ZB 9(189), listopad 2003
ISSN 12312126, [zb.eco.pl/zb]
Recenzje
 

CZŁOWIEK JAKO WŁASNOŚĆ OSOBISTA

Książka krakowskiego biologa i filozofa Ignacego Stanisława Fiuta jest zbiorem artykułów ułożonych w logiczną całość. Otrzymujemy pracę, która może być traktowana jako wprowadzenie w problematykę podstaw ideowych, na których opiera się działalność proekologiczna. Jednocześnie jest to pozycja prezentująca zagadnienia, które są obecnie żywo dyskutowane. Stanowi nie tylko źródło rzetelnej wiedzy, ale także inspirację do przemyśleń w rozmaitych dziedzinach. Założenia ekofilozoficzne są dostrzegalne zarówno w naukach biologicznych, jak też ruchach o charakterze społecznym, politycznym czy religijnym. Jednym słowem, aby zrozumieć współczesną rzeczywistość nie sposób pominąć nurtu, który w omawianej książce nosi miano "zielonej kultury".

Pierwszy rozdział zatytułowany jest Ekofilozofia - geneza, tematy i kierunki rozwoju. Fundamentalna idea omawianego nurtu wskazuje, że człowiek jest integralną częścią świata przyrody. Ta przynależność odnosi się nie tylko do ewolucyjnej genezy człowieka, ale także akcentuje przekonanie, że przyszłość człowieka na ziemi powinna być ściśle związana ze środowiskiem naturalnym. Jest to reakcja na jednostronny antropocentryzm, którego konsekwencją była wyniszczająca eksploatacja nieodnawialnych zasobów naturalnych. Antropocentryzm, do którego odnosi się Autor omawianej książki, polega na podporządkowaniu się rozszerzającej się sferze konsumpcji wartości związanych ze środowiskiem naturalnym, którego człowiek jest częścią. Zatem w istocie jest tak, że człowiek prowadząc politykę, której konsekwencją jest wyniszczająca środowisko gospodarka, niszczy samego siebie. Przedmiotem analizy ekofilozofów jest także ukazywanie, kim staje się człowiek oderwany od swego środowiska, które kształtowało go zarówno w procesie pokoleniowym, jak i osobniczym. Najwyraźniej Ignacy Fiut żywi pogląd, że kluczem do wypracowania pożądanego kierunku zmian jest wpływanie na kształtowanie świadomości ekologicznej. Dlatego omawiając poglądy jednego z prekursorów ekofilozofii, Aldo Leopolda, akcentuje się pojęcie "sumienia ekologicznego". Nie jest to zgrabna metafora, lecz postulat rzeczywistego (...) rozszerzenia sfery moralności na inne istoty żywe (zwierzęta, rośliny), co oznacza konieczność wprowadzenia relacji etycznych pomiędzy ludźmi a Ziemią, jak również zwierzętami i roślinami, które na niej żyją (s. 19). Wśród prekursorów myślenia proekologicznego znajdują się również: Albert Schweitzer, Ernst F. Schumacher, Konrad Z. Lorenz oraz Julian Aleksandrowicz. W poglądach Schumachera wyraża się krytyka założeń makroekonomicznych. Podstawowym błędem jest przyjęcie tezy, że zasoby Ziemi są niewyczerpalne. Uzyskuje się przez to sytuację, że choć wzrastają wskaźniki gospodarcze, to jednocześnie pogarsza się realny status życia jednostek. Gospodarka taka niszczy nie tylko środowisko, w którym człowiek żyje, ale także wyniszcza środowisko, którym jest człowiek. Również w tej koncepcji krakowski biolog i filozof podkreśla, że możliwość zmian istnieje przede wszystkim na poziomie świadomości człowieka: naczelną ideą tej nowej myśli ekonomicznej winna stać się świadomość samoograniczenia się ludzi w sferze konsumpcji materialnej i jej merkantylnych pochodnych (s. 23). Człowiek musi posiadać motywację, by podjąć takie ograniczenie. Schumacher odwołuje się do buddyjskiego sensu pracy ludzkiej, która (...) nie łączy się z wydajnością, ale z samorozwojem człowieka oraz przezwyciężeniem jego egocentryzmu (s. 23). Praca ma służyć zaspokajaniu potrzeb duchowych a nie tylko materialnych. Przy takim podejściu ograniczenie konsumpcji jest postrzegane nie jako wyrzeczenie, ale jako życie zgodne z realnymi, a nie wykreowanymi sztucznie potrzebami człowieka. W pierwszym rozdziale znajdujemy także omówienie takich nurtów jak ekologia społeczna, ekologia głęboka oraz ekofeminizm. Interesujące są wątki dotyczące myśli Henryka Skolimowskiego, który wprowadził pojęcie "humanizmu ekologicznego". Wskazuje się tutaj na wartość moralnego obowiązku człowieka względem przyrody, czyli wszelkich form życia. Argumentacja nie ma zatem charakteru wyłącznie pragmatycznego, ale przede wszystkim godnościowy. Dla Skolimowskiego symbolem negatywnym jest Faust, który wskazuje na wolę podboju, żądzę panowania i dominacji, brak poczucia harmonii, brutalną eliminację innych gatunków i kultur, prowadząc w praktyce do bezgranicznego niszczenia wszelkich form życia i środowiska (s. 40).

