Strona główna 

ZB nr 5(83)/96, maj '96
Właśnie byliśmy o krok od poważnych zmian w systemie ochrony Puszczy Białowieskiej. Los Królowej Lasów interesuje nas wszystkich, wiec pozwalam sobie na przesłanie poniższego tekstu. Myślę ze nie wymaga on komentarza a znakomicie ilustruje postawę i poziom reprezentowany przez samorządy lokalne.

Karol Zub


CO WYDARZYŁO SIĘ W BIAŁOWIEŻY 18 KWIETNIA?

18 kwietnia b.r. w nowo otwartym
Ośrodku Edukacji Przyrodniczej Białowieskiego Parku Narodowego (dawna "Turystyczna") odbyło się spotkanie Ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa Stanisława Żelichowskiego z przedstawicielami gmin Białowieża i Narewka. Wraz z ministrem do Białowieży przybył cały zastęp wysokiej rangi urzędników, m.in.: Dyrektor Departamentu Ochrony Środowiska J. Wróbel, Dyrektor Krajowego Zarządu Parków Narodowych J. Lecznar, Prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej K. Chłopecki. W spotkaniu wzięli też udział posłowie ziemi białostockiej na Sejm RP, Wicewojewoda białostocki, Marszałek Wojewódzkiego Sejmiku Samorządowego, Wojewódzki Konserwator Przyrody, Dyrektor Białowieskiego Parku Narodowego oraz Dyrektorowie Lasów Państwowych - Generalny i Regionalny. Obecni również byli przedstawiciele organizacji społecznych: Pracowni na rzecz Wszystkich Istot i Towarzystwa Ochrony Puszczy Białowieskiej. O randze białowieskiego spotkania świadczyła bardzo duża frekwencja dziennikarzy prasy radia i telewizji.

Na wstępie minister Żelichowski przypomniał, ze przygotowane porozumienie stanowi efekt trudnego i przedłużającego się procesu, którego celem było uwzględnienie wszystkich wysuwanych przez samorządy postulatów. Ponieważ planowane poszerzenie BPN o 5155 h obejmuje jedynie grunty leśne, znajdujące się w gestii LP, ministerstwo nie było formalnie zobowiązane do negocjacji z gminami. Jednak w celu zapewnienia harmonijnego rozwoju stosunków powiększonego BPN z samorządami, postanowiło uwzględnić liczne roszczenia gmin. Kilka tygodni wcześniej gościł w puszczy dyr. Lecznar, aby ostatecznie wyjaśnić wszystkie ewentualne wątpliwości w sprawie przygotowywanego porozumienia.

W efekcie powstał precedensowy dokument będący jednostronnym gestem MOŚZNiL w kierunku puszczańskich gmin. Na wniosek samorządów otulina poszerzonego BPN nie obejmie polan Białowieży, Masiewa, Pogorzelec i Teremisek. W Parku Narodowym, poza rezerwatami ścisłymi, będzie można zbierać jagody i grzyby, a ludność lokalna będzie miała pierwszeństwo w zaopatrywaniu się w BPN w drewno opałowe i budowlane. Pakiet porozumienia zawiera m.in. gwarancje finansowej pomocy Rządu RP i NFOŚiGW w realizacji programu gazyfikacji Białowieży i Narewki, budowy oczyszczalni ścieków w Narewce, kanalizacji gospodarstw obu gmin, rozwiązania problemu wysypiska śmieci, budowy stacji uzdatniania wody, instalacji olejowych kotłowni C.O., wyposażenia Straży Pożarnej w 3 nowe wozy bojowe.

Chociaż Towarzystwo Ochrony Puszczy Białowieskiej w liście do Ministra Finansów ubiegało się o przyznanie gminom 350 tys. nowych zł (3,5 mld starych zł) na inwestycje proekologiczne, propozycja MOŚZNiL przeszła w tym zakresie wszelkie nasze oczekiwania: wartość zaoferowanego gminom pakietu wynosi 9 mln nowych zł (t.j. 90 mld starych zł).

