"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 12 (66), Grudzień '94


RADOM


W sobotę 22.10.94 pod lokalem McDonalda w Radomiu (na pewnej trasie przelotowej!) odbyła się pikieta pod hasłem "Śmieciarskie żarcie u... McDonalda!", zorganizowana przez "WOLĘ BYĆ" + FWZ.
Wszystko trwało godzinę. Łącznie było 40 osób. Rozdano ok. 50 ulotek. W tym czasie bar był nieczynny, podobno z powodu braku prądu. W drodze do McDonalda zbieraliśmy śmieci po nim, leżące w rowie przy szosie. Znaleźliśmy też duży, stary, zardzewiały pojemnik na śmieci, który przynieśliśmy ze sobą pod lokal i zapełniliśmy tymi zbieranymi śmieciami. Jakże wielkie było zdumienie pracowników McDonalda i lokalnych massmediów (przybyłych w komplecie!!!), gdy na koniec akcji wysypaliśmy śmieci z naszego kosza, mówiąc że są własnością McDonalda, że ta firma podobno tak dba i śmieci zbiera. Odeszliśmy w spokoju, zabierając ze sobą "swój" pojemnik na śmieci. Panowie sprzątacze szybko uwijali się przy sprzątaniu, tym bardziej, że wiał szalenie porywisty wiatr. A może by tak 4.7.br. zasypać McDonalda np. w Warszawie jego własnymi śmieciami?
(dziękuję moim rodzicom!!)

W dniach 28-30.10.br. "gościł" w Radomiu cyrk "Korona". Przed występami "czyściliśmy" miasto z jego ogłoszeń. 29.10.br. odbyła się pikieta przed tym smutnym spektaklem. Ogólnie było nas ok. 30 osób ("Wolę Być" + FWZ).
Niestety, nie mieliśmy ulotek. Za to była głośna tuba + szmata. Rozmawialiśmy z dyrektorką cyrku, która stwierdziła, że może sprowadzić do Polski cyrk "Słońce" (bez zwierząt), tylko nie ma na to kasy i poszukuje sponsora.
Lidia Król (Cyrk "Korona")
Anielewicza 25/89, 01-026 Warszawa
Biuro: /fax 38-71-44
Prywatny: 658-21-90, 0-90/22-12-52
Fajnie by było, gdyby ludzie wysyłali do niej listy z prośbami o cyrk bez zwierząt.
Mieliśmy okazję obejrzeć warunki, w jakich są trzymane niedźwiedzie. Wąskie klatki... a zwierzaki waliły w kraty i kołysały się (choroba sieroca). Uciszano je przy nas, dając im chleb, aby zajęły się jedzeniem.
ARA "WOLę BYć" - RADOM + FWZ

warszawa


3 i 4.10. zgromadziliśmy się w Warszawie pod norweskim cyrkiem, manifestując w obronie męczonych tresurą zwierząt. Rozdawaliśmy ulotki z informacjami o metodach (np. przypalanie ogniem i głodzenie w wypadkach nieposłuszeństwa) zmuszających zwierzęta do pokazu na arenie, o za małych pomieszczeniach dla niedźwiedzi, orłów... Rozruszałem trochę pikietę pod względem artystycznym, a i tak przybyli policjanci (plus Straż Miejska) twierdzili, że nie słychać nas pod "Sobieskim", oddalonym o 500m.
Umundurowani nie bardzo mieli co robić (agresywnie nastawieni pseudo-homo sapiens odjechali stopem, a kierownik cyrku, po ubliżeniu nam, zmył się za barierkę), jednakże dostałem upomnienie - za pytanie czy i ile wam płącą?, a Szuwarowi wyleci z kiesy pół bańki za domalowanie łezki na sztucznie uśmiechniętym plakatowym słoniu. Jednego "niebieskiego" mogę tu pochwalić - jawnie się przyznał, że jest z zielonymi. Holenderskim sposobem zapaliliśmy świeczki i wytrwaliśmy na siedząco w półokręgu, mimo ustawicznego przepychania nas dalej i dalej. Dominowały hasła: Precz z tresurą!, Taka ładna pani, a kupuje bilet, Dziecko, a pozwala mamie..., Precz z tresurą ludzi! (to kiedy chciano nas przesunąć całkiem daleko), Cyrk - tak, tresura - nie! Uczniowie palili 50% bonifikatę wstępu na arenę dla szkół średnich, a małe dzieci przez pewien moment włączyły się do nas. Zakończyliśmy okrzykami: Dzisiaj 30, jutro 300, jeszcze tu wrócimy!
Przy okazji zdarzyło się coś niespotykanego w skali europejskiej - Dyrektor ani do nas nie wyszedł, ani nie chciał nas zaprosić. Może ktoś mi odpowie, dlaczego?
Przemysław Sobański

hodujmy ślimaki -- pod takim tytułem "słowo" Dziennik Katolicki nr 217(458) z 10.11-13.11. zamieścił krótką notkę o nowych hodowlach ślimaków z gatunku Helix Asperfa i Helix Asperfa Miller (tzw. "małe szare"). W lutym br. powstał Związek Hodowców Ślimaków w Polsce. Powołane zostaną jego oddziały, m.in. w Legnicy, Lublinie, Gdańsku, Szczecinie, Warszawie.
W Wałbrzychu uruchomiono przemysłową hodowlę ślimaków dla odbiorców z Niemiec, Francji i Japonii.
Zakład przetwórstwa ślimaków z Ziębic przygotowuje foldery promocyjne. Przetworzone ślimaki pokazane zostaną po raz pierwszy w Polsce podczas targów, które odbędą się w Książu w styczniu'95.
Ara "Wolę być" - Radom + FWZ

