ZB 2(182), kwiecień 2003
ISSN 12312126, [zb.eco.pl/zb]
Recenzje
 

WIECZNA TREBLINKA

Wieczna Treblinka to świetnie napisana książka, cieszę się, że została przetłumaczona. Poraża czytelnika okrucieństwem do jakiego zdolni są ludzie w stosunku do braci mniejszych, do istot tak od nich zależnych. Zawładnęliśmy ziemią niestety nie po to, żeby mądrze nią się opiekować, ale żeby podporządkowując sobie wszystkie słabsze istoty, okrutnie ją wyzyskiwać. Wolałabym oczywiście, żeby to co jest treścią tej książki było wynikiem fantazji chorego sadysty, niestety wszystko to jest prawdą popartą wypowiedziami wielu mądrych ludzi. Żyjemy w systemie nastawionym tylko na zysk, w którym zwierzęta nie są traktowane jak żywe, czujące istoty, tylko jak rzeczy przynoszące pieniądze, bez względu na ich potworny ból i niewyobrażalne cierpienia. Ale o tym część ludzi wie czytając takie książki jak np.: Milly Schar-Manzolii i Max Keller - Holokaust, Howard F. Lyman i Glen Merzer - Szalony kowboj, Juliet Gellatley i Tony Wardle - Milcząca arka, czy Juliet Gellatley - Viva wegetarianizm. Wszystkie w świetnym tłumaczeniu Romana Rupowskiego. Natomiast książka Charlesa Pattersona Wieczna Treblinka daje wiele przykładów współzależności istnienia okrucieństwa wobec zwierząt z okrucieństwem wobec ludzi. Autor swoją tezę udowadnia przytaczając tyle faktów, że chyba nikt nie będzie miał wątpliwości, że okrucieństwo wobec zwierząt pociąga za sobą okrucieństwo wobec ludzi. Bardzo ciekawy jest rozdział pt. "Hitler a zwierzęta", oraz o stosunku Hitlera do wegetarianizmu. Wstrząsający jest rozdział pt. "Byliśmy tacy jak one - mówią doświadczeni przez holokaust obrońcy praw zwierząt". Naprawdę, to trzeba przeczytać.

A oto parę cytatów z tej książki:

Susan Kalev - "Złe traktowanie ludzi i złe traktowanie zwierząt są ze sobą połączone".

Lucy Kaplan - "Zaczęłam dostrzegać podobieństwo pomiędzy zinstytucjonalizowaną eksploatacją zwierząt a nazistowskim ludobójstwem".

Izaac Singer (laureat nagrody Nobla) - "W społeczeństwie, które toleruje holokaust wobec zwierząt, traktowanie bożych stworzeń przez człowieka to kpina z jego wszystkich ideałów i drwina z całego rzekomego humanitaryzmu", "To co naziści robili z Żydami, człowiek robi ze zwierzętami", "Jak można służyć Bogu, gdy ktoś zarzyna boże stworzenia", "Dopóki ludzie będą przelewać krew niewinnych zwierząt, nigdy nie zapanuje pokój", "Tylko jeden mały krok dzieli zabijanie zwierząt od budowania komór gazowych a la Hitler i łagrów a la Stalin", "Piąte przykazanie - Nie zabijaj - powinno się odnosić do wszystkich bożych stworzeń, a nie tylko do istot ludzkich".

Filozof prof. Theodor Adarno, niemiecki Żyd - "Oświęcim zaczyna się tam, gdzie ktoś patrzy na rzeźnie i myśli: to tylko zwierzęta".

Dr Helmut Kaplan (autor ośmiu książek o obronie praw zwierząt) - "Wszyscy wiemy czym jest kłamstwo oświęcimskie. Jest to założenie, że obozy koncentracyjne nigdy nie istniały. Lecz może nie wiecie, że obozy koncentracyjne istnieją nadal. Stoimy właśnie przed jednym z nich - obozem koncentracyjnym dla zwierząt." "Najbardziej brutalną formą uśpienia ludzkiego sumienia jest negacja tych okrucieństw, które dzieją się w tej chwili na naszych oczach, w bliskim nam otoczeniu, w laboratoriach naukowych, rzeźniach, fermach zwierząt futerkowych itd."

Leonardo da Vinci przepowiedział, że "Nastanie taki czas, gdy ludzie tacy jak ja będą patrzeć na mordowanie zwierząt, jak teraz patrzą na mordowanie ludzi".