Niestety, irracjonalna postawa wójta Białowieży - pani A. Bajko, wójta Narewki - pana M. Pawlicza, burmistrza Hajnówki - pani J.Rudzińskiej-Patejuk, reprezentującej Stowarzyszenie Gmin Puszczy Białowieskiej oraz pana W. Wołkowyckiego - Przewodniczącego RG Białowieża, stała się powodem skandalu na skalę ogólnopolską.

Wybrani demokratycznie liderzy naszych społeczności, manifestujący na codzień rzekoma troskę o swój lud, z niezrozumiałych względów zaryzykowali utratę bezprecedensowej szansy rozwoju, jaka mogłaby towarzyszyć poszerzeniu BPN. W odpowiedzi na rządową ofertę rozdzierano szaty z powodu nieszczęść, jakie czekają "nasze biedne gminy" w wyniku podpisania porozumienia i poszerzenia BPN. Brak zgody samorządów argumentowano zacofaniem społeczności puszczańskich i biedą narażając nas na śmieszność w oczach przedstawicieli Rządu i opinii publicznej. Nie pomogło umotywowane rzetelnym rachunkiem wyjaśnienie dyr. Lecznara, że w wyniku nowego systemu finansowania gmin z tytułu podatku płaconego przez Państwo i LP od obszarów chronionych dochody budżetów Białowieży i Narewki wzrosną. Wójtowie pozostali też głusi na gorący apel prof. J.B. Falińskiego, Przewodniczącego Rady Naukowej BPN o nieodrzucanie szansy, jaka może się nie powtórzyć przez dziesięciolecia.

Towarzystwo Ochrony Puszczy Białowieskiej ma nadzieję, że popełniony 18 kwietnia przez przedstawicieli samorządów puszczańskich gmin błąd zostanie naprawiony. Apelujemy do Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa o wyrozumiałość. Wierzymy, ze stanowisko MOŚZNiL przedstawione na spotkaniu w Białowieży stanowi dowód determinacji Ministra w sprawie ochrony Puszczy Białowieskiej.

Zarząd Towarzystwa Ochrony Puszczy Białowieskiej
z listy dyskusyjnej polskich zielonych greenspl@plearn.edu.pl



rys. Zenon Lewartowski


PUSZCZA BIAłOWIESKA PRZEKREŚLONA...
ALE NIE NA ZAWSZE!!!

W Puszczy Białowieskiej - cisza... i tylko słychać ryk przelatujących samolotów, przeplatający się z rzężeniem pilarek spalinowych... O Parku Narodowym Puszczy Białowieskiej też cisza i tylko słychać, że samorządy i społeczności lokalne nie zgadzają się...

DZIś, 14 LUTEGO 1996 R...

...dysponujemy następującymi wiadomościami, odnoszącymi się do losu Puszczy Białowieskiej, a więc przede wszystkim - do decyzji, które jej żywotnie dotyczą.

Niestety, wbrew przewidywaniom ((Lewartowski 1995, 1996) z początkiem roku 1996 Białowieski Park Narodowy nie został powiększony. Smutny to bilans ekorozwoju w roku 1995, roku, który - jakby tego niektórzy chcieli - miałby przejść do historii jako Europejski Rok Ochrony Przyrody. Żyjemy w cywilizowanym świecie i aby naszej cywilizacji nie zatracić, musimy wszystkie następne lata, aż po wsze czasy, mądrze przeżywać jako lata ochrony przyrody. Kto tego poglądu nie uznaje za swój, ten nie ma ani krzty miłości, ani szacunku dla obecnych i przyszłych pokoleń.