Rozdział drugi zatytułowany jest Natura i umysł w ujęciu ekofilozoficznym. Omówiony zostaje tutaj paradygmat, wedle którego umysł jest kształtowany w procesie ewolucji. Również aktualnie, między umysłem a naturą zachodzi sieć zależności na zasadzie sprzężenia zwrotnego. Ignacy Fiut prezentuje rozmaite szkoły interpretujące fakty wskazujące na ewolucję nie tylko w perspektywie historycznej. Również obecnie toczy się dyskusja na ten temat. Dominują dwa nurty: gradualizm i punktualizm. W ramach pierwszej koncepcji podkreśla się mechanizm stopniowego przebiegu zmian. Natomiast punktualiści, głównie na podstawie materiałów kopalnych, akcentują skokowe fazy rozwoju. Na tej podstawie krakowski filozof dokonuje analizy poglądów między innymi K. Z. Lorenza oraz Karla R. Poppera. Istota tych poglądów polega na uznaniu, że aprioryczne formy umysłu, które określa nasz sposób poznawania świata, powstały w wyniku asocjacji oraz dziedziczenia doświadczenia różnorakich form życia, selekcjonowanych w danych okresach czasu pod wpływem ciśnienia danych środowiska ekologicznego, jako pozytywne do niego adaptacje (s. 59). Zostaje tym samym zanegowany aksjomat kartezjański, który wprowadzał nieprzezwyciężalny dualizm między sferą umysłu oraz ciała. Właśnie podejście kartezjańskie, opisujące funkcjonowanie ciała w kategoriach mechanicznych, może implikować takie podejście do całego świata przyrody. Jest to ideowa podstawa otwierająca drogę do eksploatacji mechanicznej przyrody przez racjonalnego ducha (s. 61). Zaprezentowana zostaje także "znaturalizowana koncepcja umysłu" w odniesieniu do poglądów J. R Searle'a.

Rozdział trzeci Przyroda fundamentem pamięci człowieka jest tekstem ukazującym rolę pamięci w budowie osobowości i tożsamości człowieka. Istotne jest to, że nośnikiem pamięci jest nie tylko sfera świadomości i podświadomości indywidualnej i kolektywnej, ale także genotyp jednostki ludzkiej oraz genom populacji ludzi. Autor omawianej książki analizuje następnie ideę pamięci jako pewnej własności kosmologicznej świata (s. 78). Warto również odnotować zwiększające się możliwości posługiwania się zasobami pamięciowymi z przeszłości, dzięki rozwojowi informatyki. Problematyka pamięci jest także rozważana w odniesieniu do "imperializmu i futuryzmu ekologicznego". Teza podstawowa brzmi: najważniejszym warunkiem bytowym dla ciągłości pamięci międzypokoleniowej jest właśnie przyroda (s. 83). Podstawą do weryfikacji tej tezy są wydarzenia migracji ludności odnotowywane od setek lat. Ignacy Fiut odwołuje się na przykład do analizy autorstwa Alfreda W. Crosby'ego, który opisał ekspansję cywilizacji europejskiej w ostatnich 500 latach. Ważnym wydaje się nam wątek łączący pamięć z odpowiedzialnością za przyszłe pokolenia. Istotę sprawy oddaje metafora Martina Heideggera wskazująca człowieka jako pasterza bytu. Człowiek ma odczytać powinność dbania o byt, a nie jego wyniszczania.

