Strona główna 

ZB nr 9(27)/91, wrzesień '91

POSZUKUJEMY...

Włoski lekarz specjalizujący się w problematyce ekologicznej (kwaśne deszcze, skażenie powietrza) szuka kontaków z polskimi ekologami.

Luigi Antonio Fino M.D.
Via Guarnieri, 7
70126 Bari, ITALIA
tel. 080+331952

CYTAT MIESIĄCA

Stephen Gaskin, nauczyciel angielskiego z San Francisco, związany z kontrkulturą lat 60-tych, twórca hipisowskiej farmy w stanie Tennessee, "Kolorowego konglomeratu poszukiwaczy prawdy, piękna i światła" w wywiadzie dla "Magical Blend" (April 1991), czołowego pisma związanego z ruchem New Age powiedział m.in.:

MB: Wielu ludzi twierdzi, że ruch hipisowski już umarł. Ty pewnie nie zgodzisz się z tym twierdzeniem.

Stephen: Ludzie ciągle usiłują nas wyrzucić ze swej świadomości, ale my zawsze wracamy, ponieważ daliśmy tej kulturze radość, jakiej nie przeżywała ona w ostatnim stuleciu. Niektórzy myślą o hipiźmie w kategoriach zewnętrznego zjawiska. Nie mam jednak na myśli długich włosów, lecz ideały. Być hipisem oznacza to, co nosisz w swoim sercu. Kocham te ideały i jest wciąż wiele innych osób, które podzielają je nadal. Ludzie twierdzą, że staliśmy się przeszłością, ale ja tego tak nie widzę. Byliśmy faktem kulturowym, a to oznacza, że nadal jesteśmy częścią kultury. Ten ruch powstały w latach 60-tych nadal więc istnieje w jakiś sposób. Jestem pewien, że w przyszłości zostanie uznany za przełomowy w kształtowaniu oblicza drugiej połowy XX wieku.

MB: Jakie masz cele na najbliższą przyszłość?

Stephen: Jerry Garcia mówi, że człowiek zbiera to, co ktoś inny rozsypał. Jestem tym, który zbiera, a nie tym, który coś dokonuje. Nasze społeczeństwo stało się niewrażliwe. Naprawdę powinniśmy powrócić do zintegrowanego funkcjonowania opartego na wrażliwości. Moje serce jest pełne miłości dla tego, z czym inni akurat walczą. Ale jednocześnie nie uchylam się od zrobienia tego, co ma być zrobione. Nie jestem pacyfistą. Jestem miłośnikiem pokoju. Jeśli kochasz pokój, wówczas jest tak, że musisz coś zrobić, aby go przybliżyć.

tłum. Marek Has




ZB nr 9(27)/91, wrzesień '91

Początek strony