Strona główna 


BEZ NASZEGO UDZIAŁU

Tekst "Raporty ruchów ekologicznych - Brazylia'92" (Świat i Polska) zawiera informację, że jako grupa (Franciszkańska Wspolnota Ekologów) zostaliśmy zaproszeni do prac nad Raportem. Jako żywo - nie przypominam sobie choć być może w tej sprawie to mniej istotne. Za to odbitkę kserograficzną Raportu udało mi się pozyskać, nazwijmy to, drogą nieoficjalną.

Bez względu na treść Raportu, samo takie, trochę per procura, protezowanie się naszym udziałem jest manipulacją. Wcale też to nie oznacza, że mam zamiar protestować przeciw treściom Raportu. Wręcz odwrotnie. Brakuje mi jednak w nim myśli, które byłyby zapewne naszym udziałem, a powinny się w nim pojawić, i to właśnie jako wkład ruchów proekologicznych z Polski.

Pewnym znakiem czasów jest agresywność postaw, dążenie do natychmiastowej skuteczności działań, imperatyw sukcesu krótko mówiąc egocentryczność wobec swych potrzeb i zachcianek oraz instrumentalne traktowanie otoczenia. Postawa ta wnosi swój znaczący udział w zaburzenie niszy ekologicznej człowieka jako jednostki i może być wskazywana jako jedna z praprzyczyn bezwzględności człowieka wobec otaczającego go środowiska. Latami, i to nie tylko panowania socjalizmu, wypracowywana była postawa "mieć".

U podstaw działania naszej grupy leży zrozumienie, iż wszelkie poczynania, w tym też gospodarcze i edukacyjne, nastawione na ekorozwój muszą wyprowadzać ze sfery deklaracji w sferę dokonań ogólną zasadę: MYŚL O DRUGIM CZŁOWIEKU, TRAKTUJ OTOCZENIE JAK WSPÓŁBRACI. Przykład św. Franciszka, bardzo efektywnego gospodarza i nie bez powodów patrona ekologów, może być akceptowany przez wszystkich, którzy uznają aekologiczność postawy "mieć". Nawiasem mówiac, w sposób zamierzony lub też przypadkowy, robi się wielką krzywdę Postaci i Idei przedstawiając tego Świętego jako infantylnego pięknoducha - a tak się w jawnej sprzecznosci z faktami czyni.

Wskazany, ogólny problem poruszony jest w Raporcie marginalnie i to jedynie w aspekcie edukacji (pkt. 24 "Raporty Polskich Ruchow"). Nie pojawia się w ogóle motyw racjonalnosci, wręcz opłacalności postawy "być". Za daleko niewystarczające należy uznać pokazanie tego elementu jako deklaratywnego i to jedynie w odniesieniu do edukacji.

Zagadnienie, które wyeksponowałem, co trzeba wyraźnie podkreślić, wcale nie jest przyczynkarskie a stanowi wręcz zasadniczą kwestię w promocji ekorozwoju jako taktyki i sposobu gospodarowania, co lekceważą i pomijają ci, którzy o ekorozwoju szeroko rozprawiaja.

Na tym tle pojawia sie też problem nastepny: cóż można zrobić wobec użycia imienia 170-ciu, ponoć samoistnych, organizacji proekologicznych dla podparcia tekstu Raportu przeznaczonego na obrady forum światowego? Protestować? Przecież jednak dobrze, że Raport się pojawił i chwała osobom, które go opracowały! Tylko dlaczego w kąciku i po cichutku? Nie pojmuję. Protestować? Do kogo i po co?

Pewną instancją powinna chyba być w tych sprawach opinia publiczna środowiska i dlatego tekst ten piszę dla ZB. Można w tym miejscu co najwyżej też podnieść, iż jednak jest potrzebny swego rodzaju organ służebny (coś jak BORE) w sprawnym przenoszeniu informacji.

Daleko jednak ważniejsze od wszelkich uwag i dywagacji jest zastanowienie się nad tym, czy i w jaki sposób ugrupowania proekologiczne w Polsce są w stanie promować treści Raportu. Promować w administracji: rzadowej, terenowej i w samorządzie. Ten Raport nie może zostać na papierze. Jego postulaty są przekładalne na zmiany zasad funkcjonowania prawa, zarządzenia, ustawy lokalne i priorytety gospodarcze. Cóż np. jednak znaczy priorytet gospodarczy w warunkach gospodarki pseudo-rynkowej - oto pierwszy z tematów itd.

Niezależne ruchy proekologiczne, właśnie dlatego, iż są niezależne, czyli nie połączone z nikim zależnościami, mogą i powinny podnieść tu swoje propozycje. Niech propozycje te zostaną wypowiedziane - to już będzie dużo. Wnioski z trzech, a napewno z dwóch ostatnich Sympozjów organizowanych przez naszą Wspolnotę zawierają takie przemyślenia i trochę żal, iż ten realny dorobek nie został w ogóle wzięty pod uwagę. A nie jesteśmy grupą tajną - wręcz odwrotnie, nasza siedziba oddzielona jest od ZG PKE tylko, po sasiedzku, Plantami.

W zakończeniu przypomnę jedynie, iż monopolizacja jedynie słusznej myśli była już brana i nie przyniosła dobrych wyników, co dedykuję działającym, zapewne w dobrej wierze, pt. Autorom Raportu - reprezentantom wszystkich 170-ciu Ruchów.

Kraków 20.7.92
Dr.inż.Feliks Stalony-Dobrzanski
Kraszewskiego 235
30-110 Kraków
tel. 0-1221-10-97


Początek strony