ZB nr 1(31)/92, styczeń '92
OSTATNI LIŚĆ
 
(apokalipsa)
 
Dane mi było
 
spojrzeć przez Lunetę Przyszłości.
W niewielkim kole
 
ujrzałam liść w pełni zieloności.
 
Delikatnie trącany wiaterkiem
 
drżał na młodej gałązce.
 
Podobny uśmiechowi, podobny skrzydełku,
 
podobny dziecinnej wstążce.
 
I kiedy obraz przesłoniła mi
 
fala dymu. Tłustego, ciężkiego.
 
I gdy wreszcie opadła
 
nic nie zostało z niego.
 
Zatoczyłam lunetą szeroki łuk.
 
Trudno, to przecież tylko jeden liść.
 
Ale dalej, nigdzie wokoło,
 
także nie było już nic ...
Emilia Kuryło
 
15 lat, Ełk 
ZB nr 1(31)/92, styczeń '92
Początek strony