Bardzo ważny tekst to czwarty rozdział: Praca w społeczeństwie postbiologicznym: aspekt ekologiczny i informacyjny. Spośród wielu zawartych tam problemów zasygnalizujemy kilka. Społeczeństwo postbiologiczne w mniejszym stopniu zajmuje się eksploatacją podstaw przyrodniczych swego bytu. Nie oznacza to, że poziom wyniszczania spada, lecz tylko poprawiają się możliwości techniczne eksploatacji. Wynika to z przyjęcia utopijnej idei nieograniczonego postępu technicznego. Głównym źródłem tego problemu jest kształtowanie mentalności człowieka: Najpierw winno się w perspektywie organizacji pracy widzieć za nią człowieka, następnie społeczny wymiar jego bytu, a dopiero na końcu efektywność i wydajność ekonomiczną, zabezpieczającą mu godne istnienie (s. 107). Zatem postulowana perspektywa zmiany powinna prowadzić do refleksji nad założeniami makroekonomicznymi. Równolegle powinna być prowadzona praca oddolna w celu kształcenia wrażliwości ekologicznej. Ma to prowadzić do zrównoważonego rozwoju, ograniczenia konsumpcji, a w konsekwencji do rozwoju moralnego i duchowego. W nawiązaniu do poglądów Zygmunta Baumana, I. Fiut stwierdza: Pogoń za konsumpcją właściwie niweluje problematykę odpowiedzialności i stanowi ona raczej element skutecznej strategii konsumpcyjnej (s. 123). Istotą człowieka staje się wówczas konsumpcja, w której obowiązuje samonapędzający się mechanizm pragnienia - oczekiwania. Odpowiedzialność musi zatem mieć charakter moralny, a wynikać z pragmatycznej kalkulacji, ponieważ wówczas traci walor regulatywności. Autor Ekofilozofii wprowadza pojęcie "własności osobistej", którą osiąga się poprzez realizację wartości o charakterze duchowym i intelektualnym. Zatem - jak czytamy - "praca nad sobą" jest alternatywą dla egzystencji wedle logiki konsumpcjonizmu, prowadzącej do degradacji biologicznej, psychicznej i społecznej.

Piąty rozdział nosi tytuł Miejsce człowieka w zielonej kulturze. Podstawowym zadaniem tego nurtu kulturowego jest określenie miejsca istot żywych i środowiska naturalnego w systemie aksjologicznym, wedle którego postępuje człowiek. Ważnym pojęciem jest tutaj biocentryzm, który uznaje przekonanie, że nie tylko człowiek, lecz także inne istoty żywe mają wartości wewnętrzne, realizują one także właściwe im interesy życiowe, posiadają określoną wiedzę i preferują wartości witalne zgodne z ich naturą (s. 141). Drugą kluczową zasadą aksjologiczną tego ujęcia jest ekocentryzm, wedle którego dobro całej natury należy traktować jako nadrzędne względem dobra poszczególnych gatunków, także człowieka. Oczywiście pierwszorzędna odpowiedzialność spada na człowieka jako istoty zdolnej do głębokiej refleksji aksjologicznej.

Pozostałe trzy rozdziały to: Między imperializmem i futuryzmem ekologicznym. Przełomowy sens aksjologii Henryka Skolimowskiego, Przyroda w poezji. Szkic o genezie i rozwoju poezji ekologicznej", "Człowiek ekologiczny. Szczególnie te dwa ostatnie teksty proponuję potraktować jako realizację postulatów proekologicznych, które były analizowane we wcześniejszych partiach książki. Mam na myśli pracę nad uwrażliwianiem zmysłu moralnego dotyczącego sfery środowiska naturalnego. Poezja wydaje się być idealnym medium pozwalającym kształtować świadomość ekologiczną. Analiza Ignacego Fiuta ujawnia, że wątki takie odgrywały w poezji ogromną rolę. Niech i tutaj przemówi zatem poezja. Oto fragment wiersza Mój życiorys Jerzego Harasymowicza: Żyję z naturą / Jak ten wiatr przelotny / na liści wiarę (s. 172). W podsumowującym szkicu Człowiek ekologiczny krakowski filozof akcentuje myśl, że nie człowiek jest źródłem wartości, tylko żyje on w świecie wartości, które powinien dostrzegać i szanować.

