Strona główna 

ZB nr 2(80)/96, luty '96

NO PASARAN!!!

Gdzieś daleko od Polski, prawie już w Hiszpanii, ale jeszcze we Francji, tuż na granicy ścierania się dwóch kultur, znajduje się centrum akcji "NO PASARAN". Wokół piękne góry, sępy, niedźwiedzie (?), piękne widoki, cicho i przyjemnie. Tak, to Pireneje ze swym klimatem wysokich gór, z ciepłymi dolinami i wpływami basenu M. Śródziemnego i Oceanu Atlantyckiego. Teren trochę zapomniany, wciąż piękny i nadal dziki.

Jest to jedno z ostatnich miejsc, gdzie wciąż żyje niedźwiedź brunatny. Koniec jego jest już prawie przesądzony. Jak twierdzą biolodzy, w przypadku 10-u, może 12-u osobników żyjących na wolności odrodzenie populacji jest niemożliwe. Pozostają jedynie metody przy bezpośredniej pomocy człowieka (są podobno plany przewiezienia kilku niedźwiedzi m.in. z Polski). Zła sytuacja niedźwiedzia brunatnego jest również związana ze strachem i niechęcią do niego. Tam również rządy Francji i Hiszpanii postanowiły zbudować autostradę w jednej z najpiękniejszych dolin w Pirenejach, w Dolinie ASPE. Tam właśnie prowadzona jest akcja anty-autostradowa, która trwa już od kilku lat. Wykorzystuje się różne środki - akcje informacyjne, manifestacje, akcje bezpośrednie, akcje tzw. NOC Ziemi itd. Biuro akcji znajduje się w starej stacji kolejowej tuż przy drodze biegnącej doliną, gdzie oprócz biura znajduje się pub, mini-bar, pole namiotowe wokół stacji, rzeka i piękne góry.

Osoby, które chciałyby tu przyjechać, są mile widziane (tak przynajmniej było w czasie wakacji). Pole namiotowe jest w cenie, jaką możesz zapłacić lub też w zamian za pomoc. Warto zobaczyć miejsce, poznać ludzi, pomóc im i wrócić do Polski z nowymi doświadczeniami. Już niedługo to samo będzie u nas.

Jak dojechać? - Najpierw do Pau, później do Oleron i dalej w kierunku Hiszpanii - Saragossa. Stacja znajduje się kilka kilometrów przed granicą we wsi Cette-Eygun po prawej stronie, jeśli będziecie jechać z Francji.

Adres Stacji:
C. S. A. V. A, La Goutte D'Ean,
F- 64990, Cette-Eygun;
tel. 593. 479. 83, faks: 593. 453. 18

Jacek Polewski
"Ziemia Przede Wszystkim"
skr. 439
60-959 Poznań 2

P.S. Nie chcę się powtarzać o akcji "NO PASARAN" (obszerniejszy artykuł znajdziecie w nowej "GAJA"). Jeśli chcecie wiedzieć coś więcej, sięgnijcie do poprzednich ZB:



PRZYJACIELE!

Lokalny dodatek "Wyborczej" - "Gazeta Wielkopolska" dnia 16.1 b.r. opublikowała tekst pt. Nadzieja na ciszę. Tekst dotyczy budowy obwodnic, które mają powstać dla Sycowa i Ostrowa Wielkopolskiego.

Nie mam pojęcia jak, którędy przebiegać ma obwodnica ostrowska, natomiast sprawa Sycowa napawa mnie przerażeniem. Bo w Sycowie - po latach sporów z ekologami - przyjęto pośredni wariant. Obwodnica przetnie wprawdzie zabytkowy park, ale w miejscu najmniej uciążliwym dla znajdującego w nim schronienie unikatowego ptactwa.

Właściwie z miejsca zabrałem się za napisanie tegoż listu. Więcej pewnych informacji postaram się przekazać w marcowych ZB, także w "Dzikim Życiu" i innych pismach ekologicznych. Ale jeszcze dzisiaj proszę Was wszystkich - pomóżcie krzyczeć starym drzewom i ptakom z sycowskiego parku!
W grę wchodzi bowiem "być albo nie być" dla unikatowego parku zamkowego o powierzchni 11 ha. To tutaj żyją m.in. dwa cisy, z których ten większy ma obwód 140 cm. Park ten bezpośrednio łączy się z lasem, co z pewnością świadczy o jego wyjątkowości. Obiekt ten uznawany jest zresztą (obok parków gołuchowskiego, dobrzyckiego, kaliskiego) za jeden z najpiękniejszych obiektów w naszym województwie.