Chce się krzyczeć: Ludzie nie bądźcie obojętni na cierpienie zwierząt, w obojętności też kryje się okrucieństwo!

Książka ta (przeczytałam ją jednym tchem) jest mi bardzo bliska, ponieważ od przeszło 20 lat jestem wegetarianką, oczywiście ze względów humanitarnych, a 10 lat temu założyłam Krakowski Klub Wegetarian "Żyj i pozwól żyć innym".

Zawsze uważałam, że ludzie okrutni wobec zwierząt są, lub będą, okrutni wobec ludzi. Napisałam na ten temat opowiadania i wiele, wiele wierszy.

A oto jeden z nich (z tomiku Taniec marzeń 1995):

Żadne piekło na tamtym świecie
którym jesteśmy straszeni
nie może dorównać piekłu
jakie stwarzamy na tym świecie
my ludzie istoty wyższe
mające rozum i duszę
zwierzętom!!!

Czyż posiadanie duszy
to przywilej okrutników
który upoważnia
do wyjątkowo bestialskiego
traktowania istot słabszych
zupełnie bezradnych
i jakże nieraz ufnych?

Zastanów się nad tym
człowieku!!!

Renata Fijałkowska

***

Gdybym miał komuś polecić tylko jedną książkę z dziedziny ekologii i praw zwierząt, byłaby to Wieczna Treblinka. O ile dotychczasowi teoretycy ruchu praw zwierząt nazywali jeszcze rzeczy za pomocą mglistych metafor, z pewną dozą nieśmiałości, w strachu przed uświęconymi wartościami demokracji (bogiem współczesnego świata), o tyle Charles Patterson sięgnął do KORZENI mechanizmów rządzących naszym stosunkiem do zwierząt. To książka uniwersalna, dla każdego kto interesuje się sprawami społecznymi (obowiązkowa dla socjologów, etnologów i filozofów). Jeśli chcesz znać prawdziwy obraz holokaustu, wiedzieć czym faszyzm jest w istocie swojej i jak ładnie zamaskował się we współczesnym świecie - musisz ją przeczytać! To punkt zwrotny w naukach społecznych!

Robert Surma

SPIS TREŚCI

Wstęp

Przedmowa

Część I Podstawy upadku

1. Punkt przełomowy

Przewaga człowieka i wykorzystywanie zwierząt

2. Świnie, szczury, robactwo

Jak zwierzęta

Część II Panujący gatunek, panująca rasa

3. Industrializacja zabijania

Droga do Auschwitz przez Amerykę

4. Poprawianie populacji

Od hodowli zwierząt do ludobójstwa

5. W hołdzie dla łez

Ośrodki zabijania w Ameryce i Niemczech

Część III Echa holokaustu

6. Byliśmy tacy jak one

Obrońcy zwierząt doświadczeni przez holokaust

7. Nieustanna rzeź

Współczująca wizja Isaaca Bashevisa Singera

8. Inna strona holokaustu

Niemieckie głosy w obronie zwierząt

Zakończenie

Przypisy

Bibliografia

Indeks

***

"Prawdziwym i najważniejszym sprawdzianem ludzkiej moralności (która wypływa z głębin ludzkiej jaźni) jest nasze traktowanie istot, które najbardziej potrzebują naszego miłosierdzia. Bezlitosne traktowanie zwierząt jest podstawowym błędem, który prowadzi do upadku, powodując nieobliczalne konsekwencje". - Milan Kundera, "Nieznośna lekkość bytu"

"Jesteśmy w stanie wojny z innymi stworzeniami od chwili, gdy pierwszy myśliwy pojawił się z włócznią w pierwotnym lesie. Ludzki imperializm wszędzie zniewalał, prześladował, ciemiężył, mordował i okaleczał słabszych. Wokół nas są obozy niewolnicze, które zbudowaliśmy dla naszych braci mniejszych, fermy przemysłowe i laboratoria wiwisekcyjne - Oświęcimie i Treblinki dla ujarzmionych gatunków. Zabijamy zwierzęta dla żywności, zmuszamy je do cyrkowych trików, strzelamy do nich i łowimy na haczyk dla sportu, ponadto niszczymy obszary naturalnej dzikiej przyrody, które kiedyś były ich domem". - Ron Lee, założyciel ALF (Front Wyzwolenia Zwierząt)

"Powiedzmy otwarcie: zewsząd otacza nas degradacja, okrucieństwo i zabijanie, które dorównuje temu, do czego była zdolna Trzecia Rzesza. Jest to okrucieństwo nie mające końca, które odradza się wciąż na nowo w formie masowych hodowli zwierząt przeznaczonych na rzeź". - J. M. Coetzee, The Lives of Animals

