Strona główna 

ZB nr 8(86)/96, sierpień '96

I Ogólnopolski Zjazd Frontu Wyzwolenia Zwierząt
FUNKA '96

Front Wyzwolenia Zwierząt istnieje już 8 lat. Narodził się w Grudziądzu, obecnie lokalne grupy działają w ok. 20 miastach. Od akcji typu sabotaż sklepów mięsnych czy sprayowanie futer, działacze Frontu przeszli do bardziej konstruktywnych metod działania - obecnie FWZ koordynuje ogólnopolską kampanię Pokochaj zwierzaki futerkowe oraz uczestniczy w kilku innych. Front Wyzwolenia Zwierząt z każdym rokiem staje się coraz liczniejszy i bardziej rozpoznawalny przez społeczeństwo. Rosnące zainteresowanie ruchem zmusiło jego działaczy do spotkania się i określenia wizji swej przyszłości. W związku z tym, w dniach 27-29.6, w Funce nieopodal Chojnic odbył się I Ogólnopolski Zjazd Frontu Wyzwolenia Zwierząt.

Miałem przyjemność organizować tę imprezę, więc chciałbym podzielić się swymi doświadczeniami, tudzież refleksjami z perspektywy organizatora. Zacznę od początku. Myśl o Zjeździe zrodziła się w mej głowie na Kolumnie '95, powróciła zimą i wtedy postanowiłem podjąć się zadania organizacji takiej imprezy u siebie. Na warsztatach Droga Wojownika Gai miałem okazję rozmawiać z działaczami Frontu z innych miast i tam powstały zarysy merytorycznej strony spotkania. Później, na Kolumnie '96 dogrywaliśmy tylko szczegóły. W organizacji Zjazdu pomagał mi Rafał Kurek, nieocenionej pomocy udzielił też dyrektor mej szkoły - Arseniusz Finster (oby każdy miał takiego dyrektora!). Problemy ze sponsorami spowodowały, że Zjazd był o jeden dzień krótszy niż zakładałem i te same problemy sprawiły, że zaproszenia wysyłałem na ostatnią minutę, za co serdecznie przepraszam.

Zjazd rozpoczął się od obiadu 27.6. Po posiłku goście z Zaborskiego Parku Krajobrazowego opowiedzieli zgromadzonym o świeżo utworzonym Parku Narodowym Borów Tucholskich oraz scharakteryzowali krótko Bory. To była rozgrzewka, po której Dariusz Paczkowski powitał wszystkich i oficjalnie rozpoczął I Ogólnopolski Zjazd Frontu Wyzwolenia Zwierząt. Zaraz na wstępie poprosił obecnych o odstawienie na czas trwania spotkania wszelkich używek (niestety, jak się później okazało, część ludzi nie potrafiła przeżyć dwóch dni "w czystości"). Po powitaniu Darek przeszedł do konkretów, czyli zaczął omawiać Genezę powstania fwz i jego rozwój w latach 1988-1996. Mówił długo, a gdy skończył, przeszliśmy do dyskusji Dokąd zmierza fwz? Trudno mi będzie w sposób obiektywny opisać tę dyskusję, gdyż na samo wspomnienie wzrasta w mej krwi poziom adrenaliny. Ale spróbuję...
Generalnie chodziło o to, czy rejestrować FWZ, czy też nadal być ruchem nieformalnym. Zgromadzeni podzielili się na trzy grupy: tych, którzy pragną rejestracji jednego, ogólnopolskiego Frontu; tych, którzy chcą aby każda lokalna grupa zakładała swoje stowarzyszenie - przykrywkę (jeżeli czuje taką potrzebę) oraz tych, którzy nie chcą zmian, czyli opowiadają się za FWZ jako ruchem nieformalnym. Dyskusja ciągnęła się godzinami, tysiące argumentów "za" i "przeciw" posypało się ze szlachetnych, efwuzetowych usteczek, lecz mimo to narada okazała się bezowocna. Do późnej nocy w pokojach trwały filozoficzno-humorystyczne polemiki...
Rankiem następnego dnia zaczęliśmy od nadrabiania programowych zaległości. Tak więc Wojciech Owczarz z "Klubu Gaja" omówił Współpracę fwz z "Klubem Gaja": historię współpracy, perspektywy na przyszłość. Później zajęliśmy się kampanią Zwierzę nie jest rzeczą - cały czas w tle obrad przewijał się motyw nie dokończonej dyskusji o przyszłości Frontu. Gdy przeszliśmy do omawiania kampanii Pokochaj zwierzaki futerkowe, tama pękła i fala emocji ogarnęła świetlicę. Nie było mocnych - musieliśmy ponownie zająć się dyskusją. Dokąd zmierza FWZ? Tym razem rozmowy były bardziej konstruktywne i udało nam się spisać kilka konkretów. Obrady musieliśmy przerwać o 1500, gdyż w planie mieliśmy konferencję prasową. Po niej zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia i posadziliśmy pamiątkowe również drzewko (sosnę czarną). Po tym przerywniku powróciliśmy do rozmów o przyszłości FWZ. Kilka osób wypaliło się w ogniu wielogodzinnych polemik, kilka przysypiało; na placu boju pozostali już tylko nieliczni retorycy. Osobiście należałem do (liczniejszej) grupy zwolenników jednego, ogólnopolskiego, zalegalizowanego Frontu Wyzwolenia Zwierząt. Sytuacja wyglądała tak, że cała sprawa kręciła się wokół struktury władzy w FWZ po rejestracji. Cała ta dyskusja zakrawała w mych oczach na śmieszną paranoję, a temat rozmów wydawał mi się sztucznie stworzony, bowiem ludzie, z którymi przez kilka lat współpracowałem nigdy nie zawiedli mojego zaufania i nie sądzę, by zmienili się w chwili rejestracji FWZ.