"Pośredni wariant" wiązać się musi ze zniszczeniem sycowskiej enklawy wielu dzikich gatunków roślin i zwierząt. Czy ktokolwiek brał pod uwagę poziom hałasu i zanieczyszczeń drogowych? Czy "pośredni wariant" okazał się rzeczywiście najmniej uciążliwy dla znajdującego w nim schronienie unikatowego ptactwa?
Obawiam się, że nie!
Pełen obaw o to miejsce, ale i nadziei, że lata sporów z ekologami nie są zakończone. Zwracam się do Was z prośbą o szybką interwencję.

Inwestorem przedsięwzięcia jest:

Dyrekcja Okręgowa Dróg Publicznych w Poznaniu
dyr. Kazimierz Białeczny
Siemiradzkiego 5A, Poznań
tel. 0-61/66-88-21

...która chce na ten cel zaciągnąć kilkaset miliardów złotych kredytu z Banku Światowego. W związku z powyższym - ślijcie listy protestacyjne, podpisy pod wyrazami sprzeciwu, dzwońcie. Niech przyroda krzyczy naszym głosem!
Gorąco proszę o poparcie największe i najaktywniejsze grupy w Polsce, szczególnie mocno apeluję o przyłączenie się do sporu ludzi z Poznania, Wielkopolski - jesteśmy najbardziej odpowiedzialni za nasz region!
Przepraszając za chaotyczność tego listu, kończę.

Z wyrazami szacunku,

Igor Strapko
Federacja Zielonych
Borkowska 9/1
62-800 Kalisz
0-62/64-20-20 [Julita Konieczna]

*) Cytaty pochodzą z GW



AFERA AUTOSTRADOWA

Kiedy ktoś mówi, że rządzą nami technokraci i biznesmeni, że istotne decyzje zapadają po cichu, w tajemnicy przed bezpośrednio zainteresowanymi i tak zwaną miejscową ludnością, wtedy na ogół jest to zbywane stuknięciem się w czoło, oskarżeniem o tak zwaną spiskową wizję świata lub jednym z wielu zwrotów, jakimi w Polsce "załatwia się" wszystko, co nie pasuje do jedynie słusznych, lewicowo - prawicowych schematów rozwojowych.

A teraz opowiem historyjkę, jaka zdarzyła się w tym kraju w listopadzie, w czasie kampanii wyborczej. Milczeli o niej nasi dzielni i niezależni dziennikarze i takież masmedia. A tymczasem w okresie kiedy kraj ekscytował się heroicznymi zmaganiami tak zwanych poważnych polityków, w ministerstwie "ochrony" środowiska, po cichutku, "boczkiem, drobnym kroczkiem" zdecydowano o bezpowrotnym zniszczeniu ok. 450 km2 naszej kochanej ojczyzny, bo to dokładnie oznacza zatwierdzenie lokalizacji tyluż kilometrów autostrad w oparciu o tak zwane analizy oddziaływania na środowisko. Chodzi o odcinki autostrady A2: Świecko - Poznań - Września i A1: od Gdańska do Łodzi.

  • INŻYNIEROWIE W ROLI LEKARZY
    Żeby czegoś takiego dokonać, trzeba się - oczywiście - przygotować. Przygotowania polegają na znalezieniu odpowiednich ludzi, a dokładniej ekspertów i spreparowaniu narzędzi tak zwanych prawnych. Ci ludzie to Komisja ds. Ocen Oddziaływania na Środowisko. Powołuje ją minister OŚZNiL. Składa się ona z 75 osób; i tu ciekawostka - nie ma wśród nich ani jednego lekarza, nie ma też humanistów - socjologów czy psychologów społecznych. Oznacza to, że o tym, jaki wpływ na środowisko społeczne i tak mało istotny element środowiska w ogóle, jakim jest człowiek, decydują głównie inżynierowie. Skład całej komisji załączam w osobnym aneksie, ponieważ uważam, że nazwiska ludzi, którzy podejmują decyzje o ogromnym strategicznym znaczeniu dla naszej przyszłości powinny być powszechnie dostępne i podlegać społecznej weryfikacji.

