach ok. 20% kosztów eksploatacji samochodu przypada na paliwo.Ale są również takie koszty, których nie bierze się pod uwagę, np. koszty ukryte wpodatkach i dewastacji środowiska. Przypuśćmy, że istnieje system preferencjipodatkowej, polegający na tym, że płaci się większe podatki za każdą milę jazdynieefektywnego samochodu (poniżej ustalonego standardu), a otrzymuje się premię zaeksploatację ekonomicznych samochodów. Taki system spowodowałby natychmiastowąreakcję kupujących, a co za tym idzie i producentów samochodów.

Podkreślając, że oszczędzanie energii ma zarówno ekonomiczny, jak i ekologicznysens, Lovins kładzie nacisk na to, że ochrona zasobów powinna być zawsze na pierwszymmiejscu, przed produkcją elektryczności, bez względu na jej źródło. Priorytetekonomii to priorytet ochrony środowiska.

Ochrona zasobów naturalnych i oszczędność energii nie musi wcale oznaczaćpogrążania się w ciemnościach. W świecie 8 mld ludzi, nawet gdyby każdy miałstandard życia porównywalny z RFN w 1975 r. i gdyby każdy mieszkaniec używał energięw sposób na tyle oszczędny, na jaki pozwalałyby ceny i technologia w roku 1980, toglobalne zużycie energii byłoby tylko o 1/3 większe niż dzisiaj. Jeżeli kraje biednebędą tak energetycznie wydajne, jak kraje bogate powinny być, to te biedne krajemogłyby, mając tę samą ilość energii jaką zużywają obecnie, zasilić gospodarkędziesięciokrotnie większą. Dlatego tak ważne jest wbudowanie enerooszczędności wgospodarkę danego kraju od samego początku. Potem może być już za późno. Krajenierozwinięte powinny być bardziej świadomymi nabywcami energooszczędnych technologii.

Nieefektywne wykorzystywanie energii można przyrównać do cieknącego boilera w twejłazience. Możesz zainstalować silniejszy grzejnik, przestać się kąpać lubuszczelnić zbiornik.

Co do przyczyn globalnego ocieplenia, Lovins zauważa, że 1/6 problemu spowodowanajest chlorofluorowęglanami takimi jak freon znajdujący się w każdej z ok. miliardalodówek, chłodziarek, zamrażarek. W trzech piątych efekt szklarniowy spowodowany jestprzez nieefektywną produkcję energii. 75% CO2 w atmosferze pochodzi zespalania paliw kopalnych, jak węgiel kamienny, brunatny, ropa naftowa.

Resztę należy zawdzięczać wypalaniu lasów w rejonach podzwrotnikowych, np. wAmazonii, wybuchom wulkanów i innym naturalnym zjawiskom, na które nie mamy wpływu. Codo innych częściowych rozwiązań, Lovins poleca rolnictwo organiczne, które przyczynisię do tego, że ziemia będzie raczej pochłaniać węgiel niż będzie jego źródłem.Utrzymanie istniejących lasów i zakładanie nowych, stosowanie takich tworzywsztucznych, które można powtórnie użyć w przemyśle samochodowym.

Inne problemy związane z globalnym ociepleniem,, takie jak np. kwaśne deszcze, mogąrównież być rozwiązane przez energooszczędność, która jest w efekcie tańsza niżzakładanie filtrów, odsiarczanie spalin, itp.

Paliwa kopalne i energia atomowa powinny być zastąpione przez odnawialne źródłaenergii jak: energia słoneczna, wiatrowa, wodna. Także drobne usprawnienia jak:niskoprzepływowe prysznice, bezwodne toalety kompostujące, niskopływowe toalety itp.oszczędzają cenną wodę, którą przecież trzeba uzdatnić, przepompować do wieżyciśnień, a na to potrzebna jest energia, nie mówiąc o sieci. Wszelkie tego typuusprawnienia sprawdzają się lepiej stosowane łącznie niż każde z tych rozwiązańoddzielnie.

Przedstawione tu poglądy Amory Lovins'a przekonują, że jego program oszczędnegoświata nie jest utopią, a jest możliwy do osiągnięcia przy odrobinie dobrej woli iodpowiedniej świadomości. Lovins kończy swoje rozważania sentencją: "nic, co tuprzedstawiłem, nie jest łatwe do zrobienia, ale z pewnością łatwiejsze niż nierobienie nic".

Poglądy Amory Lovinsa z prasy światowej zebrał i przedstawił
Piotr Kosibowicz.

Adres Rocky Mountain Institute:
1739 Snowmass Creek
Rd., Snowmass CO 81654-9199 USA.




ZB nr 11(17)/90, październik '90

Początek strony