Strona główna 

ZB nr 4(22)/91, kwiecień '91

JESZCZE RAZ O DIECIE ROŚLINNEJ

W artykule "pH i wewnętrzna harmonia" ("Thoughts from the Heart. A New Age Magazine from the Midwest", July 1989) dr Don C. Loeffler dostarcza nieoczekiwanego argumentu na rzecz diety opartej na pokarmie roślinnym, analizując pewne właściwości fizjologiczne ludzkiego organizmu. Chodzi o tzw. odczyn pH, z którym większość z nas spotyka się przy okazji analizy krwi, ale niewielu zdaje sobie sprawę z jego istotnego znaczenia dla zdrowia.

pH, czyli ujemny logarytm ze stężenia jonów wodoru, to wypadkowa poziomu kwasowości - zasadowości cieczy. Przyjmuje wartość od 0 do 14. Wartości poniżej 7 oznaczają odczyn kwaśny, powyżej 7 zasadowy.

pH to jeden z najważniejszych czynników utrzymujących homeostazę organizmu. Nawet najmniejsze wahania pH mogą spowodować poważne zaburzenia w funkcjach komórek i zachodzących w nich reakcjach chemicznych. Trzeba przy tym podkreślić, że za wyjątkiem żołądka i jego płynów, wszystkie komórki, tkanki, organy i systemy ludzkiego organizmu mogą funkcjonować skutecznie jedynie w lekko alkalicznym otoczeniu. Wszystkie płyny, poza żołądkowymi, a więc krew, limfa, płyn wewnątrzkomórkowy, płyn rdzeniowy itd. zachowują swoje funkcje jedynie w bardzo wąskim przedziale tolerancji pH. Np. dla wątroby wynosi on 7,8 - 8,6. Dla krwi najniższy poziom, przy którym osoba może żyć dłużej niż kilka minut to 7,0 (przy czym następuje wtedy utrata świadomości i śpiączka), najwyższa zaś dopuszczalna wartość to 7,8. U zdrowego człowieka krew powinna posiadać poziom pH równy 7,4. Każde większe odchylenie poziomu pH krwi powoduje śmierć.

Aby zachować stały poziom pH swoich cieczy, ciało ludzkie posiada szereg systemów osłonowych. Nie wchodząc w szczegóły różnych zachodzących tu zależności i reakcji, których celem jest wydalanie z organizmu lub neutralizowanie substancji kwaśnych, można powiedzieć, że aby systemy te działały skutecznie potrzebują one organicznych alkalicznych minerałów dostarczonych z zewnątrz poprzez odpowiednie odżywianie. Chodzi tu głównie o substancje zawierające sód, potas, wapń, magnez i żelazo.

Wydawałoby się, że wystarczy uzupełnić swoje pożywienie odpowiednimi substancjami chemicznymi i wszystko będzie w porządku. Sprawa jednak nie przedstawia się tak prosto. Jak wiemy te same pierwiastki chemiczne mogą występować w dwóch rodzajach związków: organicznych i nieorganicznych. Różnica polega na tym, że nieorganiczne związki posiadają tzw. wiązania jonowe bardzo trudne do rozbicia, na co organizm zużywa ogromne ilości energii. Organiczne związki posiadają natomiast inne wiązania i są łatwo przyswajalne. Zazwyczaj więc, zamiast rozkładać nieorganiczne sole, organizm w celu obniżenia kwasowości cieczy zużywa po prostu swoje własne tkanki.

Największym zagrożeniem dla alkalicznego odczynu płynów są wszystkie formy skoncentrowanych protein, w szczególności zwierzęce białko. Oprócz tego, że powodują one zwiększone wydzielanie kwasów w procesie trawienia, zawierają nieorganiczne sole bezużyteczne dla organizmu. Nadmierne spożywanie protein powoduje, że organizm poświęca niektóre tkanki dla dostarczenia odpowiedniej ilości sodu, aby utrzymać poziom pH krwi równy 7,4. Jest to m.in. przyczyną utraty sprawności mięśni, jaka następuje wraz z wiekiem niezależnie od ćwiczeń i uprawianych sportów. Ciało po prostu zużywa sód zawarty w mięśniach powodując ich zakwaszenie w pierwszej kolejności.

Zwiększenie kwasowości organizmu zwiększa jego podatność na przewlekłe i nieuleczalne choroby, takie jak: rak, AIDS, skleroza, choroby serca, cukrzyca, artretyzm, by wymienić niektóre. Wszystkie te schorzenia znajdują sprzyjające dla siebie warunki rozwoju w kwaśnym środowisku.

Aby organizm ludzki mógł prawidłowo funkcjonować potrzebuje on odpowiedniej ilości organicznych minerałów, czyli nieorganicznych substancji, które zostały przetworzone przez rośliny i stały się ich częścią. Istota rzeczy polega na tym, że rośliny zmieniają wiązania jonowe substancji na kowalencyjne. Ludzkie i zwierzęce ciała nie posiadają takiej zdolności. Rośliny dokonują zatem tego, czego ludzki organizm, mimo całej swej złożoności, nie jest w stanie wykonać.

Ludzkie ciało - konkluduje dr Loeffler - jest anatomicznie i fizjologicznie przystosowane do diety złożonej z owoców, jarzyn i orzechów. Idealna dieta powinna dostarczać 80% alkalicznych i 20% kwaśnych substancji. Trzeba jednak pamiętać, że nie można przechodzić od wysoce kwaśnej do alkalicznej diety zbyt gwałtownie. Każda próba zmiany powinna być stopniowa, gdyż ciało musi przystosować się do nowych warunków i uwolnić od kwaśnych substancji w sposób, który nie odbije się negatywnie na jego funkcjach. Od 6 miesięcy do 2 lat, jak twierdzi Loeffler, potrzeba przeciętnemu Amerykaninowi na dokonanie takiej zmiany.

"Żyjemy i umieramy na poziomie komórek - pisze dr Loeffler - Przeciętnie ludzkie ciało zawiera ok. 70 000 mld komórek. Każda z nich jest maleńką żywą istotą, niezależną w swych funkcjach i jednocześnie zależną od innych komórek i swego otoczenia. Zdrowie tych komórek determinuje zdrowie całego organizmu".

Marek Has




ZB nr 4(22)/91, kwiecień '91

Początek strony