Strona główna 

ZB nr 7(85)/96, lipiec '96

OCHRONA ZASOBÓW WODNYCH LUBELSZCZYZNY

W dniach 27-30.1.96 w Slavsku, z udziałem przedstawicieli 12 organizacji i central ekologicznych z Polski i Ukrainy odbyła się konferencja dotycząca współpracy transgranicznej i ochrony wód zlewni rzeki Bug. Nie znajduje się ona wprawdzie bezpośrednio w granicach województwa lubelskiego, jednak w niezbyt odległej perspektywie czasu musi być brana pod uwagę jako potencjalny rezerwuar wody. Aby udowodnić powyższą tezę, posłużę się następującymi przesłankami (będę się przy tym posługiwał uproszczeniami i schematami, za co z góry przepraszam):

PRZESłANKA PIERWSZA

Zmiany klimatyczne spowodowane są w znacznej mierze zmniejszaniem się powierzchni parowania wód nad lądami. Globalny obieg wody w atmosferze ziemskiej wg prof. Wojciechowskiego przedstawia się następująco:

Powyższy rysunek informuje, że 85% opadów nad lądami pochodzi z parowania znad lądów. Osuszanie zatem terenów lądowych, prowadzenie melioracji, skracanie długości rzek prowadzi do zmniejszenia powierzchni parowania. Naruszanie kruchej równowagi krążenia wody w atmosferze powoduje zmiany klimatyczne.

PRZESłANKA DRUGA

Pobór wody z ujęć usytuowanych w dolinach rzecznych narusza podziemne stosunki wodne. Wody gruntowe w Polsce stanowią, wg cytowanego już prof. Wojciechowskiego, tylko ok. 1/5 ilości wód płynących w rzekach. Opady, które nie wyparują i nie spłyną bezpośrednio po powierzchni gruntu do rzek, zasilają wody podziemne. Gromadzone są na kilku poziomach jako wody glebowe, wody grawitacyjne i wody naporowe.

  1. Wody glebowe - gromadzenie w glebie zapasów wody, która jest trzymana tutaj siłami adhezji i kohezji, zależy od struktury gleby, od ilości koloidów glebowych, od ilości próchnicy (stad wynika zainteresowanie organizacji ekologicznych rolnictwem ekologicznym).

  2. Wody grawitacyjne - po przesączeniu się przez warstwę gleby wody trafiają do podłoża skalnego i wypełniają wszystkie przestwory. W zależności od pojemności wodnej skał, gromadzone są w różnych ilościach, aż do poziomu warstw nieprzepuszczalnych. Można to przedstawić schematycznie:

W punkcie przecięcia poziomu wód z powierzchnią gruntu następuje przelewanie się nadmiaru tych wód w postaci źródła. Wody położone dalej mają do pokonania większy opór, odpływają zatem wolniej. Tworzy się naturalna krzywa depresji.

  1. Wody naporowe:

Wody drugiego i dalszych poziomów zasilania, w zależności od ułożenia nieprzepuszczalnego stropu i spągu, mają lustra na różnych wysokościach i wywierają nacisk na wody położone niżej. Ciśnienie tych wód można zmierzyć przy pomocy bardzo wąskiej rurki, zwanej piezometrem. Pojawiające się w dolinach rzecznych źródła wód naporowych tworzą malownicze tereny (źródła artezyjne i pulsujące).

Umieszczenie studni głębinowej w dolinie rzeki narusza stosunki wodne zlewni. Schemat podziemnych stosunków wodnych przed wykopaniem studni przedstawia się następująco:

Ten sam przekrój po uruchomieniu studni głębinowej:

Powyższe schematy informują o powstawaniu lejów depresyjnych, przesuwaniu podziemnych działów wodnych i zczerpywaniu wód z sąsiednich zlewni. Na obszarze leja depresyjnego, w wyniku eksploatacji zasobów, następuje zerwanie więzi pomiędzy wodami głębinowymi a wodami podziemnymi. Brak podsiąkania prowadzi do trwałego deficytu wody w obszarze działania leja. Prowadzi to w konsekwencji do spadku plonów.