Książka łączy głęboki humanizm, którego wyrazem jest szacunek dla świata przyrodniczego. Jednocześnie Autor porusza wiele problemów ekonomicznych, kulturowych, społecznych i politycznych, które ściśle wiążą się z problematyką ekologiczną. Łączą się nierozerwalnie, ponieważ mimo rozwoju społeczeństwa informacyjnego, które również jest analizowane w książce, człowiek pozostaje częścią przyrody, wobec której ma odnaleźć w sobie poczucie odpowiedzialności. Tracąc pamięć o środowisku, które nas ukształtowało tracimy istotną część naszej osobowości.

Wacław Branicki

I. S. Fiut, Ekofilozofia. Geneza i problemy, Wydawnictwo STAL, Kraków 2003, s. 226.

...A TO ECHO GRAŁO...

Tomasz Zan (1902 - 1989) to prawnuk Tomasza Zana "Promienistego", przyjaciela Adama Mickiewicza. Pisarz, Wojciech Wiśniewski spisał jego wspomnienia, nadając im formę wywiadu, w książce pt.: Ostatni z rodu. Rozmowy z Tomaszem Zanem. Druga książka to Pani na Berżenikach. Rozmowy z Heleną z Zanów Stankiewiczową (siostrą Tomasza).

Obie książki czytałem jak dalszy ciąg Pana Tadeusza - rozlewna, burzliwa opowieść o życiu codziennym dworku kresowego. Dwie wojny światowe, epizody partyzanckie, powstańcze, awantury i przygody - opowiadane potoczyście, barwnie, z poczuciem humoru, a zarazem bez patosu i martyrologii. Świat, który przeminął, a był piękny; życie, jakiego dziś nie znamy, a o którym co najwyżej marzymy. Ideał dla tych, których stać na budowę dworku na wsi.

Słuchałem, a na kominku płonęły szczapy. Każde drzewo ma inny płomień, inny kolor ognia. Dąb miał ciemny, głęboki, prawie czarny odcień, zupełnie inny niż brzoza. Traf chciał, że wówczas w sadzie zamarzły grusze i jabłonie, paliło się więc gruszami, które dawały niesamowity złoto-żółty blask. Jabłoń dawała opalizujący niebieskawy odcień. Różne odmiany, kolory ognia kojarzą mi się zawsze z Duksztami.

[...] wybranych bez jednej plamki jabłek, przechowywanych przez całą zimę w siarkowanej przeze mnie piwnicy. Były to kałmuki, antonówki, bursztynówka i pepinka - małe z rumieńcem jabłko, które zawieszało się w święta Bożego Narodzenia na choince.

Takich cytatów zarówno z jednej, jak i z drugiej książki można wybrać więcej. Lektura obu książek może być dla ekologa fascynująca z kilku powodów:

  1. Zapomniane dziś odmiany owoców, kwiatów, warzyw. Może warto też wiedzieć, młodzi miłośnicy przyrody, co to są: "mszary", "rojsty", "dyrwan".
  2. Życie na dworku kresowym, otoczonym lasami i polami uprawnymi, stawami hodowlanymi, opisane ze szczegółami w obu książkach - było życiem zgodnym z przyrodą, jej rytmem, życiem przyjaznym tej przyrodzie. Zasoby pól i lasów eksploatowano roztropnie i mądrze, tak, by mogły się odnawiać.

Na kartach książki brak opisów zachowań, które można byłoby poczytać za przejawy rozrzutności, chciwości, bezwzględnej eksploatacji dla maksymalnego zysku. Studia i wiedza agronomiczna są w cenie, rozmaite odmiany warzyw (a nawet drobiu) - sprowadza się z Francji, Włoch. Bioróżnorodność była czymś oczywistym i naturalnym.