"Oświęcim zaczyna się wszędzie tam, gdzie ktoś patrzy na rzeźnię i myśli: to tylko zwierzęta". - Theodor Adorno

"Nie bądź obojętny. Neutralność sprzyja oprawcy, nigdy ofierze. Milczenie pomaga dręczycielowi, nigdy dręczonemu". - Elie Wiesel

"Pewnego dnia nasze wnuki zapytają nas: Gdzie byliście podczas holokaustu zwierząt? Co uczyniliście przeciwko temu okrucieństwu? Nie będziemy mogli się usprawiedliwiać po raz drugi, że nic o tym nie wiedzieliśmy". - Helmut Kaplan

WSTĘP

W Wiecznej Treblince opisane są szczegółowo nie tylko korzenie nazistowskich zbrodni oraz maltretowanie i zabijanie zwierząt w naszym nowoczesnym społeczeństwie, lecz po raz pierwszy przedstawione są rozległe dowody na gruntowne i kłopotliwe związki pomiędzy wykorzystywaniem zwierząt w Stanach Zjednoczonych a hitlerowskim "ostatecznym rozwiązaniem". Ponadto dr Patterson nie pozwala nam zapomnieć, że praktyki stosowane w amerykańskich rzeźniach, które posłużyły nazistom jako model do rzezi ludzi podczas holokaustu, rozwijają się bez przeszkód po dzień dzisiejszy.

Jednak Wieczna Treblinka nie kończy się na tym. Ujawniając zakorzenione przejawy rasizmu w głównym nurcie amerykańskiej kultury, na które często powoływał się Hitler, książka przedstawia szczegóły amerykańskiego wkładu w rozwój ludzkiej eugeniki i przymusowej sterylizacji oraz rolę, jaką jej zwolennicy odegrali w przyczynieniu się do "ostatecznego rozwiązania". Choć analiza ta jest mocno spóźniona, to jednak bez niej mało prawdopodobne jest, by amerykańska kultura kiedykolwiek zweryfikowała swoje zwyczaje, które wciąż sprawiają, że jest to najbardziej eksploatująca zwierzęta cywilizacja w historii.

Pomimo wielu kłopotliwych opisów jakie czytamy w Wiecznej Treblince, przesłanie książki zawiera nadzieję. W ostatniej jej części autor przedstawia osobiste wątki postaci mających związek z holokaustem, zarówno ofiar jak i oprawców oraz to, w jaki sposób ich doświadczenia pomogły im stać się zwolennikami wyzwolenia zwierząt. Jeśli doświadczenie cierpienia może wyzwolić jakieś dobro, wówczas praca tych, których pamięć o cierpieniu skłania do niesienia ulgi innym, jest także czymś dobrym.

Moi rodzice są przykładem osób, które doświadczywszy cierpienia na własnej skórze nie stłumiły w sobie impulsu do pomagania innym. Oboje lubili zwierzęta i głęboko wczuwali się ich dolę. Pasją mojego ojca były konie. W pewnym momencie swojej niezwykłej kariery wojskowej, nie mógł już dłużej znieść widoku koni poddanych presji ujeżdżających ich ludzi, tak więc zakończył swoją pasję jeździecką na zawsze. Moja matka, która do dnia dzisiejszego interesuje się każdym psem, jakiego spotka na zatłoczonych ulicach Manhattanu, ma bardziej zróżnicowane zainteresowania. Regularnie odrywa mnie lub moją siostrę od naszych obowiązków, by pokazać nam nowe, zadziwiające dokonania jakiejś wiewiórki, owada czy dżdżownicy. Tymczasem nasze wysiłki zmierzające do zainteresowania ludzi losem zwierząt były przeważnie ignorowane nawet przez znajome nam rodziny, które od pokoleń hodowały psy i koty.

