Strona główna 

ZB nr 3(21)/91, marzec '91

W STRONĘ WIECZNEJ BOGINI

Kultura Zachodu wyidealizowała jeden aspekt rzeczywistości. Filozofię, literaturę, sztukę wszystkich epok przenika potężny kult pierwiastka męskiego - kult kreacji, potencji, aktywności, kult siły, która pokonuje bierność, kult władcy, który rządzi poddanymi, kult wodza, który prowadzi do zwycięstwa, kult śmierci, która przynosi chwałę i uszlachetnia wysiłki i dążenia życia.

Destruktywny charakter cywilizacji zachodniej wynika w dużej mierze z jej filozofii egoistycznej autoafirmacji - rodziny, klanu, narodu, państwa czy gatunku. Trzeba tutaj pamiętać, że najbardziej totalitarne systemy XX wieku - faszyzm i komunizm - w swych korzeniach wywodziły się także z tej miłości, miłości nie znoszącej oporu i przeciwieństwa, miłości pozbawionej wszelkich cech tolerancji, zrodziły ich niszczycielską siłę i były przyczyną ich zwyrodnienia.

Świat składa się z przeciwieństw, z przeciwstawnych dążeń i sił. Ta biegunowość stanowi istotę wszelkich procesów, począwszy od mikroświata atomów, a skończywszy na procesach społecznych. Każde zjawisko łączy w sobie sprzeczności, które ostatecznie stanowią warunek jego istnienia. Przeciwstawne zjawiska współistnieją ze sobą w rzeczywistości niczym dzień i noc, wdech i wydech, pory roku, fazy księżyca czy góry i doliny stanowiące w końcu o jedności i ciągłości krajobrazu. Podstawowym błędem jest więc wyodrębnienie jednego bieguna spolaryzowanej rzeczywistości i próba podporządkowania mu pozostałego. To, co jest zepchnięte, stłumione, odrzucone czy porządkowane wybucha wówczas gwałtownie ze zwielokrotnioną siłą. I zamiast harmonii i rozwoju otrzymujemy chaos i destrukcję.

Przez całe stulecia pierwiastek kobiecy był tłumiony i spychany na margines życia - politycznego, społecznego, artystycznego, naukowego. Patriarchalny system społeczny, który panował, oparty był na hierarchii, autokratyźmie i dominacji. Wyrazem tego był system wartości społecznych preferujący określone postawy, dążenia, zachowania i zdolności.

Dzisiaj istnieje pilna potrzeba przywrócenia wartości społecznych takim cechom jak słabość, pasywność, kontemplatywność, cechom potocznie uznawanym za kobiece. Dewaluacja społeczna tego aspektu świata sprawia, że energie aktywne stają się niezrównoważone, gwałtowne, destruktywne i nieludzkie. Pozbawione naturalnej równowagi zaczynają tworzyć wartości i ideały, które przynoszą tylko śmierć i zniszczenie. Taka destrukcja może następować zarówno na poziomie społeczeństw, jak i we wnętrzu samej jednostki. Człowiek, który całą swą energię poświęca na budowanie idealistycznych obrazów samego siebie, staje nieświadomie na krawędzi schizofrenii. Miłość do pewnych wyidealizowanych cech staje się nienawiścią do samego siebie. Podzielony na dwa wrogie obozy człowiek spala się wewnętrznie w bezsensownej i szalonej walce.

Począwszy od lat sześćdziesiątych można zauważyć na Zachodzie gwałtowną recepcję buddyzmu. Historia buddyzmu na Zachodzie sięga faktycznie końca XIX wieku, ale dopiero od niedawna można mówić o pewnym wpływie tego systemu na mentalność ludzi. Buddyzm przynosi rozdygotanej i rozwibrowanej umysłowości Zachodu kult spokoju, pasywności i kontemplacji. Jest rzeczą charakterystyczną dla kultury patriarchalnej, że jest ona skłonna zasymilować wartości i cechy kobiece jedynie za pośrednictwem męskiego nośnika tych cech, w tym przypadku lamów, roszich, guru itp. ze Wschodu.

Dopiero od niedawna można zaobserwować budzący się ruch, w którym manifestują się aspekty kobiece w niejako źródłowej formie. Wspomnijmy powrót do kultów pogańskich, szamanizm, kult bogiń czy ruchy ekologiczne. W ruchu nowej świadomości ogromną rolę odgrywają kobiety. Wymieńmy tu książki Joan Halifax, Lynn Andrews i Dhyani Iwahoo o szamaniźmie, książki Shirley MacLaine i Chris Griscom o mediumiźmie i reinkarnacji, Katrine Raphael o kryształach w psychoterapii, Tsultrim Alione o kobietach w buddyźmie, Starhawk o kultach neopogańskich. Do tego wspomnijmy działalność Anne Halprin czy Emilie Conrad-Da'oud związaną z tańcem czy słynne media jak Helen Schucman, J.Z. Knight, oraz Jane Roberts.

W przepowiedniach astrologicznych na najbliższe lata mówi się, że świat ulegnie przemożnemu wpływowi Kobiety. Można więc żywić nadzieję, że ta charakterystyczna dla okresu przejściowego ekspansja energii kobiecej otworzy nową epokę, w ktorej elementy męskie i kobiece osiągną harmonię i równowagę dając początek Nowej Erze.

Marek Has




ZB nr 3(21)/91, marzec '91

Początek strony