Strona główna

ZB nr 8

Poniżej  przedstawiamy  dwa   artykuły Leszka Michno z  Federacji  Zielonych. Pierwszy z nich, to obszerne fragmenty tekstu z "Europy"-1\89.


WEGETARIANIZM - BŁĘDNA DROGA?


PO RAZ PIERWSZY


Wszędzie gdzie się nie spojrzy, rzucają się w oczy łudzie, którzy zrezygnowali z jedzenia mięsa na rzecz pożywienia roślinnego. Wegetarianizm, tak dzisiaj popularny, nie jest tylko modą. Często jest on poparty ideologią, i większość wegetarian potrafi uzasadnić swoją decyzję. Niechęć do jakiejkolwiek agresji, a tym bardziej do zabijania, dbanie o stan fizyczny swego organizmu, czy też nie przystosowanie anatomiczne organizmu ludzkiego do jedzenia mięsa - to tylko niektóre z argumentów którymi się posługują.

Jest też wiele argumentów przeciw wegetarianizmowi np. człowiek posiada szkliwo na zębach co jest charakterystyczne dla mięsożernych, także jego układ pokarmowy nie jest charakterystyczny dla roślinożernych, jest pośredni. Zagłębiając się w szczegóły - posiadamy siekacze i kły, co absolutnie nie jest potrzebne roślinożernym. Co do zdrowia fizycznego - jak się okazuje wegetarianizm nie ma na to wpływu. Kondycja i długowieczność są związane ze zdrowym układem nerwowym.

Zdaję sobie sprawę, że argumentów na jedną i drugą stronę jest dużo więcej, nie chciałbym ich tu już więcej przytaczać i roztrząsać tego problemu. Chciałbym zwrócić uwagę na inny aspekt wegetarianizmu.

Renesans wśród innych pojęć dał nam też pojęcie humanizmu. Do dzisiaj nie tylko w potocznym rozumieniu, posiada ono pozytywne znaczenie. Prawdopodobnie pierwotnie humanizm był inaczej rozumiany. Jednakże doktryna chrześcijańska - kochaj bliźniego swego jak siebie samego, a także marksistowska - człowiek jest najwyższym dobrem - spowodowały, że humanizm wyniósł człowieka ponad otaczający go świat. Gloryfikuje go i stawia na drugim miejscu zaraz po Bogu, ponad wszystko inne co żywe i martwe. Dzieli świat na ten rzeczywisty, czyli człowieka, oraz na ten drugi, czyli całą resztę, jako to ma mu być posłuszne i ma mu służyć. W tym zaś widzę jedną z głównych przyczyn bezwzględnej eksploatacji Ziemi przez człowieka, chęć podporządkowania sobie praw natury, co w konsekwencji spowodowało, że dzisiaj stoimy na skraju katastrofy ekologicznej i wyniszczenia wszelkiego życia na Ziemi, w tym także ludzkiego.

Tym przykładem chcę zwrócić uwagę na to, iż nawet najbardziej w danym momencie historycznym szczytne hasła, godne podziwu i stosowania w życiu, w rezultacie mogą przynieść nieoczekiwane, a nawet odwrotne do pierwotnych założeń rezultaty.

Dzisiaj jednym z takich haseł jest wegetarianizm. Dla mnie jest to tylko przesunięcie poprzeczki z szacunku człowieka wobec drugiego człowieka, na szacunek człowieka wobec zwierząt. A co z całym bogatym i różnorodnym, a co ważne także żywym światem roślinnym? Wegetarianizm, podobnie jak humanizm, dzieli świat na "lepszy" i "gorszy", z tą różnicą, że zmieniła się pozycja zwierząt. Wadą tej idei jest to, że nie pojmuje świata jako pełnej harmonijnej całości, gdzie każdy element pełni ściśle określoną rolę, gdzie obok narodzin i życia istnieje także śmierć, walka i zabijanie. Wszystko to wzajemnie się uzupełnia, dając rozwój naszemu światu zgodny z jego wewnętrznymi prawami. Wegetarianizm jest po prostu następną, może łagodniejszą ingerencją w prawa natury, które z samej zasady nie mogą być dobre.

Leszek Michno



początek strony

WEGETARIANIZM - BŁĘDNA DROGA?


PO RAZ DRUGI


(Euroamerykański wegetarianizm)

Obecny model myślenia i postrzegania świata został zapoczątkowany doktryną filozoficzną Kartezjusza. Oddzielił od materii ducha. Do tej pory świat w mentalności Europejczyków był uduchowiony. Ziemię traktowano jako Matkę - Żywicielkę. Hamowało to popełnianie gwałtów na niej, które dzisiaj są normalnością. Ziemię uważano za żywy, wrażliwy organizm i wszystkie niszczące działania traktowano jak przekroczenie zasady etycznego zachowania. Od czasów Kartezjusza przyroda z organizmu stała się maszyną, którą rządzą ścisłe reguły matematyczne. Rośliny i zwierzęta uznał on za maszyny. Ciało ludzkie według niego, to także maszyna wyróżniająca się tym, że mieszka w niej rozumna dusza i jako taka ma prawo zmieniać i podporządkowywać sobie przyrodę.