    W tym kontekście wspomnę, że wśród ekspertów dostrzegłem osobę prof. Józefa Gęgi, który wsławił się swego czasu tym, że posługując się szyldem PKE był współautorem tak zwanej ekspertyzy, w myśl której Huta Lenina - Sendzimira to dla Krakowa właściwie pryszcz; ważne, że są miejsca pracy. Został w związku z tym uznany winnym złamania deklaracji ideowej PKE (szeroko o tej sprawie pisze Andrzej Delorme w wydanej niedawno książce "Antyekologiczna spuścizna totalitaryzmu" - Kraków 1995, wyd. "Secesja"). Minister, jak widać, nie jest niewdzięczny i o zasługach dla środowiska pamięta. Trzeba w tym miejscu dodać, że na tej liście są także członkowie PKE, co do których uczciwości trudno mieć wątpliwości, ale stanowią mniejszość, która nie może zaważyć na przebiegu jakiegokolwiek głosowania.

  • AUTOSTRADA JAK KOLEJKA LINOWA
    A więc ludzie już są. Teraz narzędzia prawne. O samej ustawie o autostradach płatnych nie będę tu pisał, bo zrobiła to ostatnio pani mecenas Adamowicz (ZB 11/95), porównując ją do specustaw z czasów komunistycznych. Ale to nie wszystko. 13.5.95 minister ochrony środowiska wydał rozporządzenie w sprawie określenia rodzajów inwestycji szkodliwych dla środowiska i zdrowia ludzi oraz ocen oddziaływania na środowisko. Inwestycje te podzielone zostały na dwie grupy * inwestycje szczególnie szkodliwe dla środowiska i * mogące pogorszyć stan środowiska. Okazuje się, że - zdaniem ministra Stanisława Żelichowskiego - do inwestycji szczególnie szkodliwych dla środowiska należą linie dalekobieżnego ruchu kolejowego, których szkodliwość została w ten sposób zrównana np. z elektrowniami jądrowymi. A autostrady? Nie, autostrad w tej grupie nie ma, autostrady tylko mogą pogorszyć stan środowiska. W ten sposób ich szkodliwość została zaliczona do tej samej klasy, co centra handlowe, linie tramwajowe, metro i kolejka linowa. Ze źródeł nieoficjalnych dowiedziałem się, że stało się tak dlatego, że w czasie dokonywania tej klasyfikacji ludzie z Agencji Budowy Autostrad trzymali rękę na pulsie, podczas gdy kolejarze przysnęli. Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że jak bardzo intensywnie nie czuwaliby kolejarze, to i tak będą bezradni, dopóki podlegają komuś takiemu, jak minister Bogusław Liberadzki i dopóki się na takiego ministra godzą.

    Co takie jawne matactwo daje? Ano, bardzo dużo. Gdyby autostrady, zgodnie z prawdą, były zakwalifikowane jako szczególnie szkodliwe dla środowiska, to ich ocena oddziaływania musiałaby, w myśl tego samego rozporządzenia, spełniać następujące dodatkowe kryteria: 1 - identyfikować warianty technologiczne bądź lokalizacyjne inwestycji z punktu widzenia ich wpływu na środowisko i zdrowie ludzi; 2 - zawierać porównanie proponowanych rozwiązań technologicznych z innymi, stosowanymi w praktyce krajowej lub zagranicznej w aspekcie optymalnego ograniczenia oddziaływań na środowisko lub uciążliwości optymalnego ograniczenia dla ludzi, a także sporo innych warunków, które zmuszałyby do bardziej wnikliwego oszacowania skutków tej inwestycji. Oznacza to, że wspomnianego oszustwa dokonano w jednym celu - chodziło o to, żeby w ogóle wykluczyć rozważenie alternatywnej polityki transportowej opartej np. na tranzycie towarów przez Polskę koleją.