PRZESłANKA TRZECIA

Melioracje i regulacja rzek są działaniami antyekologicznymi, powodującymi zmiany klimatyczne. Przyczyniają się w konsekwencji do klęski ekologicznej. Doliny rzek Lubelszczyzny, wcięte w skały węglanowe i lessowe, są bardzo podatne na erozję. Trwa w nich proces naturalnego zarastania i odkładania warstw torfów. Sięgają one około 7 m w głąb doliny. Schematycznie przedstawia się to następująco:

Melioracje prowadzone są w następujący sposób:
Po wykonaniu melioracji przekrój poprzeczny przez dolinę przedstawia się następująco:

Odwodniony torf, pozbawiony swojego naturalnego tworzywa - wody, staje się murszem. Jest to proces nieodwracalny. Prowadzi on do samospalania się murszów i powstawania gleb poligonalnych. Nie ma zatem dobrze prowadzonych melioracji. Wszystkie doprowadzają w konsekwencji do degradacji stosunków wodnych w dolinach rzecznych. Jest to tylko kwestia czasu.

PRZESłANKA CZWARTA

Czyszczenie i pogłębianie koryta rzeki przyspiesza proces odpływu wód. Wmawianie opinii społecznej, że czyszczenie i pogłębianie rzek to działanie proekologiczne jest nieuprawnione. Pogłębianie dna rzeki stanowi bowiem zabieg meliorujący, przyspieszający odpływ wody. Zmniejszenie ilości wody przy nie zmienionym dopływie ścieków powoduje ich większe stężenie. Rzeka ma zatem zmniejszoną szansę samooczyszczania. Przestaje być rzeką, staje się kolektorem ściekowym.

Z przedstawionych przesłanek wynikają następujące wnioski:

  1. Trwa nadmierna eksploatacja zasobów wód gruntowych. Z przeprowadzonych badań rozwoju "leja depresyjnego Wierzchowiska" wynika, że w ciągu 4 lat lej ten rozwinął się w sposób znaczący, naruszony został podziemny dział wodny. Na obszarze leja wyschły stawy, rzeki, źródła.

  2. Uruchomienie kolejnego ujęcia wód w dolinie rzeki Giełczew spowoduje katastrofę ekologiczną. Mimo protestów organizacji ekologicznych, świadomych tych problemów, dalej prowadzone są prace nad eksploatacją zasobów.

  3. Zbudowanie zbiornika Struża na rzece Giełczew, 12 km poniżej planowanych ujęć wodnych Gardzienice, jest przedsięwzięciem chybionym. Po rozpoczęciu eksploatacji ujęcia wody w Gradzienicach zniknie rzeka Giełczew i nie będzie potrzeby jej retencjonowania.

  4. Istnieje szansa uniknięcia katastrofy. Wymaga to jednak działań zdecydowanych i konsekwentnych. Prowadzenie bowiem prac bez zbadania skutków oddziaływania na środowisko jest nieuzasadnione. Należy zatem zatrzymać:
  • Podejmowanie decyzji dotyczących gospodarki wodnej i wymagających pozwoleń wodno-prawnych musi się odbywać z udziałem pozarządowych organizacji ekologicznych, pod kontrolą samorządu i opinii społecznej.

    Przystępując do długofalowych prac nad ochroną zasobów wodnych chcieliśmy przełamać nieświadomość i bierność społeczności lokalnych wobec problemu degradacji i przesuszania. Staraliśmy się ten problem rozwiązać, współpracując z ruchami i organizacjami ekologicznymi. Doprowadziło to do utworzenia porozumienia organizacji ekologicznych, które nazwaliśmy Biurem Ekologicznym Lublin. Doszło przy tym do współpracy z wieloma organizacjami w Polsce i na Ukrainie. Doświadczenia ukraińskich organizacji pozarządowych, borykających się z podobnymi problemami, muszą być bowiem brane pod uwagę w konstruowaniu długofalowej polityki i strategii. Współpracując z nimi i z Lubelskim Sejmikiem Samorządowym rozpoczęliśmy prace nad projektem Połączy nas Bug. Złożyliśmy również akces do porozumienia transgranicznego Euroregion Bug. Zasadniczym celem naszych działań jest:

    Uczestnicząc w projektach Połączy nas Bug i Euroregion Bug chcemy zwrócić uwagę osób odpowiedzialnych za problem zaopatrzenia w wodę na nieskuteczność prac związanych z napełnianiem powstających zbiorników wodnych na Wieprzu - w Nieliszu (dla Zamościa) i w Oleśnikach (dla Lublina) z zasobów wodnych Sanu. Jest to akt nieprzemyślany i świadczy o braku wyobraźni jego autorów.

    Rozwiązaniem alternatywnym, które chcemy wskazywać, jest wykorzystanie istniejącego kanału Wieprz-Krzna, odwrócenie jego roli, zatrzymanie tempa degradacji i odwodnienia Polesia oraz napełnienie w przyszłości zbiornika w Oleśnikach czystą wodą z Bugu, co będzie przedsięwzięciem znacznie tańszym i bardziej przychylnym środowisku.

    Na koniec wypada jeszcze dodać, że Program Ochrony Zasobów Wodnych Lubelszczyzny sponsorowany jest przez EPCE i REC, za co autor składa podziękowania.

    Janusz Kuśmierczyk


    WIELKA POLSKA PUSTYNIA

    Oficjalny raport Międzynarodowego Zespołu do spraw Zmian Klimatu podaje, że temperatura w naszym stuleciu wzrosła o 0,5C. Zdaniem naukowców zmiany te spowodowane są nadmiernym uwalnianiem dwutlenku węgla do atmosfery i wycinaniem ogromnych obszarów leśnych pełniących rolę regulatora stężenia dwutlenku węgla w atmosferze. Zjawisko to nazwane zostało efektem szklarniowym. Przewiduje się, że w XXI wieku klimat globalny ociepli się o 2C. Podwyższenie średniej temperatury wynoszącej obecnie 15,3C do 16,6C oznaczać będzie dla wielu regionów Ziemi zmiany o dalekosiężnych skutkach. Przesunie ono zasięg streklimatycznych o 100-150 kilometrów na północ. Wzrostowi temperatury będą towarzyszyć zmiany w ilości opadów i wilgotności.

    Polska ma zasoby wodne niewiele większe niż Egipt. Ponad połowa badanych rzek ma w Polsce wody pozaklasowe. Nie ma już wód pierwszej klasy czystości. Mimo tak zatrważającej sytuacji przemysł hojnie szafuje wodą ze względu na przestarzałe technologie oraz brak gospodarności. Straty związane z wyciekaniem wody z miejskich sieci wodociągowych dochodzą do 20%. Mamy jeden z najwyższych współczynników zużycia wody w Europie. W wyniku zmian klimatycznych grozi nam mniejsza ilość opadów i deficyt słodkiej wody, a w efekcie wyjałowienie gleb i niszcząca plony susza.

    Szacuje się, że w wyniku niedoborów wody do 2030 roku produkcja zbóż spadnie o 20%. Według profesora Jerzego Kołodziejskiego z Politechniki Gdańskiej, jeżeli nasz stosunek do wody będzie nadal tak lekceważący, to w 2010 roku będziemy ją kupować na kartki.

    W Polsce najniższe opady notujemy w Wielkopolsce. Pomimo tego, że zima w tym roku była długa, spadło tu o 50% opadów mniej niż w latach ubiegłych. Hydrolodzy podają, że jeśli w najbliższym czasie nie spadną ulewne deszcze, stanowiące 200% miesięcznej normy, to nastąpi prawdziwa klęska. Już dziś coraz cieplejsze powietrze staje się coraz bardziej suche. Jego wilgotność jest katastrofalnie niska - sięga zaledwie 20-35%. Dr Wacław Plenzler z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej podaje, że w tej sytuacji następuje szybkie parowanie z gleby. Poziom wód gruntowych opada, coraz mniej wody będzie w rzekach i jeziorach. Czy więc możemy się spodziewać w najbliższych latach stepowienia Wielkopolski?