Powodem jaki zawsze podawano była niestosowność przywiązywania się do stworzeń, które w końcu i tak zginą lub zostaną zabite. Moi rodzice pragnęli, abyśmy niepotrzebnie nie stawiały się sytuacjach, w których musiałybyśmy doświadczać smutku czy rozpaczy. Dopiero niedawno zrozumiałam, że to nieopisany ogrom własnej rozpaczy w czasach nazistowskich przepoił ich tą nadmierną troskliwością. W końcu dowiedziałam się, że mój ojciec miał kiedyś dwie młode córeczki i żonę, które zostały zamordowane na jego oczach, na krótko przed jego deportacją do jednego z siedmiu obozów koncentracyjnych, w jakich przebywał, w tym Auschwitz-Birkenau. Moja mama, będąc jeszcze bardzo młodą, dopiero co poślubioną kobietą, została odseparowana od swej rodziny w Budapeszcie w 1944 r. i wysłana do obozu pracy przymusowej, który przeżyła tylko dzięki swym artystycznym zdolnościom do reperowania mundurów i insygniów SS. Te dwie osamotnione i prawie stracone dusze w końcu spotkały się w obozie dla przesiedleńców w Salzburgu, wkrótce potem wstępując w związek małżeński, jak to czyniło wiele ocalałych osób, które postanowiły zacząć życie od nowa.

Chociaż moi rodzice życzyli mi i moim dwóm siostrom, abyśmy się nigdy niczym nie przejmowały, nieuniknione było, że uświadamiałyśmy sobie ich cierpienia, co wyzwoliło w nas chęć pomocy uciskanym i tyranizowanym.

Gdy w końcu zrozumiałam, że opresja w jakiej żyją zwierzęta przewyższa ciężkie przeżycia moich rodziców, moja rola jako adwokata zwierząt została przypieczętowana. W czasie, gdy tylko paru adwokatów mogło znaleźć pracę w ruchu obrońców zwierząt, miałam szczęście spędzenia wielu lat praktyki pracując jako radca prawny dla organizacji People for the Ethical Treatment of Animals. Dzisiaj, w miarę zdobywania doświadczeń w pracy w administracji publicznej, los zwierząt będzie dalej wyznaczał kierunek mojej pracy zawodowej.

Podczas mojej pracy na rzecz wyzwolenia zwierząt czerpię wielką inspirację z literackich arcydzieł laureata Nagrody Nobla Isaaca Bashevisa Singera. Wieczna Treblinka jest pierwszą tego rodzaju książką opisującą w szczegółach wielki wkład tego genialnego pisarza, uważanego przeze mnie i przez wielu innych za najbardziej współczującego mistrza współczesnej literatury.

Ci z nas, którzy nie obawiają się zrozumieć, że wszystkich boli tak samo, że cierpienie wyrządzane zwierzętom przez ludzi jest tym samym cierpieniem, które ludzie często wyrządzają sobie nawzajem, powinni przeczytać, tę książkę i to wielokrotnie,.

Lucy Rosen Kaplan

PRZEDMOWA

Podczas pisania pracy dyplomowej na Columbia University, zaprzyjaźniłem się z niemiecką Żydówką ocalałą z holokaustu, srogo doświadczoną sześcioletnim życiem pod nazistowskim terrorem. Jej historia poruszyła mnie do głębi, więc zacząłem bardzo dużo czytać, by dowiedzieć się więcej na temat holokaustu. Szczególnie pomogli mi w tym: Yuri Suhl, autor Oni się bronili: Historia żydowskiego oporu w nazistowskiej Europie oraz Lucjan Dobroszycki z Instytutu Studiów Żydowskich "YIVO", wydawca Kroniki getta łódzkiego, 1941-1944.

Później, gdy zostałem nauczycielem historii i bezskutecznie poszukiwałem dla moich studentów jakiejś książki na temat genezy holokaustu, napisałem książkę: Antysemityzm - droga do holokaustu i to nie tylko by wypełnić tę lukę. Następnego lata po wydaniu tej publikacji, uczęszczałem do Instytutu Edukacji o Holokauście Yad Vashem w Jerozolimie, gdzie dowiedziałem się więcej na ten temat od Yehuda Bauera, Davida Bankiera, Roberta Wistricha i innych znawców spraw holokaustu. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych zacząłem recenzować książki do dwumiesięcznika Martyrdom and Resistance, wydawanego obecnie przez Międzynarodowe Towarzystwo Yad Vashem. Świadomość skali, na jaką nasze społeczeństwo wykorzystuje i zabija zwierzęta, rozwinęła się u mnie całkiem niedawno. Wychowywałem się i spędziłem większość mojego dorosłego życia w społeczeństwie, w którym zinstytucjonalizowana przemoc wobec zwierząt jest oczywiście na porządku dziennym. Przez długi czas nigdy nie przychodziło mi na myśl, aby kwestionować czy poddawać w wątpliwość praktyki i mentalność jaka za tym stoi. Działacz społeczny i obrońca zwierząt, Steven Simmons napisał: "Zwierzęta są niewinnymi ofiarami panującego na świecie poglądu, który zakłada, że życie niektórych stworzeń jest bardziej wartościowe od innych, że silni są upoważnieni do wykorzystywania słabszych i że słaby musi być poświęcony dla wyższego dobra". Gdy zdałem sobie sprawę, że takie właśnie poglądy mieli sprawcy holokaustu, zacząłem się dopatrywać związków i analogii, które są tematem tej książki. Książkę tę dedykuję wielkiemu pisarzowi I. B. Singerowi (1904-1991), który jako jeden z pierwszych dostrzegł "nazistowski" sposób, w jaki traktujemy zwierzęta. Dwie pierwsze części książki (rozdziały 1-5) ukazują to zagadnienie w perspektywie historycznej, podczas gdy ostatnia część książki (rozdziały 6-8) przedstawia historie ludzi - Żydów i Niemców - których współczująca postawa troski o los zwierząt została, przynajmniej do pewnego stopnia, ukształtowana przez holokaust.