  • CHORZY NA AGRESJĘ
    Okazuje się jednak, że nawet te przepisy prawne, które istnieją, traktowane są, że użyję modnego dziś eufemizmu, "niepoważnie". Otóż paragraf pierwszy rozporządzenia tego samego ministra z 5.6.95 ...w sprawie wymagań, jakim powinny odpowiadać oceny oddziaływania autostrady na środowisko, grunty leśne oraz dobra kultury objęte ochroną zobowiązuje do: określenia wpływu autostrady na następujące elementy: powietrze, powierzchnię ziemi łącznie z glebą, złoża kopalin, wody powierzchniowe i podziemne, klimat akustyczny, ludzi, świat zwierzęcy i roślinny, a także krajobraz we wzajemnym powiązaniu. Sięgnijmy teraz do analizy, jakiej na zamówienie ministra, a za pieniądze podatnika dokonały dwie firmy: zespół poznańskiego Biura Projektów Dróg i Mostów "Transprojekt" Sp. z o.o. pod kierunkiem Instytutu ekologii terenów uprzemysłowionych w Katowicach zajął się autostradą A2, podczas gdy "Transprojekt" Warszawa opracowywał autostradę A1. Ten ostatni z obowiązku określenia wpływu autostrad na zdrowie ludzi wywiązał się w następujący sposób, cytuję odpowiedni ustęp: Aktualnie stan zdrowia mieszkańców gmin, przez tereny których przebiegać będzie projektowana autostrada, nie jest znany. Ponadto nie są znane czynniki, które mogą decydować o jego stanie. W literaturze przedmiotu podaje się wiele elementów, które decydują o stanie zdrowotnym populacji, zalicza się do nich: stan środowiska, tryb życia, warunki socjalno-bytowe, model odżywiania się, rodzaj wykonywanej pracy, uwarunkowanie genetyczne itp. Badania dotychczas przeprowadzone wskazują jednoznacznie, że wyróżnienie chorób spowodowanych przez emisję z tras komunikacyjnych z ogólnej puli schorzeń powodowanych skażeniem środowiska jest niezwykle trudne. Tym bardziej, że wpływ emisji z tras komunikacyjnych na zdrowie ludzi może ujawnić się dopiero po wielu latach i zwykle nie daje specyficznych objawów.

    Jak widać, i Ty możesz zostać ekspertem, a jak coś jest za trudne, to po prostu napisz, że za trudne. Tak nawiasem mówiąc, choroby wywołane wpływem komunikacji samochodowej są wyszczególnione w analizie wpływu autostrady A2. Jednak również specjaliści z "Transprojektu" Warszawa znaleźli konkretne choroby, związane z budową autostrad. Świadczy o tym następujący fragment: Nieświadomość wszystkich skutków lokalizacji autostrady połączona z procesem wywłaszczania gruntów pod budowę autostrady może wywołać okresową niechęć oraz "agresję" w stosunku do inwestycji i pogorszenie się komfortu psychicznego mieszkańców terenów przyległych. I to jedyna choroba w rozdziale pt. Oddziaływanie na zdrowie.

    Analiza oddziaływania autostrady A2 jest zrobiona troszkę mniej niedbale. A przyjrzałem się jej dokładniej choćby dlatego, że jej współautorem jest pani mgr Ewa Patalas, a nazwisko to nie jest zbyt częste. Pani Patalas wyliczyła także inne choroby wywołane poszczególnymi zanieczyszczeniami, zauważyła też, że obecność toksycznych składników w spalinach samochodowych warunkowana jest szeregiem czynników, nie omieszkała też dodać, że: rozwój cywilizacji niesie za sobą potrzebę wzrostu sprawnego i szybkiego transportu, co z kolei pociąga za sobą budowę nowych autostrad oraz wzrost liczby samochodów. Używa również zwrotów typu postęp w dziedzinie motoryzacji, oznacza to więc, że dokonana tu została pierwsza w dziejach historiozoficzna analiza oddziaływania autostrad na środowisko. Niestety, nic poza tym, reszta to same ogólniki, które można sprowadzić do zwrotu: Oddziaływanie motoryzacji może być przyczyną wielu groźnych chorób. Choroby te są, jak opisałem, wyliczone, ale nie ma w tym wszystkim ani słowa o konkretnym oddziaływaniu autostrady A2 na ludzi mieszkających w jej sąsiedztwie.

