Strona główna 

ZB nr 3(45)/93, marzec '93

FUTRO - LUKSUS ZA CENĘ ŚMIERCI I CIERPIENIA

W coraz większej ilości krajów wzrasta oburzenie opinii publicznej w związku z zabijaniem i hodowaniem zwierząt dla ich futer.

Zwierzęta są wykorzystywane w wielu celach: na żywność, dla sportu czy badań, przemysłu, ale zawsze rodzi się pytanie - czy korzyści płynące z poszczególnych form ich wykorzystywania są rzeczywiście warte cierpień, jakie powodują. Jakkolwiek by nie było, każdy praktycznie przyznaje, że wykorzystywanie zwierząt dla ich futer jest całkowicie niepotrzebne.

W grudniu'91 ruch obrońców praw zwierząt w Polsce rozpoczął informacyjną kampanię antyfutrzarską. W ciągu kolejnych 3. miesięcy odbiła się ona szerokim echem w telewizji, radiu i prasie. Ku naszemu zaskoczeniu reakcje pozytywne, słowa poparcia i uznania dla naszych działań stanowiły 90% reakcji na kampanię. To dodaje nam zapału do dalszych działań i nadziei, że i polskie społeczeństwo dołączy do innych społeczeństw europejskich wolnych od futer.


LUKSUS I AGONIA

Obecnie futro jest tylko i wyłącznie produktem luksusowym. Argument, jakoby futro było jedynym materiałem skutecznie chroniącym przed zimnem jest nonsensem: futro jest produktem, na który istnieje wiele rozwiązań alternatywnych. Na przykład nawet wielu Eskimosów woli obecnie materiały inne niż futro.

50 milionów zwierząt futerkowych rocznie umiera w sidłach; kolejne 50 milionów przeżywa krótkie i tragiczne życie na fermach.

Odkąd warunki powstawania naturalnego futra dotarły do publicznej wiadomości, coraz więcej osób decyduje się na wyeliminowanie takiej odzieży ze swych szaf i sklepów.


FAKTY

Tekst ten ma na celu ukazanie faktów dotyczących przemysłu futrzarskiego, jego ogromnego zasięgu, jak również metod pozyskiwania futer zwierząt.

Dla tych, którym los zwierząt jest bliski, podamy kilka porad, jak aktywnie pomóc w zakończeniu tego całkowicie niepotrzebnego cierpienia.


ŚWIATOWE STOWARZYSZENIE OCHRONY ZWIERZĄT

The World Society for the Protection of Animals, bo tak brzmi jego angielska nazwa, zrzesza 360 organizacji ochrony praw zwierząt na całym świecie, a kampania antyfutrzarska jest sponsorowana przez wiele organizacji w poszczególnych krajach.


DLACZEGO NOSIMY BUTY ZE SKÓRY?

To najczęściej spotykany zarzut tych, którym nie na rękę jest rozpoczęta kampania. Skóra to produkt uboczny przemysłu mięsnego i będzie istnieć dopóty, dopóki zwierzęta będą zabijane na mięso. W tym przypadku niewykorzystywanie pozostającej skóry byłoby marnotrawstwem.

Kampania antyfutrzarska to kampania przeciw luksusowi, który niesie ze sobą olbrzymie cierpienie, przeciw luksusowi, którego brak nie przyniesie nikomu najmniejszego pożytku. Jest to kampania, która w rezultacie miała wpłynąć na jeden moment, moment kupna naturalnego futra. Ta krótka decyzja powiedzenia "NIE" przez wszystkie potencjalne klientki wymaga jednak tej wielkiej kampanii informacyjnej.


SOBOLE

Te rzadkie, mięsożerne, ziemne zwierzęta, spokrewnione z europejską kuną sosnową, żyją głównie na Syberii. Żywią się drobnymi gryzoniami, rybami, insektami, orzechami, owocami i miodem. Z powodu swego pięknego futra były odławiane z taką zachłannością, że gatunek został zagrożony wyginięciem.

Są one jednak wciąż hodowane na fermach i stamtąd zaspokajają ludzkie zachcianki. W 1987r. na aukcji w Leningradzie zostało sprzedanych 175 tys. skór sobolich, z czego 30 tys. pochodziło z hodowli domowych. (Źródło: angielska organizacja antyfutrzarska LYNX.) Sobole są jednymi z najdroższych futer świata. Średniej wielkości futro sobolowe kosztuje ponad 50 tys. dolarów.


POLOWANIA NA ZWIERZĘTA FUTERKOWE

Czując zapach przynęty szop wygrzebuje się ze swej norki nie podejrzewając, że nagle TRRRAACH! i szczęki sideł wbijają się w jego ciało. Zwierzę nie ma możliwości ucieczki, więc kręci się i rzuca w panice, lecz wszystko to na darmo. Uchwyt kleszczy ma stalową siłę, więc jedynym sposobem uwolnienia się jest oderwanie kończyny. 50% zwierząt używanych w przemyśle futrzarskim urodziło się na wolności. 50 milionów futerkowych zwierząt rocznie pada ofiarą sideł na całym świacie.

