Strona główna 

ZB nr 6(84)/96, czerwiec '96

"A CZłOWIEK, OBCY W ŚWIECIE,
KREUJE SIĘ NA JEGO WŁADCĘ"

Przed zbliżającym się Międzynarodowym Dniem Ochrony Środowiska czasopisma ekologiczne wzbogacają swoją tematykę o artykuły z dziedziny filozoficzno-etycznej.

Znakomitym przykładem jest tu miesięcznik "AURA" (nr 3/96), a w nim artykuł Marka M. Bonenberga pt. Czarnoksiężnik z Krainy Oz. Nie mnie tutaj wnikać w głębokie przesłania filozoficzne, w które wciąga czytelnika autor, ale jedno jest pewne: to tekst zmuszający każdego, kto rozpocznie jego lekturę, do refleksji nad własną naturą oraz nad możliwościami i stosunkiem do otaczającej nas rzeczywistości, a także nad relacjami wiążącymi nas ze światem przyrody. Zabiegani bowiem w kołowrocie codziennych wydarzeń, natłoku obowiązków i w ciągłej pogoni za pieniędzmi, powoli gubimy się i zapominamy o tym, co stanowi naszą istotę, zapominamy o realizacji naszego prawdziwego "człowieczeństwa".

"W powieści Srebrne orły Teodor Parnicki opisuje dialog biskupa Arnulfa i młodego mnicha Aarona, obserwujących Ottona III samotnie wstępującego na Kapitol:
-- Może się wznieść tak wysoko ponad wszystkich, bo tak bardzo jest silny - z goryczą zazdrości szepcze ostatni potomek Karola Wielkiego.

-- Musi się wznieść tak wysoko ponad wszystkich, bo tak bardzo jest słaby - ze słodyczą współczucia szepcze młody prezbiter (...)
Wydaje się, że tę ocenę Aarona można zastosować do sytuacji nowożytnego człowieka. Podobnie jak tytułowy fałszywy czarownik, wciąż musi potwierdzać swoje panowanie, stając się niewolnikiem własnej zewnętrznej potęgi. Kultura zachodnia stała się w związku z tym cywilizacją ekspansji, której nie można zatrzymać bez ryzyka załamania struktur gospodarczych i społecznych, nastawionych na ciągły rozwój. Manipulacja i instrumentalizacja świata nie tylko nie zatrzymują się, ale dosięgają w końcu samego człowieka - gospodarki, kultury, a ostatecznie także stosunków międzyludzkich. (...)
Przyczyna kryzysu kulturowego tkwi w tym, że człowiek "chybił" swojej istoty, pragnąc stać się kimś więcej niż człowiekiem, a nie mogąc oczywiście tego dokonać, zadowolić się musiał pozycją najwyższego spośród bytów biologicznych, który poprzez eksploatację świata realizuje swoje najprostsze, utylitarne, a jak sądzą niektórzy autorzy, czysto zwierzęce potrzeby, czego konsekwencją jest całkowicie instrumentalne traktowanie otoczenia".

Był to fragment tekstu Marka Boneneberga, dający tylko próbę tego, czego możecie spodziewać się po całym artykule: Życzę zatem przyjemnej lektury i głębokich refleksji.

Barbara Barwacz

& Dr Marek M. Bonenberg - Zakład Etyki Instytutu Filozofii UJ, autor pierwszej w Polsce książki poświęconej etyce środowiskowej ("Etyka środowiskowa. Założenia i kierunki", UJ, Kraków 1992).

WARTO PRZECZYTAĆ


"RAZEM BĘDZIEMY NIE DO POWSTRZYMANIA"

Wyobraźcie sobie 100 000 dzieci z 200 grup, z 75 krajów świata, które zmęczone widokiem pięknej, ale zanieczyszczonej Ziemi, postanowiły sprawić, by marzenia stały się rzeczywistością. A przecież wszyscy dobrze wiemy, że gdy dzieci się na coś uprą, wcześniej czy później osiągną to. Tym razem postanowiły napisać książkę, która pomoże im w przekonaniu wszystkich innych dzieci i dorosłych także, o konieczności natychmiastowego działania, bo w "przeciwnym wypadku nie będzie gdzie działać" (Paul McCartney).

Efekt pracy tysięcy dzieci to książka, która nie jest kolejną ponurą pozycją o katastrofach ekologicznych, kończącą się kilkoma uprzejmymi radami dotyczącymi sortowania śmieci (z Wprowadzenia). Jest to książka o Agendzie 21 - programie dla XXI w. jednomyślnie przyjętym przez rządy 179 krajów na światowym szczycie w Rio de Janeiro - przedstawiająca ten formalny i niezrozumiały dokument w sposób interesujący, przystępny i atrakcyjny graficznie. Została ona w całości zaprojektowana, napisana i zilustrowana przez dzieci dla dzieci.

