Previous PageTable Of ContentsNext Page

Zielone Brygady 69 POLEMIKI - OPINIE - KOMENTARZE

POLEMIKI - OPINIE - KOMENTARZE

Poniższy tekst został przesłany w listopadzie ub.r. do "Gdańskiego Biuletynu Proekologicznego" wydawanego przez oddział Polskiego Klubu Ekologicznego. W liście do redakcji napisałem m.in.: Tekst "Ekologia opakowań", który opublikowaliście w 11. numerze Waszego biuletynu, to po prostu skandal! Jak można coś takiego "puszczać" w gazecie pisanej, mam nadzieję, przez ekologów dla ekologów. Przykre, ale publikacja ta świadczy albo o Waszej całkowitej ignorancji w dziedzinie odpadów i nieznajomości stanowiska PKE w tej sprawie, albo o powiązaniu z producentami antyekologicznych opakowań i/lub lobby spalarniowym. (Już sam nie wiem co gorsze.)

W odpowiedzi na mój list redakcja stwierdziła, że nie może zagwarantować iż moje sprostowanie zostanie opublikowane, gdyż nie posiada środków na druk biuletynu w 1995r. Odrzuciła też moje "nieeleganckie" stwierdzenia wyjaśniając, że nie unika prezentacji kontrowersyjnych tekstów.

W kolejnym liście (z grudnia), tym razem kierowanym także do prezesa PKE, rozwinąłem swoje zarzuty: Fakty są bowiem takie, że tekst doc. Nierzwickiego "poszedł" bez żadnego komentarza (choćby takiego, że nie prezentuje on poglądów PKE) i bez prezentacji stanowiska ekologów w tej sprawie. Z waszego listu wynika, że nie przyszło Wam do głowy, że należy zamówić tekst przedstawiający "ekologiczną stronę medalu", a więc gdyby nie przypadek dezinformacja pozostałaby bez jakiejkolwiek reakcji. (Jak na razie pozostaje.) Muszę nieelegancko powtórzyć: to skandal!

Tym razem odpowiedzi nie było.

MAJAKI SPALARNIOWCA:
SKANDAL CZY NIEPOROZUMIENIE?

W 11. numerze "Gdańskiego Biuletynu Proekologicznego" zamieszczono tekst Witolda Nierzwickiego pt. "Ekologia opakowań". Znalazły się w nim liczne twierdzenia, które - delikatnie mówiąc - rozmijają się z prawdą. Prowadzą one do wniosków zupełnie sprzecznych z tym, co głoszą organizacje ekologiczne, w tym - w oficjalnym stanowisku! - Polski Klub Ekologiczny. Publikację tą, na łamach proekologicznego biuletynu PKE należy uznać za, delikatnie mówiąc, nieporozumienie.

A oto najbardziej jaskrawe przykłady:

1. Produkcja etylenu - zero emisji!?

Na pierwszej stronie artykułu rzuca się w oczy schemat przedstawiający ekobilans papierowych i foliowych toreb na zakupy. Wynika z niego, o zgrozo, że produkcja torby papierowej osiem razy bardziej obciąża środowisko niż torby polietylenowej. Mało tego, produkcja torby PE w ogóle nie powoduje emisji ścieków! Tymczasem powszechnie wiadomo, że produkcja tworzyw sztucznych, na każdym etapie - począwszy od wydobycia ropy - jest związana z emisją ogromnej ilości zanieczyszczeń do wód i powietrza. Oznacza to, że opublikowany schemat nie jest żadnym ekobilansem, a jedynie prymitywną manipulacją cyframi, która ma potwierdzić z góry założoną tezę.

Kolejne dwa schematy - kolejne dwie manipulacje. Pierwszy pokazuje, że przy produkcji torby papierowej powstaje więcej odpadów niż przy produkcji polietylenowej. Mało kto zwróci uwagę, że dane podano w... metrach sześciennych, bo papier zajmuje większą objętość niż plastik. Oczywiście nie uwzględniono ani toksyczności odpadów, ani ilości odpadów powstających na wcześniejszych etapach produkcji papieru i folii. W dodatku nie wzięto pod uwagę (bo byłoby to sprzeczne z przyjętym założeniem), że torba papierowa jest (po użyciu) poszukiwanym i łatwym do przerobienia surowcem wtórnym, a toreb plastikowych prawie nigdzie się nie przerabia (ze względu na trudności techniczne i koszty). Papier można też kompostować - plastik natomiast rozkłada się 500 lat.