Proceder ten występuje z największym natężeniem w Ameryce Płn. i byłym Związku Radzieckim. Dalej plasuje się Ameryka Płd. i Australia.


ZASADZKI NA ZWIERZĘTA

Dzikie zwierzęta łapie się głównie za pomocą potrzasków. Przewyższają one swymi zaletami strzelby. Mogą być rozstawiane wszędzie, gdzie wędruje zwierzyna, poza tym nie niszczą cennego futra (jak to robią kule). Do łapania większej zwierzyny stosuje się potrzaski łapiące zwierzę za kończyny. Sidła stosuje się do łapania mniejszych zwierząt.

Kiedy zwierzę nadeptuje na zastawioną pułapkę, dwa żelazne kleszcze natychmiast zaciskają się na kończynie. Jednocześnie ranią ją dotkliwie wywołując ogromny ból. Potrzask jest tak skonstruowany, aby uścisk ani na chwilę nie rozluźnił się, by nie dać zwierzęciu najmniejszej szansy ucieczki.

W strachu i panice zwierzę próbuje się jednak uwolnić. Często zdarza się, że zwierzę tak ciągnie, tak skręca się wokół kleszczy, że odrywa sobie nogę niewzruszenie tkwiącą w potrzasku i straszliwie poranione, bez części zębów, które straciło próbując przegryźć twardy metal, rozpaczliwie ucieka na trzech kończynach.

W USA 90% łapanych zwierząt to ofiary takich sideł, w Kanadzie ok. 43%. Potrzaski te używane są do łapania praktycznie wszystkich gatunków zwierząt. Metodę tę uważa się za szczególnie okrutną. Dlatego też zakazana jest ona w ponad 60-ciu krajach, w tym także i w Polsce.

Innym rodzajem zasadzki jest potrzask zaprojektowany w taki sposób, aby dzięki jednej lub dwu sprężynom zaciskał się na szyi wpadającego weń zwierzęcia. W rzeczywistości zwierzęta rzadko kiedy wpadają w sidła tak jak to "powinny" robić i dlatego ich agonia trwa wówczas o wiele dłużej. Sidła te zastawia się na zwierzęta wodne, jak wydry, bobry, norki, piżmaki i w tym przypadku zastawia się je pod wodą. Śmierć zwierzęcia jest spowodowana utonięciem.


SIECI

Sieci tworzy nylonowa lub metalowa pętla z węzłem, która zaciska się jak tylko zwierzę wkłada w nią głowę. Zwierzę dusi się. Jeżeli pętla zaciśnie się poniżej szyi, agonia ofiary automatycznie wydłuża się. Sieci używa się do łapania rysi czy żbików, czasem lisów i kojotów.


ZWIERZĘTA-ODPADKI

Każdego roku miliony zwierząt łapie się, zabija i poważnie rani "przypadkowo". Psy, koty, owce czy ptaki bardzo często padają ofiarami potrzasków. Ptaki są przeważnie tak silnie ranione, że ich szansa przetrwania jest bardzo nikła. "Przypadkowe" gatunki traktowane są jak śmieci i wyrzucane. Potrzaski nie przebierają w ofiarach, więc uśmiercają także gatunki zagrożone wyginięciem. Liczba tych "niepożądanych" zdobyczy jest niesamowicie wysoka: na każdą odpowiednią ofiarę przypada od 1 do 4 niepożądanych zdobyczy. Proszę więc wyobrazić sobie kuśnierza, który do uszycia futra potrzebuje np. 40 szopów. Oprócz tych właściwych zwierząt kolejne 40 do 160 innych pozostaje również zabitych. Krótko mówiąc - sidła to zabijanie i wyrzucanie na śmietnik tysięcy zwierząt.


ZABIJANIE

Jeżeli zwierzę nie umrze natychmiast w potrzasku, musi czekać na wykonawcę wyroku.

Kurs polowań na zwierzęta za pomocą sideł w New Jersey poleca następujące metody uśmiercania:

A. Łamanie karku poprzez przyłożenie do szyi zwierzęcia kija, stanięcie na jego dwóch końcach i szybkie wygięcie ciała zwierzęcia do góry.

B. Oszołamianie. "Uderz zwierzę w miejsce, gdzie głowa styka się z szyją. Następnie stań tam, gdzie znajduje się serce zwierzęcia." Jest to szczególnie efektywna metoda w przypadku lisów.

C. Ogłuszanie pałką. Najpopularniejsza metoda zabijania. Zwierzę otrzymuje kilka ciosów w nos i głowę młotkiem lub innym adekwatnym narzędziem.