    NA PODSTAWIE

    4 Wielkopolska schnie, "Gazeta Poznańska", 20-21 kwietnia 1996 s.2.

    4 K.Forowicz, Życie na śmietniku, "Rzeczpospolita" - Magazyn nr 2/29, luty 1995 s.5.

    4 P.Cywiński, E.Mistewicz, Wyrok na Ziemię, "Wprost", 31 grudnia 1995 s.76.

    & A.Kalinowska (1992), Ekologia - wybór przyszłośc, Editions-Spotkania W-wa s.207.

    4 E. Kołodziejak-Nieckuła, Gdy w tundrze cieplej, "Wiedza i Życie", czerwiec 1995 s.42

    opracował: Ryszard Biedny, * "Młodzi Demokraci", Kilińskiego 12a/14, 64-920 Piła


    OGIEŃ NAD WISŁĄ

    Prawie całe życie mieszkałam w Krakowie - nad Wisłą przecież, nie widząc w niej nic szczególnego - ot, kanał brudnej bryi bez życia, jeśli nie liczyć paru rybitw i oswojonych łabędzi. Teraz od miesiąca mieszkam tu, w Czernichowie - też nad Wisłą: z domu nad brzeg dwa kroki. I jestem oczarowania tym, co znajduję pomiędzy jednym wałem a drugim. Jeszcze. Jest tam piękna, charakterna rzeka, cudownie nie uregulowana, podobnie jak roślinność na jej brzegach - wieloletni gąszcz będący siedliskiem drobnego, dzikiego życia. Jeszcze. Bo już zbyt często pojawia się tu głupi lub zły człowiek i pali, co popadnie - byle się zajęło: trawę, zarośla, drzewa, ślimaki, ptasie gniazda, jaszczurki ufnie wygrzewające się w pierwszych promieniach słońca.

    Chodzę tu na spacery i ogarnia mnie rozpacz. Być może nie jest to najpiękniejszy zakątek Polski. Nie ma tu najoryginalniejszych gatunków, nie założą też tu PN (vide ZB, teksty nt. TERAZ WISłA)... ale czy to znaczy, że masowo, szeroko występujący problem barbarzyństwa może być lekceważony?
    Wygląda na to, że nie ma innego wyjścia. W zeszłym roku moi znajomi rozklejali plakaty, biegali, gasząc ogień łopatą, wodą, krzykiem... Twierdzą, że w tym roku jest gorzej!
    W mediach alarmujące informacje o pożarach, zakaz pod karą... I nic. Palą ze zdwojoną zaciętością. Dzieci, dorośli, starcy, kobiety i mężczyźni. Twierdzą odważnie, że to potrzebne - trawa lepiej rośnie.

    No cóż... jest maj, a na pogorzeliskach ledwo perz się pojawia (zakorzeniony najgłębiej). Podczas gdy wszędzie tam, gdzie przyroda "musiała bez pomocy uporać się z zeschłościami" - bujna łąka, bogata w zioła... Nie wspominam już o anomaliach w rodzaju... dzikiej róży, "uciekającej" przed ogniem na drzewo! (Tak, "zaszczepiła" się!)
    Kto i jak może wytłumaczyć tym neurotykom krzywdę, jaką wyrządzają ziemi, mnie i pośrednio sobie? Przecież każdy zdrowy umysł widzi, że przy okazji płonie młode drzewo, które już nie wypuści liści tej wiosny, że skwierczą ciała tych wszystkich stworzeń, które ani nóg, ani szybkich skrzydeł nie mają, ani głosu donośnego, by wołać skutecznie ratunku, ani prawa do życia tam, gdzie człowiek tylko o swoje - krótkowzrocznie - się boi. Poleciłabym "bajkę" Andersena o cesarzu i słowiku! Ale pewnie (jak zwykle) nie trafiłabym w źródło "zarazy".