Z kolei trzeci schemat przedstawia zużycie energii przy produkcji toreb: papier znów wypada ponad dwa razy gorzej niż plastik. Ale znów nie uwzględniono faktu, że przerób plastiku pochłania znacznie więcej energii niż papieru. W tekście próżno także szukać informacji, że plastik produkuje się z ropy, która - w przeciwieństwie do drewna - jest surowcem nieodnawialnym.

Z kolejnych tabel doc. Nierzwicki ponownie wyciąga kilka fałszywych wniosków, gdyż znowu nie bierze pod uwagę kosztów przerobu zużytych opakowań.

Nie ma opakowania neutralnego nieszkodliwego dla środowiska. Każde z nich ma określony, negatywny wpływ na środowisko (jeśli nie na etapie konsumpcji - bywają opakowania jadalne - to na etapie produkcji). W poniższej tabelce zestawiono dane obrazujące wielkość tego wpływu - im mniejsza ilość punktów, tym mniejsze zagrożenie dla środowiska.

KATEGORIA

OPAKOWANIE

ZUŻYCIE ENERGII

ZUŻYCIE SUROWCÓW PIERWOTNYCH

ODZYSK SUROWCÓW WTÓRNYCH

SKAŻENIA

ODPAD

SUMA

SZKŁO użyte wielokrotnie

16

1

5

1

2

25

PAPIER

12

9

6

12

6

45

LAMINAT (np. Tetra Pak)

13

11

19

9

3

55

SZKŁO użyte jednokrotnie

35

4

8

5

6

58

BLACHA stalowa ocynowana

22

14

12

8

3

59

ALUMINIUM

29

14

14

9

4

70

TWORZYWA SZTUCZNE,
w tym PCW

18

16

18

10

9

71

Maksymalna
ilość punktów możliwych do
uzyskania

35

20

20

15

10

100

Źródło: Packaging - An Environmental Perspective, A Gateway Foodmarkets report prepared by the Landbank Consultancy, January 1991

2. Spalanie czyli... recykling!?

Jako jedną z metod zagospodarowania opakowań Autor podaje "recykling termiczny". Pojęcie to należy do grupy najbardziej znienawidzonych przez ekologów zajmujących się problemem odpadów. Sugeruje bowiem, że spalanie odpadów jest jedną z form recyklingu. Tymczasem spalanie to po prostu marnotrawstwo nagromadzonej w potencjalnym surowcu wtórnym energii połączone z emisją groźnych zanieczyszczeń. Co prawda na torbach z polietylenu można czasem przeczytać, że są produktem ekologicznym, bo spalają się nie emitując zanieczyszczeń, ale to oczywista bzdura - wystarczy spróbować podpalić!

Doc. Nierzwicki sugeruje, że tworzywa, za wyjątkiem PCW i niektórych materiałów kompozytowych, można spalać. Szkoda tylko, że nie podaje, że wydzielenie tych "czarnych owiec" ze strumienia odpadów jest w praktyce niemożliwe. Chyba, że zaprzestanie się ich produkcji, czego od dawna domaga się np. Greenpeace. (Tego postulatu nie ma niestety w tekście.) Nawet jednak zaprzestanie produkcji związków chloru nie byłoby gwarancją, że przedmioty go zawierające znikną ze strumienia odpadów. A to oznacza, że emisja dioksyn (bo to one są najgroźniejszym związkiem powstającym przy spalaniu chloropochodnych) nie zostałaby wyeliminowana.