Dnia 4.1.96 środki masowego przekazu poinformowały, że Rada Ministrów na posiedzeniu odbytym 3.1.96 oddaliła wszelkie projekty powiększenia Białowieskiego Parku Narodowego. Dla unaocznienia tych ostatnich oficjalnych postanowień i wypowiedzi naszej władzy wykonawczej w sprawie Puszczy Białowieskiej załączamy tu przedruk tekstu, jaki ukazał się na s.6 białostockiego "Kuriera Porannego" z 4.1. Komentarz, który nie może być zbyt powierzchowny, przedstawiamy w toku dalszych wypowiedzi. Zresztą myślimy, że i w samej Białowieży, i poza nią jest wielu kompetentnych działaczy i wybitnych specjalistów, którzy nie będą zwlekać z komentarzami odnośnie poczynań naszego rządu. Mamy nadzieję, że w toku dalszych przemyśleń prawdziwi ekolodzy i ochroniarze zarazem znajdą w wypowiedziach ministra nowe inspiracje do kontynuowania starań o ochronę Puszczy Białowieskiej. Minister Stanisław Żelichowski wyraził się zdecydowanie:
Białowieski park nie będzie powiększony

SZANOWAĆ WOLĘ GMIN
Z powodu niedostatku środków niemożliwe jest powiększenie Białowieskiego Parku Narodowego o prawie 40 tys. ha. -- Takie jest stanowisko Rady Ministrów -- powiedział Stanisław Żelichowski, minister ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa po wczorajszym posiedzeniu RM.

Uznano, że obecny stan Puszczy Białowieskiej wymaga wieloletnich działań, aby przywrócić jej puszczański charakter. -- Ale ten znakomity kompleks leśny nie będzie zaniedbany -- dodał min. Żelichowski.

Od listopada 1994 r. wprowadzono zasady ochrony białowieskich lasów, od jesieni 1995 r. dyrektor generalny Lasów Państwowych zakazał wyrębu najstarszych drzew w lasach hodowlanych. Działa Komisja Techniczno-Gospodarcza i Rada Puszczy Białowieskiej, złożone z naukowców i przedstawicieli samorządów lokalnych, które mają dbać o interesy Puszczy.

Od 1 stycznia 1996 r. tereny przyległe do parku narodowego mają status Białowieskiego Parku Krajobrazowego. Puszcza uznana została w znacznej części za jeden z 7 Leśnych Kompleksów Promocyjnych. Ponad 11 tys. ha poza powiększonym w przyszłości o 100% parkiem narodowym - jak będą na to odpowiednie środki - zostanie zupełnie wyłączonych z eksploatacji gospodarczej. Przygotowywana jest dokumentacja niezbędna do uznania Puszczy przez organa ONZ za Światowy Rezerwat Biosfery.

-- Powiększenie Białowieskiego PN -- stwierdza w swoim stanowisku Rada Ministrów -- nie może pogorszyć sytuacji finansowej gmin. -- Musimy także -- dodał min. Żelichowski -- nauczyć się szanować stanowisko samorządów oraz interesy społeczności lokalnych, negocjować oraz wyjaśniać cierpliwie, że z ochrony przyrody można ciągnąć zyski, a ograniczenia nie oznaczają strat. W perspektywie wielu lat Puszcza powinna dobrze świadczyć o pokoleniach, które ją uchroniły przed dewastacją.

Podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu minister Stanisław Żelichowski powiedział, że sprawa utworzenia trzech kolejnych parków - Borów Tucholskich, Narwiańskiego i Mazurskiego została przesunięta z powodu dużych obciążeń budżetowych ze strony istniejących już w Polsce 20 parków Narodowych.

PAI, PAP)





















Ryc. Puszcza Białowieska przekreślona
Czarna smuga oznacza przebieg korytarza przelotów samolotów linii międzynarodowej, intensywnie użytkowanego od kilku lat; pod nią - niewidoczny - rezerwat ścisły BPN, utworzony w r.1921 i od tamtego czasu niezmiennie chroniony na powierzchni niespełna 50 km2 (powierzchnia zbliżona do miasta średniej wielkości).

Linia przerywana: Park Narodowy Puszczy Białowieskiej według projektu popieranego przez: Zgromadzenie Ogólne Polskiej Akademii Nauk, Radę Ekologiczną przy Prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej, Państwową Radę Ochrony Przyrody, Komitet Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk, Komitet Naukowy przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk "Człowiek i Środowisko", Zarząd Główny Ligi Ochrony Przyrody, Radę Naukową białowieskiego Parku Narodowego, Pracownię na rzecz Wszystkich Istot i wiele innych organizacji niezależnych, a także Czesława Miłosza i co najmniej 250.500 obywateli, którzy złożyli swe podpisy na listach poparcia, skierowanych do naczelnych władz Rzeczypospolitej Polskiej.

