Strona główna 

ZB nr 10(52)/93, październik '93

RUCH TO SPOKÓJ, SPOKÓJ TO RUCH

o osiąganiu równowagi wewnetrznej w działaniu

Jedną z najoryginalniejszych cech starochińskiej filozofii, zwanej taoizmem jest to, że jednoznacznie łączy brak ruchu i związanych z nim przemian z zastojem i śmiercią. Jakakolwiek próba zatrzymania czasu, zachowania stanu rzeczy takiego, jaki istnieje obecnie lub istniał, uważana jest za poważne wykroczenie przeciwko prawom rządzącym światem. Wszystkie zjawiska rodzą się, wzrastają, by przekwitnąć, zmaleć i przejść w swoje przeciwieństwo, a wszelkie zaburzenia tego rytmu przyspieszają jedynie upadek. Jednak przemiany te są cykliczne i po okresie upadku, o ile nie był on zbyt gruntowny, przychodzi znowu rozkwit i powrót stanu porządanego. Upadek zaś jest gwałtowny i ostateczny jedynie wtedy, gdy ludzkie wysiłki doprowadzą zjawisko do nadmiernego rozkwitu i rozwoju - a więc zarówno próba zatrzymania przemian, jak i ich zintensyfikowania przynieść może nieodwołalną zagładę.

Rzeczywistość jest niezniszczalna, ponieważ płynie wieloma nurtami - gdy jedne chwilowo zanikają, drugie osiągają maksymalny przepływ. Podobnie życie ludzkie, rozumiane jako aktywność, gdy podporządkowuje się nurtowi przemian i płynie wieloma korytami jest niezmożone. Człowiek jednak, któremu zaczyna dobrze iść jakaś działalność, specjalizuje się w niej; prowadzi to do wykonywania cały czas jednej czynności i prób intensyfikowania jej. W naszej cywilizacji każda praca - niezależnie czy fizyczna, czy umysłowa prowadzi do ograniczenia aktywności, do czynności jednostronnych i niepełnego wykorzystania możliwości.

Na skutek tego powstaje napięcie, np. między grupą mięśni używanych w danej czynności i nieużywanych, między obciążoną psychiką, a pozostającym w spoczynku ciałem. To, co aktywne staje się silne i rozwinięte, a pozbawione kontrakcji elementu dopełniającego - napięte. Np. gdy podczas podnoszenia ciężaru używamy wciąż mięśni zginaczy, zaniedbane prostowniki nie są w stanie ich zrównoważyć. Daje to w efekcie trwały przykurcz tych pierwszych. Mimo spoczynku, nie sposób się rozlużnić i odpocząć. Podobnie jest z aktywnością umysłową - nie równoważona przez ruch ciała psychika działa bezustannie na najwyższych obrotach. Z punktu widzenia nauki europejskiej stawianemu zadaniu towarzyszy stres i wydzielanie się adrenaliny, która może być rozłożona przez organizm tylko w czasie ruchu. Jeśli to nie nastąpi, hormon ten dalej stymuluje psychikę do działania, ta z kolei znów powoduje reakcję hormonalną i tak organizm wpada w błędne koło, aż do zupełnego wyczerpania.

Jednostronność zajęć prowadzi do permanentnego napięcia i niemożności odpoczynku, choć jednocześnie uczucie zmęczenia skłania nas do pozostawania w bezruchu. Nie przynosi on jednak ulgi, o ile nie znamy wyrafinowanych sposobów relaksu. Jednak nawet one trudne są do zastosowania, gdy różnice obciążenia są szczególnie wielkie. Nie jest to oczywiście zjawisko nowe. Nawet w tradycyjnych kulturach rolniczych praca jest z reguły jednostronna. Jedynie łowcy-zbieracze wolni byli od tej plagi cywilizacji. Dawne kultury wypracowały sobie jednak mechanizmy obronne - praca w powolnym, niespiesznym rytmie, który wyznaczały możliwości danego człowieka nie przynosiła tak wielkich szkód, jak obecnie. Poziom stresu był niższy, łatwiej też przychodziło go rozładować. Dopuszczano bowiem do swobodnej ekspresji emocji i napięć psychicznych. Poza tym, wszędzie i zawsze istniały formy nieskrępowanej aktywności ruchowej, powodujące rozładowanie napięć; były to - taniec i walka między ludźmi.1