WAŁCZ


W Wałczu co pewien czas pojawiają się ogłoszenia, plakaty dotyczące skupu skór. Zawsze je zrywałam. Latałam po całym mieście i niszczyłam je. Znajomi w końcu zaczęli robić to samo. Jednak wiem, że to niewiele daje. Miałam z tego chociaż satysfakcję. Ale zmieniłam taktykę. Teraz będę je zaklejać ulotkami antyfutrzarskimi. To będzie korzystniejsze.
Dlatego proszę o pomoc. Ludzie! Przyślijcie mi ulotki. To co mam, to niewiele.
Acha, czy kto ma zbędny numer ZB, chyba marzec'93, ten gdzie było o futrach? Mój się "pożyczył" i nie wrócił.

Czy widzieliście film Oblicza śmierci? Nie, nie jest to film godny polecenia. Chociaż było tam kilka scen, które warto zobaczyć. Pokazana jest tam m.in. rzeźnia. Ubój zwierząt. Makabra. Najchętniej przegrałabym te momenty na kasetę, zrobiła "składankę" i puszczała mięsożercom w czasie obiadu. Może to popsułoby im apetyt na schabowego. Osobiście nie mogłam na to patrzeć.
Jednak bardziej wstrząsnęła mną scena z orientalnej restauracji, Przy stole siedzi czworo ludzi. Ubrani są w garnitury. Wyglądają na inteligencję, jakieś ważniejsze osoby. Do stołu podchodzi kelner i przynosi... żywą małpkę. Umocowuje ją w stole tak, że tylko wystaje jej główka. Daje tym ludziom pałki. Małpka rzuca się, krzyczy. Ludzie zaczynają bić ją pałkami po łebku. Najbardziej przerażający jest wyraz ich twarzy. Pełna satysfakcja. Zaspokoili swój instynkt morderczy, instynkt myśliwego. czują się silni, wielcy, mężni. Mogli przecież "upolować" obiad - zamordować bezbronne zwierzątko. Następnie zjedli jego mózg.
Byłam przerażona. Nie chodziło o to, że zabili tę małpkę. Ważne, jak ją zabili. I po co. Ten wyraz ich twarzy. Satysfakcja, triumf, OKRUCIEŃSTWO.
Hogata
PS. FZ - Wałcz nadal prosi o kontakt ze wszystkimi, którzy chcą przesłać jakieś informacje, ulotki lub po prostu napisać COŚ O CZYMŚ. Kontakt:
Honorata Sosnowska
Wojska Polskiego 20a/6
78-600 Wałcz

KRAKÓW


W Krakowie istnieje już od 2 lat Klub Wegetarian "Żyj i pozwól żyć innym". 2.10.br. wznowił swą działalność po 3miesięcznej przerwie urlopowej. Odbyły się już spotkania: 2.10., 16.10., 13.11., 20.11., 27.11.. Najbliższe, 46. spotkanie odbędzie się 4.12., następnie 11.12.br. z panem Andrzejem Donimirskim.
4.12. spotkanie poświęcone będzie kotom, pt. wszyscy kociarze Łączcie się. Odbędzie się aukcja obrazów i obrazków przedstawiających koty. Liczymy, że wielu malarzy i plastyków lubiących koty przyniesie swoje prace i weźmie udział w spotkaniu.
Bliższe informacje:
22-22-20
Spotkania odbywają się zawsze w kawiarni stańczyk, Wieża Ratuszowa, zawsze w niedziele, zawsze o 1030.
Renata Fiałkowska

KALISZ


1.11.94 po raz trzeci zorganizowaliśmy akcję święto zmarłych zwierząt. 15 aktywistów kaliskiego FWZ rozstawiało znicze przed sklepami mięsnymi w naszym mieście. Problemem okazała się kontrakcja jakiejś dewotki, która porwała znicze... Niemniej opinia publiczna była wyraźnie poruszona (udzielaliśmy na temat akcji informacji, np. warszawskiemu radiu BIS!). Podnosiły się głosy uznające naszą akcję za profanację katolickiego święta. Wg grupy - akcja przyniosła skutek pozytywny.
Z pieniędzy uzyskanych za koncert włochatego, aferry i cinisa - 500 tys. zł - grupa przekazała 300 tys. na ulotki antyfutrzarskie do "centrali" w Grudziądzu, 100 tys. zł to kwota, jaką zapłaciliśmy trującej fali za transparent, za resztę - 100 tys. zł - wydrukowaliśmy plakaty (A-1) o treści antyfutrzarskiej. Kampania anty-fur rusza 10.11.94. Trwać będzie do dnia 25.11.94.
Nawiązaliśmy współpracę z najpoczytniejszym dziennikiem lokalnym "ziemia kaliska", na łamach którego co 2 tygodnie będziemy dysponować kolumną.
FZ/FWZ Kalisz
c/o Igor Strapko
Borkowska 9/1
62-800 Kalisz



"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 12 (66), Grudzień '94