"W PERSPEKTYWIE WIELU LAT PUSZCZA POWINNA DOBRZE śWIADCZYć
O POKOLENIACH, KTóRE Ją UCHRONIłY PRZED DEWASTACJą".

Te głęboko mądre słowa nie mogą pozostać nic nie znaczącą, papierową deklaracją. One muszą być dyrektywą dla - dysponujących daną im mocą - przedstawicieli współczesnych pokoleń, a więc dla Rady Ministrów, ministra ochrony środowiska oraz wszystkich innych organów władzy.

W końcu stycznia 1996 r. przeprowadziłem (ZL) rozmową z dr. Janem Wróblem, dyrektorem Departamentu Ochrony Przyrody Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Stwierdził, że w styczniu wprawdzie oddalono projekt powiększenia Białowieskiego Parku Narodowego, lecz w 90% prawdopodobne jest, iż do końca pierwszego kwartału, a więc do 31.3.96 Park powiększony będzie o obszar 5200 ha (objąłby wówczas 18% powierzchni polskiej części Puszczy).

Ostatnio otrzymaliśmy wiadomość - przywiezioną prosto z Ministerstwa - o tym, że jednak projekt powiększenia BPN, ten minimalistyczny, został z Rady Ministrów wycofany! Co to oznacza? Oznacza, że dobre nadzieje muszą przygasnąć. Czy ostatecznie i na zawsze? Na pewno nie. Ale cóż z tego optymizmu za pociecha? Sądzimy bowiem, że w zamyśle decydujących przedstawicieli władzy, a z nimi niektórych bankowców, niektórych leśników, niektórych drzewiarzy i niektórych handlarzy drewnem jest założony - otwarcie lub milcząco - plan następujący:

Gdy w lasach Puszczy Białowieskiej, użytkowanych przez przedsiębiorstwo Lasy Państwowe nie będzie już biocenoz o naturalnych cechach, gdy na miejscu dzisiejszych starodrzewów wzrastać będą młodniki, wtedy utworzenie parku narodowego, obejmującego nawet całą Puszczę, nie będzie takie trudne, jak obecnie. W tym posępnym dla Puszczy stanie, którego nadejście jest bardzo prawdopodobne, starania o utworzenia Parku Narodowego Puszczy Białowieskiej zatracą wszelki sens. Wobec takich przewidywań musiała pojawić się nowa inicjatywa.

W stanie organizacji jest:

TOWARZYSTWO
NA RZECZ
PARKU NARODOWEGO
PUSZCZY BIAŁOWIESKIEJ

Jedynym celem działalności tego Stowarzyszenia są:
Wszystkich, którzy ten cel uznają za słuszny i zamierzają do niego dążyć w działaniu zespołowym, prosimy o kontakt i wstępny akces, a także sugestie co do miejsca i terminu zjazdu założycielskiego.

W statucie tego towarzystwa powinno być jednoznacznie zapisane, iż działalność w nim nie może być źródłem dochodów żadnego z jego członków. Zwracamy na to uwagę, gdyż sprawy finansowe w działalności niektórych towarzystw bywają źródłem nieprawidłowości i poważnych konfliktów.

Do tej pory nie powstała żadna organizacja ani instytucja, która jako swój cel statutowy przyjęłaby dążenie do utworzenia Parku Narodowego Puszczy Białowieskiej, obejmującego Puszczę w jej krajobrazowej całości, a więc zgodnie z projektem - na obszarze 595 km2. A przecież - przypomnijmy - projekt ten, złożony przez prezesa Polskiej Akademii Nauk w Ministerstwie OŚZNiL we wrześniu 1994 r., poparły:

...oraz wiele innych osób, stowarzyszeń i instytucji.

