Strona główna 

ZB nr 4 (58), kwiecień '94

NASZA SZANSA

Nadchodzi czas Wielkiej Zmiany. Czują to poszczególni ludzie i całe społeczeństwa. Przed każdym z nas stoją podstawowe wybory, dotyczące opowiedzenia się po stronie Światła lub sił Ciemności, które - jak nigdy dotąd - rozpanoszyły się na wszystkich poziomach ludzkiej świadomości i egzystencji. Nadchodzi czas dla intuicji, odwagi i jasności widzenia. Następujące po sobie ostatnio wydarzenia mówią wyraźnie, że to właśnie przed nami otwiera się niezwykła możliwość. Jaka? Dlaczego?

* * *

Kryzys kultury, ekonomii, ekologii jest tak powszechny i wiadomy, że następują "oficjalne" próby poszukiwania alternatywnych rozwiązań. Część naszych duchowych nauczycieli i ideowych przywódców wyruszyła na te drogi przeszło 20 lat temu, czując to wyzwanie,. Nie zawsze były to próby udane. Brak etyki, narkotyki, wolność ponad wszystko przyniosły wiele spustoszenia. Ale jest i dobro. Nasza wspólna praca przynosi konkretne, wymierne efekty. To jednak mało. O wiele za mało. Nasza szansa leży w pogłębionej wrażliwości i wspólnotowości. Zaczynamy to rozumieć. Sygnałem pozytywnych zmian jest gotowość poszczególnych ludzi i organizacji do wspólnej pracy dla dobra Ziemi. To jest krok w dobrym kierunku. Niemożność przekroczenia osobowego czy organizacyjnego JA była bardzo często przyczyną sporów i zaprzeczenia pozytywnej energii, nagromadzonej w młodej aktywności. Zaczynamy dojrzewać. Jako ludzie i poszczególne grupy. To jest właśnie nasza możliwość! Czy to się komuś podoba, czy nie, właśnie do nas zwróci się kiedyś świat z pytaniem o przyszłość. Aby odpowiedzieć, trzeba być gotowym na ponoszenie odpowiedzialności. Ruchy nasze wychodzą z młodzieńczego buntu; uważnie rozglądając się w koło, szukają drogowskazów i sprzymierzeńców, zauważają wreszcie dokładnie przeciwników. Popełniamy jednak nadal bardzo podstawowy błąd, chociaż jest on trudny do uchwycenia, gdyż rozpływa się w codziennej aktywności. Walczymy ze skutkami, pozostawiając przyczynę nietkniętą i okopaną na swoich pozycjach, którym służą wychowanie, szkoła, polityka, bardzo często religia i media, że nie wspomnę już o twierdzy Starych Układów - przemyśle i biznesie. Jeśli chcemy sprostać pytaniom, które zostaną nam postawione, już teraz poszukajmy odpowiedzi. Zobaczmy, na ile jesteśmy gotowi do wyjścia poza UKŁAD i co dzisiaj mielibyśmy do zaproponowania. Na początek spróbujmy dogadać się na poziomie WSPÓLNOTOWEJ AKTYWNOŚCI - skierowanej nie tylko na zewnątrz, ku nowym projektom i akcjom, ale właśnie do środka, ku Centrum, które da nam siłę i podstawę. To kolejny wymiar naszej szansy. Wyruszymy bowiem jako pierwsi, nie obciążeni władzą, korupcją, skostniałym sposobem myślenia i działania czy nic nie znaczącym kultem. Nie zaprzepaśćmy dawanych nam przez Niebo i Ziemię znaków czasu.

Jacek Bożek


ZB nr 4 (58)/94, kwiecień '94

Początek strony