D. Topienie jest polecane w przypadku piżmaków, borsuków, szopów i skunksów.

E. Strzelba może być używana na większość zwierząt z wyjątkiem piżmaków.


DZIKIE ZWIERZĘTA W KLATKACH

Zwierzęta futerkowe są coraz częściej łapane w celu ich hodowli. Do niedawna w USA hodowano norki, lisy, szynszyle i bobry, ale ostatnio do klatek dostały się także kojoty, rysie, wilki i inne duże drapieżniki. Więc w sytuacji, kiedy polowania na rysie zostaną wkrótce zabronione, hodowcy będą mogli mówić, że wykorzystują jedynie gatunki hodowlane i że gatunek chroniony nie jest dlatego zagrożony wyginięciem.


ZAGROŻENIE DLA GATUNKÓW

Krótkowzroczność przejawiająca się w zawziętych polowaniach na zwierzęta z powodu ich futer doprowadziła wiele gatunków do wyginięcia.

Konwencja Waszyngtońska zakazuje handlu dzikimi gatunkami zagrożonymi wyginięciem, ale czarny rynek futrzarski wciąż egzystuje. Nawet panda nie jest bezpieczna. Wiosną'88 zostało skonfiskowanych 146 skór pandy. Na czarnym rynku skóry te osiągają cenę 100 tys. dolarów.


HODOWLE FUTERKOWE

"Zamiast pracochłonnego polowania i zastawiania sideł mamy lepszą metodę - hodowlę zwierząt w klatkach" - tak brzmiał nowatorski pomysł kilku myśliwych z Kanady w 1910r. Został szybko przyjęty kolejno w USA, Rosji i Europie, szczególnie zaś w Skandynawii, gdzie klimat sprzyjał hodowli na szeroką skalę.

Poprzez badania i prymitywne doświadczenia udało się hodowcom potworzyć krzyżówki o odpowiedniej barwie. Wśród hodowanych zwierząt prym wiodły lisy i norki.


NORKI DZIKIE

Norki na wolności żyją nad brzegami małych rzek, strumieni, bagien i jezior. Są wyśmienitymi pływakami i większą część życia spędzają w wodzie. Z powodu ich nocnego trybu życia są trudne do wytropienia, jedynie można spostrzec ich ślady. Samce pokonują olbrzymie dystanse. Samice pokonują wprawdzie krótsze odcinki, jednak jest to wciąż obszar kilku km2.

Młode rodzą się na wiosnę i pozostają pod rodzicielską opieką aż do jesieni. Następnie rodzina rozprasza się, a rodzice będą szukać się nawzajem w następnym okresie godów.

44 miliony norek żyjących w klatkach na fermach może tylko śnić o takim życiu...


NORKI FERMOWE

Dania ze swymi 10 milionami zwierząt jest największym producentem futer na świecie... Największym producentem futer w Europie Zachodniej jest Holandia. Fermy norek są takie same na całym świecie. Klatki łącznie z podłogą wykonane są z drutu, co bardzo utrudnia zwierzętom chodzenie po nich, szczególnie w przypadku młodych.

Praktycznie wszędzie obowiązują standardowe wymiary klatek: 70x20; 30x40 cm. Do klatek z młodymi doczepia się dodatkowe pomieszczenie dla małych.

W każdej klatce w metalowej misce znajduje się woda do picia i jest to jedyna woda, z jaką mają kontakt norki. Wyjątek stanowi zima, kiedy woda zamarza. Wówczas pożywienie miesza się ze środkami przeciwdziałającymi zamarzaniu, aby zapobiec utracie wody w organiźmie zwierzęcia.

Klatki ustawione są przeważnie w dwa długie szeregi przykryte metalowym dachem. Odpowiednio do wielkości fermy występuje odpowiednia ilość szeregów. W małych fermach jest 100 zwierząt, a duże, jak np. w Finlandii, posiadają nawet 100 tys. zwierząt.

Pożywienie zwierząt składa się z resztek mięsa, ryb i mąki. W niektórych wypadkach mieszane jest to z martwymi norkami czy lisami, które padły przed terminem. W maju rodzi się przeciętnie 5 małych w jednym miocie. Na niektórych fermach w klatce przebywa nawet 8 zwierząt. Oddziela się je tylko wtedy, gdy dochodzi do walk.

Życie ich kończy się po 7. miesiącach. Zabijane są przez łamanie karku, zastrzyki czy duszenie gazem.

Norki to bardzo ruchliwe zwierzątka. Uwielbiają biegać, pływać, baraszkować, wspinać się. Klatki zmuszają je do całkowicie niezgodnego z ich naturą trybu życia.

Według badań nad zachowaniem się zwierząt, pewne społeczne wzory zachowań zwierząt hodowlanych mogą pozostać niezmienionie przez okres 5 do 7 tysięcy lat!!!

Jeżeli zwierzęta-samotniki zmusza się do życia w grupach, wywołuje to stres. Stres ten powoduje różne anormalne zachowania. Norki np. gryzą swe własne ogony, godzinami obłąkańczo kręcą się po swych klatkach: 80 cm w górę, 80 cm w dół, raz po raz bez końca. Norki, które niszczą swe własne futro są natychmiast zabijane. Ostatnie badania przeprowadzone w Holandii ukazały, że 50% norek hodowlanych wykazuje tego typu zachowanie w 25% czasu obserwacji. Zwierzęta biegają z góry na dół po klatkach lub kręcą głowami nawet przez 6 godzin.


