Strona główna 

ZB nr 6(48)/93, Czerwiec 1993

SPOSÓB NA KWAONE DESZCZE -
POSADŻ DRZEWO I ZARÓB NA TYM JESZCZE

Niezwyk3a tak, że aż nieprawdopodobna, historia paulowini sięga 1979r., kiedy to leśniczy Peter Beckjord prowadzi3 na Uniwersytecie w Maryland kurs oznaczania drzew. Wtedy to przypadkiem natkną3 się na gatunek, którego nie potrafi3 sklasyfikować. Tajemnicze drzewo w końcu zosta3o zidentyfikowane jako paulowinia. Kiedy nasz leśniczy próbowa3 znaleźć literaturę na jej temat, okaza3o się, że jedyne dostępne źród3a są w języku chińskim, japońskim i uwaga... rosyjskim (ach, ta perfidia komunistów).

Nie wiemy czy Beckjord jest Amerykaninem z dowcipu o typowym Amerykaninie: - Jak się nazywa cz3owiek znający 3 języki? - Trilingual. A jak w3adający dwoma językami? - Billingual. A jednym językiem? - Amerykan. W każdym razie do czasu, kiedy Peter nie odpowie na list, nie możemy nic sądzić o jego zdolnościach lingwistycznych.

Mniej więcej w tym samym czasie na początku ubieg3ego dziesięciolecia do Beckjorda zaczę3y dochodzić s3uchy o kradzieży drzew paulowinii, które następnie sprzedawano japońskim przetwórcom po, bagatelka, 12 000 ą za sztukę. Tak olbrzymi popyt bierze się stąd, że od wieków paulowinia jest tradycyjnym drzewem posagowym w Japonii. Związany jest z tym bardzo piękny zwyczaj. Kiedy Japończykowi urodzi3a się córka, sadzi3 paulowinię, by ściąć ją w okresie zaręczyn, a w dniu ślubu japońska panna m3oda wnosi3a w posagu piękny kredens z drewna paulowinii. Horrendalna cena wzię3a się stąd, że Japończycy nie posiadając naturalnych wrogów, co jak wiadomo jest zagrożeniem każdego 3ańcucha pokarmowego, zaczęli namnażać się w niespotykanej dotąd w historii ilości i bogactwie skośnych oczek, skutkiem czego wycięli w pień prawie ca3a populację paulowinii, a nieliczne niedobitki zosta3y pożarte przez szkodniki i zarazę.

Ojczyzną paulowinii jest bardzo, bardzo Daleki Wschód, ale zupe3nie niechcący dla samej paulowinii, na początku XIXw. pojawi3a się ona na ca3ym Wschodnim Wybrzeżu USA. Sta3o się to dzięki "dobrodziejstwu" imperialnych wojen, kiedy to "pomagano w rozwoju" koloniom rabując co się da i wywożono w pakach, gdzie delikatne 3uski strąków nasion paulowinii s3uży3y do ochrony co wartościowszych dzie3 sztuki. Dzisiaj w tej roli zastąpi3 ją styropian. W ten sposób nasiona zosta3y zawleczone na nowy kontynent.

Drzewo rośnie jak na drożdżach. Siedmioletni okaz liczy ponad 13 metrów wysokości i 35 cm średnicy. Ma olbrzymi zasięg występowania od Buenos Aires, aż po Boston. Twarde drewno doskonale nadaje się na wytworne meble. A co najistotniejsze, jej duże, sercowate liście absorbują dwutlenek siarki z powietrza - gaz powodujący kwaśne deszcze.

Peter Beckjord od czasu, kiedy zakocha3 się na zabój w paulowinii (któżby się jej opar3: piękna, delikatna, m3oda, kiedy się ją rżnie i w dodatku użyteczna) nie robi nic innego, tylko sadzi drzewa w swoim rodzinnym domku w Beltsville (Maryland), jak również publikuje paulowinia Newsletter i rozsiewa nasiona wraz z informacją na ca3y świat. Wys3a3 już 100 mln nasion do 68 krajów, na co wyda3 50 tys. ą, a wkrótce i ja dostanę upragnioną przesy3kę.

Dlatego, jeśli pieniądze lub ich brak nie upodobni3y Twego mózgu do szalejącej ma3py i masz jeszcze jakiekolwiek idea3y i chcia3abyś się przyczynić do obsadzania wszelkich hut, koksowni, elektrociep3owni drzewami paulowinii, skontaktuj się ze mną natychmiast, bo już w krótce moja posiad3ość miejska zazieleni się setkami sadzonek cudownego drzewka.

Piotr Kosibowicz.

skr. 12

Kraków 42




ZB nr 6(48/93, Czerwiec 1993

Poczštek strony