    Agnieszka


    URZĄDZANIE BRZEGU WISŁY PO RAZ DRUGI

    Przejąłeś się sprawą żwirowni k. Karczewa (ZB 4/96, s. 59)? Wykonaj więc:
    1 TELEFON DLA WISŁY!
    Jeśli chcesz pomóc w działaniach na rzecz Wisły -
    zadzwoń!
    i zapytaj burmistrza Karczewa,
    Mirosława Pszonkę,
    czy jest pewien, że budowa żwirowni nad rzeką Wisłą nie zniszczy jedynego w swoim rodzaju krajobrazu i nie unicestwi największego na Mazowszu siedliska mew?
    zadzwoń!
    tel. 0-22/779-60-83
    Możesz też wysłać na adres:
    Burmistrz Karczewa Mirosław PSZONKA
    Urząd Miasta i Gminy Karczew
    ul. Warszawska 28, 05-480 Karczew

    APEL

    Panie Burmistrzu!
    Wyrażam kategoryczny sprzeciw wobec planów budowy żwirowni nad rzeką Wisłą na terenie gminy Karczew. Inwestycja ta stanowi groźbę dla największych w tym rejonie siedlisk ptaków oraz zniszczy niepowtarzalne piękno nadwiślańskiego krajobrazu.

    Imię, nazwisko, adres, podpis


    EKOPARANOJA

    Ostatnio od pana Wojciecha Kuczyńskiego otrzymałem książeczkę pt. Konferencja na temat programu bios. Autor zaczyna bardzo górnolotnie:
    Program BIOS czerpie swą genezę z przekonania, że dla dalszego życia cywilizacji człowieka nie można ociągać się z ratowaniem środowiska przyrodniczego. Jedyną alternatywą jest zagłada, która nastąpi wcześniej czy później. Dlatego w rozumieniu autora Program BIOS to Program żYCIA.


    Następnie dowiadujemy się, że: Nieodłączną zasadą przy realizacji Programu BIOS jest świadomość, że na ekobiznesie można zarobić i struktury wcielające Program BIOS muszą być rentowne, aby finansować dalszy rozwój.

    Tekst Programu autor omawiał m.in. z H.Skolimowskim i M.Górnym. Założeniem całego programu jest kanon zakładający przekształcenie całej świadomości ludzkiej w kierunku proekologicznym (sumienie ekologiczne) i to, co jest podstawą ekofilozofii Skolimowskiego: rewerencje wobec świata, Matki Gai.

    Potem przechodzimy do konkretów. Przykładowe przedsięwzięcia programu BIOS to budowa szlaków żeglugi śródlądowej, a także szlaków tranzytowych Odra - Bug i szlaku wodnego Północ - Południe, z Bałtyku do Morza Czarnego. Kolejnym pomysłem jest likwidacja i przetworzenie po utylizacji starych wysypisk śmieci, hałd żużli i składowisk popiołów dymnicowych. Wszystkie te śmieci mają być zmielone, sprasowane i zapakowane do betonowych skrzyń, tzw. kasetonów. Skrzynie mają być użyte do budowy pasów startowych, autostrad, budowli hydroenergetycznych i w ogóle budowli wodnych (np. budowa trzonów zapór na rzekach dla spiętrzeń wody).

    Zajmować ma się tym przedsiębiorstwo prywatne uprzywilejowane fiskalnie, czyli z ulgami podatkowymi o nazwie KONSORCJUM BIOS WARSZAWA Spółka Akcyjna. Konsorcjum zarządzane będzie przez BANK INWESTYCYJNO-KREDYTOWY OCHRONY ŚRODOWISKA BIOS. Niezbędna wysokość kapitału założycielskiego - 500 mln $. Pieniądze pochodzić mają z Europejskiego Banku Rozwoju i Odbudowy - 40%, wkładu kapitału prywatnego - 40%, reszta ze Skarbu Państwa, Banku Światowego, NFOŚ-u itd.

