Strona główna 

ZB nr 8-9(38-39)/92, sierpień-wrzesień '92
file:///D:/carnival/ekologia/basia/1984.txt

MONDO CANE - TRAKTAT KYNOLOGICZNO-TEOLOGICZNY

W Warszawie istnieje i działa Zarząd Główny Polskiego Związku Kynologicznego. Okręg Warszawski tegoż związku dzieli się na rozmaite sekcje. I tak sekcja doga zbiera się w czwartki, dobermana w soboty, a owczarka alzackiego we wtorki. Tamże dowiedziałem się, że zakup dużego psa obronnego (dog, owczarek alzacki lub kazachstański itd.) to wydatek od 3 do 10 milionów lub więcej. Na ogół droższe są psy z zachodnioniemieckim rodowodem (po ojcu). Polscy hodowcy nauczyli się już cenić do?wiadczenie swych zachodnioniemieckich kolegów, potrafiących dbać o czysto?ć rasy i osiągających dobre wyniki w hodowli. Ta uwaga jest chyba o tyle istotna, że miniona epoka była czasem niebywałego skundlenia, by nie rzec - totalitarnego kundlyzmu.

Wdałem się w telefoniczną pogawędkę z przemiłą panią, od lat hodującą rasowe psy obronne. Obszernie opowiedziała mi o diecie, jakiej wymaga pies rasowy z rodowodem europejskim. Z pewnym zaskoczeniem skonstatowałem, iż wyżywienie psa powinno być lepsze niż codzienna dieta mojej ciotki, emerytki Polskiej Akademii Nauk. Moja dieta z baru mlecznego też chyba byłaby dla psa nieodpowiednia.

Włascicielka hodowli, trak tując mnie jako potencjalnego nabywcę, spytała czy mam duży dom. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że mieszkam w małym mieszkaniu na Mariensztacie, na 6 metrach kwadratowych. Zakrzyknęła ze zgrozą - nie sprzedam panu psa! Mój pies nie mógłby mieszkać w tak nieludzkich warunkach!!!

Odłożyłem słuchawkę i smęt nie pomy?lałem sobie, że może hinduska wiara w reinkarnację ma jaki? sens? Może człowiek szczególnie zasłużony po ?mierci żyje jak pies rasowy? A łobuz żyje pod postacią bezdomnego kundla? Może Anubis, staroegipski bóg - człowiek z głową szakala, istniał naprawdę? A powiedzenie - zej?ć na psy - ma ukryte znaczenia, jakich nie rozumiemy?

Wyszedłem na spacer, mijając na podwórku dzieci zajęte wyliczanką: Raz, dwa, trzy, zejd? na psy, wychod? ty, to już czas apo-ka-li-PSY!!! Cóż dzieci wiedzą, a teologowie i filozofowie nie zwrócili uwagi na obecno?ć PSA w apokaliPSIE.

Na spacerze pudel w kolorze morelowym (2 miliony) prowadził swego pana, dumnego jak paw z pięknego zwierzęcia. A wielorasowy pies minął mnie z drwiącym wzrokiem, wesoło merdając ogonem.

Wróciwszy do domu zabrałem się za lekturę Expressu Wieczornego. Autor reportażu wyra?nie starał się mnie pocieszyć. Oto dzięki niemu dowiedziałem się, że skoro sobie nie mogę pozwolić na posiadanie rasowego psa - to już za milion złotych mogę kupić na Dworcu Centralnym w Warszawie prawie zdrowe, trochę tylko brudne, dziecko rumuńskie. Cóż, już wie?ć gminna w dowcipach mówiła o niefrasobliwym stosunku do dzieci w?ród Rumunów i Cyganów. Że jak im się nie chce dzieci umyć to robią sobie nowe. Albo porywają - czym straszono w dzieciństwie - żeby sprzedać.

Oczywi?cie, gdyby Rumunka dziecko umyła i nauczyła kilku słów po polsku - pewno mogłaby żądać wyższej ceny. A gdyby wiedziała, ile kosztuje pies rasowy - też z pewno?cią żądałaby więcej. Przecież musi istnieć równowaga między podażą i popytem, takie są prawa rynku.

Dziecka rumuńskiego nie da się wyprowadzić na smyczy na spacer, to fakt. Ale też dziecko rumuńskie zgodziłoby sę na dietę i warunki mieszkaniowe, na jakie pies rasowy by się nie zgodził i w jakich nie mógłby żyć.

A może to tylko nowa twarz Orwella i realnego kapitalizmu? Chrze?cijanie! Polacy! Katolicy! Staroegipski bóg Anubis, człowiek z głową szakala, jest silniejszy od waszego katolickiego Boga!!!

Hau, hau!!! Hau du ju du, człowieku?


ZB nr 8-9(38-39)/92, sierpień-wrzesień '92

Początek strony