Strona główna 

ZB nr 2(68)/94, luty '95

ALTERNATYWY

LETS - LOKALNA EKONOMIA DLA TWOJEJ SPOŁECZNOŚCI

Chciałbym rozpocząć cykl publikacji na temat alternatywnego systemu pieniężnego (bez pieniądza) o nazwie lets, który to system został wymyślony i zainicjowany przez Michaela Lintona na początku lat 80. i dynamicznie rozwija się na całym świecie, zwłaszcza w krajach anglojęzycznych. Publikacje będą zawierać opisy różnych odmian systemu, opisy form funkcjonowania, opisy najczęściej spotykanych problemów oraz opisy tego, co przyczynia się do sukcesu tej formy troski o dobro własnej społeczności lokalnej i środowiska, w jakim ona żyje.

Czytelników zainteresowanych tematem prosimy o zgłaszanie pytań, wątpliwości i innych uwag, a także o dzielenie się posiadanymi informacjami na temat lets i innych systemów waluty lokalnej, a także na temat sposobów gospodarowania opartych o społeczność lokalną i ją rozwijających. Listy prosimy kierować na adres:

Janusz Reichel

Katedra Filozofii Ekologicznej

* Piotrkowska 266

90-361 Łódź

CO TO JEST LETS?

Skrót lets zwykle oznacza Local Exchange Trading System, czyli System Lokalnej Wymiany Handlowej. System ów jest w istocie organizacją, która inicjowana jest wewnątrz lokalnej społeczności i przez tę społeczność jest kontrolowana. Jest organizacją typu non profit, czyli nie nastawioną na osiąganie zysków. Jej działalność nakierowana jest na dostarczanie społeczności lokalnej informacji dotyczącej towarów i usług oferowanych i poszukiwanych przez członków systemu oraz na rejestrowaniu transakcji, które między nimi zachodzą.

Według ogólnej definicji tego systemu podanej przez Michaela Lintona lets jest samoregulującą się ekonomiczną siecią, która pozwala swoim członkom "emitować" pieniądz i zarządzać swoimi zasobami pieniężnymi wewnątrz tego ograniczonego systemu. Nie używa się w nim jednak banknotów i monet, które łatwo się gubią lub mogą zostać ukradzione. lets nie próbuje także wyeliminować konwencjonalnego środka wymiany, lecz uzupełnia obowiązujący system, wzbogacając go o alternatywę. Nie stanowi przy tym zagrożenia dla prywatnego sektora bankowego.

JAK DZIAŁA LETS?

M.Linton charakteryzuje lets w następujący sposób:

1) system rozliczeń opiera się na quasi-walucie, która pozostaje w pewnej relacji do legalnego środka płatniczego (często w relacji 1:1 dla ułatwienia w rachunkach i transakcjach);

2) rachunki uczestników sieci lets zaczyna się od zera, pieniędzy nie trzeba emitować czy składać w depozyt; kredytu, który nie jest obarczony odsetkami, zwykle się nie ogranicza, choć są systemy, które to robią; można "ułatwić" start w systemie nowym członkom przez początkowy dodatni bilans na ich koncie, po to, aby zachęcić do dokonywania transakcji; pieniądz powstaje w momencie dokonania transakcji;

3) transakcja może dojść do skutku tylko za zgodą na przelew określonej ilości "fałszywych" pieniędzy z konta udzielającego zgody na konto innego uczestnika sieci;

4) nie ma przymusu dokonywania wymiany handlowej z innymi członkami sieci i wykonywania pracy na ich rzecz, zaleca się jedynie, aby transakcje z nimi związane dokonywane były w wewnętrznej walucie;

5) każdy ma prawo i stałą możliwość znać bilans i obroty każdego z uczestników lets;

6) nie oblicza się odsetek za kwoty uwidocznione na rachunkach członków sieci;

7) koszty administracyjne pokrywa się w walucie wewnętrznej według poniesionych kosztów na obsługę systemu; punkt ten oznacza, że z założeniem systemu nie wiążą się żadne koszty, które wymagałyby wyłożenia określonej sumy pieniędzy, jak to bywa np. przy organizacji lokalnej waluty opartej o emitowany pieniądz.

lets dostarcza informacji (co miesiąc, co 2 miesiące publikuje się raport zawierający listę oferowanych i pożądanych dóbr, prac i umiejętności), dzięki której możliwa staje się wymiana oraz prowadzi rachunek operacji, jakie zachodzą wewnątrz systemu. Kolejną ważną kwestią jest osobista odpowiedzialność każdego z uczestników sieci za płacenie podatków, bowiem część operacji handlowych prowadzonych w ramach systemu może podlegać opodatkowaniu (można przecież w ramach lets wykonywać swą pracę zawodową). System nie prowadzi ewidencji podatkowej w imieniu członków lets. Zachęca się zatem, aby przynajmniej część transakcji dokonywać w legalnej walucie, za pomocą której regulować można ewentualne zobowiązania podatkowe.