Zaryzykuję tezę, że ten model życia wiejskiego, stosunek do ziemi i jej bogactw - można uznać za wzorcowy. Taki model aktywności ludzkiej, który nie niszczy zasobów naturalnych; w którym przyjazna i mądra relacja człowieka do ziemi i lasów, które go żywią - jest oczywista, naturalna, jej siłą jest tradycja, hierarchia wartości, roztropność i gospodarność. Nawet obraz polowań (jestem ich przeciwnikiem) - mnie nie razi. Nie są to polowania "dla sportu"; jest to obraz człowieka, który korzysta z zasobów "spiżarni leśnej" tak samo, jak inne drapieżniki żyjące w tym lesie. Oczywiście pozwalała na to różnorodność i obfitość leśnej zwierzyny - o czym należy pamiętać. Lasy były też rozległe, niepocięte drogami.

Jeśli uznać opisany w książkach model za wzorcowy - to zasadne są pytania: jakie błędy popełniliśmy? Co zepsuliśmy w otrzymanym spadku? I nasuwa się kilka odpowiedzi , proponuję dyskusję nad nimi.

  1. Chemizacja rolnictwa, intensyfikacja (gwoli większych plonów), wielkie uprawy monokulturowe (zysk).
  2. Nadmierna mechanizacja rolnictwa. Technika zaczęła wypierać wiedzę i tradycję przekazywaną przez pokolenia, zysk stał się najważniejszym kryterium, uprawa ziemi zaczęła przypominać procesy przemysłowe, znane z fabryk. Co ma nawet odbicie w słowach: "produkcja rolna" - zamiast "plony", "uprawy". Tradycja, miłość do ziemi i szacunek do zajęć związanych z jej uprawą, zostały wyparte przez najemnych (nieposiadających ziemi) pracowników, nadmierną chemizację i mechanizację oraz bezmyślne analogie do procesów przemysłowych ("produkcja żywności", dziś nawet nikt nie zauważa absurdu tkwiącego w zwrocie "zdrowa żywność"). Komuna proponowała PGR-y, kapitalizm ofiaruje nam przemysłowe farmy Smithfielda, zatruwające smrodem. Polski dworek Zanów jest chyba jednak najciekawszą propozycją...

Obie książki są wspaniałą lekcją historii, czyta się je jednym tchem. Chciałbym obejrzeć film zrealizowany na ich podstawie - byłaby to epopeja porównywalna z Panem Tadeuszem. Te książki to zapis naszego dziedzictwa, naszej kultury i historii, o czym warto też pamiętać.

Ale - o tym jestem przekonany - obie książki opisują pewną modelową relację do przyrody i jej zasobów, modelowy sposób czerpania z tych zasobów.

Dalaj Lama w swej autobiografii gorzko stwierdził (cytuję z pamięci) - "dawny Tybet nie był doskonały. Ale nie wszystko zasługiwało na przepadek." Więc ciekaw jestem ew. dyskusji - co moglibyśmy ocalić, co warto i należałoby zachować z tradycji opisanych pięknie i malowniczo przez prawnuków Tomasza Zana "Promienistego", przyjaciela Adama Mickiewicza. Proponuję też, by redakcja ZB ufundowała symboliczną nagrodę dla każdego ekologa - który na kartach starej, dobrej literatury wyszuka zapomniane dziś nazwy owoców, warzyw, zwierząt, ciekawostki związane z Ziemią i Naturą.

Paweł Zawadzki
Wojciech Wiśniewski, Ostatni z rodu. Rozmowy z Tomaszem Zanem, Wydawnictwo Editions Spotkania, Warszawa - Paryż 1989.
Wojciech Wiśniewski, Pani na Berżenikach. Rozmowy z Heleną z Zanów Stankiewiczową, Wydawnictwo LTW, Warszawa 2003
(www.ltw.com.pl).

ENERGIA Z PUSTYNI

Książka stanowi doskonały podręcznik dla zainteresowanych najnowszymi technologiami wykorzystywania energii. Autor w sposób ekologiczny przedstawia korzyści i możliwości wypływające z umiejętnego korzystania z dóbr natury. Odpowiednie procesy analizuje on na przykładzie wielu krajów, przemieszczając się po wszystkich kontynentach.

