Strona główna 

ZB nr 4(46)/93, Kwiecień 1993
ROWERY W NATARCIU 

     Mniej więcej na początku roku założyliśmy w Poznaniu 
Sekcję Rowerzystów Miejskich. Początkowo działaliśmy jako jedna 
z sekcji Poznańskiego Towarzystwa Cyklistów, jednak obecnie 
jesteśmy właściwie samodzielną grupą, co wynika z prawie 
całkowitej rozbieżności zainteresowań: PTC to głównie sport i 
turystyka, my natomiast - jak sama nazwa wskazuje - 
zainteresowani jesteśmy rowerem jako środkiem poruszania się na 
co dzień. Każdy, kto tego próbował wie, że nie jest to proste - 
szczególnie w naszym mieście, pierwszym w Polsce pod względem 
liczby samochodów przypadających na jednego mieszkańca. W 
budżecie na r. 1993 Rada Miejska przeznaczyła 800 mln zł na 
ścieżki rowerowe. Starczy to na wybudowanie, czy raczej 
adaptację, jednej - dwóch prowizorycznych ścieżek. Ponieważ 
podobna sytuacja panuje także w innych miastach, a wśród 
czytelników ZB jest zapewne sporo rowerzystów - przedstawiamy 
krótko naszą grupę i dzielimy się skromnym na razie 
doświadczeniem. 

     Cele, jakie sobie stawiamy, streścić można w dwóch 
punktach: 

* integracja środowiska rowerzystów miejskich. 

     Roweru jako środka komunikacji używa przynajmniej kilka 
tysięcy mieszkańców Poznania. Jest to więc grupa pokaźna lecz 
zupełnie nie zorganizowana, co pozbawia ją nie tylko możliwości 
wywierania jakiegokolwiek wpływu na decyzje władz miasta, ale 
nawet wyartykułowania swych propozycji czy żądań. Władze 
Poznania nie są zasadniczo niechętne rowerzystom. Integracja 
naszego środowiska pozwoli nam określić nasze potrzeby, a 
władzom - uzgadniać wszelkie posunięcia w tej dziedzinie z 
bezpośrednio zainteresowanymi, tak aby działania nie trafiały w 
próżnię (jak to się stało z pierwszą ścieżką, z której nie 
korzysta prawie nikt). Dochodzą tu również takie rzeczy jak 
wyraźniejsze zaznaczenie obecności rowerzystów na ulicach 
miasta, wzajemna pomoc techniczna itp. 

* Propagowanie roweru jako środka komunikacji miejskiej 

     Jest to bowiem pojazd w miejskich warunkach 
najkorzystniejszy: jest szybki, tani, nie powoduje hałasu ani 
tłoku, nie stanowi zagrożenia dla pieszych, a przy tym jest 
zupełnie nieszkodliwy dla środowiska. Chodzi tu jednak o 
przełamanie pewnej bariery świadomościowej, jednej z głównych 
przeszkód dla masowego używania roweru. O korzyściach jakie 
niesie poruszanie się rowerem wiedzą bowiem tylko rowerzyści, 
a dla całej reszty rower jest pojazdem dobrym co najwyżej na 
działkę czy na wycieczkę. Z tego, że może on stanowić antidotum 
na problemy miejskiej komunikacji i codzienne kłopoty z 
dojazdami, nikt praktycznie nie zdaje sobie sprawy. Dochodzi do 
tego pokutujący w Polsce stereotyp roweru jako synonimu 
ubóstwa, w przeciwieństwie do samochodu - symbolu prestiżu i 
bogactwa. 

     Nietrudno zauważyć, że te dwa opisane pokrótce cele 
wzajemnie się przeplatają: dopóki nie będzie dróg rowerowych, 
ludzie na ulice masowo nie wyjadą, gdyż się po prostu boją. Z 
drugiej strony, choćby ścieżki rowerowe miały szerokość 
autostrad (brrr!) to pozostaną nie wykorzystane dopóki 
pokutować będą w umysłach ludzi nagromadzone wokół roweru mity 
i stereotypy. 

