"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 5 (59), Maj '94


"CZARNOBYL MNIEJ GROŹNY"? CZYŻBY?

W 8 rocznicę awarii elektrowni jądrowej w Czarnobylu wydrukowano w "Trybunie Śląskiej" (8.4.94) materiał pt. "Czarnobyl mniej groźny". Autor artykułu, Sławomir Szata, nie podaje źródeł swoich informacji. Dowiadujemy się natomiast o kilku ciekawych sprawach, np. że "turyści - ciekawscy" mogą obejrzeć miejsce katastrofy z bliska, jeśli zapłacą 1000$. Osoby (w liczbie kilku na miesiąc), płacące za tę wątpliwą "przyjemność" tak duże pieniądze, są powiadamiane, że przeznacza się je na konto pomocy ofiarom Czarnobyla.
Autor felietonu pisze, że: "Obecnie w promieniu 30 km od reaktora radiacja jest na normalnym poziomie 10-12 mikrorentgenów na godzinę, takim samym, jak w przeciętnym mieście w Polsce." Najbardziej martwi Rosjan stan zabetonowanego w reaktorze uranu 235 i plutonu 239, które mogą wejść z sobą w reakcję (nawet łańcuchową), a taka eksplozja miałaby wręcz apokaliptyczne skutki!
Kiedy po katastrofie zalewano sarkofag kryjący szczątki spalonego IV bloku siłowni, nikt nie myślał, na jak długo ta budowla będzie skuteczna. Dziś budzi to spore obawy, gdyż przez szczeliny wydobywają się pierwiastki rakotwórcze, takie jak: cez 137, stront, pluton i inne. W konkursie na projekt sarkofagu nr 2, rozpisanym przez władze ukraińskie, wygrał wariant najtańszy, ale państwa nie stać nawet na 15 mln $, a tyle wyniosłyby potencjalne koszty budowy. Po co więc konkursy, projekty, plany, kosztorysy... A ludzie umierają.
Na terenie byłego ZSRR nie prowadzi się nawet globalnej statystyki zachorowań, nie ma funduszu pomocy i leczenia. Zmarło już 200 osób, drugie tyle cierpi z powodu choroby popromiennej i umrze w ciągu kilku następnych lat. Mimo to autor artykułu zapewnia, że Czarnobyl nie jest już groźny dla zdrowia ludzi. Zanotowano poważne zmiany genetyczne u dzieci, ale podobno nie ma to nic wspólnego z katastroficznymi wizjami zwyrodnień, jakie przewidywano. Zmiany te będą natomiast odczuwalne jeszcze przez 2-3 pokolenia, a kilkanaście tys. napromieniowanych osób jest w grupie zwiększonego ryzyka zachorowań na raka.
Nie wiem, w jakim stopniu informacje te są prawdziwe. Mimo, iż tyle już napisano i powiedziano na temat tej katastrofy, uważam, że wciąż warto poświęcać uwagę temu problemowi. Nie wiem tylko, czy ci, którzy decydują o budowie elektroni jądrowych, np. w Czechach, zdają sobie sprawę z wagi swoich decyzji, czy oni biorą na siebie odpowiedzialność w razie katastrofy podobnej do tej w Czarnobylu? Czy będą w stanie nosić w swym sumieniu ciężar pozbawienia życia lub trwałego okaleczenia setek tysięcy ludzi po najdrobniejszej nawet awarii? Czy wiedzą, co robić z radioaktywnymi odpadami z elektrowni? Kto nam odpowie na te pytania?
Aśka Zielińska

EKOLOGIA "OKIEM ZAJĄCA"

W tym samym wydaniu "Trybuny Śląskiej", o którym wspominałam wcześniej, zamieszczono cotygodniową porcję satyrycznych obrazków J. Zająca. Nie wiem tylko, dlaczego sprawy ekologii autor rysunków traktuje tak ironicznie... A może to ja nie rozumiem tego specyficznego "humoru", widzianego "OKIEM ZAJĄCA"?
Co na przykład powiecie na taki dowcip: 2 panów w zakładzie pogrzebowym, kilka trumien i komentarz: "a wszystko ze zdrowych, ekologicznych materiałów!!! Żaden klient się do tej pory nie skarżył!" Moim zdaniem, to godne pożałowania. Wszystko podpisuje się szyldem "EKO"...
Aśka Zielińska

* * *

Z przyjemnością informuję, że znów pojawił się artykulik dotyczący problemu utylizacji odpadów oraz zawartości trujących i szkodliwych związków w różnych produktach spożywczych. Artykuł został napisany prostym, obrazowym językiem. Przedstawiono także znaki, jakie umieszczane są na opakowaniach, np.: OZON FRIENDLY itp. Autorką tego artykułu jest p. Jolanta Talarczyk, która nie po raz pierwszy zajmuje się tą tematyką, a materiał ukazał się w "Wiadomościach Zagłębia" z 15.3.94.
Aśka Zielińska
Dekerta 5/16, 41-200 Sosnowiec


"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 5 (59), Maj '94