Poniższa tabela przedstawia porównanie zawartości energii cieplnej i energii zużywanej podczas produkcji różnych materiałów. Podczas spalania odzyskuje się tę pierwszą wielkość (z kolumny C). Recyklizacja pozwala odzyskać (zaoszczędzić) energię całkowitą (z kolumny D) pomniejszoną o energię niezbędną dla produkcji z surowców wtórnych (z kolumny B). Z tabeli wynika, że w każdym przypadku recykl oszczędza więcej energii od spalania, gdyż D minus B jest zawsze większe niż C. Nie jest to do końca prawdą w przypadku niektórych plastików, a w szczególności laminatów, dla których koszty (także energetyczne) zbiórki, selekcji i przeróbki są bardzo wysokie.

Energię wyrażono w MJ/kg.

MATERIAŁ

A

PRODUKCJA Z SUROWCÓW PIERWOTNYCH

B

PRODUKCJA Z SUROWCÓW WTÓRNYCH

C

ZAWARTOŚĆ ENERGII CIEPLNEJ

D

ENERGIA CAŁKOWITA

PAPIER

15-18

30% A

15

30-35

SZKŁO

5-30

50% A

-

5-30

TWORZYWA

29 (z ropy)

10% A

41

70

ŻELAZO

17

10% A

-

17

ALUMINIUM

56

5% A

31

87

LAMINATY

10-30

???*

0-30

10-60

*Nigdy jeszcze nie wyprodukowano, na skalę przemysłową, laminatu z laminatu. Można się jednak spodziewać, że w tym przypadku w kolumnie B pojawiłaby się liczba większa od A. Nie oznacza to jednak, że tetrapaki należy spalać - po prostu należy przestać je wytwarzać.

Źródło: Kost, U. et al. Vergraben? Verbrennen? Vergessen?, 1986.

3. Spalanie - emisja CO2,
składowanie - emisja metanu.

Autor słusznie podaje, że zarówno spalanie odpadów, jak i ich składowanie jest związane z emisją gazów szklarniowych. Jednak o ile emisji CO2 przy spalaniu nie da się wyeliminować, to emisję metanu można, co najmniej, znacznie ograniczyć. Nawet w Polsce istnieją już instalacje wyłapujące metan powstający na wysypisku odpadów. (Metan także poddaje się spaleniu, ale ilość powstającego CO2 jest znacznie mniejsza niż w przypadku spalania odpadów.) A przecież żadna z ww. metod "utylizacji" odpadów nie jest zalecana przez ekologów - odpady należy segregować i powtórnie wykorzystywać, a wtedy nie będą emitować ani CO2 ani metanu. Szkoda, że do takiego wniosku nie dochodzi Autor.

Poniższa tabela przedstawia (w procentach) korzyści środowiskowe z wykorzystania w produkcji surowców wtórnych.

Papier

Aluminium

Żelazo
/stal

Szkło

Zmniejszenie zużycia energii

23-741

30-552

90-971

90-952

47-741

60-702

4-321

Ograniczenie ilości odpadów stałych

1302

-

1002

-

952

971

-

801

Obniżenie poziomu zanieczyszczenia wody

351

971

761

-

Zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza

952

741

952

951

302

851

-

201

Ograniczenie zużycia wody

581

-

401

501

Źródła: 1C. Bartone: Economic and policy issues in recource recovery from municipal solid wastes, Recources, Consv. and Recycl. 4, 1990

2W.U. Chandler: Materials Recycling: The Virtue of Necessity, Worldwatch Paper 56, Worldwatch Institute, Washington DC, 1983.

4. Dioksyny głównie z... makulatury i domowych odpadów roślinnych.

To twierdzenie autora jest po prostu piramidalną bzdurą do kwadratu. Tym razem dla wyjaśnienia skąd pochodzą dioksyny posłużę się najnowszym raportem amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska. Stwierdza on m.in. że zidentyfikowano 4 główne źródła dioksyn w środowisku:

(1) źródła spalania i spopielania

W tej kategorii zawierają się procesy spalania miejskich odpadów stałych, szlamów z oczyszczania ścieków, odpadów szpitalnych i odpadów niebezpiecznych; metalurgiczne operacje takie jak wysokotemperaturowa produkcja stali, operacje wytapiania z rudy oraz odzyskiwanie złomu metalowego w piecach. Palenie papierosów, krematoria, wulkany i pożary lasów są "źródłami o mniejszym znaczeniu" [str. 7]. Pożary lasów uwalniają natomiast dioksyny, które zostały wyemitowane przez dymiące kominy przemysłowe i opadły na liście drzew; w podobny sposób kompost z liści może zostać zanieczyszczony dioksynami [str. 8].