Doskonałym połączeniem technologii i energii jest źródło energii słonecznej. Na tej podstawie autor książki analizuje procesy technologiczne.

Książka jest opracowaniem nawiązującym nie tylko do ekologii, ale również do płynącej z niej praktyki. Wiedza na temat dóbr natury przyjaznej człowiekowi - umożliwia udoskonalenie zarówno postępu, jak i pozwala lepiej organizować społeczeństwo.

Wszystkie szczegółowe badania zostały opatrzone niezbędnymi do ich właściwegozrozumienia schematami i wykresami. Autor podaje dane liczbowe przy okazji analiz chemicznych i uwypukla ich zastosowanie w gospodarce, przemyśle, transporcie oraz potrzebach indywidualnych.

Książka stanowi apologię techniki - lecz w wymiarze ekologicznym. Ujmuje problem postępu w sposób przychylny dla środowiska przyrodniczego. Publikacja dowodzi, że przedsięwzięcia cywilizacyjne nie pozostają w konflikcie do założeń ekologicznych. Najnowsze założenia etologiczne (kulturowe) - przyjmują nowy wymiar - nie zdegradują "zielonej perspektywy" na przyszłe lata i pokolenia.

Podręcznik ujmuje równocześnie podstawowe zagadnienia z zakresu fizyki oraz chemii. Dowiadujemy się, że energia w przyrodzie nieustannie krąży, a rozsądnym rozwiązaniem jest jej praktyczne zastosowanie, co pomaga usprawnić liczne gałęzie przemysłu, m. in. metalurgię, hutnictwo, ale i rolnictwo, i gospodarkę żywnościową.

globalna pozwala jasno stwierdzić, że w krajach zarówno głęboko uprzemysłowionych, jak i ekonomicznie pozostających w tyle - pewne rozwiązania są niezwykle użyteczne, przy czym nie wymagają one szczególnego rodzaju nakładów i nie wiążą się z koniecznością zaopatrywania poza granicami swojego własnego kraju. Stanowi to cenną uwagę dla ludzi odpowiedzialnych za gospodarkę żywnościową, wodno-kanalizacyjną, transport oraz przemysł.

Autor podkreśla fakt, że właśnie przyszłość jest uzależniona od właściwego gospodarowania energią w sposób zarówno ekonomiczny, jak i - co nie mniej doniosłe - ekologiczny. Stwarza on wizję "powrotu do natury", a raczej "powrotu do zgody z naturą". Nie oznacza to zacofania kulturalnego, lecz postęp - umiejąc zbliżyć się do środowiska przyrodniczego zapewniamy pomyślność przyszłym cywilizacjom. Autor nawiązuje poniekąd do kultur rozpowszechnionych na Wschodzie - analizuje nie tylko aspekty gospodarcze kultury, ale i aksjologiczne.

Podręcznik komasuje zatem w sobie elementy rozmaitych pierwiastków - technicznego, naukowego oraz humanistycznego. Jak podkreślone zostało to wielokrotnie - nie muszą one być wobec siebie w opozycji. Racjonalna gospodarka ma za zadanie łączyć przyjemne z pożytecznym - na tym bowiem polega postęp.

Kurokawa daje również ostrzeżenie - bagatelizowanie założeń zgodnych z ekologicznym punktem widzenia na dłuższą metę nie przyczynia się absolutnie do zysków, lecz przynosi niepowetowane straty. Taką sytuację jesteśmy w stanie wyraźnie dostrzec już dzisiaj - w krajach wysoko uprzemysłowionych, które mimo swojej awangardowej techniki gubią się we własnej cywilizacji.

Książka pozostaje jednak w przeważającej mierze podręcznikiem technicznym. Może być doskonałą lekturą zarówno dla znawców tematu, jak i amatorów chcących poszerzyć swoją wiedzę na temat wykorzystywania energii. Tak czy inaczej - warto sięgnąć po swego rodzaju kompendium wiedzy w tym zakresie.

Rozpatrywanie aksjologicznego problemu cywilizacji oraz pytania o prymat we współczesnej kulturze (technika czy człowiek?) - stanowi niejako tło dla analizy czysto technicznej. Nie sposób nie zauważyć, że opracowanie skłania do refleksji - wraz z praktyką stajemy się nie tylko mądrzejsi, ale i wrażliwsi. Te aspekty autor łączy i czyni to w sposób zasadny.

