Strona główna 

ZB nr 4(22)/91, kwiecień '91

JEŚLI TRAFISZ MIĘDZY WRONY
MUSISZ KRAKAĆ TAK JAK ONE

Znaczy to mniej więcej tyle, że musisz zaakceptować reguły, które narzuca społeczeństwo. Społeczeństwo jest pojęciem abstrakcyjnym, ale nawet poruszając się po obszarze abstrakcji można ocenić prawdę, przekaz, treść jakiegoś pojęcia. Można na przykład zadać pytanie czy społeczeństwo jest mądre albo czy jest dobre. Odpowiedź może być wyłącznie jednostkowa, subiektywna. Nie można powiedzieć, że jakieś społeczeństwo jest dobre w uniwersalnym tego słowa znaczeniu, mądrość społeczeństwa zależy od mądrości poszczególnych jednostek. Społeczeństwo posiada wolę? Nawet jeżeli ją posiada, to wola ta jest chwiejna, zmienna jak wiosenna pogoda. Nasz model społeczeństwa, państwa ma budowę piramidalną, to znaczy ludzie, którzy rządzą, którzy narzucają nam reguły gry, znajdują się na szczycie piramidy, natomiast jednostki, które są rzą- dzone, znajdują się u jej podstawy. U szczytu piramidy są jednostki, które mają największy wpływ na życie polityczne, gospodarcze, kulturalne, społeczne, jednostki te tworzą elitę władzy, (takie elity tworzą kolejne elity) elitę, która przeważnie jest jednomyślna, ponieważ, jak historia uczy, elity władzy poszczególnych społeczeństw doskonale potrafią się porozumieć.

Warto przyjrzeć się bliżej elitom, przyjrzeć się ludziom, którzy podejmują decyzje. Armia amerykańska przeprowadziła szczegółowe badania dotyczące inteligencji w jej szeregach. Okazało się, że im wyższy szczebel w hierarchii wojskowej, tym iloraz inteligencji mniejszy. Zaintrygowana wynikami uczelnia przeprowadziła podobne badania u siebie i... okazało się, że wyniki były podobne, niestety nie zbadano dziesięciu decydentów. Myślę jednak, że rezultaty mogą być jeszcze bardziej przygnębiające. Reasumując - jeśli akceptujesz istniejącą strukturę społeczeństwa lub władzy, to prawdopodobnie pozwalasz na kierowanie głupszym od siebie. Jeśli znajdziesz się na szczycie drabiny to...

Żyjemy w krainie mitów. Mitem doprawdy starożytnym jest mit demokracji, tak samo prawdziwy jak mity jednookiego cyklopa, Herkulesa czy jednorożca, które pochodzą z tej samej epoki. Aby poprzeć moją tezę zadam kilka pytań:

Demokracja, którą nam zaproponowano, jest kompromisem pomiędzy interesami jednostek, a interesami elit władzy.

DZIECI I RYBY GŁOSU NIE MAJĄ

W społeczeństwie istnieją grupy, które nie mają pełnych praw, należą do nich kobiety, homoseksualiści, dzieci, kryminaliści, osoby chore psychicznie, osoby nie posiadające obywatelstwa danego państwa itd. itd. Grupy te zależ- nie od wytyczonych przez elity władzy celów mogą być używane instrumentalnie. Aby daleko nie szukać znajdę przykłady z naszego, polskiego ogródka. W czasie zamieszek '56, '70, '76, '80 było powszechnie wiadomo, że sprawcami byli zwykli kryminaliści. Strona opozycyjna twierdziła, że to zbuntowana klasa robotnicza wraz z młodzieżą. Elita władzy kreowała fał- szywy obraz rzeczywistości, aby zdeprecjonować w oczach społeczeństwa sprawców rozruchów.