W pracy nad książką uczestniczyły również młodzież z Polski, głównie z Polskiej Grupy Ozonowej, działającej przy VI Liceum im. Adama Mickiewicza w Krakowie, a koordynowanej przez Marię Głowacką. Zajęli się oni przetłumaczeniem książki z języka angielskiego na język polski. Znalazło się w niej również wiele materiałów i ilustracji przygotowanych przez polskich licealistów.

Czas już chyba na podanie tytułu tego ciekawego i jedynego w swoim rodzaju wydawnictwa - jest to Misja Ratowania Planety Ziemia. Polskie wydanie Misji było pomysłem pani redaktor Krystyny Bonenberg, której nazwisko znane jest już chyba wszystkim z okładek wielu wartościowych książek poświęconych tematyce ochrony środowiska. Dzięki jej zaangażowaniu, wytrwałości i profesjonalizmowi książka ta mogła ukazać się jako nowa pozycja wydawnicza Polskiego Klubu Ekologicznego. Finansowe wsparcie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej obniżyło cenę Misji Ratowania Planety Ziemia do przystępnej dla większości czytelników ceny 8 złotych.

Chciałabym zachęcić wszystkich, a przede wszystkim dzieci i młodzież do lektury tej książki słowami jej młodych redaktorów:
Przekonaliśmy się, że wspólna praca nad tą książką sprawia, iż czujemy się pełni ogromnej mocy. Wszyscy lękamy się powrotu do domu - i bycia znów samym. Dlatego jesteśmy zdecydowani pozostać w kontakcie z tym poczuciem mocy. Sama świadomość tego, że istnieją ludzie nam podobni, zainteresowani i zaangażowani w te same sprawy, bardzo nam pomaga, mimo iż są oni "na drugim końcu świata". Jeśli czujesz to samo - przyłącz się! Razem będziemy nie do powstrzymania.

Barbara Barwacz

& Misja Ratowania Planety Ziemia, red. pol. wyd. Krystyna Bonnenberg, Polski Klub Ekologiczny, Kraków 1996.

Polski Klub Ekologiczny - Zarząd Główny
Piłsudskiego 8 II p., 31-109 Kraków tel./fax: 218852, uedabrow@cyf-kr.edu.pl


KONCEPCJA PRZESTRZENNEGO ZAGOSPODAROWANIA KRAJU

Skala trudności, jaką napotkał zespół opracowując to dzieło, była bardzo duża. Koncepcja służyć ma rządowi, wyznaczając w miarę konkretne rozwiązania, wskazując na zagrożenia. Czy jednak można zaplanować rozwój przestrzeni? Oczywiście nie - nie potrafimy przewidzieć, co będzie za lat parę i dlatego podobne plany sprzed np. półwiecza to w dużej mierze makulatura.

Zespół przedstawił cztery hipotezy polityki przestrzennej państwa:

  1. Hipotezę kontynuacji koncepcji policentrycznej, umiarkowanej koncentracji. (W Polsce mamy dawne i dobre tradycje istnienia niedużych ośrodków miejskich pełniących rolę centrów mikroregionów. Takie miasteczka są też mniejszym zagrożeniem dla środowiska.)
  2. Hipotezę polaryzacji struktury gospodarczo-przestrzennej kraju. (Dziś jedne regiony rozwijają się szybciej, a drugie wolniej.)
  3. Hipotezę ekorozwoju (z wyraźnym zaznaczeniem, że ekorozwój nie może być jedyną wykładnią polityki przestrzennej państwa).

  4. Hipotezę rozwoju zrównoważonego - uwzględniającą punkty 1,2,3.

Właśnie strategia zrównoważonego rozwoju winna, zdaniem zespołu CUP, stać się podstawą koncepcji polityki przestrzennej państwa. Problemy ekologii nie zostały, moim zdaniem, dopowiedziane do końca.

Problematyka transportu, ewentualność budowy elektrowni jądrowych, uwarunkowania rolnictwa - to podstawowe dylematy i zagrożenia, które zespół CUP albo akceptuje bez wahania (autostrady), albo też umywa ręce od wypowiadania się jasno w danej sprawie - np. na temat elektrowni jądrowych, motywując to brakiem programów dla danego segmentu infrastruktury.