    Warto w tym miejscu zauważyć, że wszystkie analizy uwzględniają natężenie ruchu ok. 2,5 raza większe od obecnego. Dokonano nawet dla niektórych przypadków porównania natężenia hałasu w wypadku budowania i niebudowania autostrady, ale w obu przypadkach dla takiego samego ruchu i dla autostrad z ekranami i przesiedleniem, a dla szos bez. W masowej propagandzie funkcjonuje natomiast zwrot, że tranzyt przez Polskę zwiększy się do końca wieku 11-krotnie.

  • KONFLIKT FORMALNO-PRAWNY
    Jednak najdobitniej o rzeczywistych intencjach budowniczych autostrad, o traktowaniu przez nich prawa i demokracji świadczy sposób, w jaki próbują oni rozwiązywać sytuację, gdy istniejące prawo może utrudnić budowę. Artykuł 73 "ustawy o ochronie środowiska" stwierdza: Zabrania się: budowy lub rozbudowy obiektów wpływających szkodliwie na środowisko na obszarach, które wymagają szczególnej ochrony, jak: parki narodowe, rezerwaty przyrody, parki krajobrazowe, obszary krajobrazu chronionego, obszary uzdrowisk, miejscowości turystyczno-wypoczynkowe, obszary, na których znajdują się źródła zaopatrzenia w wodę miast, wsi lub zespołów jednostek osadniczych. (...) Wznoszenie w pobliżu mórz, jezior, innych zbiorników wodnych, rzek i kanałów, krajobrazowych punktów widokowych o szczególnych walorach krajobrazowych obiektów budowlanych, naruszających walory krajobrazowe środowiska, uniemożliwiających zwierzętom dziko żyjącym dostęp do wód. itd. Biorę teraz do ręki na chybił trafił opis przebiegu autostrady, np. A2 i czytam, że w województwie zielonogórskim, pomiędzy 43 a 44 km istnieje bardzo duże zagrożenie ekosystemu o wybitnym walorze przyrodniczym (las bukowo-dębowy), pomiędzy 46 a 57 bardzo duże zagrożenie zniszczeniem ekosystemów o wybitnym walorze przyrodniczym, przecięcie i zagrożenie ciągu ekologicznego o ponadregionalnym znaczeniu, pomiędzy 47 a 49 km bardzo duże zagrożenie środowiska przecięciem ciągu ekologicznego o wybitnych walorach przyrodniczych (ekosystemy lasów łęgowych i zbiorowiska szuwarowe), będącego w bezpośredniej łączności z Parkiem Krajobrazowym, pomiędzy 46 a 51 bardzo duże zagrożenie spowodowane bezpośrednim sąsiedztwem granic Łagowskiego Parku Krajobrazowego itd., co każde 2, 3 kilometry mamy do czynienia z tego rodzaju sytuacjami. To samo dotyczy autostrady A1. Według autorów analizy w województwie bydgoskim autostrada przetnie 4 rezerwaty przyrody, zniszczy pomniki przyrody, zespół parków krajobrazowych, to samo w województwach toruńskim i włocławskim.

    W państwie prawa taka sytuacja musiałaby spowodować wstrzymanie budowy. A w III RP? Przeczytajmy, co zalecają eksperci i co aprobuje minister: W odniesieniu do przejścia trasy przez Łagowski Park Krajobrazowy stwierdzono konflikt prawny. Stąd konieczna jest zmiana statusu formalno-prawnego terenu, który obecnie jest parkiem krajobrazowym, a będzie przecięty autostradą.

  • WIELKI FINAŁ
    Tak wykonane ekspertyzy trafiają do ministra ochrony środowiska. Minister wybiera 14 osób z 75 wspomnianych na wstępie. W dniu 29.11.95 te osoby się zbierają. Padają tam wymienione w tym artykule zarzuty i jeszcze wiele innych. Nie spotykają się z żadnymi kontrargumentami. Dochodzi do głosowania i... 10 do 2 za przyjęciem lokalizacji w oparciu o tak dokonane analizy. Tylko dwie osoby: dr inż. Aureliusz Mikłaszewski i dr inż. Janusz Mikuła głosują przeciw. Nie bierze udziału w głosowaniu ze względów proceduralnych pani dr inż. Elżbieta Bukowy, nieobecny jest dr Jerzy Jendrośka. Następujące osoby głosują za:
    1. prof. dr inż. arch. Jerzy Kołodziejski;
    2. prof. dr hab. inż. arch. Tadeusz Bratkowicz;
    3. prof. dr hab. Zbigniew Engel;
    4. dr Witold Lenart;
    5. dr Tomasz Parteka;
    6. mgr inż. Jacek Scheible;
    7. prof. Stanisław Tomaszek;
    8. prof. Stanisław Witczak;
    9. dr Jadwiga Zatorska-Sadurska;
    10. dr inż. Janusz Żelaziński.

