Strona główna 

ZB nr 9(27)/91, wrzesień '91

CZY AMEBA JEST RÓWNA CZŁOWIEKOWI
ALBO ROZWAŻANIA O HIERARCHII

Do sięgnięcia po pióro skłonił mnie artykuł "Ustawa o ochronie dzieci niepoczętych" (ZB 6/91). Znalazłem w nim szereg cennych i mądrych myśli, jak choćby nazwanie po imieniu przemilczanego przez pięknoduchów faktu, że bez zabijania nie może istnieć życie. "Każde życie podtrzymywane jest innym życiem i proces ten zawiera w sobie zabijanie" - te słowa dedykuję wszystkim alchemikom próbującym połączyć ogień głębokiej ekologii z wodą totalnego pacyfizmu. Jak jednak szanuję Janusza Korbela, tak zgodzić się nie mogę z niektórymi innymi jego poglądami.

Nie zamierzam tu wprawdzie bronić przeciwników aborcji, ale łączenie kwestii ochrony dzieci poczętych z problemem ochrony całego życia na Ziemi uważam za zbyt naciągnięte: nie sposób zajmować się wszystkimi sprawami naraz, trzeba skoncentrować się na wybranych problemach - najlepiej bliskich nam i możliwych do rozwiązania. Fakt, że nie zapobiegamy czynnie rzezi Kurdów nie odmawia mi moralnego prawa do obrony przyjaciela napadniętego w ciemnej uliczce.

Rozumiem wszakże, iż stosunek wobec aborcji jest tylko punktem wyjścia dla zaprezentowania holistycznego poglądu na świat. Przyznam, że ten światopogląd jest mi bliski. Ja również jestem "panteistą" i widzę przyrodę, wszechświat cały jako organizm. Ale przecież każdy organizm zbudowany jest na zasadzie HIERARCHII! Wszystkie jego komponenty współpracują ze sobą, współtworząc organizm, ale nie wszystkie są jednakowo ważne (ot, choćby mózg i wyrostek robaczkowy, by użyć trywialnego porównania). Dlatego nie mogę zgodzić się na traktowanie homo sapiens tylko jako jednego z wielu jednakowych gatunków. Gatunki są wszak naturalnie uhierarchizowane wedle swego stopnia rozwoju, komplikacji, umiejętności zwyciężania. W przyrodzie nie obowiązuje demokracja, więc przypominanie, że ludzie są w świecie istot żywych mniejszością nie ma nic do rzeczy.

Oczywiście, podkreślić to muszę, że homo sapiens będąc gatunkiem najwyższym pozostaje ciągle integralną, organiczną częścią przyrody. Kultura otorbiając nasz gatunek nie może czynić go ciałem obcym na Ziemi. Pozycja "korony wszelkiego stworzenia" nakłada na nas obowiązki, dlatego powinniśmy chronić swe środowisko naturalne a inne, niższe gatunki traktować jako młodszych braci, których istnienie nierozerwalnie związane jest z naszą egzystencją. W przeciwnym razie, jeśli nie powstrzymamy swego beztrosko niszczycielskiego rozmachu, popełnimy samobójstwo wycieńczając ponad miarę organizm Natury.

Nie możemy jednak odrzucić zasady hierarchii, gdyż redukujemy w ten sposób człowieka do istoty czysto biologicznej, a także równamy go - wbrew prawom natury! - z moskitem.

"Panholistyczne" stanowisko Janusza Korbela pociąga za sobą też - o ile go dobrze zrozumiałem - groźne a niezamierzone pewnie implikacje. Otóż jeśli przyjmiemy, że "jednym z największych problemów naszych czasów jest hiperpopulacja gatunku homo sapiens" i zaakceptujemy aborcję dla powstrzymania tejże "hiperpopulacji", to dlaczego np. nie zaprzestać wysyłania pomocy dla głodujących w Trzecim Świecie. Takie posunięcie z pewnością ograniczyłoby rozwój gatunku ludzkiego! Jeszcze jeden dowód na to, że głęboko ekologiczne recepty sprowadzające wszystkie istoty żywe do wspólnego mianownika mogą czasem wieść w ślepy zaułek. Mając do wyboru śmierć człowieka i śmierć zwierzęcia zawsze wybiorę unicestwienie istoty niższej.

Uważam, że problemy współczesnego świata są zbyt skomplikowane, by rozwiązać je można jedną prostą magiczną formułką - choćby to była formuła Głębokiej Ekologii.

Jarosław Tomasiewicz




ZB nr 9(27)/91, wrzesień '91

Początek strony