Rozliczenia całego systemu bilansują się na zero. Każda operacja powoduje z jednej strony powiększenie stanu konta jednego z uczestników i zmniejszenie na koncie innego. Zgromadzone pieniądze są "fikcyjne", tzn. są o tyle warte, o ile się je wyda na towar lub usługę oferowaną przez innych.

Do lets może przystąpić każdy, kto mieszka na obszarze, który jest obsługiwany przez dany system. Akces mogą zgłosić nie tylko indywidualne osoby, ale także wszelkiego rodzaju podmioty gospodarcze. Można nawet zawrzeć wewnątrz systemu lokalny obrót żywnością (od producentów do konsumentów). Współuczestnicy sieci używają jej do reklamowania swoich produktów i usług, a także do zgłaszania potrzeb. Informację stale się uaktualnia i upowszechnia wśród członków. Każda oferta może być w każdej chwili uaktualniona bądź wycofana. Nie ma przymusu zawierania transakcji. Wartość dóbr i usług jest określana przez strony transakcji, wynika więc z faktycznej wartości tych dóbr i usług dla zainteresowanych stron, a nie z gry anonimowych i nie dających się przeniknąć sił rynkowych i praktyk producentów monopolistycznych czy banków. Widać wtedy wyraźnie, co ludzie cenią w swoim życiu najbardziej.

DEMOKRATYCZNY CHARAKTER LETS

Wszyscy członkowie lets sprawują nad systemem demokratyczną kontrolę. Przede wszystkim zależy od nich kształt systemu, który w wyniku ich decyzji czy lokalnej praktyki przybierze taki, a nie inny kształt. Mogą więc zadecydować np. czy przyjąć system rozliczeń za czas pracy, czy też system inaczej definiujący wartość, mogą zadecydować np. - obawiając się ewentualnych nadużyć - że wysokość kredytu będzie ograniczona i przekroczenie tej granicy musi być każdorazowo negocjowane. Wariantów systemu może być potencjalnie nieograniczona ilość.

W niektórych systemach członkowie wybierają na corocznym walnym zebraniu Radę Doradców, która bierze na siebie odpowiedzialność za funkcjonowanie systemu. Mianuje się także osoby, które będą prowadzić rachunki lets oraz opracowywać aktualną informację na temat zgłaszanych ofert i zapotrzebowania. Osoby te odpowiedzialne są przed Radą.

W końcu też charakter demokratyczny ma fakt, że to sami członkowie sieci zgłaszają to, co mają do zaoferowania swojej społeczności i czego od niej potrzebują - nie ma w tym względzie żadnego przymusu. Wszyscy też mają równy dostęp do kredytu.

KLUBY WZAJEMNEJ OPIEKI NAD DZIEĆMI

Sąsiedzkie czy osiedlowe kluby baby-sitting organizowane są na zasadach, które mogą stanowić pierwowzór lets. Podczas jednak gdy lets obejmuje swoimi transakcjami potencjalnie nieograniczoną liczbę towarów i usług, w klubach wzajemnej opieki nad dziećmi wymianie podlega tylko jedna usługa - mianowicie: opieka nad dziećmi.

Do klubu należą rodzice. Klub działa na tej zasadzie, że zarabia się "punkty" pilnując dzieci innych członków klubu i dzięki temu można liczyć na to, że w razie potrzeby inni członkowie klubu zaopiekują się naszymi dziećmi, np. gdy udamy się na duże świąteczne zakupy, czy w odwiedziny do znajomych. Wówczas za tę opiekę płacimy zarobionymi wcześniej "punktami", Można, oczywiście, "zaciągać kredyt", tzn. wydawać "punkty", których się nie zgromadziło, wówczas nasze konto będzie na minusie. "Punkty" najczęściej stanowią ekwiwalent czasu, przez jaki trwała opieka nad pociechą sąsiada. Ale mogą, oczywiście, być wartościowane w inny sposób.

Kluby takie, podobnie jak lets, dają możliwość przełamania wzajemnej izolacji w społeczności lokalnej osiedla, przyczyniają się do kształtowania pozytywnych relacji z innymi ludźmi, a w końcu rozwiązują problem opieki nad dziećmi w chwilach, kiedy zwykle nie mieliśmy ich z kim zostawić.

