Strona główna 

ZB nr 10(52)/93, październik '93

O MAKULATURZE - SŁÓW KILKA

Statystyki podają, że w Polsce jest około 1000 różnego rodzaju organizacji ekologicznych. Większość z nich to kilkuosobowe grupy zapaleńców, często mieszkańców kilkunastotysięcznych miasteczek i niewielkich miast.

Wszelkiego rodzaju wywiady z ekologami, publikacje w gazetach czy książki poświęcone ochronie naszego środowiska naturalnego nawołują do lokalnych działań uświęconych globalnym myśleniem. I jednym z takich ekologicznych zrywów może być zbiórka makulatury.

Właśnie powyższe słowa skłoniły mnie do głębszego zastanowienia się nad tak bardzo nurtującym wszystkich ekologów problemem. Myślałem, myślałem i ...

Skierowałem się do lokalnego punktu skupu surowców wtórnych, gdzie zostałem mile zaskoczony zainteresowaniem pani kierowniczki naszym działaniem i jednocześnie rozradowany możliwością współpracy. Następnie moje intensywne myślenie skierowało mnie do sklepów, gdzie prosiliśmy o przechowywanie papierów. Ostatnim elementem naszego działania było ustalenie daty zbiórki, podróż do skupu po samochód marki STAR i wspaniała jazda od sklepu do sklepu, skąd ogromne sterty różnorakich papierów były przez nas odbierane.

Akcje nasze prowadzimy nadal, na dzień dzisiejszy udało nam się uratować około 20 drzew i zdobyć fundusze na różne działania (pikieta pod cyrkiem, wydanie ulotek, korespondencja). Naszą propozycją chciałbym szczególnie zainteresować małomiasteczkowych ekologów, gdyż kilka minut przyjaznej rozmowy z kierownikiem skupu czy ekspedientką mogą bardzo pomóc naszej Matce i nam samym, ludziom zamieszkującym tę tak szczególną i bliską naszym sercom planetę.

Niestety, nie mogę wypowiedzieć się o przeprowadzaniu takich akcji w dużych aglomeracjach miejskich, ale kilkudziesięciotysięczne miasteczka są wręcz idealnymi miejscami do robienia czegoś tak konstruktywnego i radosnego zarazem.

Więc wstań bracie i zrób to, a drzewo ci podziękuje.

Wiech




ZB nr 10(52)/93, październik '93

Początek strony