Ważnym elementem, który wpłynął na postać obecnego świata była metodologia kartezjańska, która ma charakter analityczny. Polega ona na rozbiciu myśli i problemów na części, a następnie na ułożeniu ich w porządku logicznym. Przesadny nacisk na tę metodologię doprowadził nasze myślenie do wycinkowości.

Filozofia Kartezjusza a następnie nauka Newtona stały się podłożem dla rozwoju nowoczesnej nauki, obecnego modelu życia i uznawanych wartości. Cywilizacja euroamerykańska traktuje świat po kartezjańsku, niszcząc go i doprowadzając do katastrofy. Jednocześnie redukcjonizm, podzielenie różnych sfer rzeczywistości na poszczególne elementy, nie pozwala jej zobaczyć, że zniszczenie jednego powoduje zachwianie całego systemu, i przemiany, których nie da się odwrócić nawet, gdy ten poszczególny element się naprawi.

Wegetarianizm euroamerykański jest dla mnie tylko zmiękczonym modelem myślenia kartezjańskiego. Wegetarianie zachodni nie pojmują świata jako jednej całości, jednego organizmu, którego elementy są równoprawne. Nie zauważają związku między poszczególnymi elementami, ich złożoności i wielości. Rozróżniają ludzi, zwierzęta i rośliny, a raczej ludzi i zwierzęta oraz świat roślinny. Czyli coś lepszego i coś gorszego, coś, co służy do zaspokajaniu potrzeb egzystencjalnych tego pierwszego. Sam model kartezjański pozostaje. Wegetarianizm euroamerykański pozostaje w starym paradygmacie. Utwierdzają mnie w tym kontakty, jakie utrzymuję z wegetarianami.

Agresja słowna wobec "mięsożerców", brak tolerancji, zawężenie wegetarianizmu do wyłącznie niejedzenia mięsa, są bardzo częste. Fakt, że u wielu powyższe cechy nie występują, ale trudno jest rozróżnić, czy z autentycznej świadomości, czy też z nadmiernego palenia grassu. Często wegetarianie mieszkający na wsi hodują kury bez kogutów, aby uzyskać jajka bez zarodków, oczywiście w celu spożycia bezmięsnej potrawy. Jest to jawny dowód na kontynuację modelu kartezjańskiego - hierarchizowanie świata, ingerowanie w prawa natury i podporządkowywanie ich sobie.

Cały czas mówię o wegetarianizmie euroamerykańskim, gdyż odróżniam go od, na przykład wegetarianizmu harekrisznowców. Wynika to z tego, że oni, przynajmiej w założeniach, nie wartościują życia. Mord na zwierzęciu czy też roślinie jest takim samym nieetycznym czynem. Mord na roślinach został jednak usankcjonowany przez Krisznę jako wyższa potrzeba, i ta strawa jest mu poświęcana przez jego wyznawców, z czym związany jest cały ceremoniał z modlitwami. Różnica polega na postrzeganiu i traktowaniu świata. Oczywiście i w naszym społeczeństwie są wegetarianie, którzy w podobny sposób traktują życie, niestety jest ich mniejszość.

Euroamerykańscy wegetarianie wiele energii wkładają w szukanie dowodów fizjologicznych, moralnych i ekologicznych na poparcie swych poglądów, propagowanie wegetarianizmu i atakowanie "mięsożerców". O wiele więcej zdziałaliby dla ludzkości, a w rezultacie dla całego życia na Ziemi, gdyby swą aktywność poświęcili warunkom w jakich zwierzęta żyją, w jakich się je hoduje i zabija, po co się je zabija i czy zgodnie z naszymi potrzebami.

Wszystkie te problemy są bardzo subtelnej natury. Greenpeace swego czasu wywalczył zakaz polowania na foki. Spowodowało to ich zwiększone rozmnażanie. Wpłynęły do fiordów i wyjadły ryby, które były od wieków głównym utrzymaniem jednej z grup Lapończyków. Efektem tego było przeniesienie się Lapończyków do miast, zniszczenie ich tożsamości kulturowej itp. Chęci dobre, a skutek fatalny. Spowodowane to było nieuwzględnieniem wszystkich związków i zależności, jakie istnieją pomiędzy wszystkimi elementami rzeczywistości.

Tak samo trzeba uważać z propagowaniem wegetarianizmu. Trudno na przykład aby Tatarzy z Mongolii, których tłuszcz zwierzęcy chroni przed ostrym klimatem, hodowali na pustyni soję, czy też Eskimosi na lodach Grenlandii spożywali ją zamiast mięsa fok.

Leszek Michno
DS Wagant, p.19
ul. Kręta 1/3, WROCŁAW
tel. 222176

Koszty rezygnacji z zabijania fok czy wielorybów mogą być rzeczywiście duże. Jaki będzie jednak koszt ich dalszego zabijania, aż do całkowitego wyginięcia? Jak długo jeszcze przyroda będzie "znosić" naszą ingerencję?

(pr)


ZB nr8

Początek strony