    W relacji z prac podjętych dla realizacji Programu BIOS autor podaje: W 1991 roku odbyłem studyjny rejs trasą wodną Bug - Wisła - Noteć - Warta do Odry. W trakcie tego odbyłem szereg rozmów z władzami samorządowymi i państwowymi, m.in. wojewodami Płocka i Włocławka, co zaowocowało wiosną 1992 roku powstaniem Konsorcjum Kaskady Dolnej Wisły.

    Szerszych objaśnień dotyczących podejścia do problemów wodnych dostarcza nam referat Andrzeja Szamowskiego Hydrotechnika przyjazna ekologii. Oto najważniejsza teza tego wystąpienia: w planach zagospodarowania Wisły najważniejszą inwestycją jest budowa kaskady Dolnej Wisły, złożonej z dziewięciu stopni wodnych.

    Jesienią 1992 związałem się ze społecznymi strukturami ekologicznymi: Towarzystwem Przyjaciół Filozofii Ekologicznej, Klubem Twórców Ekorozwoju i Akademią Życia. Najważniejsze tu było jednak zawarcie znajomości z poważnymi opiniotwórczymi środowiskami i wybitnymi autorytetami, m.in. z prof. Henrykiem Skolimowskim, który kształtował obecną redakcję Programu BIOS, zaś szczególnie cenna była znajomość z prof. Tadeuszem Borysem i doktorem Andrzejem Obalskim. Program BIOS został zarekomendowany do przedstawienia na I Światowym Kongresie Uniwersalizmu.

    Wnioski wyciągnijcie sobie sami.

    Jarem Dubiel
    Biuro Obsługi Ruchu Ekologicznego, 0-22/618-37-81


    PILICA ZAGROŻONA?

    Oto informacja, jaką rozesłał rzecznik wojewody piotrkowskiego do mediów. Warto zapoznać się z dylematem, przed jakim stoi wojewoda i dowiedzieć się, jak niespożytą energią tryskają hydrolodzy.

    Z.D.

    24.5.96 pod przewodnictwem wicewojewody piotrkowskiego Waldemara Matusewicza odbyło się spotkanie, podczas którego dyskutowano o możliwościach kontynuacji zadania inwestycyjnego pod nazwą "Zbiornik Sulejowski - II etap piętrzenia".

    Zdaniem hydrologów nie można blokować możliwości realizacji II etapu piętrzenia ze względu na konieczność przejęcia dużej fali powodziowej. Pierwszym i najważniejszym zadaniem zbiornika - co podkreślali dyrektorzy Wydziałów Ochrony Środowiska z Piotrkowa i Łodzi - jest dostarczanie wody pitnej dla mieszkańców Łodzi i Tomaszowa. Dlatego też - ich zdaniem - najważniejsza jest jakość wody w zbiorniku, a nie możliwość jej gromadzenia. Potencjalną falę powodziową mogłyby przejąć zbiorniki małej retencji, których budowę zakłada plan małej retencji woj. piotrkowskiego oraz realizacja programu zwiększania lesistości. Realizacja II etapu piętrzenia wymagałaby wylesienia obszarów położonych na terenie parku krajobrazowego, wykupienia około 600 ha gruntów. Pozostawienie zbiornika w I etapie piętrzenia obniży koszt wszystkich kolejnych inwestycji związanych z ochroną wód zbiornika.

    W chwili obecnej nie ma konieczności zwiększania zasobów wodnych zbiornika jako rezerwuaru wody pitnej.

    Przed podjęciem ostatecznej decyzji w sprawie wyboru koncepcji ochrony wód zbiornika wojewoda będzie jeszcze kilkakrotnie zapoznawał się z opiniami specjalistów.

    opracowała Jolanta Kopeć

    Rzecznik prasowy wojewody piotrkowskiego
    Sienkiewicza 16a, 97-300 Piotrków Trybunalski
    0-44/49-70-10, 0-44/47-44-64



    ZB nr 7(85)/96, lipiec '96

    Początek strony