Słowa, jakie wypowiedział Albert Camus, że "odpowiedzialnością pisarza jest mówienie w imieniu tych, którzy nie mogą mówić za siebie" pomogły mi w napisaniu tej książki. Gdy wyglądało na to, że nie znajdę wystarczająco odważnego wydawcy, by ją opublikować (niektórzy mówili, że jest ona "za ostra"), powtarzałem sobie słowa Franza Kafki: "Myślę, że powinniśmy czytać tylko te książki, które nas kąsają i żądlą. Jeśli książki, które czytamy nie poruszają naszej świadomości, to po co w ogóle poświęcać czas na ich czytanie? Po to, by nas uszczęśliwiły? Dobry Boże, bylibyśmy tak samo szczęśliwi, gdybyśmy w ogóle nie mieli żadnych książek. Książka powinna być pochodnią wśród zamarzniętego oceanu wewnątrz nas".

Gdyby w XXI wieku problem eksploatacji i masowej rzezi zwierząt wysunął się na plan pierwszy (ufam, że tak się stanie), podobnie jak w XIX wieku w Ameryce zaczęła się debata o problemie niewolnictwa, mam nadzieję, że Wieczna Treblinka mogłaby dostarczyć wiele mocnych argumentów do takiej debaty.

ZAKOŃCZENIE

W Stanach Zjednoczonych, gdzie niewolnictwo i unicestwianie większości rdzennych mieszkańców kontynentu amerykańskiego wpisało się trwale do naszej historii, zinstytucjonalizowane okrucieństwo wobec słabych i bezbronnych jest tak amerykańskie jak hamburger czy coca-cola. Chociaż w końcu Stany Zjednoczone przyłączyły się do wojny przeciwko Hitlerowi i pomogły go pokonać, jego poglądy pozostały na ziemi zwycięzców.

Hitler oświadczył: "Ten, kto nie posiada siły, traci prawo do życia". Pogląd ten nie znalazł nigdzie tak podatnej gleby jak w nowoczesnej Ameryce, gdzie każdego dnia miliony jagniąt, cieląt, świń, kurczaków, krów, koni i innych zwierząt - większość z nich bardzo, bardzo młodych i wszystkie niewinne - są transportowane na rzeź, by trafić na talerze panów i władców wszystkich stworzeń. Dlaczego? Ponieważ one nie potrafią się bronić przed tymi, którzy je zabijają i zjadają i ponieważ jest tak mało ludzi chcących stanąć w ich obronie. Wzmagane przez ignorancję, obojętność i bezmyślny zwyczaj, który sięga prymitywnych początków naszej cywilizacji, maltretowanie i eksploatowanie zwierząt przez nasze społeczeństwo wydaje się w beznadziejny sposób nie mieć końca.

Dobrą wiadomością może być to, że wciąż rosnąca liczba ludzi mówi "nie" wobec rzezi i wszystkiego, co ma z nią związek. Dlatego jest nadzieja, że pewnego dnia okropności te przestaną istnieć. Tymczasem, co z codziennym, bezlitosnym zabijaniem wszystkich niewinnych stworzeń? Jak długo pozwolimy, aby ta masowa rzeź wykonywana za społecznym przyzwoleniem była kontynuowana bez żadnego sprzeciwu z naszej strony?

Im szybciej okrutny, nacechowany brutalnością zwyczaj zabijania zwierząt dobiegnie końca, tym lepiej dla nas wszystkich - ofiar, oprawców i obojętnych przechodniów.