Strona opozycyjna afirmowała młodzieńcze cechy demonstrantów, uosobienie prawości i czystoś- ci. Elity opozycyjne chętnie wykorzystywały młodzież do własnych celów, np. w roku 81, w momencie proklamowania strajku generalnego, młodzież mogła strajkować w szkołach, uczniowie spali na materacach w salach gimnastycznych i mogli głośno wyrażać własne poglądy. Młodzież rzucała butelkami, kamieniami, ale w słusznej sprawie, a więc było to dozwolone (moralnie?). Teraz w warunkach nowego ładu młodzież nie powinna już rzucać kamieniami, "Solidarność Walcząca" nie jest już na rękę. A przecież moralne prawa młodzieży do wyrażania własnych poglądów nie przestały istnieć. Teraz po prostu nie mają swoich praw politycznych, to wszystko. Dopóki tych praw nie zdobędą, dopóty urządzać będą demonstracje. Elity biorą to pod uwagę i organizują specjalne oddziały prewencji. Oddziały prewencji są bronią wymierzoną przeciwko każdej mniejszości, która nie mieści się w istniejącej strukturze, zarówno przeciwko dzieciom, jak i lokalnej społeczności Żarnowca.

PROBABLISTYKA - ZDARZENIA LOSOWE

Statystyka we współczesnym świecie jest miarą wszystkiego, służy do opisu zdarzeń w mikroskali - fizyka kwantowa, jak i w skali globalnej - astronomia, meteorologia, socjologia. Dzięki uniwersalności tego narzędzia poznania ulegamy wrażeniu, że używając statystyki możemy podejmować właściwe decyzje. Jednakże decyzje w sposób oczywisty wpływają na prawdopodobieństwo zdarzeń.

Statystycznie rzecz biorąc przeciętny Polak wypija 15 l czystego spirytusu. To, że nie jest to każdy Polak wydaje się oczywiste. Zwolennicy energetyki jądrowej chętnie posługują się statystyką ponieważ wykazuje ona, że oczekiwane skrócenie życia przeciętnego mieszkańca ziemi wynosi jedynie 1,5 dnia (wg. ocen UCS), przyjmując, że życie ludzkie przeciętnie trwa 60 lat - co jest wielkością zawyżoną, daje to 70 tys. ludzkich żywotów. Wiadomo, że zagrożenie wzrasta w miarę zbliżania się do elektrowni. Statystyki na ten temat milczą. Dzięki statystykom podejmowane są decyzje na wysokim szczeblu, dotyczące jednak konkretnych miejsc i konkretnych ludzi, statystyki niczego nie mówią o konkretnych miejscach i konkretnych ludziach. Są jednak ważnym narzędziem poznania - dzięki nim wiemy, że ryzyko istnieje. Decyzje oparte na statystykach są moralnie wątpliwe, np. wiadomo, że podczas eksploatacji elektrowni jądrowych ktoś ucierpi, nie wiadomo tylko kto. Podobnie rzecz się ma w przypadku chorób spowodowanych używaniem środków chemicznych do ochrony roślin, w przypadku emisji zanieczyszczeń przemysłowych itp. itd. Aby móc stosować statystykę należy, o paradoksie, brać pod uwagę indywidualne przypadki. To, że przeciętny palacz żyje krócej nic nowego nie wnosi, jeżeli pali mój ojciec i on będzie żył krócej, to jest mi przykro, mogę starać się go skłonić do rzucenia palenia, natomiast jeżeli ktoś bez mojej wiedzy odbiera mojej żonie, dziecku, moim przyjaciołom i wreszcie mnie samemu przeciętnie po 1,5 dnia życia to mnie po prostu krew zalewa.

NIE CZYŃ DRUGIEMU CO TOBIE NIEMIŁE

Współistnienie na Ziemi polega między innymi na wymianie dóbr. Każda rzecz ma swoją cenę. Ceny dyktowane są oczywiście przez silniejszych (również warunki transakcji); i tak las tropikalny jest sprzedawany za pół darmo, świeże powietrze w ogóle jest za darmo, życie górników jest stosunkowo tanie, woda morska jest za darmo, zdrowie ludzkie nie ma ceny. (albo ma cenę niską - w przedsiębiorstwie ubezpieczeniowym za utratę nogi płacą 200 tys zł - ile jesteś skłonny zapłacić, aby w razie jej utraty mieć ją z powrotem).