(2) źródła chemicznego wytwarzania/
przetwarzania

Dioksyny i dioksynopodobne związki powstają przy wytwarzaniu chloru i takich chlorowanych związków jak chlorowane fenole, PCB (polichlorowane dwufenyle), fenoksowe herbicydy (np. 2, 4, 5 -T, 2, 4 D i 11 innych), chlorowane benzeny, chlorowane związki łańcuchowe (alifatyczne), chlorowane katalizatory i chlorowcowany dwufenyl i in. [str. 7]. Chociaż w Stanach Zjednoczonych zaprzestano około 1980r. wytwarzania wielu chlorowanych fenyli oraz PCB (polichlorowany dwufenyl), ich używanie i składowanie jest kontynuowane zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i poza nimi. Duże ilości PCB są składowane w przeciekających wysypiskach, kolejnych 500 tys. ton PCB (około 1/3 wszystkich kiedykolwiek wyprodukowanych) nie udało się zlokalizować.

(3) procesy przemysłowe i miejskie

Dioksynopodobne związki powstają podczas chlorowania naturalnie powstających związków fenolowych, takich jak w pulpie drzewnej. Wybielanie chlorem w produkcji wybielonej pulpy i papieru zaowocowało skażeniem dioksynami produktów papierniczych, jak również ciekłych i stałych odpadów z tego przemysłu [str. 7].

(4) źródła zbiornikowe

Gdy dioksyny zostaną uwolnione do środowiska rozkładają się bardzo wolno. Zatem poprzednie emisje dioksyny zostały zakumulowane w różnych "zbiornikach" takich jak gleba, osady, materia organiczna i wysypiska odpadów. (Oszacowano, że wysypisko w Hyde Park na brzegu rzeki Niagara oddzielającej Nowy Jork i Kanadę zawiera około tony dioksyn.). Gdy dioksyny przemieszczą się z tych zbiorników, mogą utworzyć nowe źródła skażenia dla nowego obszaru.

Tyle EPA. O marchewkach nafaszerowanych dioksynami ani słowa. Natomiast papier może zawierać dioksyny tylko wtedy, gdy do jego produkcji użyto chloru (czyli papieru bezchlorowego i ekologicznego to nie dotyczy). Tak więc źródłem dioksyn jest proces chlorowania, a nie makulatura!

5. Recykling materiałowy nie dla nas.

Autor stwierdza, że polskie śmieci nie są zbyt odpowiednie dla recyklingu materiałowego. To znowu nie do końca prawda, bo choć może do recyklingu "materiałowego" nasze odpady słabo się nadają, to do takiego "normalnego" bardzo dobrze. Papier, szkło, metale i odpady organiczne stanowią bowiem ponad 60% naszych odpadów i taką ich część można ponownie wykorzystać. (Dane za tabelą z tekstu doc. Nierzwickiego.)

Podsumowując: W tekście pomieszano fakty z półprawdami i ewidentnymi kłamstwami. Zastosowano typową metodę stosowaną przez publicystów powiązanych z przemysłem opakowań, których celem jest wprowadzenie zamętu w umysłach czytelników, tak aby nie byli oni w stanie stwierdzić, które opakowania są rzeczywiście ekologiczne, a których należy się wystrzegać. Myślę, że podane przeze mnie dane (w tabelach) pozwalają dokonać jasnego wyboru: najlepsze są opakowania wielorazowe z materiałów łatwych do przetworzenia.

Piotr Rymarowicz

"ZIELONE BRYGADY" 3(69), MARZEC'95 S.40

Previous PageTop Of PageNext Page