Opracowano głównie w oparciu o letsystem training pack, ed. by J.Croft,

Dept.of Commerce and Trade, Australia 1993

Janusz Reichel

SOS DLA ŚWINOUJŚCIA

Jako mieszkańcy miasta nad morzem, przy ujściu rzeki Świny, mamy teraz niesamowity problem, ale po kolei.

Świnoujście: 44 tys. mieszkańców, położone na obu stronach rzeki Świny, przy ujściu do morza. Miasto o charakterze uzdrowiskowo-portowym. Działania gospodarcze poprzednich władz doprowadziły do:

- budowy portu przeładunkowego i stoczni;

- kłopotów z wodą.

Obecnie jest wybudowana nowa stacja uzdatniania wody wg niemieckiego projektu, ale do uzdatniania Niemcy zaprojektowali użycie środka rakotwórczego (sic!!!) zwanego sedipurem. Władze będąc nieco tym "ugotowane" (oczyszczalnia jest, ale jak ma działać - brak dopuszczenia do użytku przez SANEPID sedipuru) poprzez naciski wymogły zatwierdzenie 'warunkowe' tego środka. Niezależnie, z uwagi na proces technologiczny, na razie wstrzymano 'uzdatnianie' (ktoś myśli o środkach zastępujących sedipur, bo woda jest taka zła, że Niemcy nawet w projekcie tego nie przewidzieli).

Podpisano umowę z Niemcami o budowie oczyszczalni ścieków (pozytywny tylko pomysł) wg najdroższego (sic!!!) projektu.

W zamian za częściowe finansowanie i realizację ichniego projektu 20% ścieków to odpady niemieckie z wyspy.

KONSTRUKCJA MIASTA:

- uciążliwa przeprawa promowa która kosztuje miasto rocznie ponad 35 mld złotych (kto wie, ile kosztuje wysoki most?)

- uzdrowisko;

- kąpielisko nadmorskie (jeszcze w miarę czysta woda);

- zalety klimatyczne (w pobliżu "kurort" Międzyzdroje i Park Woliński).

OBECNY PROBLEM

"Jest interes do zrobienia.

A ile można stracić?

Ile się straci, tyle się straci, ale czy ty mnie zapytujesz ile można zarobić?"

Niestety, władze miejskie będąc jak prostytutka pod presją zerowego budżetu szukają dodatkowych sposobów na finansowanie, nie wybierają klienta.

Postanowiono mieszkańców uraczyć budową przeładunkowego terminala paliwowego. Teren (pas nadmorski) nad samym morzem, u ujścia rzeki, o powierzchni ponad 30ha., wydzierżawić chcą spółce do realizacji za kwotę 15-18 mld zł rocznie.

Spółka owa argumentuje tą inwestycją np. tak (cytuję info. o projekcie):

'Image turystyczny miasta nie ulegnie pogorszeniu, gdyż praktycznie biorąc widok zbiornikowca w basenie może tylko poprawić estetykę wyglądu tego rejonu'

Nie mam już siły na przedstawienie problemu wpływu tego terminala paliwowego na region, ale powiem, że radni się jeszcze wahają - (ekonomiści i decydenci mówią - tutaj terminal jest potrzebny, a uzdrowisko już i tak z przyczyn ekonomicznych upadnie, mieszkańcy protestują, sytuacja stanowi dylemat - potrzebny pieniądz - a dzierżawa terenu to utrzymanie dwóch szkół w mieście, i na utrzymanie promów (droga publiczna) potrzeba bo wojewoda figę pokazuje)

Dlatego, jeżeli ktoś może pomóc poprzez:

- przetłumaczenie tego na inny język i opublikowanie,

- przesłanie informacji do firm prowadzących działalność morską jako ofertę, że poszukiwany jest inwestor ekologiczny - jest kawałek terenu portowego do wydzierżawienia za nawet połowę tej kwoty (teren ma rewelacyjne i gospodarczo strategiczne położenie, jest uzbrojony, możliwy łatwy transport kolejowy. Byle działalność gospodarcza (lub nawet rekreacyjna!!) była ekologiczna.

Za pomoc dla Świnoujścia, wielkie dzięki.

RW

Powyższy tekst przyszedł na konferencje Ekologia w FIDOnecie a następnie został przesłany na listę dyskusyjną polskich zielonych greenspl@plearn.edu.pl.




ZB nr 2(68)/95, luty '95

Początek strony