Drogie są samochody, komputery, broń, technologie itp.

Rzeczy tanie należą przeważnie do krajów biednych i w szeroko pojętym interesie krajów bogatych leży, aby stan ten trwał długo. Intrygujące jest to, że kraje biedne często dysponują dobrami, których nie posiadają kraje bogate. Dobra te sprzedawane są tanio i bywa, że są nieosiągalne dla obywatela kraju biednego.

Wielkie międzynarodowe koncerny wykorzystują dogodną sytuację i pomnaźają swój kapitał wykorzystując do tego celu biedne, słabe państwa. Np. koncern Coca Cola wycina lasy tropikalne, koncern Mc Donalda niszczy tropikalną roślinność zakładając własne gigantyczne plantacje, które zamieniają urodzajną glebę w step. Znane są przypadki transferu toksycznych odpadów do Polski.

Wielki biznes przypomina mafię zmuszającą biedne państwa do wykonywania konkretnych zamówień. Dobitnym przykładem jest Kuba, która całą swoją gospodarkę skoncentrowała na produkcji cukru z trzciny cukrowej, skutki tego odczuwa do dzisiaj - cukier na całym świecie jest stosunkowo tani i dostępny z innych źródeł. Wielkie przedsię- biorstwa szukają nowych rynków zbytu dla swoich starych technologii, wielkie firmy z całego świata biją się np. o kontrakt na budowę elektrowni atomowej w Polsce, ponieważ inne kraje czekają na bezpieczniejsze technologie. Wielkie koncerny inwestują wielkie pieniądze w swoje przedsięwzięcia i czasami rezygnacja z raz obranej drogi wydaje się niemożliwa. Za plecami przedsiębiorstw stoją banki, udziałowcy, którzy domagają się zysków z zainwestowanych pieniędzy. W związku z tym inwestuje się w przedsięwzięcia gwarantujące szybki zysk tanim kosztem.

Najtańsze są: powietrze, ziemia, woda, ludzkie życie.

WOLNOŚĆ

Granice wolności są określane przez nas samych i każdy ma do wolnoś- ci prawo, mniej więcej znaczy to, że nasza wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innych. Mamy niezaprzeczalne prawo wyboru, ponieważ każdy z nas jest obywatelem Ziemi. Wybór powinien respektować prawa innych jednostek.

Jeżeli ktoś, albo coś, bez naszej woli ogranicza nasze prawa możemy się temu sprzeciwić. Najprostszą drogą jest odmowa.

ODMOWA

Mniejszości, których religia nie pozwala zabijać, nie muszą brać udziału w służbie wojskowej. Gandhi zdobył niepodległość Indii odmawiając respektowania prawa angielskiego, które dyskryminowało Hindusów. W Szwecji zaprzestano budowy elektrowni atomowych ponieważ społeczeństwo odmówiło poparcia. Przykłady można mnożyć. Każdy obywatel ma wpływ na życie swojego państwa, pod warunkiem, że konsekwentnie egzekwuje swoje prawa.

Możemy odmówić kupowania towarów jednorazowego użytku, które przeważnie służą marnotrawieniu materiałów i surowców, możemy nie pozwolić na budowę restauracji McDonalda, który dewastuje środowisko i żołądki. Możemy nie pić Coca Coli.

Możemy kupować tylko urządzenia energooszczędne. Możemy nie używać kosmetyków wytwarzanych ze zwierząt. Możemy domagać się benzyny bezołowiowej. Możemy używać roweru zamiast samochodu, możemy pytać polityków o ich plany. Możemy nie iść do wojska, możemy czytać te gazety, które drukowane są na papierze z makulatury, możemy nie brać udziału w wyborach, możemy kupować tylko taką żywność, która jest uprawiana naturalnie, możemy nie kupować przedmiotów, które są wytwarzane przez trucicieli, możemy odmówić płacenia tej części podatków, która ma być przeznaczona na cele z których nie mamy zamiaru korzystać. Możemy...

Marek Zaborowski




ZB nr 4(22)/91, kwiecień '91

Początek strony