LISY

Lisy trzymane są niemal w ten sam sposób, jak norki. Klatki są cokolwiek większe, a dodatkowe pomieszczenie otrzymują na okres rodzenia. Całe swe życie lisy spędzają w klatkach.

Zimą matki poddawane są ścisłej diecie. Pod koniec lutego tracą 1/4 swej wagi. Według hodowców jest to najlepszy sposób dla podniesienia ich płodności. Nie wszystkie samice przeżywają tę dietę.

Anormalne zachowania, takie jak gryzienie ogonów czy apatia, są zwykłym zjawiskem wśród lisów. Często leżą zwinięte w kłębek z apatycznie patrzącymi oczyma. Niektóre samice zagryzają swoje młode.

20% młodych umiera przed uzyskaniem pełnego czasu zaprogramowanego przez hodowców.

Lisy, podobnie jak norki, dostają raz lub dwa razy dziennie wysokobiałkowe pożywienie, które leży na klatkach, a zwierzęta zlizują je spomiędzy oczek. W zimie muszą jeść szybko, aby pożywienie nie zamarzło. Jakiś czas temu gazeta fińska zamieściła zdjęcie lisa z oderwanym językiem. Zdarza się bowiem, że języki przymarzają do lodowatych drutów.


ZABIJANIE LISÓW

W listopadzie zwierzęta mają odpowiednią wagę, aby przeznaczyć je na skórki. Aparatura elektryczna zawiera baterię, metalowy uchwyt i pręt. Uchwytem unieruchamia się pyszczek lisa, a trzymając go za ogon wsadza się pręt w jego odbyt.

Nagły wstrząs elektryczny i zwierzę jest martwe.


NUTRIA

Nutria budową przypomina bobra, ma jednak "szczurowaty" ogon. Zwierzę to jest wspaniałym pływakiem. Od lat nutrie były hodowane na szeroką skalę, a wiele z nich zostało wypuszczonych na wolność lub uciekały same, tak więc pojawiają się dzisiaj niemal na całym świecie. Jako, że kopią tunele, mogą powodować uszkodzenia pól czy brzegów rzek. W Holandii nutrie trzyma się tuzinami w betonowych rezerwuarach ok. 10 m długości. Ich skóry nie osiągają zbyt wysokich cen, więc hodowcy próbują zainteresować ich mięsem właścicieli restauracji, a jest to serwowane pod nazwą "Myocastor".


INNE ZWIERZĘTA

Nutrie, szynszyle, szopy, tchórze - wszystkie te zwierzęta hoduje się na futra, jednak najbardziej owocne okazały się hodowle lisów i norek. Hodowla innych gatunków jest jeszcze trudniejsza, ale hodowcy wciąż prowadzą eksperymenty, np. w USA nad rysiami, oposami i bobrami. Opuszczona w strasznym stanie ferma bobrów została odkryta w stanie Montana - właściciel po prostu uciekł, pozostawiając zwierzęta w klatkach.


FUTRA A ŚRODOWISKO

Futra to nie tylko cierpienie zwierząt. To także zanieczyszczenie środowiska i uciążliwość dla ludzi. Mogą tego doświadczyć szczególnie pobliscy mieszkańcy ferm. Smród, unosząca się w powietrzu sierść, plagi insektów, szczurów, myszy, plus ciągły hałas nawołujących się zwierząt, a dla wrażliwszych to także balast psychiczny - oto w odległości rzutu kamieniem hoduje się niepotrzebnie i zabija tysiące zwierząt.


WODA GRUNTOWA

Odchody zwierząt spadają przez oczka klatek na podłoże i tam się gromadzą. Woda deszczowa, woda używana na fermie oraz uryna wymywa je i wraz z nimi powoli wsiąka w grunt razem z takimi chemikaliami, jak fosforany czy azotany. Z badań przeprowadzonych w Holandii wynika, że 3/4 gruntów badanych ferm jest silnie zatrutych, a hodowcom radzono, aby nie dawać zwierzętom wody pochodzącej z fermy.


ODÓR

Odór ferm futrzarskich to kolejny problem. Szczególnie latem staje się on trudny do wytrzymania. Są tego dwie przyczyny: po pierwsze jest to wydzielana przez lisy uryna dla oznaczania swego terytorium, co zwierzęta czynią także w klatkach. Wydzielają ją także w razie niebezpieczeństwa (czemu sprzyja stres klatkowy) w celu odstraszenia przeciwnika.


ODCHODY

Odchody pozostają pod klatkami od 3 do 6 miesięcy. Balast ten jest codziennie uzupełniany także resztkami pożywienia. Fermentujące odchody stanowią wspaniałą wylęgarnię much, które w olbrzymich ilościach pojawiają się w okolicach ferm, w osiedlach ludzkich. Hodowcy mogą zapobiec temu spryskując odchody pestycydami, które następnie wsiąkają w ziemię, silnie ją zanieczyszczając.