***

"W Wiecznej Treblince po raz pierwszy przedstawione są obszerne dowody na gruntowne i kłopotliwe związki pomiędzy wykorzystywaniem zwierząt w Stanach Zjednoczonych a hitlerowskim ' ostatecznym rozwiązaniem' ". - Lucy Rosen Kaplan

"Książka Charlesa Pattersona będzie niewątpliwie pomocna w procesie naprawiania ogromu krzywd, jakie ludzie wyrządzają zwierzętom. Namawiam wszystkich do przeczytania Wiecznej Treblinki i do głębokiego zastanowienia się nad jej ważnym przesłaniem". - dr Jane Goodall

"Książka ta może stać się jedną z najważniejszych publikacji XXI wieku". - dr Karen Davis, United Poultry Concern

"Wieczna Treblinka zamierza zmienić świat". - Albert Kaplan, Laidlaw Global Securities

Charles Patterson, doktor filozofii, mieszka w Nowym Jorku, jest autorem książek o holokauście, prawach człowieka i prawach zwierząt, jak np.: Anti-Semitism: The Road to the Holocaust and Beyond, From Buchenwald to Carnegie Hall, The Oxford 50th Anniversary Book of the United Nations i The Civil Rights Movement.

***

Tytuł książki pochodzi z opowiadania pt. Listy do Pisarza napisanego przez laureata Nagrody Nobla, Isaaca Bashevisa Singera (1904-91): "Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie to wieczna Treblinka". Książka przedstawia genezę dominacji ludzi uzurpujących sobie prawo do zniewalania innych, opisuje proces zindustrializowanego zabijania ludzi oraz zwierząt i kończy się charakterystyką żydowskich i niemieckich postaci zaangażowanych w obronę zwierząt, na których wpływ miał holokaust.

Książka dedykowana pamięci Isaaca Bashevisa Singera (1904-1991):

"W swoich myślach Herman ułożył panegiryk poświęcony myszy, która mieszkała w jego domu: co oni wiedzą, wszyscy ci naukowcy, filozofowie i władcy świata, o takiej jak ty? Zwierzęta doświadczyły, że człowiek to najgorszy osobnik spośród wszystkich gatunków. Zwierzęta zostały stworzone jako dostarczyciele żywności i skór, istoty, które można dręczyć i eksterminować. Dla nich wszyscy ludzie to naziści, a ich życie to wieczna Treblinka."

Isaac Bashevis Singer, The Letter writer

Charles Patterson, Wieczna Treblinka, tłumaczenie Roman Rupowski, ISBN 83-908475-3-1, 322 strony, cena 25 zł (w tym koszty wysyłki). Wydawnictwo Vega!POL, ul. Rybacka 4/16, 45-003 Opole, tel. 0-77/ 453-68-95, kom. 0-600-074-740, veg@hoga.pl, http://www.vivapol.most.org.pl. Strona poświęcona książce: http://www.powerfulbook.com


FELIKS KONECZNY, POSTAĆ BARDZO NIEWYGODNA

Feliks Koneczny (1862-1949) był profesorem Uniwersytetu w Wilnie, historiozofem, moralistą; pisywał recenzje teatralne (o których mówiono, że są ciekawsze niż Boya-Żeleńskiego), ale właœciwie najbliższe prawdy jest stwierdzenie, że większoœć swego pracowitego życia spędził jako bibliotekarz Jagiellonki. Był postacią bardzo niewygodną - krytykował komunizm, przypominając, że od starożytnoœci wszelkie próby ustrojowe (zbliżone do komunizmu) kończyły się fiaskiem. Był wrogiem caratu, a Niemcom zarzucał przerost bizantynizmu. Krytykował judaizm jako religię (a konkretnie nadużywanie religii do pragmatycznych celów) i okrzyknięto go antysemitą. Mimo iż dowodził, że "fundamentem wszelkich sporów z Izraelitami winien być dekalog"...

W 1962 r. przełożono na angielski najważniejszą pracę - O wielości cywilizacyj, wstęp dał Arnold Toynbee. Głośnego dziś amerykańskiego politologa, profesora Samuela Huntingtona, autora określenia "zderzenie cywilizacji" wielu polskich uczonych podejrzewa o plagiat Konecznego.

Feliks Koneczny nieustannie podkreślał prymat etyki we wszelkich przejawach aktywności ludzkiej; gdyby jego postulaty traktować dosłownie, politykami powinni być święci. Ale wygląda na to, że HISTORIA lubi Machiavellego, który dopuszczał zawieszanie praw etyki; dzięki temu politycy bywają gangsterami.