Obecnie - po ostatnich decyzjach władzy wykonawczej - nieśmiałość postaw i deklaracji, jakie w odniesieniu do sprawy Puszczy Białowieskiej prezentują oficjalne instytucje i niektóre organizacje, jest wręcz żenująca. Nieadekwatny w stosunku do istniejących zagrożeń Puszczy jest brak rzeczowej, zdecydowanej i aktywnej postawy wielu przyrodników i działaczy. W tym stanie rzeczy nie ma wątpliwości, iż wszyscy akceptujący cel powyżej określony i koniecznie jedyny (aby nie rozpraszać się), powinni swoje wysiłki zjednoczyć bezzwłocznie.

Przed rokiem 2000 cała polska część Puszczy Białowieskiej ma szansę być objęta ochroną jako park narodowy. Te przewidywania są realne, ale pod warunkiem, że czcze słowa zmieni się w praktyczne działania.

Jedyny cel Towarzystwa na Rzecz Parku Narodowego Puszczy Białowieskiej został przedstawiony; nie podlega on dyskusji.

Ramowy plan pracy towarzystwa jest gotowy; wymaga wszechstronnego rozpatrzenia i ulepszenia. Przedstawiony, przedyskutowany i ustalony zostanie na zjeździe założycielskim.

Wielu sądzi, że obecnie w Polsce nie ma już z kim zabiegać o ochronę przyrody, że zapatrzonym w swój prywatny interes, umęczonym Polakom - już się nie chce... Jesteśmy przekonani, że tak nie jest. Na pewno wielu ludziom bardzo zależy na ochronie dziedzictwa przyrodniczego i to nie dla samej przyrody, lecz dla przyrody z człowiekiem.

Anna Lewartowska i Zenon Lewartowski
Park Dyrekcyjny 6/3
17-230 Białowieża

Z.Lewartowski, Starania o ochronę Puszczy Białowieskiej, "Orlik" 8/1995, s.1-8; Z.Lewartowski, Starania o ochronę Puszczy Białowieskiej (przedruk), ZB 2(80)/1996, s.40-45.

"Orlik" nr 10


PłACZĄ BIAŁOWIESKIE OLSZE

Gdyby na mapie Białostocczyzny wskazać najważniejsze dla turystyki punkty, na pewno na jednym z pierwszych miejsc znalazłaby się Stara Białowieża. To wprawdzie tylko polanka oraz sąsiadujące z nią drzewostany z przestojami starych dębów, to tylko kilka hektarów Puszczy Białowieskiej, ale miejsce ważne. Wybrała je i historia, i ludzie. Miejsce to symboliczne: zjeżdżają tu z całego świata tęskniący do przyrody krajoznawcy, turyści, zwykli ludzie - wielbiciele matki przyrody; tu przybywają autokary z wycieczkami szkolnymi z całego kraju.

Na Starej Białowieży mówi się dzieciom o wielkiej wartości naszej przyrody, o jej pięknie i o potrzebie jej ochrony. Młodzież i dorośli podziwiają stare dęby, którym nadano imiona królów i książąt: Kazimierz Wielki, Stefan Batory, Włodzimierz Wołyński, Władysław Jagiełło, Witold... Przypomina się, jak to w przeszłości, w czasach mrocznego średniowiecza litewscy i polscy władcy chronili Puszczę...
Dziś, dosłownie dziś - 19 kwietnia 1996 roku - na Starej Białowieży trudno dzieciom mówić o ochronie przyrody, wręcz jest to niemożliwe. Na parkingu, przy drodze leżą zwałowiska świeżo wyciętych olsz -- drzew znacznych rozmiarów. Oto bliższe dane o nich, zebrane przez członków Towarzystwa na Rzecz Parku Narodowego Puszczy Białowieskiej - Michała Dybka z Leszna, Mariana Lewandowskiego z Gostynia, Marcina Sołowieja z Nowogardu i Łukasza Wojciecha z Leszna. W dniu 13 kwietnia dokonano pomiarów 97 olszowych pni, leżących na Starej Białowieży. Wymiar średnicy w miejscu ścięcia drzew waha się w granicach 38-71 cm, średnio wynosi 54 cm. Najgrubsze z wyciętych olsz miały średnice następujące (nadajmy tym drzewom imiona, tak jak nadano imiona dębom na Starej Białowieży):

