BZB nr 23 - Dostęp do informacji - poradnik


"Warunkiem pełnego i rzeczywistego korzystania przez obywateli z ich konstytucyjnych praw, zwłaszcza politycznych, jest dostęp do wszechstronnej, rzetelnej i wiarygodnej informacji o problemach państwa i działalności władz publicznych. Respektując to prawo, rząd będzie aktywnie udostępniał obywatelom, wolnej prasie, radiu i telewizji informacje o swojej pracy, decyzjach i projektowanych inicjatywach".

Włodzimierz Cimoszewicz
Prezes Rady Ministrów


(Expose wygłoszone na 73 posiedzeniu Sejmu w dniu 14 lutego 1996 r.)

I. Informacja i jej znaczenie

Choć brak jest jednoznacznej, powszechnie akceptowanej definicji terminu "informacja" to oczywistym jest to, że jest ona jednak bezwzględnie konieczna do życia. Kto ma informacje ten ma władzę. Im bardziej wiarygodna informacja i im więcej jej jest - tym bardziej wzrastają szanse na optymalną decyzje. Dlatego wszelkie totalitaryzmy wprowadzają cenzurę a wszelkie zamachy stanu zaczynają się od blokowania kanałów przepływu informacji: wyłącza się telefony, zamyka się redakcje, pod kontrolę przechodzą stacje radiowe i telewizyjne. Przez godzinę policyjną ogranicza się bezpośrednie kontakty między ludźmi.

Mając informacje a przynajmniej łatwy dostęp do niej, człowiek może podejmować racjonalne decyzje. Ma materiał do przeanalizowania. W dodatku może odpowiednio wcześnie podjąć działania zapobiegające powstaniu pewnych sytuacji.

Często decyzje podejmowane przez państwo mają bezpośredni wpływ na nasze życie. Jeśli się troszczymy o nasze życie to powinniśmy się zatroszczyć o to jakie plany są tworzone przez państwo, przeanalizować je a wcześniej oczywiście się z nimi zapoznać. Moim zdaniem, testem na demokrację jest właśnie dostępność obywateli do informacji posiadanych przez administrację państwową. W państwie demokratycznym dostępność jest oczywiście większa. Ekipa rządząca pochodzi z wolnych wyborów i chcąc zyskać poparcie, konieczne do sprawowania władzy w następnej kadencji, będzie ujawniała informacje. Nie ma w nich wszak nic wstydliwego - wszystkie działania rządu skierowane były na to aby zaspokoić pragnienia elektoratu.

Jak ta sprawa wygląda w Polsce?

Obecny system prawny nosi bardzo wiele cech totalitarnego państwa. Są zakazy dotyczące rozpowszechniania informacji. Prawie nie ma norm odnoszących się do trybu udostępniania informacji.

O wiele gorsze jest to, że w wielu umysłach pozostało totalitarne myślenie. Oto przykład: ustawa z 8 sierpnia 1996 roku o organizacji i trybie pracy Rady Ministrów oraz zakresie działania ministrów (Dz. U. z 1996r., Nr 26, poz. 185). Jest tam art. 22 ust. 1 który stanowi: "Posiedzenia Rady Ministrów mają charakter poufny. Prezes Rady Ministrów zarządza tajność całości lub części posiedzenia ze względu na ochronę wiadomości stanowiących tajemnicę państwową lub służbową." Między poufnością a tajnością różnica polega na wielkości kręgu wtajemniczonych. Ale tak czy inaczej obywatel i tak nie ma dostępu do informacji o tym co się działo w czasie posiedzenia Rady Ministrów. I choć w następnym ustępie ustawa nakłada na Radę Ministrów obowiązek informowania opinii publicznej o swojej działalności to jednak zakres tej informacji będzie ustalany przez Rząd - nie ma mowy o dostępie do materiałów źródłowych. Rodzi się pole do manipulacji. Oczywiście są takie informacje które nie powinny być ujawniane (np. dane o Siłach Zbrojnych) ale czy wszystkie informacje są tak samo ważne? Moim zdaniem nie.

Taka konstrukcja przepisów o działalności Rządu pozbawiona jest sensu dla działalności państwa demokratycznego. Ustawy zawierają delegacje dla Rządu do wydawania aktów wykonawczych. Treść ustawy i rozporządzenia jest powszechnie dostępna w Dzienniku Ustaw. Ale przebieg dyskusji nad projektem, przeprowadzonej przez Radę Ministrów jest utajniany. Dlaczego? Czy będzie coś złego dla Państwa gdy obywatele dowiedzą się, że polityk który publicznie np. opowiada się za powołaniem nowego parku narodowego, na posiedzeniu rządu głosował przeciwko wydaniu rozporządzenia o ustanowieniu tegoż parku?

Stan taki wydaje mi się być sprzeczny z art. 61 Konstytucji RP z dnia 2 kwietnia 1997 roku. Przepis ten zapewnia obywatelom prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej. Ograniczenie prawa do informacji może nastąpić jedynie ze względu na ochronę wolności i praw innych osób i podmiotów gospodarczych oraz ochronę porządku publicznego, bezpieczeństwa lub ważnego interesu gospodarczego państwa. Czy Rada Ministrów zajmuje się tylko tego typu sprawami?


BZB nr 23 - Dostęp do informacji - poradnik | Spis treści