Wielkość Konecznego polega m.in. na tym, że wiele fundamentalnych pytań i problemów postawił po raz pierwszy i do dziś są one aktualne. Dzisiejsze rozmiary zatrucia środowiska stawiają nas wobec pytań o sens wzrostu gospodarczego - tymczasem Koneczny rozważał związki między etyką a ekonomią w broszurze O zawisłości ekonomii od etyki (Lwów, 1933).

Pełna bibliografia prac Feliksa Konecznego liczy 600 pozycji, wiele (większość) nie została wydana jeszcze po 1945 roku. Nie ma też przesady w stwierdzeniu, że wnioski Konecznego lepiej od Polaków przyswoili sobie Anglicy i częściowo Europejczycy dzięki wykładom Antona Hilckmana. "Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju"... choć sądzę, że warto dyskutować z pracami Konecznego. Koneczny był wyznawcą poglądu, że szczytowym przejawem ducha ludzkiego jest kultura łacińska, wyrosła na katolicyzmie, zaś szczytowym przejawem kultury łacińskiej jest kultura polska... być może był to powód, dla którego na pogrzebie Konecznego w 1949 roku nie było delegacji z Biblioteki Jagiellońskiej (w której przepracował niemal całe życie), a wydawane w Krakowie czołowe pismo katolickie - "Tygodnik Powszechny" - wyjątkowo nie przepada za Konecznym, udając, że jest to postać jakby nieistniejąca...

Cóż, ci, którzy odważają się być mądrymi, nie mają łatwego życia... A jeśli jeszcze stawiają niewygodne pytania... niewygodne postulaty...

Gdyby ktoś z P. T. Czytelników podzielał pogląd, że etyka jest najważniejsza we wszelkich przejawach ludzkiej aktywności, niech sięgnie po Konecznego. Jeśli kogoś z P. T. Czytelników interesują związki między religią a cywilizacją - polecam Konecznego.

Myślę, że lektura Konecznego ucieszy też konserwatystów i wrogów globalizmu. Ci, którzy uważają za słuszny pogląd że wiek XXI będzie wiekiem religii - lub nie będzie go wcale - też ucieszą się lekturą dzieł Feliksa Konecznego.

Gwoli ścisłości należy dodać, że Koneczny nie był założycielem żadnej partii politycznej - był bibliotekarzem, historiozofem, krytykiem i historykiem idei; erudytą o ogromnej wiedzy i polemicznym charakterze. I bardzo niewygodną postacią, którą dziś chętniej się przemilcza niż dyskutuje z nią na rzeczowe argumenty...

PS

Polecam w pierwszej kolejności : O wielości cywilizacyj, O ład w historii, Państwo i prawo; ekolodzy mogliby wznowić broszurę O zawisłości ekonomii od etyki" (Lwów, 1933).

To co w Konecznym najcenniejsze i żywe do dziś - to pogląd o pierwszeństwie etyki we wszystkim! I stosując kryteria etyczne jako najważniejsze - należy rozstrzygać problemy. Etyka przede wszystkim!

Książki Konecznego wydali krakowscy jezuici i warszawskie wydawnictwo ANTYK, www.antyk.org.pl, e-mail: antyk@antyk.org.pl

Paweł Zawadzki

ALEKSANDRA ZIÓŁKOWSKA-BOEHM, PODRÓŻE Z MOJĄ KOTKĄ


To bardzo ciekawa książka, ucząca życzliwości i miłości do naszych mniejszych braci. Gorąco polecam ją wszystkim czytelnikom. Powinna ona znaleźć się nie tylko w naszych domowych bibliotekach, lecz przede wszystkim w szkolnych.

Na 270 stronach znajduje się wiele opisów różnych przygód z życia zwierząt i ich opiekunów - równoprawnych partnerów - ludzi. Publikacja zawiera również 27 stron pięknych zdjęć. Wbrew tytułowi, opisane są tutaj przygody różnych zwierząt (psów, papug, oposów i królików).

14.11.2002 zostałam zaproszona do Śródmiejskiego Ośrodka Kultury na promocję tej książki. Spotkanie prowadziła, jak zawsze świetna, Nina Repetowska. Poznałam bardzo interesującą autorkę i mam w swojej bibliotece jej uroczą książkę.

Uważam, że ta książka powinna znaleźć się nie tylko w naszych domowych biblioteczkach, ale przede wszystkim w szkolnych, ponieważ wzrusza i rozbudza pozytywne uczucia.