Prezentowana praca jest jednak ważna z innych powodów. Pokazuje rozwiązania preferowane wśród naukowych autorytetów, oddaje nastawienie elit, stan wiedzy. Charakterystyczne, że zespół, który szanse rozwoju Polski widzi w aktywizacji społeczeństwa i decentralizacji, w rozwiązaniach lokalnych, w jednej dziedzinie reformowania systemu wskazuje na konieczność stworzenia "całościowej koncepcji transformacji". Chodzi tu oczywiście o politykę przestrzennego zagospodarowania kraju - gdyby nie miała być prowadzona według całościowej koncepcji, to niepotrzebny byłby zespół oraz jego dokonania.

Otrzymaliśmy dzieło bogate pod względem przeglądu sytuacji oraz hipotez dotyczących przyszłości zagospodarowania przestrzeni Polski, swoistą kompilację innych raportów i własnych prac naukowych. Ma ono, mimo wypowiedzianych wcześniej uwag krytycznych, duże znaczenie jako podsumowanie naszej wiedzy o trendach rozwojowych w kształtowaniu przestrzeni kraju. Język pracy momentami nieprzejrzysty, utrudnia lekturę.

Wojciech Krawczuk

&Polska 2000 Plus. Wstępna koncepcja polityki przestrzennego zagospodarowania kraju. Opracował zespół pod kierunkiem prof. J. Kołodziejskiego, Centralny Urząd Planowania, Warszawa 1995, s. 122.


WIEJSKI
KRAJOBRAZ

Ostatnio przeczytałem książkę Alice Taylor Jak wolne ptaki. Jest to piękna, literacka opowieść o życiu wsi, w harmonii z ludźmi i naturą.

Przez książkę przewija się wiele różnych postaci. Każda z nich ma wyrazisty prawdziwy charakter. Książka jest jakby zbiorem krótkich opowiadań.

Jest w niej także miejsce na życie religijne. Autorka opisuje je w sposób piękny i prosty. Choć trudno posądzić ją o klerykalizm.

Na pewno niektóre fragmenty książki zbulwersują moich znajomych wegetarian, opisują bowiem zabijanie zwierząt jak zwyczajną rzecz. Takie jest jednak życie. Autorka nie upiększa go ani nie filozofuje. Zapisuje po prostu swoje wrażenia i zdarzenia.

Książkę warto przeczytać.

Janek Bocheński

Alice Taylor, Jak wolne ptaki. Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1996, s.135. Tłumaczyła Jolanta Kozłowska. Wiersze przełożyła Marta Szafrańska-Brandt. Tytuł oryginału To school the fields (1988).


MIłOŚNICY ZWIERZĄT
I OBROŃCY PRAW ZWIERZĄT

W księgarniach są do kupienia dwie ciekawe książki.

Pierwsza, Nasza umowa ze zwierzętami (wyróżniona nagrodą "Genesis" Fundacji Ochrony Zwierząt). Książka Desmonda Morrisa ukazuje stosunki między człowiekiem a zwierzętami w przekroju historycznym - od czasów najdawniejszych, gdy człowiek przypisywał zwierzętom duszę, do najnowszych, gdy nauczył się wszechstronnie, często jakże bezwzględnie, wykorzystywać ich ciało. Poruszane są też w tej lekturze etyczne aspekty sytuacji zwierząt w świecie współczesnym. Z filozoficzną wnikliwością i bezstronnością autor stawia przed nami dylematy cyrków, ogrodów zoologicznych, sportów z udziałem zwierząt, afrykańskich rezerwatów...
Może warto przeczytać tę książkę, by się dowiedzieć, dlaczego autor krytycznie odnosi się do niektórych działań obrońców praw zwierząt czy chociażby tego, czemu - skoro tak szanuje zwierzęta - nie jest wegetarianinem.

Drugą książką, którą polecam, jest One i my Jerzego Wojsy. Znaleźć można w niej dużo ciekawych informacji: o zachowywaniu się zwierząt domowych, o przyjaźni ze zwierzętami, wpływie zwierząt na psychikę ludzką,ich oddziaływaniu na dzieci w poszczególnych grupach wiekowych, o pomocy zwierząt w problemach wieku podeszłego, o ich służbie dla niepełnosprawnych ludzi, a także wykorzystaniu w psychiatrii i resocjalizacji.

Mirek Kowalewski
*Przyszłości 31/3
70-893 Szczecin

Desmond Morris, Nasza umowa ze zwierzętami.

Jerzy Wojs, One i my. Wydawnictwo Spar, Warszawa 1993.




ZB nr 6(84)/96, czerwiec '96

Początek strony