Strona główna 

ZB nr 10(40)/92, październik '92

RUCHY EKOLOGICZNE W KRAJACH POŁUDNIA

W krajach Trzeciego Świata uwidoczniają się powiązania między problemami ekologicznymi i społecznymi. Powstanie ruchów ekologicznych w tych krajach było reakcją na niszczenie środowiska społecznego i naturalnego, co było spowodowane kopiowaniem zachodniej filozofii rozwoju w odmiennych kulturach i ekosystemach, gdzie często dobre intencje inicjatorów inwestycyjnych założeń przyniosły zupełnie odwrotne skutki do zamierzonych.

Jednym z wielu przykładów może być finansowany przez rząd kanadyjski projekt pomocy na rzecz produkcji żywności w Tanzanii. Jego celem było zmniejszenie rozmiarów głodu i ubóstwa. Program zakładał powstanie wielkich gospodarstw rolnych, gdzie według postanowień kanadyjskich ekspertów uprawiano pszenice. Zboże to, które udaje się nieźle w Kanadzie, nie pasowało do afrykańskich ekosystemów poniżej równika, jak i było nieznane w lokalnej kulturze. Na uprawy pszenicy rząd tanzanijski przeznaczył ziemie, uprzednio zajmowane przez wędrownych pasterzy, którzy stracili podstawy do życia i powiększyli szeregi biedaków w miastach. Na pieczywo z pszenicy mogli pozwolić sobie wyłącznie ludzie zamożni, a więc miejscowe elity. Wbrew intencjom projektodawców, liczba biedaków zwiększyła się i stali się oni jeszcze biedniejsi wskutek projektu pomocy, który miał ich uszczęśliwiać odgórnie i na siłę. Kiedy Kanadyjczycy wycofali się z projektu, rząd tanzanijski z niewielkiej puli dewiz musiał pokrywać koszty importu ziaren, nawozów sztucznych, części zamiennych do traktorów. Tak więc projekt przyniósł o wiele więcej spustoszenia niż pożytku.

Przykładem może być powstanie ruchu Kaanib na Filipanach, który stworzyli mieszkańcy wsi otaczających jedną z plantacji Del Monte na Mindanao, wspólnie z naukowcami z regionalnego uniwersytetu. Firma Del Monte jest m.in. jednym z największych producentów i przetwórców ananasów na świecie. Na Mindanao Del Monte poszerzała jedną ze swoich plantacji. Wykorzystując korupcję miejscowych urzędników, zarząd plantacji wymusił na niepiśmiennych chłopach umowy, które rugowały ich z ziemi. Ruch rozpoczął się więc od protestu o ziemię. Część areału udało się odzyskać. Ale plantacja Del Monte, która produkowała ananasy metodami przemysłowymi, doprowadziła także do schemizowania środowiska i do obniżenia poziomu wód gruntowych. Miejscowi ludzie włączyli wówczas do swojego programu także postulaty ekologiczne i jednocześnie sami zaczęli wracać do organicznych metod uprawiania ziemi. Było to również podyktowane względami ekonomicznymi. Nie było ich stać na zakup wysokoplennych nasion z importu, których uprawa wymaga nawozów sztucznych i środków ochrony roślin, często produkowanych przez te same firmy, które przy pomocy biotechnologii stworzyły nasiona, które kiełkują tylko raz i zakupu trzeba dokonywać co roku. W krajach Trzeciego Świata te nasiona przeważnie wyrugowały z rynku lokalne odmiany. Większość z nich kupowana jest na kredyt, co pogłębia zadłużenie tych krajów. Uczestnicy Kaanib, którym pomogli naukowcy z regionalnego uniwersytetu, znaleźli w trudno dostępnych, górskich rejonach stare, lokalne odmiany zbóż, których nie można już było dostać na rynku i zaczęli eksperymentować z odtworzeniem ich siewu w swoich gospodarstwach.

Kaanib, jak i inne podobne ruchy w krajach Trzeciego Świata, są nie tylko ruchami ekologicznymi, ale i ruchami protestu społecznego przeciwko modelowi rozwoju, który powstał w Europie i został im narzucony wraz z kolonialną ekspansją Zachodu. Problemem jest dominacja tego modelu, opartego na filozofii postępu i wzrostu gospodarczego, na uprzemysławianiu i biurokratyzacji społeczeństw. Bezkrytycznie przyjęty przez lokalne, polityczne i ekonomiczne, elity model ten poczynił spustoszenie w lokalnych kulturach i wyparł tradycyjne metody gospodarowania, zgodne z miejscowymi ekosystemami i znacznie przyczynił się do wzrostu biedy i kryzysu ekologicznego w tych krajach. Klasycznym przykładem jest społeczne i ekologiczne fiasko "zielonej rewolucji", gdzie modernizacja rolnictwa doprowadziła do kryzysu ekologicznego i do wzrostu biedy na wsi, bo zwiększyła się liczba ludzi bez ziemi i bez pracy. Kategorie równości i różnorodności mają więc duże znaczenie dla ruchów ekologicznych w krajach Trzeciego Świata.

Zwłaszcza dla nas te doświadczenia krajów Trzeciego Świata są bardzo ważne, bo właściwie przeżywamy teraz drugą falę modernizacji kraju. Po zapaści realnego socjalizmu, modernizujemy się raz jeszcze, tym razem na wzór Zachodu. Ale jak radzi Ashis Nandy, intelektualista z Indii, który wiele pisał o autorytaryzmie i przemocy zachodniego modelu rozwoju, nie chodzi o totalne odrzucenia tego nowego modelu, ale o krytyczne podejście do modernizacji i krytyczne podejście do tradycji.

Krajobraz ruchów społeczno-ekologicznych w krajach Trzeciego Świata jest bardzo urozmaicony. Oprócz ruchów oddolnych powstało też wiele niezależnych, społecznych ośrodków naukowych albo grup niezależnych ekspertów, jak i wiele sprofesjonalizowanych organizacji pozarządowych. Część z nich finansowana jest z funduszy pomocy dla krajów Trzeciego Świata, jakich udzielają państwa i organizacje Zachodu.

Przez kilkanaście lat swojego rozwoju ruchy społeczno-ekologiczne w krajach Trzeciego Świata, zwłaszcza w Azji i w Ameryce Łacińskiej nabrały dużo doświadczenia i fachowej wiedzy o tym, jak działać na forum organizacji międzynarodowych. Przykładem może być Third World Network (Sieć Trzeciego Świata), która odegrała dużą rolę w przygotowaniach ruchów obywatelskich do UNCED.

Ewa Charkiewicz




ZB nr 10(40)/92, październik '92

Początek strony