Wierę, Nadzieję i Lubę wywleczono z Puszczy przed kilkunastu dniami. Przedtem współtworzyły naszą wspaniałą Puszczę Białowieską - ten las, którym chcemy się zawsze chwalić w świecie. Wycięte olsze to drzewa stare, jak można wyczytać z map leśnych - w wieku 110-160 lat. Leśnicy nie przekroczyli prawa ani nie weszli w konflikt ze sławetną Decyzją nr 23 ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa. Jednakże przekroczyli podstawowe normy logicznego działania w środowisku przyrodniczym, wykazali całkowity brak szacunku dla przyrody i dla człowieka zarazem. Ujawnili żelazną odporność na wpływy edukacji ekologicznej.

Czyżby Panowie - Stanisław Ignatiew, Wojciech Niedzielski i Andrzej Antczak z Nadleśnictwa Białowieża nie pojmowali, że nie można dzieciom i dorosłym - ani Polakom, ani cudzoziemcom - opowiadać o pięknie przyrody i jej ochronie w miejscu, w którym zwalono dziesiątki trupów drzew?
Błąd w sztuce?
- Nie, to nie błąd.

Przed kilkoma dniami o wyciętych i zwalonych na Starej Białowieży olszach rozmawiałem z Panem Wojciechem Niedzielskim; rzucił słuchawką. Rozmawiałem z Panem Andrzejem Antczakiem; zapewnił, że wszystko jest O.K.! (czyt. - o,kej!).

Zenon Lewartowski
Towarzystwo na rzecz Parku Narodowego Puszczy Białowieskiej


WOJSKO PALI TRAWĘ

W tygodniku "Sztandar" SM z 19-21.4.96, s.3 znajduje się następujący artykuł:
Wojsko wypala trawy w parku krajobrazowym
PŁONĄCY POLIGON
POZNAŃ. Na poligonie w Biedrusku poz Poznaniem trwa ostre strzelanie - ostrzegały wojskowe władze. Mieszkańcy okolicznych wsi twierdzą, że jest to tylko pretekst do zamknięcia całego obszaru. Na poligonie bowiem trwa wypalanie traw. Okazuje się, że płoną trawy na terenie parku krajobrazowego, który jest ostoją dzikiej zwierzyny. O sprawie nic nie wie poznańska straż.

- Pierwszy raz o dzikim wypalaniu traw usłyszeliśmy 10 kwietnia. Mieszkańcy Chludowa informowali nas o dymach nad poligonem - mówi sekretarz gminy Suchy Las, Grzegorz Wojtera. - Później, w rozmowie z wojskowymi dowiedziałem się, że wypalane jest tylko tzw. pole spadania pocisków. Potwierdzono, że początkowo zamierzano wypalić 20 ha gruntu. Był jednak silny wiatr, ogień się "wymsknął" i spaliło się... 600 ha.

Jednak w Biedrusku znów zapłonęły trawy (ponoć 400 ha). W gminie zawrzało. Rozdzwoniły się telefony w siedzibie Prokuratury Wojsk Lotniczych. Policjanci z Suchego Lasu nie mogli wjechać na teren poligonu. Trwało bowiem "ostre strzelanie". Komendanta poligonu nie było.

- Najbardziej bulwersuje nas fakt, że uchwała wydana przez gminę, dotycząca ochrony parku krajobrazowego jest lekceważona przez wojsko - mówi Grzegorz Wojtera. - Przecież są tam ostoje zwierzyny i ptactwa oraz rzadkie gatunki roślin. Ile z nich przetrwało?
Gmina Suchy Las niedawno wygrała sprawę dotyczącą składowania popiołów z elektrociepłowni Karolin na terenie poligonu. Tysiące ton odpadów zostaną wywiezione z Biedruska.

Jan Matecki

Nie będę komentować tej przerażającej wiadomości. Jestem pewna, że SM zamieszcza tylko sprawdzone informacje. Sądzę, że tą sprawą zajmą się odpowiednie czynniki.

Renata Fiałkowska




ZB nr 5(83)/96, maj '96

Początek strony