Strona główna 

ZB nr 12(90)/96, grudzień '96

EKOLOGICZNA SZYMBORSKA?

Kilkoro Czytelników nadesłało wiersze świadczące o ekologicznych zainteresowaniach naszej noblistki. Przedrukowujemy kilka z nich oraz podajemy tytuły innych, o podobnej tematyce, które proponujemy znaleźć w wyborach poezji Wisławy Szymborskiej.

Marcin Hyła zaproponował wiersze: Pochwała złego o sobie mniemania, Sto pociech oraz:

KOT W PUSTYM MIESZKANIU

Umrzeć - tego nie robi się kotu.

Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.

Wdrapywać się na ściany.

Ocierać między meblami.

Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.

Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.

I wieczorami lampa już nie świeci.

Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.

Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.

Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.

Coś się tu nie odbywa
jak powinno.

Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.

Do wszystkich szasię zajrzało.

Przez półki przebiegło.

Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.

Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.

Co więcej jest do zrobienia.

Spać i czekać
Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.

Już się on dowie,
że tak z kotem nie można.

Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.

I żadnych skoków pisków na początek.

Dominiczka Dubownik zaproponowała wiersz Małpa oraz:

ZWIERZęTA CYRKOWE

Przytupują do taktu niedźwiedzie,
skacze lew przez płonące obręcze,
małpa w żółtej tunice jedzie,
trzaska bat i muzyczka brzęczy,
trzaska bat i kołysze oczy zwierząt,
słoń obnosi karafkę na głowie,
tańczą psy i ostrożnie kroki mierzą.

Wstydzę się bardzo, ja - człowiek.

Źle się bawiono tego dnia:
nie szczędzono hucznych oklasków,
chociaż ręka dłuższa o bat
cień rzucała ostry na piasku.

Robert Drobysz zaproponował wiersze: Zdumienie, Widziane z góry, Tarsjusz oraz:

PRZEMÓWIENIE W BIURZE ZNALEZIONYCH RZECZY

Straciłam kilka bogiń w drodze z południa na północ,
a także wielu bogów w drodze ze wschodu na zachód.

Zgasło mi raz na zawsze parę gwiazd, rozstąp się niebo.

Zapadła mi się w morze wyspa jedna, druga.

Nie wiem nawet dokładnie, gdzie zostawiłam pazury,
kto chodzi w moim futrze, kto mieszka w mojej skorupie.

Pomarło mi rodzeństwo, kiedy wypełzłam na ląd
i tylko któraś kostka świętuje we mnie rocznicę.

Wyskakiwałam ze skóry, trwoniłam kręgi i nogi,
odchodziłam od zmysłów bardzo dużo razy.

Dawno przymknęłam na to wszystko trzecie oko,
machnęłam na to płetwą, wzruszyłam gałęziami.

Podziało się, przepadło, na cztery wiatry rozwiało.

Sama się sobie dziwię, jak mało ze mną zostało:
pojedyncza osoba w ludzkim chwilowo rodzaju,
która tylko parasol zgubiła wczoraj w tramwaju.

Robert zwrócił też uwagę, że Dariusz Suska w artykule Poetka zdziwień w piśmie "Życie" z 4.10.96 omawia m.in. antyantropocentryczne i ekologiczne wątki w poezji Szymborskiej. Warto dodać, że jeszcze w ZB nr 4(22)/91, s.37 opublikowaliśmy nadesłany przez Jacka Wardę tekst pt. Słownik języka myśliwskiego - cytat z Lektur nadobowiązkowych Wisławy Szymborskiej. Dla kontrastu dołączamy też znaleziony w Internecie wiersz Szymborskiej z wcześniejszego okresu pt.:

AMU-DARIA

Amu-Daria kapryśna rzeka.

Czemu, rzeko, od ludzi uciekasz?
Czemu plony odbierasz i pieśni?
- Tak o klęsce mówili ówcześni
pochodami uchodzący w ślad rzeki
wzrok bolesny odwracając od kraju.

Wicher miasta porzucone obrastał
biczem z piasku ukręconym smagając.


Został kamień. Na kamieniu kamień.

Setki lat chrzęścił czas. Setki lat
trwało bujnych urodzajów umieranie.

Setki lat szła pustynia w ludzi ślad.


Jak krew, kiedy upływa z człowieka -
taka była dla ziemi ta rzeka.


Los pokoleń więdnął w starych kronikach.

Nikt nie pomógł losom więdnącym
póki mądre oczy Października
nie wejrzały w te karty żółknące.


Nie znam mowy ludu Turkmenii -
myślę tylko, że słowo "Październik"
znaczy tyle co woda źródlana
pragnącemu z miłością podana.


Amu-Daria kapryśna rzeka.

Wrócisz, rzeko, na dawne łożysko.

Pięciolatka dla szczęścia człowieka.

Człowiek w szczęście obróci wszystko.


Wielka tama bieg twój odmieni.

Na urodzaj pustynnej Turkmenii.

Na urodzaj pszeniczny i leśny.

Na ogrody w bujnej zieleni.

Na melodie nowych, nowych pieśni.


Na nadzieje w idące lata
wszystkim innym Saharom świata.



WYDAWNICTWO "ZIELONE BRYGADY"
ZACHĘCA DO ZAKUPU NASTĘPUJĄCYCH PUBLIKACJI:

Do podanych cen należy doliczyć koszty przesyłki. Przy większych lub częstszych zamówieniach możliwość zniżek. Zamówienia na powyższy adres. Prosimy nie wpłacać na powyższe publikacje z góry, gdyż nakład części z nich jest na wyczerpaniu.

Aktualnie prenumerata roczna miesięcznika Zielone Brygady. Pismo Ekologów dla osób prywatnych z wysyłką na terenie kraju kosztuje 12 zł, a dla instytucji - 24 zł (w tym koszty pocztowe). Roczna prenumerata kwartalnika Green Brigades. Ecologists' Paper dla osób prywatnych z wysyłką na terenia kraju wynosi 8 zł, a dla instytucji - 16 zł, dla odbiorców zagranicznych 32 zł (w tym koszty pocztowe). Wpłat należy dokonywać na konto FWIE - ZB, nr 630106-105428-27005-00 BOS SA O/Kraków. Na życzenie wystawiamy faktury VAT.


ZB nr 12(90)/96, grudzień '96

Początek strony