BOTULIZM

Pożywienie leżące na klatkach ściąga ptaki, które szybko zaczynają orientować się jak zdobyć łatwy kąsek. I tak w porze karmienia nad fermami krążą stada ptaków dziobiąc pożywienie i unosząc je w miejsca, gdzie mogą je spokojnie zjeść. W ten sposób mogą one przenosić na duże odległości chorobę zwaną BOTULIZMEM. Jest ona powodowana wirusem, który łatwo rozprzestrzenia się w pożywieniu zwierząt futerkowych. Najczęstszą jej ofiarą padają ptaki wodne, lecz chorują na nią także norki, które są dlatego przeciw niej zaszczepiane. Ptaków oczywiście nie szczepi się, więc mogą one swobodnie przenosić chorobę podobnie jak szczury czy myszy, które również podkradają pożywienie. Zwierzęta te tępi się także pestycydami, co powoduje ich powolną śmierć i dodatkowe zatrucie gleby pestycydami.


INTRUZI

Zwierzęta hodowane na fermach często nie występują w naturalnym środowisku otaczającym fermę. Kiedy zwierzęta takie uciekają z ferm, co się czasem zdarza, w środowisku pojawiają się gatunki, które nie mają naturalnych wrogów, gdyż wiadomo, że w łańcuchach pokarmowych jeden gatunek zjadany jest przez drugi. Wówczas zwierzęta te stają się plagą, jak ma to miejsce w przypadku piżmaków. Piżmaki zostały przywiezione do Europy z Ameryki. Po nieudanych próbach hodowli zostały wypuszczone na wolność, a obecnie stanowią plagę w wielu krajach Europy. Coroczne 300-tys. żniwo, jakie zbiera wśród piżmaków Holandia, wciąż nie zmniejsza skali problemu.


FUTRO - PRODUKT NATURALNY?

Nawet po zabiciu zwierząt na fermach zagrożenie dla środowiska nie ginie. Zanim surowa skóra stanie się futrem, musi zostać poddana procesowi czyszczenia i garbowania, musi być jak najbardziej puszysta, a często farbowana. Ilość chemikaliów użytych w tych procesach czyni z określenia "naturalny" nazwę dość mylną.


KARAKUŁY

Od dawna w Środkowej Azji hodowano odmianę owiec zwaną karakułami. Wełna dorosłych osobników jest gruba i prosta, ale młode rodzą się pokryte mięciutkimi, lśniącymi loczkami, które zanikają już po kilku dniach. Dlatego też owieczki muszą być zabite i odarte ze skóry zaraz po urodzeniu. Zwykle czyni się to przed upływem 48 godzin od urodzenia poprzez poderżnięcie gardła. Futra te trafiają na rynek pod różnymi nazwami, a najbardziej znane to karakuły rosyjskie, astrachańskie i Swakara.

BREITSCHWANZ to nazwa futra pochodzącego z nienarodzonych owieczek i jest to futro najwyżej cenione - dla jego uzyskania dokonuje się na zwierzętach aborcji, aby zedrzeć futro z jeszcze nienarodzonych młodych.


SKLEPY FUTRZARSKIE

"Zawsze kojarzę futro z czymś miłym i ciepłym, nigdy ze zwierzętami, które są jego ofiarą..." - powiedział Birger Christensen, szef słynnego kopenhaskiego salonu futrzarskiego.

Futra wywołują w ludziach emocje: futro jest zmysłowe, futro daje siłę. Ludzie robiący pieniądze na futrach nie chcą dopuścić do siebie myśli o zwierzętach, które się za nimi kryją. Dlatego nie spotkacie na wystawach sklepów futrzarskich wizerunków zwierząt. Przecież sprzedają one tylko futra, co nie ma nic wspólnego ze zwierzętami!


HISTORIA

Dawniej ludzie chodzili okryci futrami zwierząt. Polowano na nie, aby zaspokoić podstawowe potrzeby ludzkie: pożywienie i ochronę przed zimnem. Jednak sytuacja uległa dziś zmianie. Nie musimy nigdy więcej uganiać się za zwierzętami, gdy jesteśmy głodni, ani nie jest konieczne odziewanie się w futra, jeśli chcemy czuć się ciepło i przyjemnie.


FUTRZANA MODA

Handlarze futer próbują ukryć zwierzęta w ubiorach, co ukazuje moda. Futra są farbowane na przeróżne kolory. Któżby pomyślał o norce widząc zielonowłosy płaszcz? Ale nie tylko zwierzęta ukrywa się w ten sposób. Ukrywa się też same futra, co widać na futrzanych mankietach, kołnierzach czy wykończeniach skąpych spódniczek. A wszystko to czyni się, aby namówić klienta do kupna futra.

Na uszycie średniej długości futra potrzeba jest od 30 do 70 norek i od 10 do 20 lisów; na krótkie futerko z szynszyli potrzeba około 120 zwierząt. Wszystko to okupione jest ich olbrzymim cierpieniem w imię posiadania rzeczy, których człowiek nawet nie potrzebuje. Futra są dla zwierząt - dla ludzi są ciepłe płaszcze i cała rozmaitość innych materiałów.