Wbrew pozorom, obydwie te dziedziny ludzkiej aktywności posiadają pewne wspólne, upodabniające je cechy. Poddane są kontroli, tzn. tradycyjny typ kultury przewiduje jedynie pewne sytuacje, miejsce i czas, w którym się je realizuje, by nie dezorganizować życia i pracy społeczności. W wielu wypadkach jest to nawet to samo miejsce - na wsi do dziś zarówno do jednego, jak i drugiego dochodzi podczas niedzielnych zabaw lub uroczystości rodzinnych, w rodzaju wesel. Także zarówno w jednym, jak i drugim wypadku aktywność jest wszechstronna - i taniec, i walka z innym człowiekiem wymagają w tym samym stopniu aktywności psychicznej i fizycznej - a ruch jest wszechstronny, obciążający równomiernie wszystkie mięśnie. Tak się składa, że tylko w tańcu i walce człowiek wykorzystuje wszystkie możliwości swojego organizmu. Powoduje to, że zanikają napięcia, o których wcześniej mówiliśmy.

Współczesna cywilizacja, skażona bezwzględnym dążeniem do celu, uczyniła jednak z tańca widowisko, mające zadziwić lub rozerwać innych ludzi, lub monotonne, sformalizowane zabijanie wolnego czasu i nudy, zaś z walki metodę eliminacji niewygodnego przeciwnika i udokumentowania swej wyższości nad nim. Czynności te, od bardzo już dawna wykonuje się ze względu na innych ludzi, nie na nie same. Taniec uległ sformalizowaniu: pozbawiony spontaniczności, staje się raczej dla wykonujących źródłem stresu; walka, pierwotnie kończąca się w momencie, gdy napięcie u walczących i widzów ustępowało, zamiast śmiechem kończy się kalectwem i krwią - nie chodzi już o "spróbowanie się", lecz o uczynienie krzywdy, danie upustu nagromadzonej agresji.2

Jedyną ucieczką pozostaje odwołanie się do prastarych, tradycyjnych systemów, w których zarówno walka, jak i taniec towarzyszą życiu człowieka na co dzień, a nie wtedy, gdy napięcie jest już zbyt wielkie, by rozładować go na dopuszczalnej drodze. Systemów, w których nie chodzi o efekt - eliminację wroga, zadziwienie widza, sukces - lecz o doskonałość aktywności. Tylko bowiem doskonałe opanowanie ruchu i towarzyszącej mu koncentracji pozwala współczesnemu, okaleczonemu człowiekowi na łatwe, spontaniczne wyrażenie samego siebie, rozładowanie wszystkich napięć i stresów. Na nic bowiem chęć spontanicznego rozładowania się, gdy nieumiejętność posługiwania się ciałem je uniemożliwia. Dalekowschodnie systemy sztuki walki, możliwie najbogatsze i najmniej zaangażowane w sportową konfrontację, jak np. chińskie kung fu czy malajski pentjak silat, względnie takie systemy tańca jak flamenco czy indyjski taniec klasyczny są na tyle skomplikowane, by wymusić totalną aktywność i wysiłek, nie pozostawiający żadnej części naszej osobowości w bezruchu, z drugiej zaś - nie oddaliły się od dawnej spontaniczności na tyle, by nie były przydatne do naszych celów. Położenie nacisku na trening indywidualny, w rodzaju ćwiczeń formalnych ("form") w sztuce walki pozwala rozładowywać napięcie bez eskalacji konfrontacji i agresji. Właściwe zachowanie proporcji między ćwiczeniami formalnymi a praktyką walki daje w efekcie trening zrównoważony, uspokajający - tak, jak w wypadku tańca zachowanie równowagi między żmudnymi ćwiczeniami technicznymi a spontaniczną jego realizacją.

W ten sposób ruch znosi napięcie i daje spokój, ten zaś z kolei pozwala doskonalić ruch, by jeszcze bardziej zbliżyć się do pełnego spokoju.

Jaromir Śniegowski



1 Nie chodzi tu o konflikt interesów, wojnę, jaką również znała historia od zarania, ani o próbę eliminacji rywali, lecz o bezinteresowne "spróbowanie się", będące częścią zabawy, karnawału. Rozprzestrzeniający się w Europie zwyczaj konsumpcji mocnego alkoholu przyczynił się do wzrostu agresji i uczynił z tych pierwotnie dość nieszkodliwych zapasów bójki na śmierć i życie, z użyciem ostrych przedmiotów i innej broni.

2 Jeszcze ks. Kitowicz w swych zapiskach z XVIII w. wspomina, że pijackie bijatyki na szable między szlachtą kończyły się z reguły po pierwszym zranieniu, bowiem agresora ...widok krwi mitygował. Z tego względu za niebezpieczniejszą broń uważa obuszek, nie szablę.

* * * * *

ZB zachęcają do komunikacji poprzez nowy adres e-mail: NKCH@TRURL.CH.UJ.EDU.PL




ZB nr 10(52)/93, październik '93

Początek strony