    I tak właśnie jest rządzony ten kraj. Preparuje się niezgodne z prawdą zapisy w ministerialnych dokumentach, łamie się zobowiązania ustawowe, nie wywiązuje się ze zobowiązań istniejących, tam gdzie prawo nie pasuje - zmienia się prawo, a wszystko przyklepią i tak swoim tak zwanym autorytetem szacowni luminarze nauki polskiej. Wstyd i hańba, a dla nas po prostu przypomnienie, że ma się takie prawa, jakie się samemu wywalczy.

    Olaf Swolkień



    SPOSÓB PORUSZANIA SIĘ

    Czym był koń - grającym wygiętym grzbietem, tnącymi kopytami, z rozwianą grzywą, z rozumnym płonącym okiem! Czym był wielbłąd - dwugarbny łabędź, mędrzec flegmatyczny z uśmieszkiem poznania na wydatnych wargach! Czym był nawet osiołek o czarnym pyszczku - ze swoją cierpliwą wytrzymałością, z żywymi, łagodnymi uszami!

    A myśmy wybrali?... - oto najszkaradniejsze ze stworzeń Ziemi, na szybkich gumowych łapach, z martwymi szklanymi oczyma i tępym kanciastym ryjem, dźwigające garb żelaznego pudła. Nie zarży ono o stepowej radości, o zapachach traw, o miłości do kobylicy ani do jeźdźca. Bezustannie zgrzyta żelazem i pluje, pluje fioletowym cuchnącym dymem.

    Cóż, jacy jesteśmy - taki i nasz sposób poruszania się.

    Aleksander Sołżenicyn (Zagroda Matriony)



    DECYZJA NR 36

    Ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa
    z dnia 12 grudnia 1994r.

    w/s ustalenia składu osobowego Komisji d/s Ocen Oddziaływania na Środowisko


    Na podstawie § 3 ust. 4 Statutu Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa nadanego rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 29 grudnia 1993r. (Dz.U. z 1994, Nr 2, poz. 4) oraz w związku z § 1 ust. 3 i 5 zarządzenia Nr 22 Ministra Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych z dnia 29 grudnia 1989r. w sprawie powołania Komisji do spraw Ocen Oddziaływania na Środowisko, zmienionego zarządzeniami Ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa Nr 17 z dnia 5 lutego 1991r. i Nr 45 z dnia 26 lipca 1993r., ustalam co następuje:

