"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 6 (60), Czerwiec '94



DLACZEGO NIE LUBIMY MC DONALDA?

To, co ostatnio dzieje się w Krakowie, przechodzi ludzkie pojęcie. Mamy tu tylko jeden bar, dumnie nazywający się restauracją Mc Donald`s. Bar ten ze "śmieciarskim żarciem" coraz bardziej poszukuje swoich klientów, ponieważ jego obroty na początku wiosny zaczęły spadać. Dlatego też wprowadził nowe formy przyciągania swoich konsumentów. Oprócz tego, że zwracają uwagę przechodniów dużymi szklanymi fasadami, nadmuchiwanymi clownami to na dodatek wprowadzili ostatnio do "obiegu" tramwaj jeżdżący dookoła Plant i zachęcający ludzi do zdrowego jedzenia, jak twierdzą. Ponadto po całym Starym Mieście jeżdżą ich kolorowe melexy. Podjęli się też sponsorowania Wojewódzkiej Olimpiady Osób Niepełnosprawnych. Mc Donald kieruje swą reklamę szczególnie do dzieci, zachęca je swoimi czapeczkami firmowymi, balonikami, a także organizuje dla nich szereg imprez. Ostatnio zakupił film anonimowany pt. "Arystokraci" na który wstęp jest darmowy. Wyświetla się go w największym kinie Krakowa - "Kijowie". W imprezach organizowanych przez Mc Donalda występują aktorzy scen krakowskich. Ci sami aktorzy podpisali też list otwarty, sprzeciwiający się powstaniu Mc Donalda w Rynku Głównym. Jednakże w chwili obecnej sprawa znajduje się w punkcie końcowym, gdyż po rozprawie administracyjnej, prowadzonej przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków została wydana decyzja o niedopuszczeniu koncernu Mc Donald`s do założenia swojej restauracji u zbiegu ulicy Szewskiej i Rynku Głównego. Mc Donald odwołał się do Generalnego Konserwatora Zabytków, który decyzją z dn. 6.6. orzekł utrzymać w mocy zaskarżoną decyzję. W KRAKOWIE DRUGIEGO McDONALDA NIE BĘDZIE! Coraz bardziej ludzie w Krakowie ulegają wpływowi kolorowego życia w stylu "zachodnim". Przyjmują oni wszystkie mody, które przychodzą z wielkiego świata, a w szczególności z USA. Ameryka kojarzy się nam z krajem bogactwa, wolności i szczęśliwych ludzi. Przeważa pogląd, że im więcej zachodnich firm pojawia się na rynku, tym lepiej - bo to przecież Zachód. Wiele z nich inwestuje, a my myślimy, że chcą one o nas zadbać. Niestety okazuje się, że oni raczej myślą tylko o tym, jak nas oskubać. Bowiem każdy, kto inwestuje u nas, robi tak, bo widzi możliwość zysku. Tak na przykład dzieje się w Krakowie, bo otworzono następne restauracje typu Mc Donald`s. Zapoczątkowała swą działalność nowa sieć barów WENDY'S, a także pizzeria HUT. Metody reklamy te same, żarcie to samo, zmienia się tylko opakowanie i walka o konsumenta. Zysk ze sprzedaży wyjeżdża za granicę, a nie pozostaje w rodzinnym mieście czy kraju. Restauracje te wypierają w Krakowie naszych lokalnych gastronomików, choćby np. Chimerę, która sprzedaje sałatki. Amerykański system jedzenia, zwany "FAST FOOD" (szybkie jedzenie) jest niezdrowy i obcy polskiej kulturze. Już komuniści starali się zlikwidować tradycję obiadów rodzinnych w Krakowie, robiąc stołówki zakładowe i budując zbyt małe kuchnie - przykładem może być Huta im. Tadeusza Sendzimira. Ludzie wierzą, że co piękne po wierzchu, to dobre.
Buli

"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 6 (60), Czerwiec '94