A oto parę zdań ze wstępu: Książkę tę kieruję do wszystkich miłośników zwierząt, a szczególnie do wielbicieli kotów [...]. Chciałabym, aby książka pokazała, jak wiele dobrego zwierzęta wnoszą w nasze życie i jak wzbogacają sobą świat wokół nas. Chciałabym także, by w czasie lektury moich opowieści o kotce Suzy, każdemu czytającemu zrobiło się przyjemniej i weselej.

Aleksandra Ziółkowska-Boehm - publicystka i pisarka; ma w dorobku kilkanaście książek, m.in.: Na tropach Wańkowicza, Kanada, Kanada oraz Nie tylko Ameryka. Mieszka w Wilmington w stanie Delaware (USA).

Renata Fiałkowska

WEGETARIANOM, PRZECIWNIKOM OGRODÓW ZOOLOGICZNYCH I KOTOFILOM POD ROZWAGĘ

Wśród czytelników ZB nie brak wegetarian, liczni są też uczestnicy protestów przeciw cyrkom i ogrodom zoologicznym. Im wszystkim polecam autentyczną opowieść o przygodzie pewnego wegetarianina.

W 1945 roku, w Indiach francuskich, w miejscowości Pondicherry było zoo. Ponieważ nie zanosiło się na spełnienie opisanych w cytacie warunków, dyrektor zoo, po oddaniu wielu zwierząt pod dobrą opiekę, resztę wraz z rodziną załadował na statek i postanowił płynąć do Kanady. Statek był japoński, marynarze często pijani, dość, że doszło do katastrofy. Na oceanie została szalupa, a w niej syn dyrektora zoo, ranna zebra, hiena, orangutanka i tygrys bengalski. Hiena pożarła zebrę, potem zabrała się za małpę, w końcu w szalupie zostały tylko dwie istoty: syn dyrektora zoo, który był wegetarianinem oraz tygrys bengalski. Syn dyrektora zoo znał z cyrku pewne zasady tresury - gwizdek, wyznaczenie terytorium. Okazały się one bardzo przydatne.

Żegluga szalupy po oceanie trwała 227 dni, podczas których człowiek karmił tygrysa złowionymi rybami, ptakami i innymi stworzeniami morskimi ( co sprawiało mu przykrość jako wegetarianinowi). Dzięki specjalnym filtrom jakie były na szalupie - i on, i tygrys mieli słodką wodę. Tygrys nieco schudł, wyleniał - ale nie zjadł człowieka, chociaż mógł. Po 227 dniach żeglugi, przy wybrzeżach Meksyku, tygrys widząc dżunglę, przeskoczył człowieka i zniknął w dżungli. Człowiekowi było żal, że się nawet nie obejrzał. W końcu człowiek uratował mu życie, karmiąc go. W szpitalu rozbitka odwiedzili japońscy urzędnicy (statek, który uległ katastrofie był japoński) i nagrali na magnetofon relację rozbitka z długiej i niezwykłej podróży. Relacja ta stanowi treść książki, wydanej w tym roku w Anglii: Yann Martell: Life on Pi, A Novel, Edingburh, 2002, Canongate.

Co podaję - bo może znajdzie się ktoś, kto książkę przetłumaczy i wyda? Wydanie jej z pewnością przysporzyłoby niejednej ciekawej refleksji wegetarianom, przeciwnikom ogrodów zoologicznych oraz miłośnikom kotów dużych i małych.

Zaś p. Mai Cybulskiej dziękuję pięknie za wspaniałą recenzję książki - powielona na xero kopia jej recenzji robi furorę wśród kotofilów i dzięki temu sądzę, że może książka naprawdę ujrzy światło dzienne w naszych księgarniach.

"Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał. Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie, młode ich razem będą legały. Lew też jak wół będzie jadł słomę. Niemowlę igrać będzie na norze kobry, dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii. Zła czynić nie będą ani zgubnie działać po całej świętej mej górze, bo kraj się napełni znajomością Pana, na kształt wód, które przepełniają morze." - takie wersety można znaleźć w Księdze Izajasza.

Czy historia tygrysa bengalskiego choć trochę pasuje do tych wersetów? Kto mądry, niech napisze.

Paweł Zawadzki



 
Wydawnictwo "Zielone Brygady" [zb.eco.pl]
Fundacja Wspierania Inicjatyw Ekologicznych [fwie.eco.pl]