Cena życia wzrasta dlatego, że rośnie koszt niezbędnej energii. Tak jednak być nie musi. Podobny proces można przerwać za pomocą racjonalnego wykorzystywania tych zasobów, które natura darmo podsuwa człowiekowi. Dlatego też książka nie pomija licznych wariantów i rozwiązań.

Niewątpliwie ekologowie będą zainteresowani przedstawioną przeze mnie publikacją. Jest ona wartościowa o tyle, że rozwiązania w niej zawarte można wcielić w praktyce. A zatem, ekologia nie musi opierać się jedynie na postulatach, ale jest w stanie przejść do czynu. Staje się ekofilozofią - humanistycznym spojrzeniem na otoczenie i wszystkie organizmy żywe. Nie ma zatem potrzeby wyzwalać energii jądrowej, skoro dla przemysłu wystarczą takie żywioły jak wiatr, energia słoneczna czy parowa. Wszelkiego rodzaju paliwa, których uboczne skutki dostrzegamy wyraźnie zarówno w atmosferze, jak i w rzekach oraz gruncie - pozostają rozwiązaniem mniej korzystnym, a wręcz szkodliwym. Rozwiązania ekologiczno-ekonomiczne należy dopracować, co przy współudziale współczesnych możliwości i zaawansowania techniczno-informatycznego jest zupełnie możliwe. Umiejętność ochrony środowiska zawiera się w umiejętności ochrony nas samych - jako przedstawicieli kultury.

Marek Niechwiej

Kosuke Kurokawa, Energy from the Desert (Feasibility of Very Large Scale Photovoltaic Power Generation (VLS-PV) Systems, London 2003, s. 195.

ROAD PROTESTERS - ŚWIADOMA EKOLOGIA

Książka jest wynikiem osobistych obserwacji Rafała Rafalskiego, który bezpośrednio uczestniczył w licznych protestach prowadzonych przez ekologów na terenie Wielkiej Brytanii w latach 1993 - 1997, skierowanych przeciwko budowie nowych dróg i autostrad. Podczas ich trwania uformował się nowy ruch - Road Protesters. Autor skupił się na tym etapie działalności proekologicznej. Opisał zarówno wymiar kulturowy owego ruchu, jak i praktyczne metody jego wdrażania w życie. Podkreślił też powody, które skłoniły młodych ludzi do porzucenia dotychczasowego - konformistycznego trybu życia. Czytamy o problematyce głębokiej ekologii, której celem jest wdrażanie nowych rozwiązań nie tylko na płaszczyźnie ekoekonomicznej i ekospołecznej, ale również ekoświadomościowej. Taka postawa jest - jak się powszechnie wydaje - odpowiedzią na wszechobecną amerykanizację i macdonaldyzację kultury oraz powstanie nowego, globalnego ładu.

Autor stara się w książce odpowiedzieć na pytania: jakie było społeczno-kulturowe tło tych wydarzeń i czy radykalne protesty ekologiczne są w stanie, w jakikolwiek sposób, wpłynąć na politykę państwa? Rozwinął on wątki dotyczące społeczno-politycznych uwarunkowań Wielkiej Brytanii lat 80-tych i 90-tych XX w., a także zagadnień dotyczących ochrony środowiska naturalnego.

W pierwszym rozdziale autor przedstawił genezę ruchu Road Protesters. Następnie nawiązał do brytyjskiego prawodawstwa i praworządności. Wszystko to umiejscowił na tle burzliwej dla Wielkiej Brytanii epoki thatcheryzmu i związanych z nią przemian polityczno-społecznych. W kolejnym rozdziale omówiona została specyfika samego ruchu - jego inspiracje filozoficzne, symbolika oraz kultura duchowa. Przedstawiono cele i taktykę działania Road Protesters.

Książka traktuje również o brytyjskich organizacjach ekologicznych, porusza podstawowe wątki ekologiczno-społeczne lat 80-tych i 90-tych XX w.