Handel futrami to gałąź przemysłu, która operuje bilionami dolarów w skali świata. I tak na przykład ogólny zysk ze sprzedaży w USA - największym futrzanym rynkiem zbytu, wynosił 1,3 mld dolarów.

Zanim zwierzę zamieni się w futro, w jego produkcję zaangażowanych jest kilka sektorów. Hodowca, myśliwy czy kłusownik musi zabić zwierzę i ściągać z niego futro, które jest sprzedawane potem na aukcjach, a także za pomocą różnych chemikaliów skórom nadaje się pożądany wygląd. Następnie kuśnierze szyją futra, które są sprzedawane przez handlowców.

Połowa skór oferowana jest na sprzedaż na aukcjach w Kopenhadze, Helsinkach, Leningradzie, Londynie, Seattle i Toronto. Wyprawione skóry futerkowe oraz futra sprzedaje się głównie w największych salonach futrzarskich świata we Frankfurcie, Montrealu, Hong Kongu i Nowym Jorku.


NADWYŻKI

Zastój w handlu futrami spowodował ogromne nadwyżki ilości skór norek. Na początku 1988r. niemal 20% z ponad 34 mln skór norek z r. 1986 nie zostało wciąż sprzedane.

Skóry nie osiągające swej minimalnej ceny niszczy się jak pomidory. Wycofuje się je z rynku, gdyż ich przetrzymywanie byłoby zbyt drogie. Poza tym zbyt wiele futer na rynku znaczyłoby niższe ceny w następnym roku.


WALKA Z OBROŃCAMI ZWIĘRZAT

Handlarze futrami próbują oczywiście usprawiedliwić swe dochody twierdząc, że cierpienie zwierząt nie ma nic wspólnego z ich biznesem. W wyniku ogólnoświatowej kampanii antyfutrzarskiej zdołali oni ostatnimi laty lepiej się zorganizować. Zrzeszyli się w Międzynarodowej Federacji Handlu Futrami obejmującej 36 krajów. Krytykuje ona wszelkie działania w obronie zwierząt, twierdząc na przykład, że foki zjadają zbyt wiele ryb, więc należy znów rozpocząć polowania na nie.

Handlarze futrami mówią, że potrzebują rocznie 25 milionów dolarów do walki z obrońcami zwierząt. Pieniędzmi tymi wspierają oni kampanie promujące futra. W 1987r. wydali np. dwa mln DM na podtrzymanie upadającego handlu futrami w Niemczech. W grudniu 1987r. niemieccy handlarze futer zaapelowali w tajnym liście do swych członków. Według nich, aby odmienić niechętny stosunek konsumentów do futer, trzeba będzie zainwestować jeszcze więcej pieniędzy.

Ostatnio Włochy zepchnęły Niemcy z ich 3. pozycji na światowej liście kupujących najwięcej futer.

Biura zajmujące się reklamą i marketingiem radzą handlowcom nie wszczynanie żadnych dyskusji na temat futer mówiąc, że każda dyskusja na ten temat działałaby na ich szkodę, gdyż nie mają oczywiście zbyt silnych argumentów przemawiających za nimi.


OBROŃCY ZWIERZĄT OSIĄGAJĄ SUKCESY!

Informacyjne kampanie antyfutrzarskie spowodowały spadek popytu na futra w wielu krajach.

W Szwajcarii sprzedaż spadła o 75%. W Holandii żaden odpowiedzialny obywatel nie kupi już futra, a sami handlarze przyznają, że sprzedaż futer spadła o ponad 90%. W Wielkiej Brytanii 75% ludności opowiada się przeciwko futrom, a nawet w Kanadzie, gdzie rząd silnie wspiera handel futrami, 32% ludzi opowiedziało się za ochroną zwierząt futerkowych.

Dzięki inicjatywie "The World Society for the Protection of Animals" kampanie takie rozpoczęły się już w wielu krajach. Nawet w Finlandii, gdzie znajduje się 6 tys. ferm, pojawił się od jakiegoś czasu ruch antyfutrzarski.

Na całym świecie podejmuje się różne działania. Jednym z najbardziej spektakularnych była holenderska akcja, podczas której do kosmicznego laboratorium NASA zostało wysłane futro z prośbą, aby pozbyto się go, a mottem tego działania było hasło "FUTRO ZNIKA Z TEGO ŚWIATA".


FUTRA?-FUTRA! - ARGUMENTY ZA I PRZECIW:

Hodowle futerkowe to zwykła gałąź rolnictwa

Tak lubią mówić hodowcy uważając, że to ich usprawiedliwia. Jednakże istnieje ogromna różnica - rolnictwo zajmuje się głównie produkcją żywności. Zwierzęta, które wykorzystywane są do celów rolniczych, to udomowione zwierzęta towarzyszące gospodarstwu ludzkiemu przez tysiące lat. Zwierzęta hodowlane zaś to całkowicie dzikie zwierzęta. Poza tym zabijane są na fermach, a nie w rzeźniach kontrolowanych przez państwo.