Czas uciekał, Wojtek Owczarz irytował się, że nie może omawiać przygotowanych przez siebie zagadnień, ludzie byli coraz bardziej zmęczeni (ci, którzy jeszcze nie spali). I wówczas, po krótkiej przerwie w obradach, Darek Paczkowski wstał i przemówił. Cisza zaległa, gdy oświadczył, że postanowił zarejestrować ogólnopolską organizację - Front Wyzwolenia Zwierząt. Zwolennicy tej idei ucieszyli się, przeciwnicy zawrzeli; wszyscy byli nieco zdziwienie i zaskoczeni. Nastąpiła przerwa w rozmowach, zapanował chaos, w kuluarach rozgorzały dyskusje. Gdy w końcu atmosfera trochę ostygła, Wojtek Owczarz zaczął omawiać kampanię Cyrk jest śmieszny - nie dla zwierząt, zaś później podsumował tegoroczne Święto Wisły. Noc była już ciemna, gdy skończyliśmy obradować. Naprędce, w świetle latarki, nazbieraliśmy chrustu i zrobiliśmy ognisko. Niestety, atmosfera nie była najlepsza - FWZ był nieco podzielony i jakoś nikomu nie chciało się śpiewać radosnych pieśni.

Rankiem następnego dnia ludzie porozjeżdżali się do swych lokalnych grup, by obwieścić swym współpracownikom nowinę o rejestracji FWZ. Pożegnania były przyjazne, aczkolwiek nie zawsze spontaniczne. Zresztą, wcale się nie dziwię...
Summa summarum, Zjazd uważam za udany. Pod względem organizacyjnym było bez zarzutów, pod względem merytorycznym też nie było źle. Udało nam się uzgodnić wytyczne do kampanii Pokochaj zwierzaki futerkowe, ustaliliśmy też, że FWZ będzie miał swój comiesięczny biuletyn. Ponadto, wraz z Wojtkiem Owczarzem, zaplanowaliśmy specjalny warsztat poświęcony walce z cyrkami. Jednakże najważniejszym dzieckiem I Ogólnopolskiego Zjazdu Frontu Wyzwolenia Zwierząt jest decyzja o rejestracji. Uważam, że to słuszny wybór. To naturalne, jak sądzę, że ruch ewoluuje i w końcu musi wyjść poza ramy, w których sam się niegdyś zamknął. Oczywiście, każdy ma prawo do swoich opinii. Na Zjeździe byli ludzie tylko z 12 grup, dlatego myślę, że dyskusje wewnątrz FWZ będą trwały jeszcze długo. Wierzę jednak, że nie doprowadzą do rozłamu ruchu, lecz umocnią go. Wszak nasze cele pozostały niezmienne.

Radosław Sawicki
FWZ Chojnice
Bydgoska 12a/7, 89-600 Chojnice, 05-31/732-18 w.21


DZIEŃ ZIEMI KAŻDEGO DNIA

22 kwietnia organizowaliśmy także w Białymstoku Dzień Ziemi, który był poświęcony bardzo konkretnym sprawom. Na ponad 2 godziny zamknęliśmy dla ruchu samochodowego główną ulicę miasta, na której odbył się koncert dwu naszych znajomych zespołów, związanych z przekazem ekologicznym.

Opanowaliśmy centrum i urzeczywistniliśmy w praktyce naszą wizję miasta. Ludzie bawili się, dostali specjalne na tę okazję pisemko "Bliżej Natury", a całość przypominała atmosferę street party. Było to trochę happeningowe przekształcenie ulicy w deptak. Obyło się bez jednorazowych kubków, jedzenia na plastikowych tackach, puszek i plastikowych butelek, a całość kosztowała raptem ok. 800 tys. st. zł. Miejscowy ośrodek kultury udostępnił sprzęt za darmo, a znajome instytucje pomogły pod względem prawnym i wydawniczym.

Myślę, że to dowód na to, że młodzi ludzie potrafią zrobić coś dla siebie i wspierać się nawzajem, a żeby coś się udawało, ludzie powinni robić to, co robią z powołania, a nie z mianowania. Kiedy jedne drzwi są zamknięte, wiele innych jest otwartych! Dzień Ziemi Każdego Dnia!
Podziękowania: Andrzejowi Poskrobko - za oprawę graficzną Agencji Boms & Bazyllos - za dobre rady zespołom Rebels, Power oLove i wszystkim tym, którzy pomagali i Dzień Ziemi obchodzili - jesteśmy razem!