Autor dobitnie zwraca uwagę na fakt, że nowy ruch to nie tylko odmienne niż dotychczas metody proekologicznego działania, ale przede wszystkim światopogląd, porównywalny do New Age. Czerpie on swoją inspirację m.in. z ekologii głębokiej, zapoczątkowanej przez norweskiego filozofa i ekologa - Arne Naessa. Do poprzedników tejże należą: filozofia wieczysta, naturalistyczna tradycja literacka, ekologia naukowa, tzw. "nowa fizyka", niektóre źródła chrześcijańskie i starochrześcijańskie, mądrość ludów pierwotnych oraz tradycja duchowa Wschodu (buddyzm, taoizm). Ekologia głęboka nie oddziela człowieka od środowiska naturalnego.

Publikacja zwraca Czytelnikowi uwagę na fakt, że świat jest istotą i zarazem częścią naszego własnego ciała. Dlatego też powinniśmy traktować go z empatią. My - to natura, a natura - to my. Nowy ruch to organizacja eko-wojowników, którzy na rozmaite sposoby przywracają Ziemi godność i bronią jej dobrego imienia.

Autor zwraca uwagę, że istotną rolę w naszej psychice i kulturze zajmuje np. drzewo. Częstokroć nie zdajemy sobie sprawy z roli przyrody w naszej świadomości. Wdrożenie ekologicznej postawy współczesnemu człowiekowi jest jednym z celów etyki środowiskowej. Obrońcy przyrody starają się piętnować błędy dotychczasowej polityki państwowej, nie uwzględniającej założeń ekologicznych i - jak sami twierdzą - krótkowzrocznej.

Protesty przeciwko budowie dróg, kampania przeciwCJB (Criminal Justice Bill) - to, tylko niektóre z form zorganizowanej reakcji Road Protesters na stan faktyczny współczesnej polityki. Działania te przybierają przeważnie postać "akcji bezpośredniej".

Rafał Rafalski uwrażliwia Czytelnika na problematykę związaną z ekologią. Jest to sfera, obok której nie wolno nam przechodzić obojętnie. Każdego z nas dotyczy los drzewa, podobnie jak w naszym wspólnym interesie leży zachowanie czystej atmosfery i czystych rzek. Książka jest ekologicznym przesłaniem dla każdego kraju. Może być apelem zarówno dla kultury anglosaskiej, jak i dla Polski. Problematyka ochrony środowiska przybrała już wymiar globalny.

Po książkę warto sięgnąć zarówno ze względów ekonomicznych, jak i edukacyjnych. Ekonomia myślenia młodych ekologów zawiera się w przesłaniu, że ceniąc sobie przyrodę - zyskujemy na tym. Pod względem edukacyjnym dowiadujemy się, iż nie jesteśmy odosobnieni w dążeniach w kierunku zmiany oblicza "ludzkiego świata".

Na pozór opisowy charakter książki przemawia do Czytelnika prostotą wypowiedzi i wyrazistością słowa. Składa się ona z pięciu rozdziałów, rozwijając tematykę ruchu Road Protesters i przybliżając jego cele. Publikacja skierowana jest do osób w każdym wieku - do tych, którym leży na sercu dobro przyszłych pokoleń. Na przykładzie Road Protesters dowiadujemy się o heroicznej postawie ekologów, ich poświęceniu, kulturze, sukcesach i porażkach. To na nas samych spoczywa obowiązek kontynuowania i wdrażania podobnych przedsięwzięć w Polsce i całej Europie środkowo-wschodniej. Autor zwraca się bezpośrednio do nas - opisując ideę brytyjską zachęca Polaków do podejmowania heroicznych wyzwań, ponieważ - jak sądzi - jedynie taka postawa jest w stanie wpłynąć na działalność polityków, których - jak na razie - ekologia niewiele obchodzi. Książka stanowi cenny instruktaż dla zdecydowanych na działanie obrońców uciśnionej natury, słyszących jej głos.

Marek Niechwiej
Rafalski Rafał: Brytyjski ruch Road Protesters, Wydawnictwo "Zielone Brygady", Kraków 2003, s. 148. Publikacja bezpłatna dla czytelników ZB (koperta A4 + znaczek za 1,6 zł).



 
Wydawnictwo "Zielone Brygady" [zb.eco.pl]
Fundacja Wspierania Inicjatyw Ekologicznych [fwie.eco.pl]