Skóry zwierząt nosił człowiek od początków swego istnienia

Owszem, człowiek musiał nosić skóry zwierząt, bo nie miał innych możliwości. Skóry były produktem ubocznym polowań. Kiedy konieczność noszenia futer jest zbyteczna, argument o tradycji noszenia futer staje się nieaktualny, szczególnie jeżeli ten niekonieczny produkt okupiony jest wielkim cierpieniem.

Nosimy także skóry

Skóra jest produktem ubocznym przemysłu mięsnego. Jak długo będziemy jeść mięso, tak długo będą istniały skóry. Ponadto trudno jest znaleźć dobry jakościowo odpowiednik butów skórzanych. Jeżeli zaś chodzi o skóry węży czy krokodyli, to sprawa jest taka sama, jak w przypadku futer: zabija się je tylko dla ich skór. Długie płaszcze skórzane też nie są niezbędnym odzieniem.

Czy możemy nosić skóry z koziołków i cielaków, jeżeli jemy ich mięso?

Mięso tych zwierząt jest jedzone często, ale noszenie ich futer jest sprzeczne z zasadami nie zabijania zwierząt tylko dla ich skór. Niektóre zwierzęta, takie jak kozy czy jagnięta karakułowe są zabijane natychmiast po swoim urodzeniu w celu pozyskania ich pięknej, kręconej sierści, podczas gdy nie ma mowy o wykorzystaniu ich mięsa, gdyż są zbyt młode.

W czasach tak szerokiego bezrobocia powinniśmy zadowolić się faktem, iż ludzie mogą się utrzymać z handlu futrami

Problem zatrudniania niewolników i dzieci był zawsze argumentowany trudną sytuacją ekonomiczną danych czasów. To, że ci ludzie w ten sposób zarabiają na życie, nie usprawiedliwia ich całej działalności. Niemniej jednak na pewno należałoby pomyśleć o zastępczej pracy dla tych ludzi.

Futro to produkt naturalny, który nie szkodzi środowisku i dlatego...

Skóry są wyprawiane za pomocą silnych chemikaliów. Futrzane płaszcze są często farbowane. Fermy futerkowe są powodem poważnych ekologicznych zanieczyszczeń. Jeżeli zrobimy porównanie energochłonności produkcji futer sztucznych i prawdziwych, dojdziemy do następujących rezultatów: aby otrzymać płaszcz ze sztucznego futra potrzeba zużyć energii porównywalnej z energią potrzebną do uwolnienia 4,5 litra gazu palnego. Jeżeli łapie się i zabija dzikie zwierzęta, to energia produkcji wynosi 15 l. Płaszcz pochodzący z fermy w tej skali porównawczej jest wart 300 litrów. Z tego wynika, że sztuczne futra są mniej szkodliwe dla środowiska i mniej wymagające pod względem energetycznym.


CO MOŻESZ ZROBIĆ TY?

Chcemy poinformować jak najliczniejsze rzesze ludzi o warunkach, w jakich żyją i cierpią zwierzęta przeznaczone na futra. Tylko wtedy uda się nam zatrzymać przemysł futrzarski, gdy konsumenci z całego świata dowiedzą się, w jaki sposób zwierzęta futerkowe są chwytane, hodowane i zabijane. Jesteśmy pewni, że Ty również nie masz zamiaru kupować futer.


CO JESZCZE MOŻESZ ZROBIĆ?

Porozmawiaj z przyjaciółmi i krewnymi na temat liczby zwierząt futerkowych. Być może oni również chcieliby działać z nami.

Za pomocą ulotek propaguj nasze informacje i w ten sposób pomóż nam w działalności.

Wyślij list do lokalnej gazety. Opowiedz w nim, co sądzisz o użytkowaniu zwierząt do produkcji odzieży.

Poproś władze lokalne o zwrócenie uwagi na problem zwierząt futerkowych.

Zwracaj się do nas o pomoc merytoryczną pod podane niżej adresy kontaktowe.

Możesz również zorganizować informacyjne spotkanie w lokalnym społecznym ośrodku czy gdzieś indziej, wspomagając się kasetami wideo czy slajdami.


UWAGA STUDENCI I UCZNIOWIE!

Poproś swego nauczyciela, aby zwrócił uwagę na futra w szkole. Możecie takim uczniom i swoim nauczycielom wręczyć ulotki "Futer dla zwierząt".

Zapytajcie, czy możecie powiesić plakaty "Futer dla zwierząt" w poczekalniach, bibliotekach, szkołach, barach, sklepach.

Zaprowadźcie swoją szkolną gazetkę i napiszcie w niej, jakie jest wasze zdanie na temat futer.

Zapytajcie swoje władze miejskie, jaką mają politykę wobec hodowców zwierząt futerkowych. Jeżeli to możliwe, poddaj ten temat do dyskusji ze swoim posłem.


