Strona główna 

ZB nr 8-9(38-39)/92, sierpień-wrzesień '92
file:///D:/carnival/ekologia/basia/1984.txt

WIELKIE ŚMIETNISKO

Wiele ostatnio mówi się i pisze na temat dymiących kominów, zatruwających fabryk powodujących zanieczyszczenia naszego środowiska. Natomiast bardzo mało miejsca poświęca się innej, najbardziej prostej metodzie zanieczyszczania, jaką jest po prostu zaśmiecanie.

Wydawać by się mogło, że jest to sprawa bardzo banalna, nie zasługująca na większą uwagę, jednak tak nie jest. To, co dzieje się na naszych podwórkach, poboczach dróg i parkingach, przechodzi wszelkie, nawet najśmielsze oczekiwania. Szczególną uwagę chciałbym zwrócić tutaj na zaśmiecone tereny leśne położone blisko przejść granicznych (dla przykładu opiszę przejście graniczne w Świecku). Przebywając tam nie byłem pewien czy znajduję się na przejściu granicznym czy też na bezkresnym wysypisku śmieci. Totalna makabra zaczyna się ok. 3 km przed granicą. Tutaj powstaje pytanie: dlaczego ten teren jest tak okropnie zaśmiecany? Otóż dzieje się tak dlatego, iż kierowcy (najczęściej TIR-ów) oczekujący w kilometrowych kolejkach po kilkanaście godzin na odprawę celną muszą coś jeść, a pozostające im odpadki najchętniej wyrzucają w głąb asu, bo koszy, niestety, nie ma. Swoje potrzeby fizjologiczne kierowcy także załatwiają na łonie natury, bo ustępów, niestety, nie ma.

Takich przejść w naszej krainie jest kilkanaście i wydaje mi się, że tam jest podobnie jak w Świecku.

Podobnie dzieje się na parkingach drogowych. Tam kosze oczywiście są, ale nigdy, bądź rzadko, opróżniane. A śmieci? Śmieci są, i to ile, i wszędzie. Smutne to jest, lecz niestety prawdziwe.

TRĘDOWATY SZCZUREK (Witek)




ZB nr 8-9(38-39)/92, sierpień-wrzesień '92

Początek strony