     W działaniach naszej Sekcji przyjęliśmy formułę dość 
otwartą: nie chodzi nam o to, by być załogą kumpli, którzy raz 
na jakiś czas robią akcję, lecz by stworzyć ugrupowanie, w 
którym może się znaleźć każdy miejski rowerzysta. 

     Zaczęliśmy w lutym - od spotkania, które nagłośniliśmy jak 
tylko się dało. Informacja poszła we wszystkich lokalnych 
mass-mediach, były plakaty na uczelniach i w szkołach. Nowym 
pomysłem były ulotki, które rozdawaliśmy do ręki napotkanym na 
ulicach rowerzystom. Taka metoda pozwala trafić wprost do 
najbardziej zainteresowanych sprawą i to w sposób pozbawiony 
anonimowości - można coś więcej powiedzieć czy pogadać. 
Polecamy - skutkuje. Na spotkaniu 10.2. zjawiło się, ku naszemu 
zaskoczeniu aż 70 osób! (na podobnym, zorganizowanym ok. 2 lata 
temu, było 9). Co więcej, uczniowie i studenci stanowili 
wyraźną mniejszość na sali. Pełnomocnik Zarządu Miasta ds. 
ścieżek rowerowych, Andrzej Billert, mówił o planach w tej 
dziedzinie, pokazaliśmy krótki film o rowerach w Holandii 
(możemy przegrywać - szczegóły do obgadania), opowiedzieliśmy o 
naszych zamierzeniach. Przybyli także nie pozostali bierni - 
wywiązała się całkiem konkretna dyskusja. Zebraliśmy od 
wszystkich adresy i pieniądze (co łaska) na pokrycie kosztów 
wydania i wysyłki pierwszego numeru naszego biuletynu "Ostatni 
dzwonek". Na dniach ma ukazać się numer drugi, a Wiosnę witamy 
rowerową demonstracją. 

     Inne nasze plany (krótko- i i długofalowe): 

- kolejne spotkania, filmy, dyskusje, biuletyn (także w wersji 
angielskiej); 
- opracowanie mapy najczęściej używanych przez rowerzystów 
tras, co może być przydatne przy planowaniu przebiegu ścieżek; 
- zajęcie się prawną stroną jazdy rowerem po mieście - przepisy 
i ich interpretacja; 
- spisanie "potencjalnych" tras rowerowych - czyli dróg już 
istniejących, które nadają się do taniej adaptacji na ścieżki 
(szerokie alejki etc.); 
- wydawnictwa - oprócz biuletynu chcemy opublikować raport z 
badań socjologicznych "Możliwości i ograniczenia komunikacji 
rowerowej w oczach mieszkańców Poznania", tłumaczenia 
wydawnictw zagranicznych; 
- demonstracje - happeningi: Dzień Ziemi (kwiecień), Dzień bez 
Samochodu (maj); 
- "cepelia" - koszulki z nadrukami rowerowymi, nalepki, 
naszywki, pocztówki, znaczki etc. 

     To tyle na razie. Pomysłów i działań jest sporo - 
informacji od nas możecie się spodziewać w kolejnych numerach 
ZB. Więcej informacji znajdziecie w "Ostatnim dzwonku". Cena 
(wraz z wysyłką) 3 tys. zł (4 str. A4), na razie wysyłamy 
numery 1 i 2 oraz nr 1 wersji angielskiej. Możecie od razu 
przysłać więcej pieniędzy - będziemy wtedy wysyłać kolejne 
numery aż do wyczerpania się tej kwoty. Zaznaczcie, ile chcecie 
egzemplarzy i czy również wersję angielską. Niewielkie sumy 
możecie przysyłać w kopertach w postaci znaczków pocztowych, 
większe - przekazem. Jeżeli chcesz rozkręcić rowerową grupę w 
swoim mieście, chętnie pomożemy. 

     To tyle na pierwszy raz, czekamy na listy! 

WIOSNA! CZAS NA ROWER! 

Patyczak 

     Adres: 

Sekcja Rowerzystów Miejskich 
c/o Grzegorz Kmita 
skr. 20 
61-660 Poznań 31 





ZB nr 4(46)/93, Kwiecień 1993

Poczštek strony