Rafał Kosno



DZIEŃ BEZ SAMOCHODU

Dzień bez Samochodu organizowany był w ramach akcji w kilkunastu miastach, także w Białymstoku. By zapobiec niekorzystnym zjawiskom - jak budowa autostrad, samochód jako symbol władzy, bogactwa - każdy może coś zmienić w swoim życiu, np. dojeżdżać rowerem na zakupy, do szkoły, pracy, w odwiedziny do znajomych.

Przejazd rowerzystów przez miasto odbył się pod hasłami: Chcemy ścieżek rowerowych, Rower nie truje, Na zakupy na rowerze, a powietrze będzie świeże i do pracy na rowerze, a powietrze będzie czystsze. Ok. 200 osób przejechało dwiema głównymi ulicami miasta, od których proponujemy zacząć kompleksowe wytyczenia ścieżek rowerowych, a policja pomagała nam być bardziej widocznymi (bezpieczeństwem sami się zajęliśmy). Duże, jaskrawożółte plakaty na słupach w całym mieście z logiem kampanii Miasta dla Rowerów... i rozdawane rowerzystom na ulicach małe ulotki zawiadamiały, że Dzień bez Samochodu istnieje.

Dzień wcześniej otwarto nową ścieżkę rowerową, a my wręczyliśmy prezydentowi miasta i urzędnikom egzemplarze książki Miasta dla rowerów z dedykacją, by powstające ścieżki były jak najbardziej udane. Nowo otwartą drogę dla rowerów utworzono w przeciągu miesiąca po szkoleniu urzędników zorganizowanym przez nas z pomocą Marcina Hyły. Zapraszajcie go na spotkania - jest bardzo skuteczny!
Postulaty:

Poza tym:
Kontakt
Rafał Kosno
Federacja Zielonych Białystok
129, 15-662 Białystok 26
0-85/611-434

MIĘDZYNARODOWE TARGI POZNAŃSKIE SP. Z O.O.

Zespół Organizacji Targów A2
Głogowska 14, 60-734 Poznań tel. 0-61/66-63-12
zaprasza na
POLEKO '96
Międzynarodowe Targi Ekologiczne
Poznań, 19-22.11.1996


EKO - MEDIA - FORUM W WARSZAWIE

W dniach 27-29 czerwca 1996 odbyło się w Warszawie pierwsze Międzynarodowe Forum Edukacji Ekologicznej "Eko Media Forum" organizowane przez Samodzielny Zespół Edukacji Ekologicznej Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, przy udziale z International Fairs, Education & Marketing. Patronat prasowy nad tą imprezą objęła "Rzeczpospolita", zaś radiowy RMFM.

Impreza ta obejmowała wiele sympozjów, konferencji, odczytów i pokazów, no i oczywiście cześć targową, w której wystawiało się ponad 100 instytucji, organizacji i innych firm związanych z ekologią.

Chociaż grono wystawców było ogromne, to jednak czasami brakowało niektórych znanych i prężnych firm i organizacji ekologicznych. Forum to cieszyło się znacznym zainteresowaniem zwiedzających (a to bardzo dobrze), a także i oficjalnych gości o ogromnej sławie.

Mam nadzieję, że za rok znowu się spotkamy w PKiN w Warszawie na II Forum.W sobotę 29.6.1996, o 1200 odbyła się uroczystość wręczenia przyznanych po raz pierwszy przez ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa wyróżnień EKO MEDIA FORUM - "ZłOTY LIśĆ". Tegoroczna, pierwsza edycja nagrody obejmuje pięć wyróżnień - trzy w kategorii "Edukacja Ekologiczna" oraz po jednym w kategoriach "Ekologiczny Dom" oraz "Ekologiczna Gmina".

Wyróżnienia otrzymali:

  • Fundacja "Nasza Ziemia" za włączenie Polaków do międzynarodowej społeczności dbającej o czystszy świat oraz powszechne uwrażliwienie na problematykę śmieci, które pomoże doprowadzić do zmian nawyków konsumenckich, czystszych technologii oraz odzysku surowców.

  • Stowarzyszenie Producentów Zdrowej Żywności Metodami Ekologicznymi EKOLAND za wszechstronne popularyzowanie idei rolnictwa zgodnego z zasadami ekologii, produkcję żywności sposobami przyjaznymi środowisku oraz edukację konsumentów promującą zdrowy tryb życia.

  • Pracownia Fotografii i Informacji Obrazowej za Atlas zdjęć satelitarnych Polski autorstwa M.Ostrowskiego i A.Ciołkosza.

    Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowo-Usługowe "POL-MAR" z Tykocina za "Regulator ciągu kominowego";
    Przedsiębiorstwo "Revex - Plastic - Recycling" Sp. z o.o. z Wałbrzycha za próbę rozwiązania problemu odpadów plastikowych w gminach, przy użyciu mobilnej instalacji do produkcji przemiału z opakowań jednorazowych PET, PE, PP.

    za oficjalnym komunikatem prasowym
    Jacek Raczyński


    ZB nr 8(86)/96, sierpień '96

    Początek strony