Strona glowna 

ZB nr 1(43)/93, styczeń '93

CZEGO NIE CHCE NA PEWNO? (miedzy innymi)

Nie chce pogoni za Europą, Zachodem... Kto goni innego, nie zdoła być sobą.

Nie chcę władzy banków. Uważam, że jest nieprawa i nieuchronnie niszczycielska: ich luba - bardzo cenna.

Nie chcę, by pieniądz przekraczał swą rolę. Niech płyn roboczy krąży sprawnie. Gdy przepompownia staje się światynią wietrzę oszustwo. Chleb rodzi się w polu - nie w młynie.

Nie chcę, aby cały wysiłek społeczny szedł na najwyższą technikę. Technika powinna być wpierw przystosowana do zaspokajania głównych potrzeb naszych i naszych sasiadów. Ci potrzebują techniki na ich miarę. Takiej będą szukali powszechnie i takiej Zachód Wschodowi nie da, bo dawno ją porzucił.

Nie chcę, abyśmy byli skazani na zaspokajanie swych podstawowych potrzeb głównie dzięki wymianie z innymi narodami, jeżeli moglibyśmy to zapewnić swoimi siłami.

Nie chcę, by środki społecznego przekazu miały swobodę karmienia nas wzorcami wymyślonych gwałtów, zbrodni i wszelkich zboczeń. Mamy aż nadto faktycznych. Informacja jest rodzajem subtelnego pokarmu. Nie dopuszcza się pokarmów jawnie szkodliwych, a przynajmniej ich dostępność musi być ograniczona. Komputery chroni się przed wirusami, a mózg...?

Nie chcę, abyśmy byli zmuszani do życia w swobodnie zatruwanym środowisku. Kto idąc ulicą będzie bił przechodniów - zostanie powstrzymany. Kierowcy np. czynią to z naszymi płucami bez przeszkód.

Nie chcę, żeby dom był zaśmiecany tym, co może być groźne lub jeszcze spożytkowane, aby truciznami i surowcami zajmowali się ludzie zainteresowani tylko ich wyrzucaniem "gdzie indziej". Lepiej niech czynią to specjaliści, zainteresowani ich wykorzytaniem. Bezpieczne "gdzie indziej" jest przecież tylko złudzeniem.

Nie chcę, aby nacisk i środki na poprawę, leczenie były większe niż na zapobieganie. Zapobieganie - na miarę możliwości - jest zapewne najtańsze i najskuteczniejsze.

Wreszcie myślę, że lepiej, aby politycy nie liczyli zbytnio, iż jasno odpowiem co - a zwłaszcza jak robić. To chyba bardziej ich sprawa i ekspertów. Mnie raczej niech pytają czego na pewno nie chcę. To potrafię latwiej określić, także nie znając się na polityce i nie będąc ekspertem. Trafne pytanie odpowiedź dostanie.

Naszym bardzo szanownym politykom, ekspertom, organizatorom, ludziom informacji i nam wszystkim, ten list otwarty z ufnością przekazuję.

Szczęsny Górski




ZB nr 1(43)/93, styczen '93

Poczatek strony