    1. Powołuje się następujący skład osobowy Komisji do spraw Ocen Oddziaływania na Środowisko:
    Przewodniczący:
    prof. dr inż. arch. Jerzy KOŁODZIEJSKI;
    Zastępcy Przewodniczącego:
    dr inż. Stanisław GARLICKI;
    prof. dr hab. Andrzej SADURSKI, Uniwersytet im. Mikołaja Kopernika, Toruń;
    Sekretarz:
    mgr inż. Andrzej GRZELEC, Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska;
    mgr inż. Anna WAJNBERGIER, Ministerstwo Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa;
    Członkowie:
    prof. dr hab. Lucyna ANDRZEJEWSKA, Instytut Ekologii PAN, Dziekanów Leśny;
    prof. dr hab. inż. arch. Tadeusz BRATKOWICZ, Politechnika Krakowska;
    dr Maria BARANOWSKA-JANOTA, Instytut Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej, Oddział w Krakowie;
    dr hab. Elżbieta BEZAK-MAZUR, szefowa Koła PKE, BORE - Wyższa Szkoła Pedagogiczna, Kielce;
    prof. dr hab. Adam BIELA, Katolicki Uniwersytet Lubelski;
    mgr inż. Janusz BIELAKOWSKI, Konsorcjum PBW/LiE, Warszawa;
    dr Tomasz BORECKI, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego - AR,Warszawa;
    prof. dr hab. inż. Saturnin BOROWIEC. Akademia Rolnicza w Szczecinie;
    prof. dr hab. Tadeusz BORYS, Akademia Ekonomiczna we Wrocławiu, Zamiejscowy Wydział w Jeleniej Górze;
    prof. dr hab. inż. Władysław BUCHHOLTZ, Instytut Morski, Oddział w Szczecinie, Politechnika Szczecińska;
    dr inż. arch. Józef BUDZIŁO, Politechnika Krakowska;
    dr inż. Karol BUDZIŃSKI, Politechnika Warszawska;
    dr inż. Elżbieta BUKOWY, Pracownia "Usługi Projektowe i Naukowo-Badawcze", Świętochłowice;
    mgr Tadeusz BURGER, Urząd Wojewódzki w Warszawie;
    prof. dr hab. inż. Ryszard CYMERMAN, Akademia Rolniczo-Techniczna w Olsztynie;
    dr Krzysztof DUSOGE, Instytut Ekologii PAN, Dziekanów Leśny;
    prof. dr hab. inż. Zbigniew ENGEL, Akademia Górniczo-Hutnicza Kraków;
    prof. dr Józef GĘGA, Akademia Górniczo-Hutnicza Kraków, PKE;
    dr Irmina GŁOWACKA, Instytut Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej, Warszawa;
    prof. dr hab. Magdalena GRACZYK, Wyższa Szkoła Inżynierska w Zielonej Górze;
    dr Marek GRANICZNY, Państwowy Instytut Geologiczny, Warszawa;
    dr inż. Jadwiga GZYL, Instytut Ekologii Terenów Uprzemysłowionych, Katowice;
    prof. dr hab. inż. Piotr ILNICKI, Akademia Rolnicza, Poznań;
    Zdzisława JANOWSKA, Liga Ochrony Przyrody;
    dr Jerzy JENDROŚKA, Instytut Państwa i Prawa PAN, Wrocław;
    doc. dr hab. Adam JUSZKIEWICZ, Uniwersytet Jagielloński;
    dr inż. Ubigniew M.KARACZUN, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego AR w Warszawie;
    dr hab. Jerzy KARG, Stacja Badawcza Zakładu Badań Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN Poznań;
    dr hab. Krzysztof KORZENIEWSKI, Uniwersytet Gdański;
    dr Witold LENART, Uniwersytet Warszawski;
    dr Anna LIRO, Instytut Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej, Warszawa;
    dr inż. Aleksander ŁASKI, "Hydroprojekt", Warszawa (zaangażowany w budowę tamy w Czorsztynie);
    prof. dr hab. inż. Jacek M.ŁĄCZNY, Instytut Ekologii Terenów Uprzemysłowionych, Katowice;
    prof. dr hab. Rufin MAKAREWICZ, Uniwersytet Poznański;
    prof. dr hab. inż. Sławomir MAZUR, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego AR, Warszawa;
    doc. dr hab. Ewa MARCHWIŃSKA, Instytut Ekologii i Terenów Uprzemysłowionych, Katowice;

    2. Decyzja obowiązuje od dnia podpisania.

    minister
    Stanisław Żelichowski




    KABARET
    "ZIELONE JAJA"

    ma zaszczyt przedstawić
    ceremonię

    "PASOWANIA NA EKSPERTA"


    Występują:
    KANDYDAT NA EKSPERTA
    oraz
    MINISTER EKOLOGII

    MINISTER EKOLOGII:
    Zaprosiłem Pana do siebie, aby mianować Pana ekspertem w tej tak ważnej dla Ministerstwa dziedzinie.

    KANDYDAT NA EKSPERTA:
    Panie Ministrze! Ależ ja się na tym nie znam!

    MINISTER EKOLOGII:
    Proszę Pana! A któż się na tym pozna?


    KONIEC

    Uwaga
    Jakiekolwiek podobieństwo zdarzeń, sytuacji i osób występujących w Kabarecie do zdarzeń, sytuacji i osób rzeczywistych jest dziełem czystego przypadku.


    Stanisław Zubek
    Kraków, 29.12.93



    ZB nr 2(80)/96, luty '96

    Początek strony