Strona główna 

ZB nr 11(29)/91, listopad '91

SŁOWIŃSKI PARK NARODOWY
- JAKI JEST?

Słowiński Park Narodowy został utworzony w styczniu 1967r. Jego całkowita powierzchnia wynosi 18 068 ha; na jego terenie znajduje się rezerwat wydmowo-leśny oraz 3 rezerwaty ptaków, ściśle chronione, niedostępne dla turystów. Obszar SPN obejmuje rozległe torfowiska, bory bagienne, bagna oraz jeziora Łebsko, Dołgie Wlk. i Gardno.

Największym absurdem na jaki się natknąłem była usytuowana w samym środku Parku ogromna tablica z napisem: "Zauważyłeś pożar w lesie - dzwoń..." (tu podany był numer telefonu). Przecinające Park drogi to wyboiste leśne trakty, po których mogą poruszać się jedynie chłopskie wozy i rowery (samochody mają zakaz wjazdu na teren Parku). Nawet jeżeli ktoś natychmiast zauważy rozprzestrzeniający się w lesie ogień, to do najbliższego telefonu będzie miał kilka lub nawet kilkanaście kilometrów. Po cóż więc ta tablica?

Parę kilometrów od granic Parku prywatny biznesmen wpadł na fantastyczny pomysł, by uruchomić turystyczną linię lotniczą. Dzień w dzień jakiś stary samolot z ryczącym silnikiem przelatywał nad plażą raz w tę, raz w drugą stronę, zawracając tuż nad samym Parkiem, który słynie z bogactwa wszelkiego rodzaju ptactwa. Kto wydał pozwolenie na loty - nie wiadomo. Absurd jeszcze większy niż poprzednio - nie wpuszcza się samochodów, ale w zamian za to jeden samolot uzupełnia z nawiązką "niedobór" ołowiu na terenie SPN. Do tego dochodzi jeszcze przeraźliwy warkot silnika.

Idąc brzegiem morza włączonym do Parku odnosi się wrażenie, że oto znaleźliśmy się na oryginalnym składowisku śmieci - butelki, puszki, skrzynki, paczki, szmaty, sterty papierów zewsząd otaczają człowieka. Ilościowy rekord pobiły eleganckie plastikowe skrzynki z napisem BORNHOLM.

Dodatkową atrakcję stanowią zalegające plażę rozkładające się rybki wielkości sardynek, które morze co noc wyrzuca na brzeg w zatrważających ilościach. Czarna, smołowata maź wymieszana z piachem ostrzega (na ogół bezskutecznie) o właściwościach wody morskiej Bałtyku.

Nie jest - na szczęście - SPN parkiem zadeptywanym w takiej skali jak inne polskie parki narodowe. Długie godziny sam na sam z watahami komarów nie należą tu do rzadkości. Jest wiele miejsc urzekających swym pięknem, np. niewielkie jezioro Dołgie, obszar wydmowy czy widok na jezioro Gardno. Miłośnicy Natury odwiedźcie Słowiński Park Narodowy, bo warto. Tylko... nie zadeptajcie go...

Andrzej Laskowski




ZB nr 11(29)/91, listopad '91

Początek strony