W MIASTACH, MIASTECZKACH ITP.

Każde miasto może decydować, gdzie mają być przeprowadzone różne budowy, jeżeli chodzi o plany dotyczące terenów tego miasta. W ten sposób fermy futerkowe można wyeliminować z granic danej miejscowości. W tym celu możesz obejrzeć plany swojej miejscowości znajdujące się w ratuszu lub gdzieś w mieście.

Jeżeli w twojej miejscowości zamierza się wybudować nową fermę futerkową, możesz zaprotestować przeciwko temu.

Co możesz przedsięwziąć przeciwko zapowiadającym się futerkowym fermom? Możesz na przykład zbierać podpisy i przedstawić je swojemu burmistrzowi, możesz pisać listy do wydawnictw, rozmawiać z posłami. Na pewno nie jesteś jedyną osobą, która chce coś zrobić dla uczynienia twojego miasta wolnym od ferm futerkowych.



Wspólnota Wszystkich Istot

Tel. kontaktowy w Warszawie:
0-22/29-64-33

Biuro Obsługi Ruchu Ekologicznego
Adres kontaktowy:
Zwierzyniecka 19 a/4
15-312 Białystok

DWIE UWAGI


SPRAWA LOKALIZACJI FERMY


Plan zagospodarowania przestrzennego może nam pomóc tylko wtedy, gdyby ferma miała powstać na gruncie nie przeznaczonym pod zabudowę rolniczą. Znacznie bardziej efektywne mogą być działania wykorzystujące przewidywaną, czy już istniejącą, uciążliwość fermy. W tym celu możnaby np. nawiązać kontakt z sąsiadami "smrodziciela".

FUTRA NATURALNE - NIE!
FUTRA SZTUCZNE - TEŻ NIE!


Bardzo źle, gdy zamiast jed nego nieprzyjaznego dla środowiska produktu proponuje się drugi - dokładnie taki sam! Futra sztuczne są rzeczywiście tańsze, ale nie możemy przecież zamykać oczu na fakt, że są wysokoprzetworzonym produktem przerobu ropy naftowej. A przecież nikt dotychczas nie policzył jakie koszty "środowiskowe" są związane z jej wydobyciem, transportem i przerobem. Nie ma więc "ekologicznych futer", o czym wspomina także w swoim tekście prof. Skolimowski.
(pr)


W OBRONIE ZWIERZĄT FUTERKOWYCH

Nasz ruch zorganizował w tym roku małą kampanię antyfutrzarską. Mieliśmy jedną akcję w grudniu w okresie międzyświątecznym i później odbywały się akcje co tydzień przez cały styczeń. Były to typowe działania uświadamiające. Ukierunkowaliśmy się najbardziej na zapobieganie, a więc docieranie w pierwszej kolejności do wszystkich młodych pań i dziewczyn czyli tych osób, które dopiero będą chciały kupić futro.

Doszliśmy do wniosku, że dobrze by było przeprowadzić jakieś akcje uświadamiające we wszystkich szkołach - być może uda nam się tę myśl zrealizować w przyszłą zimę.

Jeżeli coraz mniej ludzi będzie kupowało futra to hodowla i łapanie w sidła zwierząt futerkowych powoli zacznie spadać. Stanie się to coraz mniej opłacalne, aż w ogóle przestanie być potrzebne. Problem futer staraliśmy się jak najbardziej nagłośnić w naszym rejonie. O naszych akcjach było trochę w lokalnej prasie i telewizji. Podczas akcji rozdaliśmy ponad 500 ulotek, do tego na każdej był napis: "Po przeczytaniu tej ulotki daj ją lub pożycz do przeczytania jeszcze komuś. W ten sposób też zrobisz coś dla cierpiących zwierząt".

Największymi wrogami kampanii antyfutrzarskiej są ci, którzy malują futra farbą. Wytwarzają oni w społeczeństwie niechęć, a nawet nienawiść do wszystkich obrońców zwierząt i ekologów. Ich sposób polega na tym, aby zastraszyć noszących futra (nie noś futra, bo będziesz miał je opryskane farbą). Czy uświadamianie ma polegać na tym, że kobiety nie będą chodziły w futrach tylko i wyłącznie dlatego, że będą bały się pomalowania farbą, czy też na tym, że futro zostanie uznane symbolem śmierci i cierpienia zwierząt, niemoralną modą itd. Wtedy noszenie futra będzie po prostu wstydem. Pryskacze futer wyrządzają też nam (obrońcom zwierząt działającym pokojowo) wiele złego. Ludzie często później wyładowują wzburzoną przez nich złość na nas, jak to nieraz mieliśmy podczas akcji.

Mirek Mondverdaj

* * * * *

Przed Świętami Krosno zostało oplakatowane w ramach kampanii antyfutrzarskiej. Niestety, mieliśmy mało plakatów i nie wszędzie dotarły.

Małgorzata Kortylewska


ZB nr 3(45)/93, marzec '93

Początek strony